23
w o l n o m u l a r z P o l s k i j e s i e ń 2 0 1 5 • n u m e r 6 4
T E M P L U M I M U Z Y
nału. Konkursem ttni niedzielne
audycje Róy wiatczyskiej. W Duej
Czarnej chopinowskie winyle pojawi
si w wakacje. W Internecie pojawi-
ła si mobilna aplikacja pozwalajca
pozna histori Konkursu. Etc. Etc.
Dobrze, e tak si dzieje. Muzyka
Chopina jest bowiem wyjtkowa, jak
przystało na twórczo czystej wody
geniusza. Pytanie tylko, czy warto kon-
centrowa si na samym Chopinie?
Wszystko zaley od tego, kim dla nas
jest geniusz. Od czasów romantyzmu
przyzwyczailimy si widzie w nim
posta wyjtkow. Wyrastajc po-
nad swoje czasy i ponad innych ludzi.
Czsto samotn, jakby samorodn.
Zesłan z jakich regionów meta-
zycznych, wyłczon ze społecznoci.
Trafniejsza wydaje mi si jednak taka
perspektywa, która widzi geniusza na
tle jego wspólnoty, kultury i czasów. Na
dorobek geniuszy pracuj bowiem po-
kolenia, a pitno indywidualnoci do-
strzec mona wyłcznie przez kontrast.
Za Chopinem stoi Jan Sebastian Bach
(niech za przykład posłu Preludia),
John Field, moliwoci ówczesnych
fortepianów, polska muzyka ludowa
czy wspierajce jego wysiłki rodowisko
wolnomularskie, o czym wiemy midzy
innymi od Doroty Sobstel.
Kontekst wolnomularski wydaje mi
si tutaj szczególnie intrygujcy. A to
ze wzgldu na Józefa Elsnera, nauczy-
ciela Chopina, i rodzin Kolbergów,
zaprzyjanion z Chopinami.
Elsner i Krzysztof Juliusz Henryk
Kolberg (ojciec Oskara) byli maso-
nami. Współpracowali ze sob przy
tworzeniu wolnomularskich pieni –
pierwszy tworzył muzyk, drugi pisał
słowa. Obaj byli Polakami niemieckie-
go pochodzenia, yli w dobie rozbio-
rów, w swoich rodzinach kultywowali
postawy polsko-patriotyczne. Mówi
si nawet, e Kolbergowie zakazali
dzieciom mówi w domu po niemie-
cku. Złamanie tej zasady zwizane
było z kar jednego grosza wrzucanego
do rodzinnej skarbony.
Droga yciowa Elsnera była do
pokrtna. Wprawdzie jako dzieciak
piewał w przykocielnych chórach
i uczył si gry na skrzypcach oraz
sztuki basso continuo, to jednak jako
przedmiot swoich studiów wybrał
teologi, któr zamienił póniej na
medycyn. Plany pokrzyowało mu
słabe zdrowie. Powana choroba
spowodowała, e przerwał eduka-
cj lekarsk i powrócił do muzyki.
Najpierw zatrudnił si w Brnie jako
skrzypek w orkiestrze teatralnej
(1791), póniej przeniósł si do
Lwowa (1792), gdzie objł stano-
wisko dyrygenta w teatrze cesarsko
-królewskim. Próbował te swych
sił jako kompozytor, wystawiajc
dwie opery do niemieckich teks-
tów. Przełomowe stało si dla Els-
nera spotkanie z wolnomularzem
Wojciechem Bogusławskim, który
w 1795 roku zaczł dyrektorowa tea-
trowi we Lwowie. Tam rozpoczła si
ich owocna współpraca. Elsner zajł
si pisaniem polskich oper (z tamtej
doby zachowała si jedna, Amazonki
czyli Herminia) i ywo zainteresował
si muzyk polsk. lady tych za-
interesowa widoczne bd w jego
kompozycjach, a take w pracy teore-
tycznej. Nie naley bowiem zapomi-
na, e Elsner jest twórc Rozprawy
o rytmiczności i metryczności języka
polskiego. Bodaj pierwszej pracy tego
typu, bdcej obowizkowym punk-
tem odniesienia w dyskusjach XIX-
wiecznych polskich jzykoznawców.
Jak wspomniałem, bliskie, przyja-
cielskie wizi łczyły rodziny Cho-
pinów i Kolbergów. Kolbergowie
pielgnowali zamiłowanie do nauk
i sztuk, co znajdowało swój wyraz
w domowym muzykowaniu. Agata
Skrukwa podkrela, e w ich domu
„przez wiele lat rozbrzmiewały […]
ludowe piosenki piewane przez Zu-
sk (Zuzann?) Wawrzek, młod ko-
biet spod Sandomierza, która słuyła
u Kolbergów ju w Przysusze i za
nimi przyjechała do Warszawy. Po
kilku latach przeszła ona na słub
u Chopinów […], a zapisała si w ser-
decznej pamici obu rodzin”.
Serdeczne relacje i bliskie ssiedztwo
spowodowały, e rodzina Kolbergów
ledzi mogła rozwój młodego Fry-
deryka Chopina. Kontakt z nim jako
koleg, ale take jako kompozytorem
i pianist, miał wany wpływ na mu-
zyczn wraliwo Oskara Kolberga.
Obaj za mogli wzrasta w kulcie pra-
cy, stanowicym jeden z larów etosu
wolnomularskiego.
„Szczególna zdatno, geniusz mu-
zyczny” – napisał na wiadectwie
szkolnym Chopina Józef Elsner. Nie
mylc si ani na jot. Nie dodał jed-
nak, e geniusz ów kształtował si
i wzrastał w rodowisku przesik-
nitym wolnomularskimi ideałami.
Na przykładzie braci w fartuszkach
mógł uczy si patriotyzmu, mógł
odkrywa pikno i muzyczno pol-
skiej mowy, mógł poznawa idio-
my rodzimej muzyki ludowej czy
szlacheckich taców (jak polonez).
Bracia w fartuszkach dawali przy-
kład pracowitoci, wskazywali tak-
e na rang kultury jako czynnika,
który kształtuje i pozwala zachowa
tosamo wspólnotow. W kocu
wolnomularze uczyli polskoci ot-
wartej, której obca jest ksenofobia
czy nacjonalizm. Kto wie, czy nie ta
lekcja spowodowała, e mógł Chopin
przekaza to, co polskie, w muzyce
ponadnarodowej, uniwersalnej.
Wolnomularski dom wydał z siebie
take Oskara Kolberga, ciekawego
kompozytora (co potwierdza wy-
dany niedawno dwupłytowy album
rmy DUX) i genialnego etnografa.
Pozostawione przez niego materiały
folklorystyczne s nie tylko bezcen-
nym dobrem naszej nauki i kultury. S
równie dobrem bezprecedensowym,
„[…] w tej dziedzinie – pisze Skrukwa
– z tej epoki i w takiej skali nie posiada
podobnych ródeł do dziejów kultury
aden inny naród europejski”.
Literatura:
M. Kosiska, Józef Elsner, hp://culture.pl/pl/
tworca/jozef-elsner (dostp 14.06.2015).
A. Skrukwa, Oskar Kolberg 1814-1890, Pozna
2014.