Dialog tak, ekskomunika
i antyklerykalizm nie! ............... s. 3
Krzyż i cyrkiel w dialogu ............. s. 6
Wolnomularstwo, „nieślubne
dziecko” protestantyzmu ........... s. 13
Paryska wystawa 230 lat
tradycji Wielkiego Wschodu
w Polsce ........................................... s. 15
Katedra w Chartres .....................s. 22
Braterstwo wolnomularzy,
utopia czy rzeczywistość? ..........s. 25
Braterstwo
ratunkiem dla świata ...................s. 30
25 lat Sz... L... Wolność
Przywrócona, kilka
reeksji rocznicowych ................ s. 32
Z notatnika wolnomularza
operatywnego ...............................s. 37
Czapscy herbu Leliwa
w kręgach wolnomularskich .....s. 39
OWA, czyli kryminał
z masonami w tle .........................s. 43
Pamci
Piotra Cegielskiego
i Krzysztofa Załęskiego ....s. 44–45
Lato 2016
cena: 20 zł
(w tym 5% VAT)
ISSN 1231-0115
67
3
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
T E M P L U M I K O Ś C I Ó Ł
Z
anim omówi ten wany artykuł, przypomn, kim jest
jego autor. Sigam do najpopularniejszej na wiecie
encyklopedii, czyli Wikipedii. Oto najistotniejsze
moim zdaniem informacje o kardynale. Mamy tu take
„lad” polski. Gianfranco Ravasi ma dzi 74 lata (ur. 18 pa-
dziernika 1942 roku w Merate) – jest włoskim duchownym
katolickim (wicenia kapłaskie w 1966 roku), biblist,
wybitnym znawc jzyka hebrajskiego, wysokim urzdni-
kiem Kurii Rzymskiej, wreszcie kardynałem. Był prefektem
Biblioteki-Pinakoteki Ambrozjaskiej i wykładowc teologii
biblijnej na Wydziale Teologicznym Północnych Włoch.
Od 1995 roku jest członkiem Papieskiej Komisji Biblijnej.
3 wrzenia 2007 roku papie Benedykt XVI powołał go
na przewodniczcego Papieskiej Rady Kultury, która co
roku honoruje artysw Medalem Per Artem Ad Deum, oraz
komisji ds. Dziedzictwa Kulturowego Kocioła i Komisji ds.
Archeologii. Sakr biskupi przyjł w 2007 roku, a 3 lata
niej został kardynałem (wraz z polskim kard. Kazimie-
rzem Nyczem). Brał udział w konklawe 2013 roku, które
wybrało papiea Franciszka. Znany jest jako popularyzator
Biblii (od 2007 roku co tydzie publikuje artykuły biblijne
w „Przewodniku Katolickim”). Prowadzi programy w tele-
wizji, pisze w prasie. Dwukrotnie osobicie wrczał Medal
Per Artem Ad Deum podczas Midzynarodowej Wystawy
Budownictwa i Wyposaenia Kociołów Sztuki Sakralnej
i Dewocjonaliów Sacroexpo w Targach Kielce: w 2009 roku
Wojciechowi Kilarowi, a w 2012 – Ennio Morricone.
W tym samym roku, 28 wrzenia, otrzymdoktorat honoris
causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
DRODZY BRACIA MASONI
W
racam do wspomnianego na pocztku artykułu, do
„Drogich braci masonów. Gianfranco Ravasi, po
zarysowaniu skomplikowanych wzajemnych stosunków
w historii – silny antyklerykalizm z jednej i ekskomuniki
z drugiej strony – przywołuje dokumenty episkopatów
Niemiec i Filipin oraz podkrela: „S to znaczce teksty,
które dotycz teoretycznych i praktycznych przyczyn nie-
zgodnoci midzy masoneri i katolicyzmem: koncepcji
prawdy, religii, Boga, człowieka i wiata, duchowoci, etyki,
rytuałów, tolerancji”. Wszystko to jednak, jego zdaniem,
„nie przeszkadza w dialogu, jak wyranie stwierdzono
w dokumencie niemieckich biskupów, wymieniajcym
okrelone obszary do dyskusji, takie jak:
DIALOG – TAK
EKSKOMUNIKA
I ANTYKLERYKALIZM – NIE!
S ... M I R O S Ł A W A D O Ł Ę G O W S K A - W Y S O C K A





P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
4T E M P L U M I K O Ś C I Ó Ł
• wymiar wspólnotowy,
• dzieła miłosierdzia,
• walka z materializmem,
• ludzka godno i
znajomo drugiego [człowieka]”.
Na zakoczenie kardynał Ravasi zwraca si do stanow-
czo do katolickich „jastrzbi”: „Musimy si wznie ponad
stanowiska pewnych krgów katolickich integrystów, które
– chcc uderzy w niektórych, niedarzonych sympati,
przedstawicieli m.in. hierarchii kocielnej – sigały po
apodyktyczne oskarenia o przynaleno do masonerii”.
W podsumowaniu stwierdza, nawizujc po raz kolejny
do stanowiska biskupów niemieckich, e oba podmioty
powinny wyj „poza wzajemn wrogo, obelgi i uprze-
dzenia, poniewa w porównaniu z minionymi wiekami
ton i sposób manifestowania naszych rónic si polepszył
i zmienił, nawet jeli rónice te dalej istniej w sposób
wyranie okrelony.
Cytuj za tłumaczeniem artykułu dokonanym przez
niepodpisanych autorów, sygnowanych „malk, mat”. Tekst
streszczajcy pogldy włoskiego kardynała został powtó-
rzony na kilku katolickich portalach w dniach od 18 do
19 lutego 2016 roku. Jest obiektywny, ale podsumowany
jednym, znamiennym słowem: „k u r i o z a l n y.
FRONDA ATAKUJE
N
a osobisty komentarz zdobył si jedynie Tomasz
Terlikowski. Ten najbardziej wyrazisty publicysta
prawicowy opublikował na portalu Frondy komentarz do
artykułu kardynała Gianfranco Ravasiego. Przytaczam ten
felieton tylko z jednym, niewielkim skrótem: „Ten tekst nie
moe nie szokowa – pisze Terlikowski. – Przewodniczcy
Papieskiej Rady ds. Kultury kard. Gianfranco Ravasi pub-
likuje artykuł pod poraajcym tytułem: Drodzy Bracia
Masoni. Kiedy dialog z satanistami? Nie ma i nie moe
by wtpliwoci, e masoneria pozostaje głównym wrogiem
Kocioła. To jej liderzy od wieków podkopuj fundamenty
Europy, niszcz wiar i Kociół, a take stoj za masowymi
mordami katolików w Hiszpanii czy Meksyku (o mniejszych
przeladowaniach w Portugalii nie wspominajc). Papiee
od wieków jasno potpiaj uczestnictwo w masonerii
i uznaj je za powód do ekskomuniki. A jednak przewod-
niczcy Papieskiej Rady ds. Kultury w opublikowanym
ostatnio tekcie okrela masonów mianem drogich braci
i sugeruje, e konieczny jest z nimi dialog. […] I trudno
nie zada pytania, czy rzeczywicie teolog tej miary nie
ma wiadomoci, e rozumienie ludzkiej godnoci jest
skrajnie odmienne w masonerii i Kociele, a budowanie
wspólnoty masoskiej jest oparte na sprzeciwie wobec
najbardziej podstawowych wartoci i prawd wiary Ko-
cioła? Jak zatem dyskutowa.
Ale na tym tekst kardynała si nie koczy. On równie
sugeruje konieczno przezwyciania stanowiska ka-
tolickich integrystów, którzy szukaj masonów nawet
wród hierarchii (jak pokazuje tekst kardynała, wcale nie
jest to przesada), i szukanie dróg wyjcia poza wrogo,
uprzedzenia i zniewagi. Wszystko za dlatego, e poza tym,
co – zdaniem kardynała – róni masonów od katolików, nie
brak rzeczy, które ich zbliaj. Idc dalej drog wytoczon
przez kardynała, nie sposób nie zada pytania, kiedy kolejny
tekst wielkiego dialogisty, pod tytułem, drodzy bracia
satanici! W kocu, jeli głosiciele szatana z masonerii
mog by uznani za drogich braci, to dlaczego nie inni
czciciele złego? A zaprzestajc artów, trudno nie uzna
takich wypowiedzi za znak czasów Antychrysta i mocny
dowód na to, e swd szatana, przed którym przestrze-
gał bł. Paweł VI, nadal bardzo dobrze czu w niektórych
miejscach Watykanu”.
DZIEDZINIEC POGAN
D
ialog zaproponowany wolnomularzom przez kardy-
nała Ravasiego jest kolejnym nietuzinkowym przed-
siwziciem przewodniczcego Papieskiej Rady Kultury.
Wczeniejszy był tzw. Dziedziniec Pogan, zainicjowany
za pontykatu Benedykta XVI. W najwikszym skrócie
polega on na spotkaniu katolików z niewierzcymi i odpo-
wiadaniu na ich pytania dotyczce Boga i wiata. Nazwa
nawizuje do dziedzica pogan w wityni króla Salomona.
Najsłynniejsze spotkanie odbyło si 18 wrzenia 2012
roku w Sztokholmie. Jego gospodarzem była Królewska
Szwedzka Akademia Nauk, a głównym gociem kardynał
Gianfranco Ravasi (wczeniej było spotkanie w Paryu
w siedzibie UNESCO, a take w Asyu). Pierwszy polski
Dziedziniec odbył si w Krakowie z inicjatywy Archidiecezji
Krakowskiej, Uniwersytetu Jagielloskiego oraz Instytutu
Dialogu Midzykulturowego im. Jana Pawła II 20 czerwca
2012 roku na dziedzicu Uniwersytetu Jagielloskiego
(w debacie udział wzili: bp Grzegorz Ry, Ryszard Bugaj,
Mieczysław Gil, Aleksander Hall, Paweł Kowal, Ryszard
Terlecki, Jerzy Fedorowicz i Henryk Woniakowski).
MASONI NA DZIEDZIŃCU POGAN
P
onad trzy lata temu, w witecznym wydaniu „Polityki”
(17 grudnia 2013 r.) ukazał si wany i ciekawy artykuł
Adama Szostkiewicza pt. Dziedziniec Pogan. Autor wyja-
niał w nim, czym był ów dziedziniec w staroytnej wityni
Jerozolimskiej, która powstała za czasów króla Salomona,
zburzona została przez Babiloczyków, odbudowana po
powrocie ydów z niewoli babiloskiej, wspaniale rozbu-
dowana przez Heroda Wielkiego („Okrutnika” – tego od
rzezi niewinitek) i ostatecznie zburzona przez Rzymian
w 70 roku naszej ery. Szostkiewicz, piszc o inicjatywie
papiea Benedykta realizowanej przez kardynała Ravasiego,
wspomina czeskiego ks. Halika i samego papiea Fran-
ciszka: „Halik i papie maj to samo wspólne podstawowe
dowiadczenie: trzeba wyj do ludzi niewierzcych lub
małej wiary, nauczy si z nimi rozmawia ich jzykiem,
traktowa ich jak partnerów, a nie jak obiekty akcji misyjnej.
I liczy si z tym, e i tak pozostan przy swoim, a wielu
5
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
T E M P L U M I K O Ś C I Ó Ł
moe nawet czu si le z tym, e kto ich zaprasza na ja-
kie dziedzice pogan, gdy oni takiej potrzeby wcale nie
czuj. Takie rozumienie spotkania wiary z niewiar jest nie
do pogodzenia z pych i triumfalizmem Kocioła, ale te
z pych wojujcych przeciwników religii. Wymaga symbo-
licznego powrotu na podwórza jerozolimskiej wityni”.
Jako masonka dobrze czuj si w klimacie przedstawio-
nym przez Adama Szostkiewicza. Wszak w loach wolno-
mularskich ju od XVIII wieku spotykaj si jak równy
z równym przedstawiciele rónych religii, a w masonerii
liberalnej, od XIX wieku, take agnostycy i ludzie całkiem
niewierzcy, ateici. My take czujemy si wietnie na
„Dziedzicu pogan, tym symbolicznym rzecz jasna. Wszak
najwaniejszym mitem konstytuujcym masoneri jest
opowie o mistrzu Hiramie, budowniczym teje wityni
(w Biblii jest brzownikiem, u nas – architektem). Wród
nas, wolnomularzy duch pracy, budowy symbolicznej
wityni dla Ludzkoci nie tylko cały czas jest obecny,
ale bez niego po prostu nie ma masonów i masonerii!
Moe spotkajmy si zatem razem na „Dziedzicu Pogan.
I rozmawiajmy ze sob. Czas ku temu najwyszy.
JAK DIALOGOW
WOLNOMULARZ POLSKI”
P
rzechodzc za na własne podwórko: od samego
pocztku, tj. od numeru sygnalnego w 1993 roku
zapowiedzielimy otwarcie na róne rodowiska wolno-
mularskie, podejcie „ekumeniczne” rzec mona. Dialog
masosko-katolicki zrobił si za jakby... sam. Ju w kwiet-
niu 1994 roku wymienilimy listy z ksidzem biskupem
Władysławem Miziołkiem (WP nr 2 i 3 z 1994 r.) w zwiz-
ku z nasz publikacj na temat genezy organizacji YMCA.
Ksidz biskup wyraził al, e nie mógł si spotka osobicie
z redaktorem naczelnym „Wolnomularza Polskiego. „Na
pewno wiadomoci o wolnomularstwie polskim z samego
ródła byłyby dla mnie nie tylko ciekawe, ale i poyteczne”
– pisał. W kolejnym numerze zamiecilimy duy artykuł
red. nacz. naszego pisma Adama W. Wysockiego pt. Jezuici
i wolnomularze, czy porozumienie Kościoła z masonerią jest
możliwe? Po wielu, wielu latach, wiosn 2013 roku powtó-
rzylimy go na naszych łamach, a powód był niezwykle
wany – abdykacja papiea Benedykta XIV i wybór na
stolic piotrow Franciszka, papiea–jezuity. Postawi-
łam wówczas kilka pyta: „Czy nowy papie wprowadzi
Kociół katolicki w XXI wiek? Czy ponownie nawie
dialog ze wiatem na miar II Soboru Watykaskiego?
Czy wycignie rk do wszystkich ludzi dobrej woli, w tym
wolnomularzy? Odpowiedzi nie znam, mog tylko prosi:
spraw to, Wielki Architekcie Wszechwiata.
Nie musz pisa, e gdy przeczytałam tłumaczenie arty-
kułu ksidza kardynała Gianfranco Ravasiego do „drogich
braci masonów, zrobiło mi si ciepło na duszy. Wiem, e
dialog midzy nami bdzie długi i najeony trudnociami.
Wiem, e kłody pod nogi bd rzuca i katolicy – jastrz-
bie, i nasi nieprzejednani masoni – antyklerykałowie.
Nie wtpi jednak, e ten dialog bdzie trwał i kiedy
przyniesie owoce.
Mam te swój osobisty powód, by by gorc ordow-
niczk dialogu, spotka, rozmów: moja znajomo ze
wspaniałym człowiekiem, zmarłym we wrzeniu 2015 roku
ks. pallotynem Feliksem Folejewskim. Prowadzilimy
ze sob rozmowy przez wiele lat. On dawał wiadectwo
Boga i prawdziwej, bezwarunkowej miłoci bliniego,
ja wród wielu duchowych tematów opowiadałam Mu
o masonerii i moim w niej uczestnictwie. Wiem zatem, e
takie spotkania drugiego, innego człowieka, s nie tylko
moliwe, ale i niezbdne, aby nasz straszny nieraz wiat
stawał si przynajmniej troszk lepszy. Std duch mojej
publicystyki na łamach wznowionego wiosn 2012 roku
Wolnomularza Polskiego. W tym miejscu zacytuj tylko
fragment artykułu pt. Masoński humanizm ekumeniczny
(WP 64, jesie 2015): „Pytania zadawane yciu publicz-
nemu przez masonów maj najczciej sens lozoczny
i etyczny. Moim zdaniem w dzisiejszym wiecie, zdomi-
nowanym przez mylenie materialistyczne, konsumpcyjne
i nansowe, czas zakopa topory midzy ludmi chccymi
u podstaw ycia społeczestw widzie wartoci, czy to
humanistyczne, czy to wypływajce z inspiracji religijnych.
Lepsze jest bowiem ycie oparte na wartociach ducho-
wych ni ycie bez nich. Czas na ogólnoludzki Dekalog.
Czas na ogólnoludzki ruch ekumeniczny! I w tym ruchu
powinni czynnie uczestniczy wolnomularze wszystkich
rytów i obrzdków.
S... Mirosława Dołęgowska-Wysocka
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
6T E M P L U M I K O Ś C I Ó Ł
T
o dwa najbardziej znane
i najczciej przywywa-
ne dokumenty, ale po nich
nastpowały kolejne głosy Stolicy
Apostolskiej w tej sprawie. Na szcze-
ln uwag zasługuje pontykat Le-
ona XIII, w trakcie którego Stolica
Apostolska wydała co najmniej 226
(sic!) dokumentów poruszajcych
problem wolnomularstwa. O. Rosario
Francesco Esposito wskazywał: „Nie
przeprowadzono dotychczas cisłej
statystyki, ale próbujc wskaza obec-
nie najbardziej prawdopodobne liczby
moemy powiedzie, e cały corpus
anti-massonicum powinien liczy nie
mniej anieli 400-450 dokumentów.
Ukoronowaniem wszystkich tych
posuni był promulgowany przez
Benedykta XV 27 maja 1917 roku
Codex Iuris Canonici, którego Kanon
2335 mówił, i „katolicy, wstpujcy
do sekty masoskiej wzgldnie do
jej podobnych stowarzysze, wal-
czcych z Kociołem i z legalnymi
władzami cywilnymi, popadaj tym
samym w ekskomunik, zarezerwo-
wan Stolicy Apostolskiej simpliciter
[z samego faktu]”. Tak wic relacja
Kocioła do wolnomularstwa ukazana
była tu dostatecznie wyranie.
* * *
W
okresie midzywojennym na
gruncie niemieckim doszło do
próby konstruktywnego dialogu mi-
dzy wolnomularzami a przedstawicie-
lami Kocioła. Osob, kra si do tego
przyczyniła był jezuita o. Hermann
Gruber, który od 1925roku korespon-
dował z niemieckojzycznymi wolno-
mularzami. Pocztkowo był to prof.
Erich Bischof, a nastpnie drKurt
Reichl. Gruber starał si wspólnie
z nimi przeanalizowa naukowo wia-
topogldowe podstawy Kocioła i wol
-
nomularstwa w celu wskazania rónic,
ale te znalezienia punktów stycznych.
Podjta w 1925roku korespondencja
z wolnomularzami znalazła swój nał
w czerwcu 1928roku w wydarzeniu
znanym w literaturze jako Konferencja
w Akwizgranie. Partnerem o. Gru-
bera w tych rozmowach byli, obok
wspomnianego ju Reichla, póniejszy
autor Międzynarodowego Leksykonu
Wolnomularskiego Eugen Lennho
oraz Amerykanin Osian Lang. W trak-
cie rozmów podeszłego wiekiem o.
Hermana Grubera zastpił współbrat
o. Friedrich Muckermann.
Uczestnicy rozmów zdecydowali
si odstpi od argumentów odwo-
łujcych si do polityki i uwarun-
kowa historycznych, a jako punkt
wyjcia przyj załoenie, e dzielce
Kociół i wolnomularstwo rónice
w sferze wiatopogldowej powinny
by rozpatrywane na płaszczynie
sporów intelektualnych, a nie propa-
gandy i rzucanych na siebie kalumnii.
Ostatecznym efektem tych ustale był
dziewiciopunktowy dokument, który
mógł stanowi stabiln podstaw dla
dalszego porozumienia. Na uwag
zasługuj zwłaszcza punkty 5 i 8 tego
dokumentu. W punkcie 5 czytamy, e
„Skierowana przeciwSztuce kró-
lewskiej anatema tymczasem nie
zostaje zniesiona, ale Towarzystwo
Jezusowe wypowiadajce si przez
miarodajne osobistoci swojego za-
konu, zwłaszcza przez o. Hermanna
Grubera jako autorytet historyczny,
przez o. Friedricha Muckermanna
jako aktywist-publicyst, deklaruje
gotowo troski, by wolnomularstwo
w innych kołach katolickich było
uznawane za władz moraln, cho
powodowan innym etosem anieli
chrzecijastwo. Z kolei w punkcie 8
wolnomularscy rozmówcy zobowi-
zali si wpływa poprzez masoskie
autorytety i organizacje na zaprze-
stanie przez to rodowisko wszelkich


IN EMINENTI
APOSTOLATUS SPECULO…

PROVIDAS ROMANORUM PONTIFICUM

KRZYŻ I CYRKIEL W DIALOGU
D R N O R B E R T W Ó J T O W I C Z

Wolnomularstwo
a Kościół katolicki – Wrogowie,
przeciwnicy czy konkurenci?

7
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
T E M P L U M I K O Ś C I Ó Ł
wystpie w duchu antykatolickim
bd antychrzecijaskim. Rozmowy
akwizgraskie nie były oczywicie
w adnym stopniu rozmowami midzy
„Kociołem” i „wolnomularstwem,
lecz dialogiem miedzy konkretnymi
osobami i rodowiskami, które podjły
inicjatyw majc pomóc we wzajem-
nym zrozumieniu.
* * *
W
kolejnych latach dialog kociel-
no-wolnomularski kontynuowa-
li jezuita o. Josef Berteloot i francuski
wolnomularz Albert Lantoine, którzy
prowadzili w latach 1934-1950 inten-
sywnwymian korespondencji. Ow
znajomo, owocujc z czasem coraz
bszym zrozumieniem, a nawet prze-
radzajc si w przyja, o. Berteloot
pokazna kartach ksiki Jezuita i wol-
nomularz. Wspomnienia o przyjaźni.
W wyniku tego procesu co najmniej
od 1947roku bdzie on jednym z wa-
nych rzeczniw pojednania midzy
Kociołem a wolnomularstwem. Dru-
gi z uczestników tej wymiany pogl-
w, członek Grande Loge de France
i Suprême Conseil du Rite Ecossais
Ancient et Accepté de France, Albert
Lantoine, wzywajc do porozumienia,
opublikował w 1937roku skierowany
do Piusa XI List do Najwyższego Kaa-
na. List ten został ogłoszony w okresie,
gdy szalejce totalitaryzmy (komunizm
na wschodzie i narodowy socjalizm
w Niemczech) stawiały Kociół i wol-
nomularstwo wobec wspólnego wroga.
W ksice tej autor obszernie, a zarazem
niezwykle sugestywnie zarysowuje
potrzeb wsparcia przez Kociół poro-
zumienia z wolnomularstwem w celu
wspólnej obrony przed komunizmem
zagroonej kultury i cywilizacji.
W okresie powojennym zaczły poja-
wia si głosy „e masoneria pewnego
okrelonego rytu nie jest ju przeciw-
na Kociołowi, a wobec tego i katoli-
cy mog do tej sekty wstpowa nie
naraajc si na potpienie”. Na takie
dictum Kongregacja witego Ocjum
odpowiadała pytajcym niezmiennie,
e „nie zaszło nic takiego, co mogłoby
zmieni decyzj Stolicy Apostolskiej
w tej kwestii, tote wskazania Kodeksu
Prawa Kanonicznego zachowuj nadal
swoj moc w stosunku do masone-
rii w kadej postaci”. W 1950roku
na łamach „L’Osservatore Romano
opublikowany został artykuł o. Mario
Cordovaniego, w którym argumen-
tował on niemono porozumienia
midzy Kociołem a wolnomular-
stwem, wskazujc, e „porozumie
-
nie midzy Kociołem i masoneri,
jakby to były dwie władze, nadajce
form prawn swym nowym odnie-
sieniom, to sprzeczno sama w sobie.
Ten, kto nie podziela pogldów tej
sekty i posiada prawdziwie katolick
wiadomo, uzna za swój obowizek
wystpi z niej i nie pomnaa liczby
tych, którzy walcz pod sztandarami
apostaty od wiary.
* * *
K
olejny etap wzajemnych relacji
midzy Kociołem to okres Vati-
canum II (1962-1965). Ju w momen-
cie gdy pojawił si pomysł zwołania
soboru francuski prawnik Alec Mellor
za aprobat diecezji paryskiej opub-
likował prac Nasi bracia odłączeni
– wolnomularze. Ksika ta została
odebrana jako wydarzenie przełomo-
we dla wzajemnych relacji, bo po raz
pierwszy tak pozytywne nastawienie
do wolnomularstwa zostało zaprezen-
towane w publikacji opatrzonej ko-
cielnym imprimatur. W tym samym
czasie, 18 marca 1961roku, francuski
jezuita o. Michel Riquet za aprobat
władz kocielnych uczestniczył w zor-
ganizowanej w loy Volney w Laval
konferencji, podczas której przed-
stawiał „katolicki punkt widzenia na
wolnomularstwo. Kontaktów takich
było w tym okresie znacznie wicej,
lecz budowanie na sił mostów midzy
Kociołem katolickim a wolnomular-
stwem napotykało na znaczcy opór
po obu stronach. Wprawdzie dzia-
łajcy konsekwentnie w tym duchu
Mellor został w 1969roku członkiem
jednego z warsztatów Grande Loge
National Française, ale wielu wol-
nomularzy protestowało przeciwko
uytemu przez Mellora sformułowa-
niu „Frères Séparés”, podkrelajc:
„nie jestemy adnymi oddzielonymi
brami – naleymy do innej rodziny:
to rodzina samorzdnego wiata du-
cha i wymagamy, aby mie prawo do
działania w naszym yciu w oparciu
o nowoczesne zasady… Duch wolno-
mularstwa nie jest duchem poddania
si, ani przestarzałej hierarchii, ani
adnej innej przestarzałej instytucji.
W wolnomularstwie panuje duch
wolnoci”.
A quo die... (1758), Ut Primum... (1759) Christianae
reipublicae salus... (1766) Klemensa XIII; Inscru-
tabile...(1775) Piusa VI; konstytucja potpiajca
tajne towarzystwa (1814) i Ecclesiam a Jesu Christo...
(1821) Piusa VII; Qui Graviora... (1825) Leona
XII; Traditi Humilitate... (1829) Piusa VIII; Mirari
vos... (1832) Grzegorza XVI; Qui pluribus... (1846),
Quibus quantique... (1849), Quanta cura... (1864),
Multiplices inter... (1865), Apostolicae sedis... (1869),
Etsi multa luctuosa... (1873), Etsi nos... (1882) Piusa
IX; Humanum Genus... (1884), Quod multum...
(1886), list do biskupów Bawarii Officio Sanctissi-
mo... (1887), allokucja do pielgrzymów z Meksyku
(1888), allokucja do ludu Italii (1890), list do du-
chowiestwa Italii Delalto Dell Apostolico Seggio...
(1890), list do ludu Italii Custodi Di Quella Fede...
(1892), Praeclara Gratulationis Publicae... (1894),
Ab Apostolici... (1890) czy wreszcie Annom ingresii...
(1902) Leona XIII; Vehementer... (1906) i list do
Francji Une fois encore... (1907) Piusa X. #
KOŚCIELNE AKTY ANTYMASOŃSKIE
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
8T E M P L U M I K O Ś C I Ó Ł
Zwołany przez Jana XXIII sobór
powszechny z załoenia mi by
kontynuacj Vaticanum I. Ranga tego
wydarzenia spowodowała, e poród
olbrzymiej liczby problemów, które
mogły si przy tej okazji pojawi, nie
zabrakło równie wolnomularstwa.
Podczas właciwych prac soboru je-
dynie biskup Sergio Méndez Arceo
z meksykaskiej diecezji Cuernavaca
postawił wprost kwesti zrewidowania
stosunku Kocioła do wolnomular-
stwa. Postulat ten przeszedł praktycz-
nie bez echa, a równoczenie z dru-
giej strony kilku ojców soborowych
wystpiło z wnioskiem o potpienie
wolnomularstwa. W praktyce Vati-
canum II nie był prost kontynuacj
Soboru Watykaskiego I, lecz miał by
z załoenia soborem duszpasterskim,
co spowodowało, e nie podjto tam
wicych decyzji w sprawie wolno-
mularstwa. Dla dalszych relacji midzy
Kociołem a wolnomularstwem istot-
ne moe by natomiast pojawienie si
w dokumentach soborowych pojcia
dialogu. W sferze dialogu religijnego,
w tym dialogu ekumenicznego, dialo-
gu midzyreligijnego i dialogu z nie-
wierzcymi zaszły wówczas znaczce
zmiany. Powołano nowe struktury
majce słuy realizacji tych zada
– w 1960roku powstał Watykaski
Sekretariat Jednoci Chrzecijan,
w 1964roku Sekretariat dla Reli-
gii Niechrzecijaskich i wreszcie
w 1965– Sekretariat dla Niewierz-
cych. W przeddzie zakoczenia so-
boru, 7 grudnia 1965roku, Paweł VI
promulgował bdc dopełnieniem
tych posuni Deklaracj o wolnoci
religijnej Dignitatis Humanae.
Kolejnym istotnym głosem w tym
dialogu była ogłoszona jeszcze w okre-
sie soboru wypowied eks-jezuity
i wolnomularza Töhotöma Nagya.
W 1963roku opublikowswoje wspo-
mnienia Jezuici i wolnomularze, uzupeł-
nieniem których był List otwarty do Jego
Świątobliwości Pawła VI. Dokument
ten czasem bywa przyrównywany do
Listu do Najwyższego Kapłana Alberta
Lantoinea. List wzywajcy do zaprze-
stania sporu starał si wskazywa, e
załagodzenie wani jest spraw sto-
sunkowo prost, a przede wszystkim
konieczn w dobie zmian soborowych.
„DzipisTöhom Nagy – gdy Ko-
ciół poddaje rewizji swoje dawne spory
ze swoimi brami odłczonymi, na-
stał czas, aeby gruntownie ponownie
przyjrze si zagadnieniom zwizanym
z wolnomularstwem. Regulacja tych
kwestii jest o wiele łatwiejsza anieli
pojednanie si z sektami i przyniosłaby
znacznie wikszy efekt, wzbudzajc
pozytywne wraenia u tych wszyst-
kich, którzy wspólnie z Kociołem
chc działa na rzecz wyczekiwanego
pokoju powszechnego. O ile opubli-
kowany półtorej dekady wczeniej list
Lantoinea, mimo pewnych wtpliwo-
ci i podejrze, odbierany był do
pozytywnie, to list Nagya nie mó
liczy na takie przyjcie. Pierwszy był
człowiekiem z zewntrz przychodz-
cym ze swoj ofert do Kocioła i jego
poczynania mogły by odbierane jako
gest dobrej woli. Tymczasem Nagy
to eks-jezuita, w ustach którego ko-
czce list zapewnienie o „posłusze-
stwie” i „proba o ogosławiestwo
brzmiały – zdaniem wielu – niczym
gorzka ironia. Gorzka tym bardziej,
jeli uwzgldnimy zawarto tej czci
ksiki, która dotyczyła jezuitów.
* * *
Z
aledwie wybrzmi list Töhotöma
Nagya, mona było dostrzec ko-
lejne próby dialogu katolicko-wolno-
mularskiego. W tym miejscu wspo-
mnie trzeba uznawanego za jednego
z „architektów soboru” arcybiskupa
Wiednia Franza kard. Königa. Uczest-
niczc w Vaticanum II, odcisnł on
niezaprzeczalne pitno na ostatecz-
nym kształcie Deklaracji o stosunku
Kocioła do religii niechrzecijaskich
Nostra aetate. Gdy w 1965roku po-
wołano do istnienia Sekretariat dla
Niewierzcych, stanł na jego czele
i kierował jego pracami przez półtorej
dekady (1965-1980). Zapytany pod
koniec ycia o to, jakie tematy porusza-
ne przez Sobór Watykaski II uwaa
za szczególnie istotne dla przyszłoci
Kocioła, wd piciu najwaniejszych
wskazywał m.in. „dialog ekumeniczny”
i „dialog midzyreligijny. Był bardzo
mocno zaangaowany w dialog midzy-
religijny, ale równie w dialog midzy
religi a nauk, tote w 1968roku zwró-
cił si do austriackiego wolnomularza
z Linzu, dr. Kurta Barescha z prob
o danie mi autentycznych wiadomoci
o wolnomularstwie na terenie niemie-
ckojzycznym, wzgldnie z obszaru
Austrii. List ten rozpoczł długotrwałe
rozmowy, w których ze strony ko-
cielnej uczestniczyli wgierski prałat
Johannes B. de Toth, austriacki dog-
matyk prat Engelbert Schwarzbauer,
austriacki historyk Kocioła Joseph
Wodka i niemiecki teolog Herbert
Vorgrimler. W tym okresie równie
niektóre Kocioły lokalne na fali so
-
borowej „odnowy” zaczły wyraa
opini o potrzebie zwerykowania
podejcia do wolnomularstwa. Do
wyranie widoczne to było na gruncie
skandynawskim, gdzie podczas obra-
dujcej w dniach 21-23 padziernika
1966roku konferencji biskupi Danii,
Szwecji, Islandii, Norwegii, Finlandii
podjli decyzj o niewymaganiu od
starajcych si o włczenie do Kocia
wolnomularzy rezygnacji z członko-
stwa w masonerii.
* * *
W
dniach 4-5 lipca 1970roku
w północno-zachodniej Austrii
niedaleko Linzu z inicjatywy Franza
kard. Königa obradowała mieszana
komisja dialogowa. Efektem prowa-
dzonych wówczas rozmów był zreda-
gowany przez samych wolnomularzy
dokument Lichtenauer Erklärung. Jego
zapisy nie zostały wówczas upublicz-
nione i po raz pierwszy tekst tej de-
klaracji opublikowali w 1975roku
Rolf Appel i Herbert Vorgrimler.
Sformułowany w dziewiciu punktach
dokument podkrelajc, e „dla wol-
nomularzy – braci odłczonych od
Kocioła katolickiego niezrozumiałym
jest, e przepisy Kocioła skazuj ich,
podczas gdy ustawy Wielkich Ló
pozwalaj kademu katolikowi na
członkostwo w loy wolnomularskiej”
koczył si sformułowaniem:
Żywimy przekonanie, że poruszające
kwestie wolnomularstwa bulle papieskie
9
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
T E M P L U M I K O Ś C I Ó Ł
mają znaczenie jedynie historyczne i nie
przystają już do naszych czasów. Po-
dobnie dotyczy to również potępienia
przez prawo kościelne, poniewzgodnie
z tym, co zostało uprzednio wskazane,
nie da się pogodzić takiego potępienia
z nauczaniem Kościoła nauczającego,
zgodnie z Bożym nakazem, miłości do
brata.
W tym czasie osoby zaangaowane
w dialog katolicko-wolnomularski
wyraały nadziej na opublikowa-
nie w 1971roku dokumentu Stolicy
Apostolskiej, który „zmazałby w pe-
wien sposób radykalne i krzywdzce
sformułowania antymasoskie uyte
w kanonie 2335, i kilku innych, Ko-
deksu Prawa Kanonicznego”, cho
wnoczenie obawiano si, e „katoli-
cka opinia publiczna mogłaby przyj
ze zgorszeniem tego rodzaju decyzj.
Podobnie jak w przypadku protokołu
nalizujcego wczeniejsze o cztery
dekady rozmowy akwizgraskie, tak
i tu powstał dokument, który nie miał
mocy wicej.
* * *
C
hcc zachowa chronologi, war-
to w tym miejscu zasygnalizowa
głony list Complures episcopi Prefek-
ta Kongregacji Nauki Wiary Franjo
kard. Šepera z 18 lipca 1974roku.
Autor podkrelił w nim, e z uwagi
na obowizywanie dotychczasowe-
go Kodeksu Prawa Kanonicznego nie
ma moliwoci na zmian obowi-
zujcego prawodawstwa w zakresie
interpretacji kanonu 2335. Równo-
czenie jednak zasada ta nie oddziałuje
w drug stron i dokument nie wska-
zuje, e ewentualna zmiana Kodeksu
musi automatycznie oznacza zmia-
n stosunku Kocioła do masonerii.
List wywołał do due zamieszanie
z uwagi na rónorodno interpretacji.
W 1975roku na pytanie o instrukcje
dotyczce tego dokumentu nuncjusz
apostolski w Brazylii abp Carmine
Rocco uznał, e „moliwym jest udzie-
lenie kredytu zaufania tym, którzy
naleeli do masonerii, za w dzisiejszej
dobie zaczli spontanicznie zabiega
o dopuszczenie do sakramentów.
Z kolei arcybiskup São Salvador da
Bahia Avelar Brandão kard. Vilela
przyjł w tym samym czasie zapro-
szenie miejscowej loy Liberdade
i odprawił msz boonarodzeniow
dla jej członków. W Stanach Zjedno-
czonych wyrane gesty w kierunku
porozumienia z wolnomularzami
czynił take John kard. Krol.
* * *
W
1980roku zakoczyła prace ob-
radujca od 1974roku komisja
mieszana, w skład której wchodzili
katolicy i masoni niemieccy. Osta-
teczny efekt tego dialogu stanowiła
jednostronna deklaracja Kocioła mó-
wica wyranie o niemonoci pogo-
dzenia wiatopogldu masoskiego ze
wiatopogldem katolickim. Analiz
objto rytuały trzech pierwszych stop
-
ni, gdy w ich przypadku zgłaszanych
było znacznie mniej zastrzee, ani-
eli w przypadku stopni wyszych.
Ujte w formie syntetycznego komu-
nikatu z 12 maja 1980roku wyniki
prac komisji zostały opublikowane
w specjalnym wydaniu „L’Osservatore
Romano” z dnia 7 sierpnia 1980roku.
Przedmiotem analizy objte zostały
trzy pierwsze stopnie przynalenoci
do masonerii i to wobec nich strona
kocielna zgłosiła szereg zastrzeenia
natury dogmatycznej. Odpowiadajc
na podstawowe pytanie, które przy-
wiecało stronie kocielnej w mo-
mencie podjcia rozmów, wyranie
stwierdzono, e „szczegółowa analiza
rytuałów i podstawowych załoe
wolnomularstwa oraz obiektywne
ustalenie, e współczenie w maso
-
nerii nie zaszła jakakolwiek zmiana,
prowadzi do wniosku: równoczesna
przynaleno do Kocioła i masonerii
jest wykluczona.
Dokument ten niewtpliwie zawa-
ył na dalszym stosunku Kocioła do
wolnomularstwa, który znalazł swój
wyraz w ogłoszonym w 1983 roku no-
wym Kodeksie Prawa Kanonicznego.
W tym miejscu warto równie pod-
kreli, i mimo kocowego wniosku,
w którym podkrelono niemono
pogodzenia tych dwóch wiatopo-
gldów owiadczenie Konferencji
Episkopatu Niemiec było niewtpli-
wie znaczcym krokiem na drodze
porozumienia. Pomimo wypunkto-
wania szeregu rónic i przeciwiestw
doktrynalnych w swej wypowiedzi
biskupi zaznaczali, e „Kociół katoli-
cki otwiera si dzi do podjcia wspól-
nych działa z innymi wspólnotami
religijnymi w realizowaniu pomocy
humanitarnej i celów charytatywnych.
O ile wolnomularstwo ma na celu na
pierwszym planie takie działania, to
Kociół gotów jest do podjcia wspól-



P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
10 T E M P L U M I K O Ś C I Ó Ł
nych działa i wsparcia. Wida tu
bardzo wyran rónic w stosunku
do wczeniejszych dokumentów ko-
cielnych, gdy mimo stwierdzenia
niezgodnoci doktrynalnej autorzy
dokumentu nie odcinaj si katego-
rycznie od wolnomularzy, lecz starali
si znale obszary, w których ewen-
tualne porozumienie byłoby moliwe.
Konsekwencj owiadczenia Konfe-
rencji Biskupów Niemiec była ogło-
szona w nastpnym roku deklaracja
Sacra Congregatio Kongregacji Nauki
Wiary z 17 lutego 1981roku. W pod-
pisanym przez Franjo kard. Šepera
dokumencie podkrelone zostało wy-
ranie, e „dotychczasowa praktyka
dyscyplinarna prawa kanonicznego nie
została w aden sposób zmodykowa-
na i obowizuje w całej pełni”, tak wic
„nie została zniesiona ekskomunika
ani inne przewidziane kary. Wydawa-
łoby si, e stwierdzenie to powinno
rozwia wszelkie wtpliwoci, ale ju
wkrótce wraz z wejciem w ycie 27li-
stopada 1983roku nowego Kodeksu
Prawa Kanonicznego pojawił si ko-
lejny problem. W miejsce dawnego
antywolnomularskiego kanonu 2335
pojawił si tu jedynie kanon 1374
mówicy: „Kto zapisuje si do stowa-
rzyszenia działajcego w jakikolwiek
sposób przeciwko Kociołowi, powi-
nien by ukarany sprawiedliw kar;
kto za popiera tego rodzaju stowarzy-
szenie lub nim kieruje, powinien by
ukarany interdyktem. Nowy kodeks
nie wspominał ju explicite o „sekcie
masoskiej”, lecz aby wierni nie mieli
wtpliwoci co do stanowiska prawo-
dawcy w sprawie przynalenoci do
masonerii, w przeddzie jego wejcia
w ycie, 26 listopada 1983roku, zo-
stała ogłoszona deklaracja Quaesi-
tum est Kongregacji Doktryny Wiary.
W podpisanym przez Josepha kard.
Ratzingera dokumencie moemy wic
przeczyta:
Niezmieniona pozostaje negatywna
ocena Kościoła o wolnomularskich sto-
warzyszeniach, gdyż ich zasady były
zawsze uważane za niezgodne z nauką
Kościoła i dlatego też przystąpienie do
nich pozostaje zakazane. Wierni, którzy
należą do stowarzyszeń wolnomular-
skich, znajdują się w stanie ciężkiego
grzechu i nie mogą przystępować do
Komunii Świętej.
Wobec licznych wtpliwoci pod-
krelono równie, e
nie jest uprawnieniem lokalnych au-
torytetów kościelne wypowiadanie się
w sprawie istoty stowarzyszeń wolnomu-
larskich w sposób mogący podważać to,
co ustalono powyżej i to, co znalazło s
w deklaracji Świętej Kongregacji Nauki
Wiary z dnia 17 lutego 1981 roku.
Dokument ten wzbudził liczne emo-
cje ze strony tych rodowisk, które
po nowym Kodeksie oczekiwały ja-
kiej radykalnej zmiany. W zwizku
z tym 23 lutego 1985roku na łamach
„L’Osservatore Romano” ukazał si
opublikowany anonimowo komentarz
Josefa kard. Ratzingera interpretujcy
zapisy deklaracji Quaesitum est. Mo-
emy tam przeczyta m.in., e
[d]okonując tej deklaracji, Kongre-
gacja Nauki Wiary nie zamierzała
lekceważyć wysiłków podejmowanych
przez tych, którzy dysponując jej od-
powiednimi upoważnieniami dążyli do
rozpoczęcia dialogu z przedstawicielami
wolnomularstwa. Jednakże nie chcąc by
istniała możliwość rozprzestrzeniania
wśród wiernych błędnej opinii, że obec-
nie członkostwo w masonerii pozostaje
w zgodzie z prawem, uznaje za swój
obowiązek umożliwić poznanie praw-
dziwej myśli Kościoła w tym zakresie
i ochrony przed przyjęciem postawy
członkowskiej niezgodnie z wiary ka-
tolickiej.
Nowy Kodeks nie wspominał ju
explicite osekcie masoskiej” i by
moe dlatego czasem pojawiaj si
wypowiedzi, których autorzy usiłuj
tłumaczy to jako przejaw radykalnej
zmiany stosunku Kocioła do wolno-
mularstwa. Zmiana zapisów Kodeksu
w niczym nie wpłynła na obowizu-
jcy wczeniej zakaz przynalenoci
katolików do wolnomularskich.
W okresie po Riessioni hierar-
chowie Kocioła wracali do sprawy
wielokrotnie, podkrelajc bardzo
dobitnie ten zakaz. 19 kwietnia


11
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
T E M P L U M I K O Ś C I Ó Ł
1985roku przewodniczcy Natio-
nal Conference of Catholic Bishops
(NCCB) Bernard kard. Law rozesłał
do biskupów USA list, w którym
podkrelił, e przynaleno do
wolnomularstwa „nadal jest złem,
poniewaich podstawowe zasa-
dy sniezgodne z wiar katolick.
22stycznia 2005roku w ogłoszonym
na Wielki Post licie pasterskim Pa-
triarcha Lizbony José kard. da Cruz
Policarpo przypomniał o zakazie
wstpowania katolików do ló ma-
soskich. Wskazujc, ekluczow
kwesti, w której katolicy maj prawo
oczekiwa odpowiedzi od biskupa
jest to, czy katolicka wiara i wizja
wiata s zgodne z wolnomularstwem
i ich wizj Boga, odpowiedział na tak
postawione pytanie bardzo jedno-
znacznie: A odpowied brzmi: Nie”.
Podobnie w owiadczeniu na temat
wolnomularstwa z 1 marca 2007roku
przewodniczcy Penitencjarii Apo-
stolskiej bpGianfranco Girotti,
podkrelajc istniejce sprzecznoci,
potwierdził niezmienno stanowiska
Kocioła w tym zakresie. Zaznaczył
on, e osoba bdca wolnomularzem
„znajduje si w stanie grzechu ci-
kiego, a wic nie moe otrzyma sa-
kramentów, a zatem Kociół uwaa
status takiej osoby za nieprawidłowy
w odniesieniu do Magisterium Ko-
cioła”. Mówic o skomplikowanych
relacjach midzy Kociołem a wol-
nomularstwem szwajcarski domini
-
kanin i Teolog Domu Papieskiego
o. Georges Marie Martin Coier
podkrel,e „dialog nie oznacza
ani porozumienia rozwców, ani
te nie prowadzi za wszelkcen do
konsensusu”.
Zdaniem niektórych opublikowany
w lutym br. artykuł Drodzy Bracia
Masoni! Przewodniczcego Papieskiej
Rady ds. Kultury Gianfranco kard.
Ravasiego moe stanowi kolejny
krok na drodze tego dialogu. Naley
jednak pamita, e niezalenie od
wysokiej pozycji, jak Ravasi aktualnie
zajmuje w Kurii Rzymskiej, tekst ten
był wyrazem tylko i wyłcznie jego
osobistych pogladów.
dr Norbert Wójtowicz
Sam chc odnie si do trzech
kwestii, które, w moim odczu-
ciu, maj znaczenie fundamen
-
talne dla poruszanego zagadnienia.
1. Dlaczego dialog katolicko-maso-
ski miałby by niemoliwy?
2. Co moe by przedmiotem dialo-
gu katolicko-masoskiego?
3. Dlaczego moliwy jest dialog
z masonami, ale nie z wolnomu-
larstwem?
Ad 1. Wolnomularstwo było wielo-
krotnie potpiane przez Magisterium
Kocioła rzymsko-katolickiego. Sprze-
ciw wobec masonerii był sprzeciwem
wobec modernizacji społecznej, któ-
rej elementem było wykształcenie
DOMENA LUDZI,
NIE INSTYTUCJI
O DIALOGU
KATOLICKO-MASOŃSKIM
B R ... M A R C I N B O G U S Ł A W S K I








P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
12 T E M P L U M I K O Ś C I Ó Ł
obywatelskiej sfery publicznej, oddzielenie porzdku
wieckiego od religijnego oraz ruch na rzecz równego
traktowania wszystkich obywateli. Leon XIII w encyklice
Humanum genus tak diagnozuje zagroenia płynce ze
strony wolnomularstwa: „natura ludzka i rozum ludzki
maj by we wszystkich sprawach naszym nauczycielem
i przewodnikiem. Przyjwszy takie załoenie, albo mniej
dbaj o obowizki wzgldem Boga, […] nie przyjmuj
adnego nauczyciela, któremu obowizani byliby wierzy
dla samego autorytetu jego urzdu. […] Jedyn moral-
noci, która znalazła uznanie u adeptów sekty maso-
skiej i według której chcieliby wychowywa młodzie,
to moralno zwana przez nich moralnoci wieck,
niezalenlub woln, inaczej mówic moralno,
w której nie ma miejsca dla jakiejkolwiek idei religijnej.
[…] pastwo ma by bezwyznaniowe.Istniej róne wy-
znania religijne, lecz nie ma adnej racji, aeby któremu
z nich dawa pierwszestwo przed innymi; wszystkie maj
zajmowa takie samo miejsce.
W odniesieniu do idei równoci Leon XIII pisał: „nic
si tak nie sprzeciwia rozumowi, jak zamiar sprowadzenia
wszystkich do jednej miary i zaprowadzenia jakiej cisłej
równoci w instytucjach ycia społecznego. Gdy jak
doskonała budowa ciała ludzkiego powstaje z połczenia
i zespolenia poszczególnych członków, które nie maj tego
samego kształtu ani tych samych funkcji, ale których celo-
we skojarzenie i harmonijne współdziałanie daje całemu
organizmowi pikno, sił i niezbdn sprawno, tak samo
w społeczestwie ludzkim znajduje si nieskoczona róno-
rodno niepodobnych do siebie czci. Gdyby wszystkie
były jednakowe i gdyby kada dowolnie mogła działa na
swój sposób, nie byłoby niczego bardziej ułomnego, ni
takie społeczestwo. 
W ramach podsumowania mona, jak sdz, odwoła
si do słów z encykliki Ubi Arcano Dei Piusa XI: „Władzy
nie wywodzi si ju od Boga, ale od ludzi  a jakie tego
nastpstwa? Oto sam fundament władzy podkopany, skoro
porzucona główna zasada, dla której jedni maj prawo
rozkazywania, a drudzy obowizek słuchania i osłabione
podstawy prawa, skoro odrzuca si najwysze prawa ród-
ło, to jest odwieczne prawo Boe. […] Std cały ustrój
społeczny zachwiany, bo mu brak rzetelnego oparcia,
a wystawiony na walki stronnictwa, dbajcych wicej
o własny interes anieli o dobro Ojczyzny.
Potpiane przez papiey „zagroenia sty si trwałym
elementem midzynarodowego porzdku prawne-
go i porzdków poszczególnych pastw. Wskaza tu
mona na artykuły 1-3, 7, 12, 16, 18-21 Powszechnej
Deklaracji Praw Człowieka ONZ czy art. 1-2, 4, 25,
30-33, 35, 48 czy 53-54 Konstytucji RP. Zmieniło si
take nauczanie Magisterium Sor Watykaski II
uznał zasad wolnoci sumienia, wolno religijn,
wyranie wskazał na oddzielno porzdku religijne-
go i polityczno-partyjnego, otworzył take Kociół
na dialog midzyreligijny i ekumenizm. Wie si to
z koniecznociwprowadzenia rozumienia i dialogu
w obrb religii, czy wrcz z przekształceniem samej
religii, kra ze stanu zamknicia staje si „religi jako
dialogiem” (M. Szulakiewicz). Wydaje si zatem, e
najwaniejsze przeszkody stojce na drodze dialogu
katolicko-wolnomularskiego zosty zniesione.
Ad. 2. Przedmiotem dialogu masosko-katolickiego
nie mog by kwestie teologiczno-doktrynalne. Z dwóch
powodów. Primo, masoneria nie jest Kociołem, a obec-
na w czci wolnomularskich nurtów gura Wielkiego
Architekta jest symbolem, który pozwala łczy si we
wspólnej pracy siostrom i braciom rónych przekona.
Secundo, teologia religii jest spraw wewntrzn Kociołów.
Dialog na poziomie dogmatyki prowadzony moe by
przez wierzcych siostry i braci, ale o tyle raczej, o ile s
teologami czy członkami danych wspólnot wyznaniowych.
Dialog masosko-katolicki winien raczej dotyczy spraw
zwizanych z człowiekiem i społeczestwem. Obszara-
mi, w których wolnomularstwo i Kociół mog wrcz
współdziała, jest krytyka konsumeryzmu, „społecznego
programowania” poprzez ideologiczny przekaz medialny
czy rugowanie zasad sprawiedliwoci społecznej z ycia
wspólnotowego. Wolnomularstwo i Kociół łczy te
zobowizanie do poszukiwania prawdy, dlatego obszarem
dialogu winny by take wane kwestie etyczne i bioetycz-
ne, które zawsze s wyzwaniem dla społeczestw i które
wymagaj odpowiedzialnych rozwiza. Aby jednak taki
dialog był moliwy, uczestniczce w nim strony nie mog
wystpowa z pozycji ex cathedra. Moralne mylenie 
by odwoła si do pracy ks. Michała Hellera  wie si
bowiem z przekonaniem, e nie ma si racji absolutnej.
Swoje pogldy trzeba uzasadnia w jzyku zrozumiałym
dla wszystkich stron uczestniczcych w dialogu i na serio
traktowa moliwo innego rozwizania problemu ni to,
które samemu si proponuje. Wolnomularstwo  jako
ruch z gruntu pluralistyczny  moe by tu dla Kocioła
wsparciem, dzielc si swoim dowiadczeniem tego, jak
mona budowa jedno dziki rónorodnoci.
Ad. 3. Mylc o dialogu katolicko-masoskim, pamita
musimy, e nie istnieje co takiego jak masoneria. Istniej
raczej masonerie  poszczególne nurty wyranie róni
si midzy sob, cho łczy nas idea budowania braterstwa
i zbierania tego, co rozproszone. Z tego powodu trudno
by było mówi o jakim dialogu midzy posiadajcym
wyran tosamo, take doktrynaln, Kociołem, a wol-
nomularstwem. Mona mówi co najwyej o dialogach
z obediencjami i loami. Prawdziwy dialog jest jednak
domen ludzi, nie instytucji. Sdz wic, e naleałoby
postawi na dialog wolnomularzy i katolików. A ten si
toczy. Katolicy take bywaj wolnomularzami...
Br... Marcin Bogusławski
Sz... L... Loa Kultura na Wsch... Warszawy
13
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
T E M P L U M I K O Ś C I Ó Ł
PROTESTANCKA
RÓŻNORODNOŚĆ
P
rotestantyzm nie posiada
pastwa, lecz składa si z ró-
nych Kociołów narodowych
zrzeszonych w midzynarodowych
organizacjach eklezjalnych (wspól-
notach, federacjach itp.). W dodatku
powszechne kapłastwo, które jest jed-
nym z fundamentów protestanckiego
nauczania, sprawia, e niektóre sprawy
mog przybra wymiar jednostko-
wy: kady lub kada, kto przynaley
do jednego z Kociołów protestan-
ckich jest zarazem jego członkiem
lub członkini, jak i kapłanem lub ka-
płank, wezwanymi do indywidualnej
odpowiedzialnoci przed Bogiem.
W mowie potocznej utarło si nieco
karykaturalne i przesadzone powie-
dzenie, e w tym wyznaniu „kady
jest sobie papieem.
W rodzinie Kociołów protestan-
ckich mamy zatem takie, które nie
zapatruj si przychylnie do wolno-
mularstwo, i takie, w których poczet
członkowski wchodz osoby przynale-
ce wnolegle do masoskich ló –
szeregowi wierni lub osoby zajmujce
kocielne urzdy.
PROTESTANCI
U POCZĄTKÓW
WOLNOMULARSTWA
OBEDIENCYJNEGO
Z
historycznego punktu widzenia
nie sposób nie zauway, e po-
cztki wolnomularstwa obediencyj-
nego cile powizane s z krgami
protestanckimi. Zarówno współzało-
yciele Wielkiej Loy Anglii i West-
minster (1717), jak i autorzy Księgi
Konstytucji Wolnych Mularzy wywo-
dzili si z rodowisk protestanckich.
Br...James Anderson był pastorem
prezbiteriaskiego Kocioła Szkocji,
Br...Jean-éophile Desaguliers
synem hugenockiego sługi owa
Boego, sam za piastował urzd du-
chownego w Kociele Anglii.
Co si tyczy obediencyjnego pro-
jektu wolnomularskiego jako takiego,
zapisy z pierwszego rozdziału Księgi
Konstytucji wiadcz o tym, e miał
on wydwik „ekumeniczny. De-
niował on bowiem wolnomularstwo
jakoCentrum Zwizku” (ang. Center
of Union) dla ludzi „bez wzgldu na
to, przez jakie wyznania czy przeko-
nania nie byliby zrónieni” – tak te
fragmenty Księgi Konstytucji przetłu-
maczył Br... prof. T. Cegielski w jej wy-
daniu z 2011 roku. Wolnomularzom
tamtych czasów towarzyszyła zatem
idea tolerancji religijnej, któr chcieli
wprowadzi w kraju rozbitym przez
dziesitki lat wojen religijnych.
Podobnie rzecz si miała na kon-
tynencie, cho nie od samego po-
cztku. W pierwszej fazie rozwoju
obediencyjnego wolnomularstwa
we Francji Sztuk Królewsk inte-
resowały si przede wszystkim kr-
gi rzymsko-katolickiej arystokracji.
Sprawy zaczły przybiera stopniowo
inny obrót wraz z potpieniem wolno-
mularstwa przez Rzym w 1738 roku
(konstytucja apostolska In Eminenti
WOLNOMULARSTWO
„NIEŚLUBNE DZIECKO”
PROTESTANTYZMU?
B R ... D A W I D S T E I N K E L L E R





P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
14 T E M P L U M I K O Ś C I Ó Ł
Klemensa XII), a nastpnie od 1760
roku z falami powrotów francuskich
„ministrów religii” do ojczyzny – cz
z nich została inicjowana do wolnomu-
larstwa za granic. Zwrómy równie
uwag za Patrickiem Cabanelem,
którego opini przywołuje Frédérick
Casadesus w artykule opublikowanym
w „Réforme” w marcu 2010 roku, e
w XIX wieku warsztaty masoskie
stanowiły nieliczne miejsca dialogu
społecznego dla elit niekontrolowane
przez Kociół rzymsko-katolicki.
Jak zauwaył belgijski badacz Sztuki
Królewskiej Luc Nefontaine, autor
pracy Le Protestantisme et la Franc-
-Maçonnerie, na masoneri mona
spojrze jak na „nielubne dziecko
protestantyzmu. Lecz – jak tłumaczy
Belg – „problem w tym, e luteranizm
i kalwinizm nigdy tego dziecka nie
uznały. Słowa te padły w wyemito-
wanym 5 lutego 2001 roku przez te-
lewizj belgijsk programie „La Voix
protestante. Twierdzenie to w cieka-
wy sposób obrazuje relacje midzy
protestantyzmem a masoneri, cho
czyni to nieco na wyrost.
WSPÓLNE WARTOŚCI
W
ród znaczcych postaci francu-
skiego wolnomularstwa znajdu-
jemy zaangaowanych kocielnie pro-
testantów. Znanym wolnomularzem
i protestantem zasiadajcym w kon-
systorzu Kocioła Reformowanego
Francji był François de Jaucourt, par
Francji, czyli członek wyszej izby
parlamentu w czasach Restauracji
(1814–1830). Inna wyróniajca si
posta to pastor Frédéric Desmons,
który pełnił swój urzd sługi Słowa
Boego w kalwiskim Kociele w la-
tach 1856–1881, a zasiadał w Radzie
Zakonu Wielkiego Wschodu Francji
od 1873 roku, zanim został jego Wiel-
kim Mistrzem w 1889 roku.
Br... Desmons znany jest z wanego
historycznego epizodu francuskiego
wolnomularstwa; wtku czsto refero-
wanego niepoprawnie. W 1877 roku
z jego inicjatywy usunito z Konstytu-
cji WWF obowizek odwoływania si
do Wielkiego Architekta Wszechwia-
ta w rytuałach wolnomularskich prak-
tykowanych w loach WWF. Przypo-
mnijmy równie,e ustawa o rozdziale
Kocioła od Pastwa przyjta została
przez francuski parlament w 1905
roku z inicjatywy Aristidea Brianda,
kolejnego protestanta i masona.
Wolnomularzy i protestantów łczy-
ły przez lata nad Sekwanwslne
wartoci zaangaowanie na rzecz
speczestwa otwartego, toleran-
cyjnego i wolnociowego. To zaan-
gaowanie wyniko z pewnoci ze
wspólnego dowiadczenia społeczne-
go ostracyzmu, którego przez wieki
dowiadczali zarówno protestanci,
jak i masoni. Jedni i drudzy długo
byli zmuszani do skrywania swoich
przekona i do prowadzenia swoich
zebra potajemnie.
Na punkty wspólne midzy pro-
testantyzmem a wolnomularstwem
zwrócił uwag Br... Pierre Lambi-
chi:W metodologii wolnomular-
skiej odnalazłem to, co zapewniła
mi moja protestancka edukacja” –
owiadczył tygodnikowi „Réforme”
w marcu 2010 roku były Wielki Mistrz
WWF. Chodziło mu midzy innymi
o umiejtno krytycznego czyta-
nia rónych tekstów, w tym tekstów
fundamentalnych dla danego nurtu
religijnego lub lozocznego, o wol-
no wyboru zgodnego z sumieniem
jednostki i o demokratyczny sposób
sprawowania władzy, charakterystycz-
ny dla protestantyzmu, cho spotkał
si z nim równie w loy.
DYSTANS
PROTESTANCKICH
INSTYTUCJI
KOŚCIELNYCH
W
arto jednak pamita, e nie
wszdzie odnajdujemy t sam
otwarto na braci i siostry w fartusz-
kach. Przypomn tutaj chociaby bry-
tyjskich metodystów, którzy w 1985
roku uznali, e metodyzm i wolno-
mularstwo stanowi dla siebie pew-
nego rodzaju duchow konkurencj
i odradzaj swoim członkom i człon-
kiniom przynalenoci do maso-
skich ló (w: Guidance to Methodists
on Freemasonry). Podobnie w 1986
roku w raporcie Kocioła Anglii na
temat kompatybilnoci wolnomular-
stwa i chrzecijastwa znale mona
szereg zastrzee, które pojawiły si
podczas rozmów osób wchodzcych
w skład specjalnie powołanej do tego
celu komisji. Raport ten nie brzmi
jednak jednostronnie, a kwestii tej
nie drono dalej.
Nad kwesti protestantyzmu i wol-
nomularstwa nie pochyliły si jak
dotd polskie Kocioły protestan-
ckie. Po dzidzie znany jest jeden
– cho bardzo znaczcy – przypadek
osoby aktywnie zaangaowanej tak
po jednej, jak i po drugiej stronie.
Mam na myli ks. Karola Serinie-
go, pastora luteraskiego, profesora
Uniwersytetu Warszawskiego i człon-
ka Sz... L... Wolność Przywcona.
Br...Serini jest autorem kilku inspi-
rujcych tekstów wolnomularskich:
pracy Masoneria powiconej historii
wolnomularstwa, a opublikowanej
wstpnie w kilku numerach Jed-
noty, ocjalnego organu Kocioła
Ewangelicko-Reformowanego, oraz
pracy teoretycznej Symbol w wolno-
mularstwie. Nigdzie nie znalazłem
informacji o tym, aby Br... Seriniego
spotkały w Kociele jakiekolwiek
nieprzyjemnoci zwizane z jego
przynalenoci do naszego zakonu
lub w loy ze wzgldu na pniony
przez niego urzd.
KWESTIA SUMIENIA
W
odrónieniu od Kocioła
rzymsko-katolickiego, Kocioły
protestanckie zdaj si pozostawia
w sprawie przynalenoci do wol-
nomularskich ló swoist wolno
wyboru. Wol odwoływa si przy
tym do sumienia jednostki, ni sta-
wia sztywne ramy, do których ich
członkowie i członkinie mieliby si
tylko podporzdkowa. Nawet tak
konserwatywna wspólnota jak Po-
łudniowa Konwencja Baptystyczna
w dokumencie powiconym ma-
sonerii (A Report on Freemasonry)
uznała, e „przynaleno do Zakonu
Wolnomularskiego pozostaje kwesti
indywidualnego sumienia.
Br... Dawid Steinkeller
15
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
W Y D A R Z E N I A
Zarówno jedni, jak i drudzy uniemoliwiali wyco-
fanie si z pomysłu. Z przyczyn bezpieczestwa
i nowych przepisów wystawa bdca osi całego
eventu mogła si odby tylko w sali wystaw czasowych
Muzeum Masoskiego na rue Cadet, w siedzibie Wielkiego
Wschodu. Jedyny wolny termin w cigu planowanych kilku
lat to drugi tydzie marca 2016 roku.
Ok. Niech bdzie tydzie, niech bdzie marzec 2016.
Tak było na ponad rok przed terminem, a potem im bli-
ej, im bardziej twarde dania konkretnych decyzji, im
wicej braci francuskich było zaangaowanych, tym nasz
niepokój był coraz wikszy. Dni Polskie najpierw uboały
w stosunku do naszych marze w konfrontacji z naszymi
moliwociami. Potem zaczły rosn, a właciwie obrasta
dodatkowymi wydarzeniami typu „no, bo jak ju bdziemy
w Paryu”... Przyszedł marzec 2016 i konfrontacja z realiami.
* * *
A
teraz po kolei. Muzeum Masoskie w Paryu na rue
Cadet, w siedzibie WWF jest placówk nansowan
z funduszy publicznych, podlegajca standardom Pastwo-
wego Muzeum, tyle tylko, e jest zarzdzane przez właci-
ciela wikszoci eksponatów, czyli przez Wielki Wschód
Francji. W niektórych portalach francuskich okrela si
je jako Narodowe Muzeum Masonerii. Muzeum poza
ekspozycj stał posiada sal wystaw czasowych. W dro-
dze wyjtku została nam ona nieodpłatnie udostpniona.
Nie zdawalimy sobie sprawy, e nasza inicjatywa jest
pierwsz prezentacj masonerii innego kraju w siedzibie
WWF. I jedn z bardzo niewielu w Paryu, sercu liberalnego
wolnomularstwa. Jak zwykle niewiedza o niemonoci jest
najlepsz gwarancj powodzenia. Termin, który został
ustalony bardzo dawno temu, okazał si pechowy. W całym
Paryu obowizywał czerwony alarm antyterrorystyczny.
Na ulicach patrole wojskowe z broni, zebrania publiczne
pod specjalnym nadzorem i jeszcze siedziba Wielkiego
Wschodu znalazła si na licie budynków publicznych ze
zwikszonym prawdopodobiestwem zamachów. W czasie
naszego eventu przygotowywano budynek do nowych wa-
runków. Na ulicy zamiast donic z kwiatkami zainstalowano
barier z szyn stalowych, uniemoliwiajc wtargnicie
DNI POLSKIEGO WOLNOMULARSTWA
W SIEDZIBIE WIELKIEGO WSCHODU FRANCJI.
WYSTAWA 230 LAT TRADYCJI
WIELKIEGO WSCHODU W POLSCE
B R ... T O M A S Z S Z M A G I E R








P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
16 W Y D A R Z E N I A
do siedziby za pomoc samochodu, parter został zasło-
nity nieplanowanym remontem, poniewa wzmacniano
konstrukcj i montowano pancerne szyby w witrynach.
Ale nasz polski event nawet w takich warunkach okazał
si sukcesem. Rozpoczł si 2 marca otwart debat, na
której prelekcje wygłosił socjolog prof. Jerzy (Georg)
Mink. Prelekcja pod tytułem Polska – fakty i mity wzbu-
dziła, jak si spodziewano, duo emocji.
Kim był prelegent? Prof. Georg Mink jest Dyrektorem Ba-
da w Instytucie Nauk Politycznych Narodowego Centrum
Bada Naukowych w Paryu, wykładowc w Kolegium
Europejskim i kilku jeszcze renomowanych wiatowych
uczelniach. Według opinii osób, które brały udział w tym
wydarzeniu, wystpienie było wietne, a spokojne wypo-
wiedzi profesora Minka w dyskusji, rzeczowe i wywaone.
Na sali było ponad 150 osób z całej Francji, które zareje-
strowały swój przyjazd z tygodniowym wyprzedzeniem
(prawo antyterrorystyczne) oraz przedstawiciele prasy.
Z uwagi na now sytuacj nasze spotkanie nie było imprez
otwart. Wszdzie obowizywały zaproszenia, zgłoszenia
udziału z wyprzedzeniem, promocja odbywała si tylko
wewntrz organizacji. Na wszystkich tablicach informa-
cyjnych w całej siedzibie WWF i w internecie wisiały
biało-czerwone plakaty naszych polskich dni.
W pitek 4 marca przywielimy z Polski wszystkie eks-
ponaty na wystaw. W sobot 5 marca po południu nieo-
cjalnie została ona udostpniona zwiedzajcym. Wystawa
składała si z kilku wyranie oddzielonych fragmentów.
Pierwszy to przedstawienie naszej historii. Zaczlimy
od 1721 roku i ladów Czerwonego Bractwa, potem wol-
nomularstwo saskie, francuskie, epoka Owiecenia i król
Stanisław August, powstanie Wielkiego Wschodu Naro-
dowego, Konstytucja 3 Maja, Legiony Wybickiego, okres
napoleoski po czasy współczesne. T cz koczył duy
baner mówicy o ciemnych stronach naszej historii, o kon-
skacie wszystkich dokumentów Wielkiego Wschodu w 1821
roku przez procarskie władze, o kilkudziesiciu latach
wymazywania masonerii ze wiadomoci społeczestwa
polskiego i stracie ladów po tym okresie, o straszliwych
zniszczeniach I i II wojny, o niszczeniu pamitek wolno-
mularskich w czasach powojennych; wreszcie o dzisiejszej
koniecznoci odbudowywania wolnomularskiej historii
z zachowanych okruchów.
Druga cz miała za cel pokazanie ludzi. Ludzi polskie-
go wolnomularstwa. W ramach plansz z ciekawostkami
Czy wiecie, epokazalimy udział hierarchów Kocioła

17
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
W Y D A R Z E N I A
w masonerii owieceniowej, udział masonów w Sejmie
Czteroletnim i powstaniu Konstytucji 3 Maja, opowiedzie-
limy o wolnomularzach budujcych zrby Uniwersytetu
Warszawskiego. Na szeciu planszach pokazalimy sylwetki
midzywojennych wolnomularzy: Janusza Korczaka,
gen.Tokarzewskiego, Wandy Dynowskiej, Karola Seri-
niego, Gabriela Narutowicza, Andrzeja Struga. Postacie
z nych rodowisk, kady z wizj, a wszystkich łczyła idea
wolnomularska. Pokazalimy wsłczesne graki Linasa
Domarackasa, których tematem jest głównie stosunek
człowieka do symbolizmu, człowieka do masonerii, a take
graki Andrzeja Masianisa ich do mroczna, ale bardzo
wolnomularska symbolika dopełniła całoci naszej wystawy.
Trzecia cz dotyczyła współczesnoci. Pokazalimy hi-
stori powstania Wielkiego Wschodu Polski od pierwszych
prób, jakie czynili Wielcy Mistrzowie WWF jeszcze w 1956
roku. Pokazalimy sylwetki trzech pierwszych Wielkich
Mistrzów Wielkiego Wschodu Polski: prof.Andrzeja No-
wickiego, prof. Zbigniewa Gertycha, Kuncewicza, nasz
działalno zewntrzn, polskie wydawnictwa wolnomu-
larskie z Wolnomularzem Polskim na czele oczywicie.
Specjalny baner pokazywał polskie współczesne wolno-
mularstwo. Wymienilimy organizacje wolnomularskie
działajce we dzisiejszej Polsce.
Specjalny baner poświęcony był podziękowaniom.
Pozwolę sobie zacytować jego treść:
Intencją autorów tej wystawy jest w tej formie wyrazić
podziękowanie wszystkim Braciom z Wielkiego Wschodu
Francji, wszystkim Braciom i Siostrom z Zakonu Le Droit
Humain i z innych Organizacji za trud i zaangażowanie
w kolejne rozpalenie świateł liberalnego wolnomularstwa
w Polsce wolnej i niepodległej po roku 1989. Dwadzieścia pięć
lat temu tylko współdziałanie i wzajemna pomoc pozwalała
nam na przetrwanie i rozwój. Dziś mamy własne krajowe
organizacje. Własne trwale urządzone miejsca spotkań. Co-
raz częściej zostajemy dostrzegani na wolnomularskim polu
międzynarodowym. Powoli budujemy świadomość istnienia
i świadomość prawdziwych idei wolnomularstwa liberalnego
w świadomości społecznej rozwijającego się europejskiego spo-
łeczeństwa polskiego. Sam fakt naszego istnienia, poznawany
przez internet, wystawy, prelekcje, wydawnictwa w języku
polskim powodują otuchę i siłę w postępowej części naszego
społeczeństwa. Za to dziękujemy Wam – Bracia i Siostry.
Liczymy dalej na wsparcie i pomoc w rozbudowywaniu
naszych krajowych struktur i we wspólnym pomaganiu innym.
Czwarta cz wystawy była dla nas, organizatorów
najbardziej wzruszajca. Za szyb w specjalnej wnce
wystawienniczej zostały zaprezentowane wybrane doku-
menty dotyczce polskiego wolnomularstwa zachowane
w archiwach Wielkiego Wschodu Francji. Przechowywane
tam s ocjalne dokumenty przysłane z Polski oraz pa-
kiet dokumentów – głównie korespondencji – która jest
adresowana do loy poznaskiej Bracia Polacy i Francuzi
Zjednoczeni.
Dwanacie najciekawszych dokumentów zostało zapre-
zentowanych w oryginale i w opisach. Drenie naszych
serc wywołała moliwo trzymania w rkach oryginalnej
deklaracji ustanowienia Wielkiego Wschodu Królestwa

 
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
18 W Y D A R Z E N I A
19
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
W Y D A R Z E N I A
Polskiego i Wielkiego Ksistwa Litewskiego w 1784 roku.
Dokument z 19 kwietnia 1784 roku informujcy, e dnia
26 lutego 1784 roku na Wschodzie Warszawy zebrali si
deputowani wolnomularscy Królestwa Polskiego i Wiel-
kiego Ksistwa Litewskiego. Uznawszy, e s w odpowied-
niej liczbie i opatrzeni w potrzebne wiatła, postanowili
połczy si w Wielki Wschód krajowy. Wielkim Mistrzem
został Brat Andrzej Mokronowski. Dokument opieczto-
wany pieczci Wielkiego Wschodu Polskiego i opatrzony
pieczci lakow.
* * *
Ocjalne otwarcie wystawy było imprez zamknit,
ale bardzo uroczyst. Wystaw otworzył w imieniu
Ambasadora RP w Paryu radca kulturalny ambasady.
Bardzo piknie o stosunkach francusko-polskich, wspomi-
najc historyczn rol loy Kopernik, mówChristopher
Chabas, zastpca Wielkiego Mistrza Wielkiego Wschodu
Francji. Obecnych było wielu członków władz WWF oraz
przedstawiciele innych zaproszonych Zakonów (mam
nadziej, e ju niedługo relacj z wystawy bdzie mona
obejrze w internecie na nowym portalu na starym adresie
www.wolnomularstwo.pl).
Wystawie towarzyszyły jeszcze dwie imprezy wol-
nomularskie. Odbyły si wspólne rytualne prace loy
Droit&Justice Ecole Mutuelle pracujcej na Wschodzie
Parya i loy Atanor, pracujcej na Wschodzie Warszawy.
Było to ponowienie pobratania loy Wielkiego Wschodu
Francji i loy Wielkiego Wschodu Polski. Były Czcigodny
Mistrz loy paryskiej Br... Dariusz był jednym z głównych
ordowników i organizatorów ze strony francuskiej tego
wspólnego, polsko-francuskiego wydarzenia. W tym miej-
scu składamy wielkie podzikowania dla Niego od całego
Wielkiego Wschodu Francji.
Prace wspólne ló miały bardzo uroczysty charakter.
Oprócz duej grupy polskich wolnomularzy z warszawskiej
loy Atanor i wspomagajcych ich braci i sióstr z bydgoskie-
go Galileusza, pojawiła si dua grupa goci. Na pracach
było ponad 90 osób. Składanie pozdrowie pokazało
nam, jak duej liczby ló i Zakonów przedstawiciele brali
w nich udział. Desk okolicznociow wygłosił Patryk
Moron, brat z północy Francji. Przyjechał specjalnie, aby
przedstawi postacie wane dla jego loy i całego okrgu.
Mówił o Polakach, którzy po przybyciu na emigracj po
1830 roku byli członkami ló Wielkiego Wschodu Francji.
Desk w całoci przygotujemy do publikacji w nastpnym
numerze „Wolnomularza Polskiego.
Bracia z Francji przygotowali na przyjazd polskiej delega-
cji specjalne wspólne prace dla członków wyszych stopni
Rytu Szkockiego Dawnego i Uznanego. Całodniowe prace
na rónych poziomach wtajemniczenia miały charakter
szkoleniowy, ale i integracyjny.
Dniom polskiego wolnomularstwa w Paryu towarzy-
szył take artykuł o historii polskiego wolnomularstwa,
który został opublikowany w miesiczniku Humanisme,
ocjalnym wydawnictwie Wielkiego Wschodu Francji.
Podsumowujc t relacj, cieszyły nas słowa poegnania,
które usłyszelimy od dyrekcji muzeum masoskiego –
szkoda, e tak krótko! Wystawa pozostała we Francji i jest
szansa, e zostanie pokazana jeszcze w innych miastach
w siedzibach Wielkiego Wschodu Francji. Spotkalimy
si z olbrzymi yczliwoci i wyrazami sympatii. Mam
nadziej, e to ukoronowanie naszych kilkuletnich stara
o bardzo równ i intensywn współprac midzynarodow
w oparciu o Wielki Wschód Francji zostanie wykorzystane
przez władze Wielkiego Wschodu Polski i przez poszcze-
lnych wolnomularzy. Nie patrzmy pod nogi, wypatrujc
wyimaginowanych problemów, tylko podniemy wzrok
i patrzmy miało na wiat wokół nas. Mamy tam pikne
perspektywy pracy, działania i dokonywania wielkich
rzeczy. Trzeba wyj z midzyludzkich prostych ambicji
i działa na du skal. Pamitajmy, e nie tylko wozimy
taczkami kamienie na budow, ale przede wszystkim bu-
dujemy Wielk Katedr midzynarodowej wspólnej drogi.
Tomasz Szmagier
Br... jest byłym Wielkim Mistrzem
Wielkiego Wschodu Polski
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
20 W Y D A R Z E N I A
N
a długoci 500 metrów znaj-
dziecie tam: trzy hotele, dwa
apartamenty do wynajcia,
dwie ksigarnie, 9 rónych restauracji
i kawiarni, sklep z misem hallal dla
ortodoksyjnych muzułmanów, sy-
nagog liberaln, sklep z jedzeniem
tajskim. Na samym rodku znajduje si
futurystyczna fasada siedziby Wielkie-
go Wschodu Francji. Na parterze Mu
-
zeum Masoskie nansowane przez
francuskie Ministerstwo Kultury, a za-
rzdzane przez Wielki Wschód. W bu-
dynku tym, majcym osiem piter,
znajduje si kilkadziesit sal-wity
wolnomularskich, pracuje 286 ló!
W kadym tygodniu pracuje tu ponad
półtora tysica wolnomularzy. Dwie
znajdujce si na rue Cadet ksigarnie
praktycznie w stu procentach oferuj
setki tytułów ksiek o tematyce ma
-
soskiej. Mona tam kupi wyposae-
nie, gadety, fartuszki itd. Właciciele
s oczywicie zwizani z organizacj,
co wida kiedy kupujcy witaj si
wylewnie i rytualnie ze sprzedawc.
To samo jest w wikszoci kawiarenek.
Popołudniami i wieczorami pełne s
one wieczorowo ubranych panów
z teczkami, ciepło obejmujcych si
przy powitaniu.
S
iedzc, nawet w chłodne dni,
przy stolikach wystawionych na
zewntrz, mona obserwowa bar-
wny tłumek ludzi przechodzcych.
Wród obrazu mieszkaców i turystów
IXDzielnicy spotkamy wszystkie typy
ludzi. Widzimy starszych, elegancko
ubranych panów z teczkami witaj-
cych si na kadym kroku. Kolorytu
nadaj ortodoksyjni ydzi z pejsa-
mi, idcy dostojnie do synagogi. Pan
z kwiaciarni, o niadej karnacji, który
ju po kilku chwilach wita nas polskim
„dzie dobry...
O
to kawiarnie dokładnie naprze-
ciw wejcia do siedziby Wielkie-
go Wschodu. Pijemy kaw, kieliszek
wina, czekamy na grup i zwiedzanie
JEST PEWNA ULICZKA W PARYŻU...





21
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
W Y D A R Z E N I A
muzeum. Po kilku latach naszych za
-
biegów o midzynarodowe uznanie
i realn współprac, teraz tu włanie
odczuwamy jej efekt. Co chwila kto
zagaduje, pozdrawia. I to w rónych
jzykach. Tu, na rue Cadet wida efekt
udziału w wolnomularskim wiecie.
Rozpoznajemy uczestników spotka
w Lizbonie, Brukseli, Marakeszu, War
-
szawie, Soi itd. Rue Cadet jest dla
naszego wolnomularskiego wiata
centrum zdarze i emocji. I nie tyle
ze wzgldu na siedzib władz, lecz tak-
e moliwo spotkania Braci i Sióstr
z całego wiata.
J
estemy przy stoliku z przedsta-
wicielem Wielkiego Wschodu
Ameryki Południowej, siostr z rytu
francuskiego Portugalii, Czcigodnym
Mistrzem – Polakiem – jednej z ló
Wielkiego Wschodu Francji, bratem
z Wielkiej Loy Francji. I czujemy
t wi, czujemy si czci wielkiej
Wolnomularskiej Rodziny. Z daleka
umiecha si i macha rk jeden z za-
stpców Wielkiego Mistrza Wielkiego
Wschodu Francji, w przelocie wita si
z nami „najwaniejsza osoba” w WWF
– osobista sekretarka Wielkiego Mi-
strza .
Ulica Cadet, Pary, IX Dzielnica.
Pocztek marca. wieci słoce, ale jest
chłodno. Jestemy daleko od domu,
przy stoliku trwa rozmowa w trzech
jzykach. Rozgldam si wokół i czuj,
e jestem u siebie.
Br... T. Sz.



P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
22 D U C H I M A T E R I A
N
iektóre posgi maj otwart ksig – egzote-
ryczn – zaadresowan do profanów, do tych,
którzy „nie umiej ani pisa, ani czyta”, jest to
ksieczka z obrazkami opowiadajca histori Starego
i Nowego Testamentu.
Inne posgi maj ksig zamknit – ezoteryczn
adresowan do wtajemniczonych. Mona interpretowa
w rónoraki sposób te zamknite ksigi, poprzez studia
symboliki liczb, w nawizaniu do witej geometrii, stu-
diujc linie energetyczne lub z punktu widzenia alchemii.
Katedra jest miejscem spotkania energii kosmo-tellurycz-
nych, sił yciowych, które, jeli je odbieramy, powoduj
chwilow koneksj „ciało-dusza-duch. Specyczne układy
witej geometrii i kierowanie promieni wietlnych poprzez
witrae, uzyskane dziki specjalnym metodom alchemicz-
nym, sprawiaj, e ta katedra jest wyjtkowym miejscem
przycigajcym i potgujcym energie duchowe. Jest
arcydziełem doskonałej architektury (wita geometria),
wzniesiona w odpowiednim miejscu (prdy telluryczne),
przeznaczona dla istoty ludzkiej (bioenergia).
KATEDRA W CHARTRES
S S ... C H R I S T I N E M A L . I M U R I E L S C H .












W
maju br. w Chartres pod Paryem odbyły si uroczystoci zwizane z jubileuszem 50-lecia loy
Ceres, nalecej do Wielkiej eskiej Loy Francji. Wród wielu sióstr i braci obecna była take
delegacja siostr z warszawskiej loy PROMETEA – loy bliniaczej Ceres. Szerzej napiszemy o tym
w jesiennym wydaniu «Wolnomularza Polskiego». Poniej publikujemy desk loow sióstr z Ceres,
wygłoszon take podczas prac PROMETEI. #
50 LAT SZ ... L... CERES NA WSCH... CHARTRES
23
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
D U C H I M A T E R I A
Przechodząc przez szlak energetyczny, nasze ciało naj-
pierw pozbywa się nadmiaru energii występującej w formie
napięcia, aby napełnić się nową energią, która, jeśli dorzucić
interpretację alchemiczną, przekształci się w poznanie du-
chowe, faworyzując introspekcję, skupienie, uporządkowanie,
i pozwoli nam wznieść się wyżej.
To dzieło Wielkiej Wiedzy inicjuje nawet nasza pod-
wiadomo.
Louis Carpentierwi:
Katedra idzie dalej, wznosi się w powietrzu…
Odbiera światło, absorbuje je i je przemienia.
Z ziemi, wody, powietrza i ognia,
jakiż tygiel (athanor) może być pełniejszy,
aby zrealizować najpiękniejszą ludzką alchemię?
Bo jest to alchemia, transmutacja,
nie metalu, lecz człowieka, człowieka,
którego chce się poprowadzić
do wyższego stadium człowieczeństwa.
Program wizyty alchemicznej jest nam zasugerowany
od samego spotkania z Katedr: ci, którzy jstworzyli
byli inicjowani, zostawili nam symbole, które mamy
rozszyfrowa. Zacznijmy od trzech rzeb przy portalu
południowym, które dadz nam kilka wskazówek dla
naszych poszukiwa:
Pierwsza to „Osioł z lirą, nazwany tak, bo trzyma
w przednich łapach lir o siedmiu strunach.
Ten koncept: osła-muzyka, symbolu ignorancji często
występuje w średniowiecznym obrazowaniu zwierząt. Tutaj
osijest odbierany jako istota nieogarniająca procesów
twórczych, przypominając zwiedzającym katedrę, jak przy-
pominał w swoim czasie niewiernym i zbyt przywiązanym
do wartości materialnym wierzącym, że w ich grubiańskiej
niewiedzy nie mogą zbliżyć się do sedna rzeczy. (Ciekawostka
wymagająca wyjaśnienia tłumacza: po ancusku zakonnik
nazywa s „moine co można rozłoż na „moi-âne”
czyli „ja-osioł”).
Zdaje si tu mówi „czybym był jak ten osioł z lir, tak
głupi i niezdolny do tego, by zrozumie dzieło wielkiej
wiedzy, którym jest ta Katedra?”. A wic otwórz szeroko
oczy, patrz, szukaj, a znajdziesz…
• Druga rzeba, „Biegnąca Świnia.
To jest swojego rodzaju gra słówmidzy francuskim
wyrazem „winia:, czyli „porc” i „parquanawizujca
do pojcia czasu. Trzy Parki trzymaj ow tajemnicz ni
symbolizujc przebieg naszego ycia i nic nie jest w stanie
im przeszkodzi w ich pracy: jedna tka, druga rozwija ni,
a trzecia j przecina. Czy starczy nam czasu, aby przeby
cał nasz yciow drog?
• Trzecia rzeba to „Anioł z tarczą zegarową.
Przypomina nam ona, e jestemy uzalenieni od przemija-
jcego czasu, który jest nam odliczony. Szukaj wewnątrz osła,
a znajdziesz Anioła. Posuwajc si t drog, osioł przemienia
siw „ja(wymawiając poancusku słowoanioł”– ae - yszy
się więk że czyli „ja). Czy Poznanie nie znajduje si
w nas samych? To daje nam take wskazówk co do poenia
Katedry, kra jest odchylona o 47° od osi wschód–zacd,
gdy ustawienie budynku z kamienia bierze pod uwago-
enie pokław geologicznych, rodzaj skalnych fali.
Po tych ostrzeeniach ruszmy w drog, obserwujmy
wszystko oczyma dziecka, wyłczmy rozumowanie i po-
dejdmy do bramy królewskiej.
Przed nami dwie dzwonnice przypominajce kolum-
ny J i B, zachcaj do podniesienia głowy i odczuwamy
jakby głboki oddech dziki przepływowi energii: stara
dzwonnica po prawej stronie wciga powietrze i przyciga
energi, brama królewska je miesza, a dzwonnica gotycka
wydmuchuje wszystko we wspanialej symfonii w stron
nieba; ten ruch w planie pionowym odnajdujemy wewntrz
katedry w planie poziomym.
Stara dzwonnica zwana wie ksiycow jest zwie-
czona chorgiewk w kształcie ksiyca, zasady eskiej
kojarzcej si ze srebrem. Jej styl romaski zaprasza nas
do koncentracji, do wejcia we własn głbi, odczuwalna
energia przechodzi z zewntrz do wewntrz. To zasada Rtci
(„mercure” po ancusku i łacinie), Merkurego, wysłannika
Bogów, przynoszcego posłanie z wysokoci nieba.
Dzwonnica gotycka, zwana take wie słoneczn, jest
zupełnie odmienna, w stylu płomienistego gotyku, ma na
szczycie chorgiewk przedstawiajc słoce, zasad msk.
Słoce kojarzy si ze złotem, promieniuje z wewntrz na
zewntrz, jest to zasada Siarki, tego co ma z nas wyj:
jeli zatrzymujemy w sobie emocje, cierpimy. (Tu znowu
występuje gra słów: po ancusku cierpienie to „sourance”,
a siarka „le soure”). To, co wyraamy poprzez nasze
cierpienie, to siarka, która jest w nas.
Obie wiee otaczaj portal królewski, na którym rysuj
si formy geometryczne: rozeta jest wpisana w kwadrat,
nad którym widoczny jest trójkt. Te formy symbolizuj
4 ywioły: kwadrat „Ziemi”, okrg rozety „Wod, a trójkt
„Powietrze” i „Ogie. S tu reprezentowane cztery ywioły,
ale dla alchemika nie ma czterech ywiołów, lecz jeden
unikalny, wystpujcy w rónych stadiach transformacji.
odnajdujemy t jedno na wierzchołku trójkta, na samej
górze. Chrystus łczcy wszystko; jest on kryształem;
poszczególne elementy s uporzdkowane w jasno zorga-
nizowanej strukturze, jak w krysztale przepuszczajcym
promienie wiatła.
Chrystus w pozycji centralnej jest wpisany w eliptyczn
gur przypominajc tras, któr zarysowuje krca
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
24 D U C H I M A T E R I A
midzy dwoma dzwonnicami energia (często pojawiająca się
w średniowiecznej symbolice gura może przypominać czasem
znak nieskończoności, wyrażająca wielkość Boga – wyjaśnienie
tłumacza). Przechodzimy poza zasłon stworzon przez
znak wielkoci Boga, jak migdał, który podaje si jako ko-
muni, aby pozosta w wizi z Bogiem; jest to zaproszenie
do wejcia do wntrza katedry… aby kontynuowa nasz
wdrówk po katedrze. Tutaj napotykamy liczb 3, trójc
tak blisk alchemikom, o których mowa: rt, siarka, sól,
składniki niezbdne do trzech etapów Wielkiego Dzieła.
Zacznijmy nasz prac, zejdmy w głb ziemi, aby od-
nale tam alchemiczny tygiel, jak VITRIOL spotkany
w Izbie Rozmyla, aby dowiadczy tam próby ziemi,
któr symbolizuje Matka Boska Podziemna: zasada stała,
sól, corpus, to, co z ziemi unosi si ku niebu, co oczyszcza
przeszło i faworyzuje introspekcj.
Wzniemy si na powierzchni po własnowolnym odciciu
si od przeszłoci, aby zatrzyma si przed Matk Bosk
Filaru, zasada ywa, siarka, animus. Stawia nas to przed
teraniejszoci i faworyzuje dalszy cig drogi.
Podniemy wzrok tam, gdzie panuje pokój, w stron
witraa witej Anny: zasada pasywna, rt, spiritus, aby
przyj wiatło, które ten witra przepuszcza.
Te trzy Madonny podaj nam sól, siark i rt, a witra
„Piknej Szklarki”, tej Matki Boskiej „błkitnej” zaprasza
nas do ostatecznej transmutacji, abymy stały si istot
wietln.
Znajdujemy take trzy stoły:
Stół okrągły: alchemiczne dzieło na czarno, labirynt
rozpuszczajcy materie. Labirynt przedstawia schody
wspinajce si w sferze ducha, jego trasa pozwala poru-
sza si w naszej podwiadomoci, w Dedalu naszego
mózgu, aby tam zapali małe wiatełka, dziki którym
bdziemy zdolni odbiera róne mesae, które wysyła
nam Katedra, aby doj do centrum i napotka tam ró.
Stół kwadratowy: alchemiczne dzieło na biało, skrzy-
owanie transeptu, w celu oczyszczenia.
Stół prostokątny: alchemiczne dzieło na czerwono, oł-
tarz, chór, transmutacja, przekroczenie własnych granic,
wejcie w wymiar kosmiczny, uniwersalny („uniwers”
i „sel” czyli po polsku „dziedzina soli”, przyp. tłum.).
Nasza katedra jako jedyna na wiecie nie posiada adnego
grobowca, jest „Katedr ycia, „Odrodzenia, znaczcym
miejscem połczenia z energi Miłoci i wiatła. To wite
miejsce pobudza w nas rezonans umoliwiajcy nam
przejcie do stanu przytomnoci umysłu innego ni ten
normalny (tu kolejna gra słów: przejście to po ancusku
„passage”, co można rozłożyć na „passe” = przejdź i „sage”
= mądry), dotyczy to akcji samooczyszczenia, prowadz-
cego do specycznej formy duchowoci, pozwalajcego
na nasze doskonalenie si i wznoszenie si jak najwyej.
Do nas teraz naley odnale nasz własn drog, aby
odnale kwintesencj, to, co najwaniejsze (rozbijając owo
ancuskie „esencje nieba”) zgodnie z alchemiczn formuł
„lege, lege, relege, ora, labora et invenies, czyli „czytaj,
czytaj, raz jeszcze czytaj, módl si, pracuj, a odnajdziesz”.
Szerokiej drogi…
Powiedziałyśmy,
Siostry Christine Mal. i Muriel Sch. z Sz... L... Ceres
Deska wygłoszona 26 lutego 2016 r. w Sz... L... Ceres
na Wsch... Chartres oraz 5 kwietnia 2016 r. w Sz... L...
Prometea na Wsch... Warszawy.
Bioenergetyka jest dziedzin nauki, badajc procesy,
dziki którym ywe komórki otrzymuj, przenosz, prze-
kazuj, uywaj, magazynuj i uwalniaj energi.
Bibliograa:
Stéphane CARDINAUX, Géométries sacrée.
Patrick BURENSTEINAS, Chartres Cathédrale alchimique
et maçonnique.
Christine DECHARTRES, Le Grand livre alchimique et
ésotérique de la Cathédrale de Chartres.
FULCANELLI, Le mystère des Cathédrales.
Le 3ème millénaire – LAlchimie.
Drogie i kochane Siostry
Aby ten tekst stał się dla Was czytelniejszy, chyba muszę Wam coś wyjaśnić. Otóż ancuscy alchemicy mieli
zwyczaj posługiwać się tak zwanym „językiem ptaków”, który spotyka się w starych dziełach alchemicznych.
Polega to na używaniu pewnych słów, które można rozłożyć na człony, nadając im w ten sposób głębszą treść. Siostry,
pisząc te deskę o katedrze w Chartres i Alchemii, do tej tradycji nawiązują i w kilku miejscach tego używają. To jest
nieprzetłumaczalne! Tekst był wyjątkowo trudny do przetłumaczenia, ale przekazuje bogate treści symboliczne. Sta-
rałam się jak mogłam, mam nadzieje, że będzie czytelny. Niemniej wymaga słuchania z wyostrzoną uwagą, zwłaszcza
dla osób, które niewiele wiedzą o alchemii.
Życzę wam miłej lektury.
Z siostrzanymi serdecznymi uściskami,
Ewa, Paryż
25
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
W
iosn biecego roku odbyły si wspólne prace dwóch warszawskich ló: Prometei nalecej do
Wielkiej eskiej Loy Francji oraz Jan Henryk Dąbrowski z Wielkiej Loy Kultur i Duchowoci.
Podczas tego spotkania sióstr i braci z dwóch obediencji francuskich wygłoszono trzy deski (referaty) na temat
braterstwa, jednej z trzech głównych wartoci wiatowego wolnomularstwa: Wolnoci – Równoci – Braterstwa.
Niej publikujemy bez skrótów teksty tych loowych wystpie. #
C
zy jest nasz codzienno-
ci? Powszechn praktyk?
Wszechobecn rzeczywisto-
ci? Nie! Ale jest naszym ideałem,
celem i drog! Stanowi fundament,
na którym zbudowany jest cały system
etyczny bractwa, zasad postpowania
zawart ju w Konstytucji Anderso-
na, a przede wszystkim w naszych
rytuałach.
Braterstwo w Konstytucji Andersona
zostało zapisane jako obowizek ka-
dego wolnomularza i wolnomularstwa.
Oto zapisy zda z pierwszej strony:
Wolnomularstwo ma za zadanie
rozszerzy na wszystkich członków
ludzkoci wizy braterskie łczce
wszystkich wolnomularzy na całym
wiecie (Art. II).
Wolnomularz ma obowizek w ka-
dej sytuacji pomaga, owieca, ochra-
nia swojego Brata, nawet z narae-
niem swegoycia, oraz bronigo
przed niesprawiedliwoci (Art. III).
Nakaz braterstwa obowizuje wic
wolnomularzy jako uniwersalny na-
kaz moralny. Szczególnie adresowa-
ny do braci, nie ogranicza braterstwa
do wolnomularzy, a stawia zadanie
rozszerzenia wizów braterskich
na cał ludzko. Czy takie zadanie
ogólnowiatowego braterstwa mi-
dzy wszystkimi ludmi na ziemi jest
osigalne? Zapewne nie! Przynaj-
mniej dotychczas nie było takiego
momentu w historii ludzkoci. Czy
moe zatem moliwe jest braterstwo
wszystkich, bez wyjtku, wolnomula
-
rzy? Zapewne te nie! I w tym sensie
braterstwo uniwersalne jest utopi,
marzeniem, do spełnienia którego
d wolnomularze, podobnie jak d
do osignicia doskonałoci osobistej,
poznania prawdy, zapewnienia wolno-
ci, równoci wszystkim ludziom na
wiecie itp. Ideały s z reguły trudno
osigalnymi wzorcami postpowania,
a jednak wolnomularze krocz t dro-
g w nadziei, e oni sami i wiat wokół
nich, stanie si dziki temu troch
lepszym miejscem do ycia.
Braterstwo łatwiej si opisuje ni
deniuje. Bez trudu potramy wskaza
cechy, poprzez które wyraa si bra-
terstwo, takie jak zaufanie, szczero,
solidarno, powicenie. Kłopotu
nastrcza dopiero ogólne zdeniowa-
nie zjawiska. Spróbuj zatem opisa
braterstwo tak jak ja je rozumiem.
Braterstwo oznacza dla mnie współ-
odczuwanie i utosamianie si z kim
drugim, nierozdzielanie jego losu od
swojego. Z tej jednoci z drugim, z in-
nymi ludmi, wynikajcej z poczucia
człowieczestwa, wywodz si po-
stawy, które moemy nazwa brater-
skimi. Tak zdeniowane braterstwo
jest oczywicie trudno osigalnym
ideałem, a przyblienie si do niego
wymaga pewnego poziomu empatii
i tych wszystkich cech, za pomoc
których braterstwo si realizuje.
Czy braterstwo wolnomularskie ró-
ni si czym szczególnym od ogólnego
rozumienia tego pojcia lub innych
jego egzemplikacji jak: braterstwo
krwi, braterstwo broni, braterstwo
narodów, zakonne itp. Moim zdaniem,
nie róni si zasadniczo niczym co
do treci i emocji z nim zwizanych.
Dostrzegam jednak rónic zakresu.
Braterstwo wolnomularzy, jako nakaz
moralny, jest wartoci uniwersaln,
która obejmuje wszystkich ludzi na
BRATERSTWO WOLNOMULARZY
UTOPIA CZY RZECZYWISTOŚĆ?
S ... I Z I S I U S T A








P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
26 K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
ziemi, a nie tylko swoich – grup po-
łczonych wizami krwi, wspólnoty
losu, ideologii czy wiary. Jest zrozu-
miałe, e braterstwo praktykujemy
przede wszystkim wród wolnomula-
rzy, ale mamy obowizek rozszerza
je na innych ludzi.
Wolnomularskim imperatywem bra-
terstwa jest łczenie ponad podziała-
mi. Braterstwo wolnomularzy stawia
sobie za cel zatarcie rónic religijnych,
etnicznych, narodowociowych itp.
Jest to obowizek szczególnie wany
w sytuacji, kiedy ycie i los innych
ludzi jest zagroony, tak jak dzisiaj los
uchodców z Syrii czy Erytrei.
Braterstwo wolnomularzy zakłada
take wzajemn pomoc midzy ma-
sonami. Tym, co pozwala nam doko-
nywa właciwych wyborów, jest spra-
wiedliwo, warto rozstrzygajca
w sytuacji koniktu interesów, take
midzy siostr/bratem wolnomula-
rzem a siostr/bratem w ludzkoci –
profanem. Gdyby pomin t wan
dla wolnomularza warto, braterstwo
łatwo mogłoby si zamieni, mówic
kolokwialnie, w „kumplostwo, gdzie
obrona „swojego” – członka grupy, sta-
je si wartoci waniejsz ni prawda,
sprawiedliwo czy zwyczajna przy-
zwoito.
Rónica pomidzy braterstwem
wolnomularzy a braterstwem in-
nych wspólnot polega take na tym,
e w wolnomularstwie braterstwo
jest załoeniem wyjciowym całego
projektu edukacyjnego. Jest warto-
ci nadrzdn, fundamentaln, która
ley u podstaw inicjacyjnego systemu
kształtowania osobowoci wolnomu-
larza. To z braterstwa – okrelonego
stosunku cowieka do człowieka,
opartego na empatii i wzajemnym
szacunku, niezalenie od narodowo-
ci, religii, pogldów i koloru skóry
– wywodzone s inne podstawowe
wartoci wolnomularskie, takie jak:
solidarno, dobroczynno, toleran-
cja, wolno, równo itp. W czasie
rytualnych prac wolnomularskich
wielokrotnie składamy przyrzecze-
nie przestrzegania tych wartoci pod-
czas aklamacji „Wolno – Równo
– Braterstwo”. Wymieniamy uciski
braterskie, łczymy si w braterskim
Łacuchu Jednoci, z wszystkimi wol-
nomularzami wolnymi bd zniewolo-
nymi, tymi, co pracowali przed nami,
pracuj aktualnie i bd pracowali
w przyszłoci, przenoszc braterstwo
uniwersalne w czasie i przestrzeni.
Nakaz moralny braterstwa, z k-
rego wynika imperatyw przyjaznych
relacji, jest obecny w wolnomular-
stwie juod pocztku drogi kade-
go z nas, kiedy profanowi zadajemy
pytanie, czy gotów jest pogodzisi
ze swym wrogiem, gdyby takowego
spotkał w krgu wolnomularskim.
Brak odpowiedzi twierdzcej wy-
klucza kandydata. W loy uczymy
si braterstwa stopniowo. Kady
wolnomularz obrabia swój kamie,
by uczestniczy w budowie wity-
ni, a braterstwo sprawia, e kamie-
nie otrzymuj odpowiedni kształt
i dopasowuj si do siebie. Metale
zostawiamy na zewntrz wityni
i uczymy si panowa nad naszym
ego. Prosimy o głos w sposób, który
nie dopuszcza osobistych kontrower-
sji w dyskusjach. Jałmunik, któremu
powierza siWorek Wdowy, ma za
zadanie dba o to, aby potrzebujcy
dostał wsparcie.
Braterstwo to stan ducha, który
przekazujemy sobie nawzajem, któ-
ry stwarza, e kada loa ma swój
niepowtarzalny klimat, zwany przez
nas egregorem loy. Sznur Jednoci,
zakoczony chwostami, jest symbo-
lem nierozerwalnej wizi, która po
pracach powinna zosta przeniesiona
do wiata profaskiego. To zadanie
wykracza poza mury warsztatów i za
-
wiera si w rozumieniu braterstwa jako
prometejskiego przekazywania innym
ludziom boskiego ognia. Ukształtowa-
ni w loach, mamy wynosi to wiatło
na zewntrz. Przekładajc te symbole
na nasz codzienno i praktyk y-
ciow, oznacza to, e wolnomularz
winien wie ycie społecznie uy-
teczne, wnosi co dla dobra innych.
Mog to by wielkie dzieła, w jakich
uwiecznia si twórca, które tak mocno
podkrela w swojej Filozoi Wolno-
mularstwa nasz brat prof. Andrzej
Nowicki, mog to by wielkie wyna-
lazki, które zmieniaj losy ludzkoci,
ale równie dobrze zwykła, codzienna,
porzdna praca, wykonywana nie tyl-
ko ze wzgldu na zapłat, ale na pikno
i dobro, które stwarza. Praca wykony-
wana z pasj, jak zwykli wykonywa
artyci, a nie wyrobnicy. Braterstwo
moe zatem wyraa si w dziełach,
ale take, a moe przede wszystkim,
w naszych postawach solidarnoci
z potrzebujcymi. I tu te spektrum
moliwoci jest bardzo due. Mog to
by czyny bohaterskie w walce o nie
-
podległo i wolno, jakich wiele na
kartach historii wolnomularstwa, ale
wnie dobrze moe to by pomocna
dło siostry czy brata podawana lu-
dziom w potrzebie.
Braterstwo jest postaw. wiat i y-
cie na co dzie wystawia je na prób.
Przykłady mona by mnoy, jak cho-
by ten zwizany z pomoc dla uchod-
w z krajów zagroonych wojn i ter-
roryzmem. Łatwiej jednak jest zaj
postaw zgodn z naszymi ideami,
ni w niej wytrwa. Na przeszkodzie
uniwersalnemu braterstwu stoj nasze
ludzkie ułomnoci; dze, ambicje,
zawi, nieszczero, ignorancja itp.,
z którymi mierzy si nieustannie kady
wolnomularz w procesie własnego
doskonalenia.
Dlatego uwaam, e braterstwo jest
zarazem i utopi, i rzeczywistoci.
Utopi w odniesieniu do realizacji
stanu powszechnego braterstwa w sto-
sunkach midzy ludmi i bywa rze-
czywistoci w odniesieniu do relacji
niektórych ludzi i niektórych grup.
Zdaniem Leszka Kołakowskiego
„ludzkonie przetrwa bez wiary
w braterstwo, nawet jeli praktycznie
jest ono nieosigalne. Tym bardziej
nie przetrwa wolnomularstwo. Gdyby
odebra wolnomularstwu warto bra-
terstwa, to cel, jakim jest nieustanne
doskonalenie si poprzez uporczywe
zwalczanie własnych przywar i słabo-
ci, byłby chyba niemoliwy do osig-
nicia. Wolnomularstwo straciłoby
swój uniwersalny sens i prawdopodob-
nie nie przetrwałoby przez stulecia.
Powiedziałam,
S... Izis Iusta
27
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
P
róby deniowania i opisywania tej relacji po-
dejmowali róni specjalici od human relations:
antropolodzy, lozofowie, socjologowie, psycho-
analitycy, psychologowie i inni. Analiz antropologiczno-
-lozoczntej relacji midzyludzkiej przedstawiłam
w postaci deski sprzed kilku lat pt. Agape (troska) i Filia
(braterstwo) w tradycji europejskiej, zaczn wic od
przypomnienia najwaniejszych jej fragmen-
tów. Przedstawi nastpnie rozszerzenie
interpretacji braterstwa w kategoriach
szeroko rozumianej lozoi, zarówno
tej, któr wolnomularze sami two-
rz, jak i tej, na któr si chtnie
powołuj.
A
gape i Filia nie wystpuj nigdy
w postaci całkowicie czystej.
„Potrzebujsi” nawzajem. Agape
jest starsz siostr Filii lub jej korze-
niem. Jest ona wczeniejszrozwojowo
form przeniesienia miłoci własnej na innego
człowieka lub stwo. Czsto urasta do lepego
uwielbienia obiektu bardzo rónicego si od nas samych.
Obiektem tym z wielkim zaangaowaniem opiekujemy
si sami albo poszukujemy u niego opieki. Dopiero na tej
podstawie kształtuje si Filia, wyszy rodzaj miłoci mi-
dzy równymi partnerami z wyboru, którzy mog zapew-
ni sobie wzajemno i lojalno przy pełnej akceptacji
autonomii drugiej strony. W pocztkach rozwoju naszej
tosamoci, kiedy zaczynamy rozumie swoj odrbno,
Filia pomaga odnale siebie w drugim człowieku, ujrze
w nim swoje alter ego. A jednak zobaczenie wiata oczami
bliniego i podjcie na jego rzecz odpowiednich działa
wymaga czasem duego wysiłku intelektu i woli.
Agape to uznanie dla innego człowieka, troska o jego
dobro bez liczenia na nagrod, bezinteresowna miło,
której archetypem jest miło Boga do człowieka i vice
versa. Istnieje analogia, cho nie s to rzeczy tosame,
midzy Agape a biologicznie ukształtowanymi elementami
zachowania, które ka człowiekowi kocha swoje dzieci,
nie oczekujc wzajemnoci. Agape zawsze niesie
ryzyko, e staniemy si igraszk w cudzych
rkach, ale jest to ryzyko, które m u s i m y
podj, chcc nalee do innych i aby oni
mogli do nas nalee. Jest to, mówic
inaczej, „mroczna strona dobroci”,
ujawniajca si czasem w stosunkach
midzy najbliszymi sobie ludmi.
Pierwsi zwrócili na to zjawisko uwag
psychoanalitycy.
Z
ygmunt Freud odbrzowił znacz-
nie obraz stosunków rodzinnych
w kulturze judeo-chrzecijaskiej, wska-
zujc na pojawianie si wród nich nie tylko
postaw opiekuczych, ale te agresji i lków wyni-
kajcych ze współzawodnictwa, przemocy czy wrcz
kazirodztwa pomidzy dziemi a rodzicami oraz pomidzy
rodzestwem. Wtek Agape obecny jest take w koncepcji
urazu narodzin wynikajcego z odseparowania od matki.
Fakt ten skazuje człowieka na osamotnienie i cigłe poszu-
kiwanie drogi powrotu do matczynego łona. Oo Rank
jako pierwszy zauwaył t prawidłowo u kilku swoich
pacjentów, których problemem było nadmierne przywi-
zanie do swych matek, cigłe liczenie si z ich zdaniem
i troszczenie si o nie bardziej ni o własne dzieci. Byli to
mczyni, którzy rozwodzili si, zmieniajc partnerki,
a one mimo wszystko były do siebie psychologicznie
BRATERSKI
ŁAŃCUCH JEDNOŚCI
S ... M . M .




SPIRITUS MOVENS

P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
28 K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
bardzo podobne, poniewa ich pierwowzo-
rem była po prostu własna matka ma.
Pomagajc pacjentom w rozwizywaniu tego
problemu, Rank skupiał swoje wysiłki na
uzyskaniu przez nich armacji własnej woli
i własnych potrzeb oraz na doprowadzeniu
do ponownych narodzin ich osobowoci,
silniejszej, bardziej dojrzałej i niezalenej.
Trenował u nich samodzielno, zachowu-
jc si wobec nich w spob frustrujcy
i skłaniajc ich nastpnie do buntowania si
i zaznaczania własnej odrbnoci.
N
a inny aspekt „raju utraconegozwraca
uwag Erich Fromm. Jako przedsta-
wiciela psychoanalizy społecznej interesuje
go problem integracji z szerzej rozumianym
społeczestwem. Po okresie młodzieczego
buntu i uzyskaniu „wolnoci od...” jednostka
ludzka czuje si do osamotniona. Staje
przed wyborem wtórnych w stosunku do
pokrewiestwa wizi specznych, czyli
otrzymuje „wolnodo”. Powstaje w niej tsknota za
przynaleeniem do kogolub czego, prowadzca do
chwytania si niejednokrotnie irracjonalnych sposobów
wizania si ze społecznoci. Nale do nich sadoma-
sochizm, niszczycielstwo, mechaniczny konformizm
i uzalenienie odmagicznego opiekuna”. Opiekunem
tym moe by jaki autorytet indywidualny, np. cha-
ryzmatyczny przydca, lub grupowy naród, rasa,
płe lub orientacja polityczna. Autorytet ma zapewni
jednostce równowag i wzmocni j dziki identykacji
z władcz sił.
J
ednak zdaniem Fromma prawdziwe pojednanie moe
zosta osignite tylko przez miło równoznaczn
z bezinteresown akceptacjwiata, ze zdolnoci do
współistnienia i współodczuwania. Od czaw staro-
ytnych nazywana jest ona Filią. Ideałem tego rodzaju
wizi – według formuły: „Wiem, e jeste i chc by był
sob, jest arystotelesowska, partnerska przyja. Wedle
greckiego lozofa moe ona zachodzi oczywicie tylko
midzy mczyznami, bo kobiety s nisze intelektualnie
i moralnie.
W
redniowieczu Filia jest elementem dwóch etosów:
rycerskiego i zakonnego. Etos rycerski zaczł si
kształtowajuw czasach staroytnych. Podziw dla
mstwa i odwagi, ale take dla wiernej przyjani mi-
dzy bohaterami wielkich wojen i pojedynków wypełnia
karty choby Iliady i Odysei Homera. W redniowieczu
mamy natomiast stan rycerski wpisany na stałe w struk-
tur feudalnego społeczestwa. Stan ten posiada własn
etyk, styl ycia, zwyczaje i literatur. Rycerze walcz
w obronie wiary, honoru, sprawiedliwoci i pokoju. Wojna
jest sprawdzianem dla ich umiejtnoci i cnót, wród
których poczesne miejsce zajmuje wiernooonym
przyrzeczeniom, podstawa braterskiej wizi: Jeden za
wszystkich, wszyscy za jednego”.
E
tos zakonny zakładał wprawdzie uczuciow, zniewala-
jc wi z Bogiem, ale naley pamita take o tym,
e weugw. Tomasza z Akwinu (1225–1274) miło
do Boga jest cnot, zasad postpowania, nie za uczu-
ciem wynikajcym z namitnego pragnienia połczenia
si z ukochanym. Człowiek kochajcy Boga zachowuje,
jak arystotelesowski przyjaciel, własn autonomii nie
dy do utosamienia własnych potrzeb z potrzebami
przedmiotu swojej miłoci.
Z
nacznie póniej, w okresie renesansu, do tego samego
wzorca przyjani nawizuje Michel de Montaigne
(1533–1592). Traktuje on przyja jako „wity wzeł”,
najdoskonalszy typ zwizku, jaki moe istnie pomidzy
ludmi. Powtarza za Arystotelesem, e moe ona w pełni
rozwin si tylko midzy mczyznami, poniewa ko-
biety nie sw stanie wznie si na tak wysoki poziom
obcowania z drugim człowiekiem.
C
o na temat Filii sdzprofesjonalici? Analizujc
rozj psychospeczny, psychoanalityk Harry
Stack Sullivan (1892–1949) wyrónia „okres przyjaciel-
ski” obejmujcy kilka lat przed osigniciem dojrzałoci
płciowej (od 8. do 12. roku ycia). Jest to okres, w którym
dziecko naprawd lubi osoby tej samej płci i staje si
zdolne do spontanicznego udzielania pomocy i trosz-
czenia sio kogo innego. Sullivan twierdzi, e przed
tym okresem dziecko kocha tylko samego siebie, mimo
e z natury zdolne jest do empatycznej, emocjonalnej
29
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
symbiozy z matk. Według tego autora brak dowiad-
czenia przyjani w dziecistwie powoduje niezdolno
do tworzenia trwałych wizi w wieku dojrzałym.
Z
dotychczasowych rozwaa dowiadujemy si, e
braterstwo deniowane moe by jako miło, czyli
emocjonalna symbioza lub przyjamidzy jednostka-
mi ludzkimi zachowujcymi autonomi i wiadomo
odrbnoci własnych potrzeb. Co do tego obrazu bra-
terstwa dodaj wolnomularze? Brat Andrzej Nowicki
w desce O braterskim łcuchu i przekazywaniu ognia
odwołuje si do platoskiej metafory olimpijskiego znicza
przekazywanego uczniom przez mistrzów, przytaczajc
fragment dialogów o pastwie w tłumaczeniu Władysława
Witwickiego:Pochodnie bd mieli w rku i bd je
sobie z rk do rk podawali”. Według Nowickiego słowa
te s najbardziej zwizł formułistoty działalnoci
wolnomularskiej.
P
rzekazywanie „boskiego ognia” zachodzi według Pla-
tona w obrbie „magnetycznego łacucha, który łczy
przez kolejne ogniwa twórców ze uchaczami. Trcy
(których Nowicki utosamia z Mistrzami), z miodopłyn-
nych ródeł i po jakich ogrodach muz i dolinach zbieraj
pieni i przynosz nam je jak pszczoły. Muzy s podobne
do kamieni magnetycznych, które przycigaj twórców do
siebie, jak kawałki elaza. Zachwyceni słuchacze równie
staj si magnesami zdolnymi do przekazywania swojego
zachwytu i tak oto powstaje długi łacuch braterskiej
wspólnoty miłoników poezji, muzyki i lozoi, łczcy
ludzi rónych narodów i rónych stuleci.
W
spółczesny uczniom Arystotelesa staroytny chi-
ski Mistrz Zuhang wie „przekazywanie ognia
z niemiertelnoci Mistrzów. Nauczyciele nie obawiaj si
mierci, poniewa yj w swoich ideach przekazywanych
z pokolenia na pokolenie. Mistrz Zuhuang był pewien
trwałej obecnoci własnych myli w kulturze, poniewa,
jak pisał, „ogie bdzie przekazywany. Podobn myl
mona znale u rzymskiego poety Lukrecjusza, który
pisze e „[chodzi o to] aby przez bieg pokole […], jasn
pochodni ycia podawa cigle dalej”.
W
Mlach o śmierci i nieśmiertelności Ludwika Feuer-
bacha Nowicki znajduje tak oto reeksj na temat
twórczoci: przedmiot miłocia moe to by ukochana
ksika albo dzieło sztuki – wchłania nas w siebie i sprawia,
e zanika nica midzy podmiotem i przedmiotem. Twór-
czo sprawia, e unicestwiamy granic dzielc podmiot od
przedmiotów, wstpujemy w rzeczy, które wytworzylimy.
Twórca, według Feuerbacha, stanowi jedno ze swoimi
dziami i sprawia, e s one wypełnione jego duchem. Po-
dobnie rzecz si ma z naszymi zwizkami z innymi ludmi.
Tak jak my yjemy mylami o tych, z którymi rozmawiamy
i których dzieła czytamy, tak nasi uczniowie i czytelnicy
yj ogniem naszych dzieł. mier nie jest kresem naszego
istnienia: „Jak pocztkowo istniałe tylko w wiadomoci
innych, tak i na koniec istniejesz tylko w ich wiadomoci.
[...] yjesz tylko dopóty masz co do przekazania.
M
yl t przejł od Feuerbacha Friedrich Nietzsche.
Pisze on:Najszczliwszy los wycignł autor,
który w staroci powiedzie moe, e wszystko co było
w nim zyciotwórczych, umacniajcych, budujcych,
owiecajcych myli i uczu yje dalej w jego pismach
i e on sam jest tylko szarym popiem, podczas, gdy
ogie ocalony został i poniesiony dalej.
Z
atem, braterstwo rozumiane jest przez wolnomularzy
jako prometejskie przekazywanie innym ludziom
boskiego ognia. Ta włanie idea wzbogaca znaczenie poj-
cia braterstwa o istotny wymiar czasowy, czynic z niego
spiritus movens wybiegajcych w przyszło projektów
doskonalenia i rozwoju kadego z sióstr i braci, zarówno
z osobna jak i w obrbie warsztatów, ló i zakonów. Bra-
terski Łacuch Jednoci wie te projekty z przeszłoci,
przywołujc Drogich Nieobecnych, czyli Siostry i Braci,
którzy odeszli na Wieczny Wschód, pozostawiajc za sob
rezultaty swojej twórczej pracy, abymy mogli je zabra
w dalsz drog ku wiatłu.
Powiedziałam,
S... MM
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
30 K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
M
usimy zda sobie
spraw z tego, e
stosunki midzy-
ludzkie nie s stanem, ale
procesem, i to parafrazujc
powiedzenie pewnego du-
chownego katolickiego na te-
mat stanu małeskiego, tylko
od uczestników tego procesu
zaley, czy bdzie on proce-
sem karnym czy beatykacyj-
nym. W kadym razie moemy
przyj robocz denicj, i
braterstwo to bardzo mocna
ekspresja dynamicznych relacji
interpersonalnych. Z czego
to wynika i co z tego wynika?
Człowiek jest istot stadn.
Ten paradygmat lozoi i psy-
chologii jest znany i tak mocny,
e nikt go nie neguje. Ju sama
nazwa „społeczestwo” wska-
zuje na pochodzenie od jakie-
go wspólnego/spólnego dobra czy
działania. Najwaniejsz komórk spo-
łeczn, t tworzc podstawowe zrby
społecznoci był, i jest, ród i rodzina.
Najdawniejsze wielopokoleniowe ro-
dziny dzieliły si na grupy czy warstwy
generacyjne o cile zdeniowanych
prawach i obowizkach, w których
najmocniejszym zewntrznym ele-
mentem deniujcym był wiek. Fry-
deryk Engels w pracy O pochodzeniu
rodziny, własności prywatnej i państwa,
omawiajc badania Lewisa Morgana
nad struktur społeczn Huronów,
podkrela silne znaczenie braterstwa
wewntrz grupy rówieniczej, i to
zarówno braterstwa biologicznego,
konwencjonalnego, jak i rytualnego.
Te trzy rodzaje braterstwa dla Hurona
s nierozdzielne i nierozrónialne.
Jak podaje z kolei Mircea Eliade
w pracy pt. Szamanizm i archaiczne
techniki ekstazy, wród ludu Kiikoo
zamieszkałego na terytorium
Ziemi Arnhema na północy
Australii, mityczny przodek
ludu, Kii, yjcy samotnie
na ziemi, przy pomocy ka-
miennego noa przecina swe
ciało wzdłu i dzieli si na
siebie i swojego brata Koo.
Dopiero w ten sposób owi
dwaj bracia powołali do ist-
nienia lud Kiikoo.
Szokujcym dla nas, ale po-
pularnym na Ukrainie zwy-
czajem jest, e ołnierzy, któ-
rzy ponieli mier w jednej
bitwie, chowa si w jednej
wspólnej „bratskiej mohyle,
wspólnym bezimiennym gro-
bie, nad którym najczciej
jest usypany kurhan. Dla nas
moe to by objaw jakiego
odczłowieczenia jednostki*,
ale jest w tym zwyczaju gł-
boka myl. Mianowicie, kady, kto
idzie si pomodli czy zapali znicz
na kurhanie, nie robi tego wyłcznie
w intencji swojego Wasyla czy Giena-
dija, ale za wszystkich, którzy s tam
pochowani.
W legendach bardzo wielu narodów
wystpuje motyw braci i braterstwa,
nierozłcznoci braci, jak choby grec-
cy Kastor i Polideukes (Polluks) bd-
cy brami Heleny, Danaidzi, staropol-
BRATERSTWO
RATUNKIEM DLA ŚWIATA,
SPOŁECZEŃSTWA I CZŁOWIEKA
B R ... D .





Lech, Czech i Rus
31
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
skie Lelum i Polelum, czy nawet Cetno
zawsze wystpuje z Lichem. Bracia
musz trzyma si razem, w tym ich
siła. Nawet jak ycie ich rozdzieli, zro-
bi wszystko, aby si zjednoczy, bo
inaczej zgin. Szczególnie nie wolno
dopuci im do koniktu midzy sob.
Tu przywołam zapisan u Tukidydesa
histori o umierajcym Parcie, który
na łou mierci podaje synom pk
strzał do złamania. Kiedy, mimo i
s siłaczami, nie mog ich złama,
ojciec rozwizuje pk i słab, starcz
rk łamie je pojedynczo.
Staroruska bylina o załoeniu Kijowa
mówi o czterech braciach, Kiju, Ru-
sie, Czechu i Lachu oraz ich siostrze
Lebied’iu. Kij z siostr zostaj na zie
-
miach rodzinnych, zakładaj Kijów,
bracia rozjedaj si we wszystkie
strony, ale mimo i kady urzdził
si w swojej krainie, mieli w razie nie-
bezpieczestwa działa razem, cile
współpracowa i pomaga sobie.
Bracia i braterstwo zawsze było wa-
nym symbolem. Komunici piewali
(i piewaj nadal) w Międzynarodówce:
„…gdy zwizek nasz bratni…, Unia
Europejska jako swój hymn obrała
Odę do Radości, opiewajc braterstwo
miedzy narodami.
Bracia sobie ufaj, aczkolwiek
i midzy brami moe dochodzi do
najwikszych łajdactw i przekrtów,
wemy na przykład Kaina i Abla czy
wyłudzenie od starszego, ale zmczo-
nego i głodnego brata przywileju star-
szestwa, jak w przypadku Ezawa i Ja-
kuba. Jak pisze w wierszu poeta Adam
Teodor Krzywda, tu przeprosz za
przeklestwo w cytacie: „…prawda to
znana jest całemu wiatu, e najmilej
opierdol dawa siostrze i bratu”.
Brat ma dba o rodzin. Swoj, a jak
potrzeba to i pozostał po zmarłym
bracie. U Izraelitów w razie bezpo-
tomnej mierci brata miał obowizek
powoła do ycia w łonie wdowy po
bracie syna zmarłego brata. Obyczaj
ten, tzw. prawo lewiratu, opisany jest
choby w dziejach Onana. Spogldajc
jeszcze dalej, Mahabharata opisuje
wielk wojn piciu braci Pandanów
w obronie czci ich siostry. Braterstwo
ma wpływ na histori wiata oraz na
dzieje i czyny bogów.
Zauwamy, i osoby przebywaj-
ce w zakonach s dla siebie brami
i siostrami. Tak mówi do siebie, wy-
łczajc przypadki, kiedy zwracaj si
do starszego lub pełnicego wysz
funkcj, wtedy tytulatura nadal jest ro-
dzinna (ojcze, matko) lub z dodatkiem
tytułów: Ojcze Przeorze czy Ojcze
Prowincjale. Pielgniarka w szpitalu
te jest zwyczajowo nazywana siostr,
zarówno z powodów historycznych –
kiedy chorymi opiekowały si zakon-
nice, jak i z powodów jej czułej opieki
w chwilach naszej choroby i słaboci.
Religia te czsto odwołuje si do
braterstwa jako emocji łczcej współ-
wyznawców. W Księdze Powtórzonego
Prawa wszyscy Izraelici s dziemi
jednego Boga, specjalnie przez Niego
wybranymi, a wic musz o siebie
dba po bratersku. W rozdziale 15 jest
nakaz, aby nie było biednego brata –
nawet trzeba posun si do tego, aby
w roku szabatowym anulowa wszelkie
długi brata. W rozdziale 17 król jest te
nazwany współbratem, dla podkrele-
nia, e sacrum władzy obejmuje osob
pełnic funkcj królewsk, ale nie
jako człowieka, który pozostaje bra-
tem, a wic kim równym. W Nowym
Testamencie nastpuje rozszerzenie
pojcia brat, czy blini, na kadego
człowieka. Narodem Wybranym staje
si cała ludzko, kady człowiek, pod
warunkiem uznania pewnych prawd.
Braterstwo kształtuje si i wzmacnia
szczególnie w warunkach ekstremal-
nych, jeeli przetrwa te warunki, je-
eli przezwyciy naturalny w takich
warunkach egoizm. Na przykład bra-
terstwo niejako in articulo mortis jak
braterstwo broni, kiedy kady z oł-
nierzy jest w stanie, w imi siły wspól-
noty, naraa si na najwiksze nawet
niebezpieczestwo, aby wzmocni
współtowarzyszy broni, kiedy rozum
i strach na poziomie komórkowym
raczej doradzaj ucieczk z sytuacji
zagroenia. Podobne zjawiska wyst-
puj w sportach ekstremalnych. W ta-
ternictwie wspólnota liny w cianie
zobowizuje, wspinacz wie, e w razie
odpadnicia od ciany osoba aseku-
rujca go raczej zaryzykuje wyrwanie
ze swojego stanowiska ni puci lin.
Jak widzimy na tych przykładach,
braterstwo wystpuje na rónych po-
ziomach – jednostek, rodzin, rodów,
narodów i społeczestw oraz orga-
nizacji ponadnarodowych i ponad-
pastwowych, takich jak Midzyna-
rodowy Czerwony Krzy, Półksiyc
i Diament. W braterstwie siła i ratunek
przed chaosem i złem wiata rozumia-
nym w najprzeróniejszym wymiarze
i na kadej płaszczynie.
Nie mona zapomina, e braterstwo
moe te przyj kształt społecznie
nieakceptowany, jak choby milczenie
przestpcy na temat działania wspól-
ników. Jest to negatywny wymiar bra-
terstwa.
* * *
Wolnomularze cego wiata take s
siostrami i brami. Mało tego, powiem,
e sbrami kadego człowieka. War-
to zwróciuwagna okrzyk trwogi”:
„Do mnie, dzieci Wdowy!”. Wskazuje
on na symboliczne pochodzenie od
jednej matki oraz na pne zaufanie, i
w sytuacji zagroenia u kadego wolno-
mularza znajdziemy wsparcie i pomoc.
Wolnomularz ma siostry i braci na cym
wiecie i nigdy nie jest sam. Łacuch
jednoci jest te sposobem zobrazo-
wania tego braterstwa, tej niezwykłej
wspólnoty. Wspólnoty, jak wskazuje
agapa, tym rónicej si od małestwa,
i bdc wspólnotstołu, nie łoa (cho
pewnie niektórzy z nas tego ałuj).
Wolnomularze, budujc braterstwo
ponad podziałami, budujc wityni
Ludzkoci, musz mie swój aktyw-
ny udział w procesie wzmacniania
braterstwa ogólnoludzkiego, ale re-
alizowa mog to jedynie na nasz
indywidualn skal, braterstwa in-
terpersonalnego. Łatwiej odczuwa
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
32 Z Ż Y C I A L Ó Ż I O B E D I E N C J I
braterstwo z milionami uchodców
z ogarnitego terrorem Sudanu, ni
pomóc konkretnej osobie, niewane
czy sudaskiej rodzinie, bezdomnemu
na ulicy czy ssiadowi, bo ta pomoc in-
terpersonalna, skierowana na o s o b 
wymaga działania konkretnego, jak
choby wniesienia zakupów, a nie uda
si jej zrealizowa wyłcznie w sferze
werbalno-deklaratywnej.
Braterstwo to bardzo silna zbiorowa
emocja o paradoksalnej strukturze.
Wic ludzi w konkretach, wyraa
si w symbolach. Cechuj j wspól-
ne pieni, agi, gesty, jak chociaby
u nas masonów „łacuch braterstwa.
Ale najpełniejsze zobrazowanie, naj-
pełniejszy wymiar nastpuje poprzez
działania na rzecz osób. Konkretnych
osób. Tu wspomn choby braterski,
ludzki wymiar „worka wdowy.
* * *
Siostry i bracia, jestemy powołani –
w duym stopniu z własnej woli – do
aktywnego budowania Braterstwa
Pozytywnego. Tego Braterstwa, które
ratuje Człowieka, Rodzin i Społe-
czestwo przed chaosem, egoizmem,
zamkniciem si na innego Człowie-
ka. To jest nasze powołanie, wyraa-
ne cał symbolik budowy wityni
Ludzkoci. witynia bowiem to nie
budynek bdcy tylko uporzdkowa-
n stert kamieni i spoiwa, ale my,
Ludzie, nasze wntrze i nasze war-
toci, nasze lki i nasza wspólnota.
Budujmy razem. Pojedyncza osoba
moe zarysowakamie, moe od
niego odłupa czci, ale jedynie
wspólnie, połczonym wysiłkiem,
jestemy w stanie ociosany kamie
umieci we właciwym miejscu, czy
to ciany, czy zwornika sklepienia.
Kady element, jak i kady Człowiek
jest niezbdny, potrzebny, byle tylko
realizował ów pozytywny wymiar
Braterstwa interpersonalnego.
Rzekłem.
Br... D.
* Wanym symbolem jest u nas Grób
Nieznanego ołnierza; jest to sym-
bol „braterstwa w mierci” - RED.
T
o było jakby wczoraj. Jakby wczoraj Adam wrócił z Radzie-
jowic, gdzie w padzierniku 1992 roku został inicjowany na
masona loy Wolność Przywrócona na Wschodzie Warszawy.
A od tej chwili minło prawie 24 lata, a od zapalenia wiateł
loy 25! W sobot 23 kwietnia br., w tym samym miejscu,
w radziejowickim pałacu, odbyło si spotkanie rocznicowe tych
najstarszych wolnomularzy (było ich kilku) i najmłodszej maso-
skiej generacji. Był podsumowujcy referat, który publikujemy
na nastpnych stronach, pamitkowe broszury i wygrawerowane
ozdobne deski dla wszystkich Czcigodnych Mistrzów. Był uro-
czysty, elegancki obiad i tort udekorowany fartuszkiem mistrzow-
skim z lukru (patrz okładka). Lecz najbardziej podobały mi si
wspominki, te bardziej i mniej powane. Obserwowałam wszystko
od pocztku, nawet troch zazdrociłam, bo ta loa naleca do
Wielkiego Wschodu Francji kobiet wówczas nie przyjmowała.
Jednak włanie przez ten kanał, czyli Czcigodnego Mistrza -
brata P. C., przyszedł na wiosn1993 roku pierwszy kontakt
z Paryem, do masonerii eskiej. Byłymy na tym jubileuszu
i my, masonki z dwóch polskich ló kobiecych: Prometei i Gai
Aeterna. Wzruszajce było dla mnie i to, e spotkalimy si cał
naszrodzin – jeden mason i dwie masonki. Jako redaktorzy
Wolnomularza Polskiego oarowalimy loy na pamitk cały
komplet pisma z lat 1993–2016.
S... Mirosława Dołęgowska-Wysocka
Z B L O G A A S Z E R A ,
Ż O N A P A N A B O G A
33
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
Z Ż Y C I A L Ó Ż I O B E D I E N C J I
D
roga ta kilkukrotnie zwizana była z okresem rozwo-
ju, po krym nastpowało odgórne rozwizanie. Po
okresie wstrzsu i co najmniej kilkudziesicioletniej
przerwie struktury wolnomularskie w Polsce de facto trzeba
było odtwarza od nowa, co za kadym razem owocowało
powtarzaniem procesu organizacyjnego. W rezultacie ma-
soni polscy stracili wiele dziesicioleci spokojnego rozwoju.
Minione wier wieku w miar spokojnego kształtowania
wszystkich nurtów wolnomularstwa w Polsce daje nadziej,
e masoneria w kocu okrzepnie. Najwaniejsze, e ma
wreszcie moliwoprezentowania swych poglw w formie
konferencji naukowych, wykładów, artykułów prasowych
i wystaw, które maj szeroki oddwik społeczny i powoli
zaczynaj, jeli nie wyrównywa, to przynajmniej tonowa
wypowiedzi rodowisk jej nieprzychylnych czy wrcz wro-
gich, nieprzyjmujcych do wiadomoci adnych racjonal-
25 LAT
SZ... L... WOLNOŚĆ PRZYWRÓCONA
NA WSCH... WARSZAWY... 1990–2015
KILKA REFLEKSJI ROCZNICOWYCH
B R ... T A D E U S Z K R A C K I







P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
34 Z Ż Y C I A L Ó Ż I O B E D I E N C J I
nych argumentów. Szczytno haseł, chwalebno celów
i załoe nie zlikwidowały jednak moliwoci wystpowania
cech typowych dla kadej organizacji społecznej, przede
wszystkim nadmiernie akcentowanego indywidualizmu
i przerostu ambicji. Umiejtno wywaenia tych tendencji
w zestawieniu z celami Zakonu i metodami dziania to chyba
jedno z głównych zada polskich masow jako organizacji.
Wstrzs, jaki wywołał dekret Prezydenta Rzeczypo-
spolitej z 22 listopada 1938 roku, okres II wojny
wiatowej i czasy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej
spowodowały nie tylko zatrzymanie prac wolnomularstwa
w Polsce, ale sprawiły, e w tym czasie nastpiła zmiana
pokole; w rezultacie gdy nadszedł czas odbudowy, nie-
wielu braci sporód „starej gwardii” masonów polskich
mogło włczy si do podjtego dzieła. Naleało skorzysta
z inicjatyw i dowiadcze central zagranicznych.
Z
zachowanej dokumentacji Sz... L... Wolność Przy-
wrócona wynika, e starania o reaktywacj wolnomu-
larstwa w Polsce podjto w 1990 roku. W maju i sierpniu
1990 roku do Warszawy przybyli J. R. Ragache – ówczesny
Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji, a potem Didier
Sniadach i Alain Marville, wysłannicy tej masoskiej
obediencji. Ich celem było zbadanie moliwoci odbudowy
wolnomularstwa w Polsce. Publiczne zebranie informacyjne
w tej sprawie odbyło si 9 sierpnia 1990 roku w Klubie
Lekarza przy Alejach Ujazdowskich 24.
1
grudnia 1990 roku w warszawskim Pałacu Myliwieckim
(na terenie Łazienek, na wyjazdowych pracach Loy
Victor Schoelcher 86, w obecnoci Andre Combes’a, ów-
czesnego Wielkiego Sekretarza ds. Zewntrznych WWF)
odbyły si pierwsze inicjacje masoskie kierunku liberal-
nego w Polsce. Jest to równie data wystawienia patentu
dla nowo powołanej Loy Wolno Przywrócona, działa-
jcej w strukturach Wielkiego Wschodu Francji. Mona
wic dzie ten przyj za pocztek istnienia tej loy, co
podkrela data umieszczona na loowej pieczci. Loa
otrzymała nazw po działajcej w latach 1920–1938 roku
w Warszawie loy Wolno Przywrócona, utrzymywanej
wówczas w strukturach Wielkiej Loy Narodowej Polski.
Równie pierwsze podwyki na stopie czeladnika odbyły
si w Warszawie 1 i 2 grudnia 1990 roku. Na pocztku 1991
roku pierwsze podwyszenia na stopie mistrza członków
Loy Wolno Przywrócona wizały si z wyjazdem do
Parya, do siedziby Wielkiego Wschodu Francji.
W
Polsce nadal odbywały si prace wyjazdowe loy
Victor Schoelcher 86. Jak zostało powiedziane,
patent naszej loy został wystawiony z dat 1 grudnia 1990
roku, jednak zapalenie wiateł odbyło si 26 kwietnia 1991
roku, w Radziejowicach, w obecnoci Jaques’a Orecea,
zastpcy Wielkiego Mistrza Wielkiego Wschodu Francji ds.
Zewntrznych. Obecnych było 31 braci i 3 siostry z Polski
i Francji. W składzie pierwszych wiateł byli: Czcigodny
Mistrz Tadeusz Andrzejewski, Mówca zef Ż..., Pierwszy
Dozorca Piotr C.... Francuscy bracia, którzy przyczynili
si do powstania Loy, zostali te wówczas uhonorowani.
Br... Michel Reyt otrzymał tytuł Czcigodnego Mistrza
Honorowego w uznaniu za osobiste starania o utworzenie
masonerii w Polsce. Ponadto za podobne zasługi tytuły
Członków Honorowych Loy otrzymali bracia: Jean
Stavrewitch, Didier Sniadach, Marcel Assun, Dominik
L... i Alexandre Volosin oraz Andre Ligęza – przyszły
załoyciel pierwszej loy Rytu Sz... D... i U... Gabriel
Narutowicz na Wschodzie Krakowa. Zgodnie z poczt
-
kowymi ustaleniami 20 czerwca młotek Czcigodnego
Mistrza przejł Br... Piotr C....
Wród innych istotnych postaci pierwszego okresu dzia-
łalnoci naszej loy nie mona zapomnie o takich braciach,
jak rzebiarz Marek B..., kompozytor i pedagog Paweł
B..., indolog Bogusław K..., lekarz Robert K..., prawnik
Zygmunt K... (pierwszy skarbnik loy), Mariusz B...,
wtedy student medycyny, a dzi ju wyspecjalizowany
lekarz – najmłodszy chyba mason, który doszedł do stopnia
mistrza w wieku 18 lat, i wielu innych. Póniej dołczyli do
nas wydawca Adam W. Wysocki, którego wszyscy znamy,
 
35
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
Z Ż Y C I A L Ó Ż I O B E D I E N C J I
twórca i redaktor naczelny „Wolnomularza Polskiego,
kompozytor i organista Jerzy E... oraz kompozytor, pia-
nista i dyrygent Zygmunt K.... Wymienianie wszystkich
postaci trwałoby długo.
P
o pewnym czasie rozpoczto starania o zapalenie wia-
teł w suwerennym Wielkim Wschodzie Polski. W tym
czasie działały dwie loe polskie: Wolno Przywrócona
w Warszawie i powstała w tym samym czasie Nadzieja
w Lille, a Br... Tadeuszowi Andrzejewskiemu powierzono
funkcj Ocjalnego Pełnomocnika Loy do Reprezentacji
Zagranic. Zaczto szuka sposobu ustabilizowania loka-
lowego prac loowych, zatem wystpiono do Wielkiego
Mistrza Wielkiego Wschodu Francji J.-R. Ragache’a z pro-
b o pomoc nansow zwizan z wynajciem i adaptacj
lokalu przeznaczonego na wityni. Mierzono wysoko:
rozwaano moliwo zarówno postawienia oddzielnego
budynku, jak i wynajcia lokalu. W 1992 roku nawet
rozwaano moliwo rewaloryzacji i zagospodarowa-
nia groty masoskiej przy ulicy Ksicej w Warszawie.
Rzeczywisto bardzo szybko zwerykowała te nadzieje.
W nastpnym roku prace odbywały si w Kosewku, na
Ursynowie, w Radziejowicach, a take w mieszkaniu
Br...Piotra C.... Przed wyjazdem na Ursynów zbierano si
na placu Trzech Krzyy, Kolegium Ocerów za obradowało
wtedy regularnie (niekiedy nawet co tydzie) na Starym
Miecie, w kawiarni „Krokodyl”. W trakcie prac posługi-
wano si regulaminem ló Wielkiego Wschodu Francji,
w oryginale. W razie potrzeby odpowiednie fragmenty
tłumaczono na jzyk polski.
W
Wolnoci Przywróconej nie ograniczano si do dzia-
łalnoci stricte loowej. W 1992 roku opracowano
statut fundacji wolnomularskiej, notarialnie zgłoszono te
akt fundacji „Res Sacra Miser”. Podjto równie prace nad
opracowaniem regulaminu loy i tłumaczeniem Konstytucji
oraz Regulaminu Wielkiego Wschodu Francji. W maju 1992
roku przeprowadzono w Radziejowicach kolejne inicjacje
i podniesienia płac uczniom na stopie czeladnika. Zaczto
równie nawizywa kontakty z loami rosyjskimi, a w kilka
miesicy póniej podjto decyzj o powołaniu w kocu 1993
roku suwerennej obediencji liberalnej działajcej w Polsce.
Co szczególnie wane, w kwietniu roku 1993 zawarto umo-
w najmu lokalu (konkretnie mieszkania) pod adresem
Andersa 21B m. 60, pozostajcego do dyspozycji polskich
ló liberalnych. Ló, gdy 21 maja 1993 roku zapalono
wiatła w Loy Trzech Braci na Wschodzie Warszawy. Od
tamtej pory w kraju działały ju trzy loe tego kierunku,
z Wolnoci Przywrócon jako „Lo-Matk. Jednak ze
wzgldów organizacyjnych powołanie Wielkiego Wschodu
Polski postanowiono wstrzymao co najmniej kolejny rok.
W przecigu pierwszych lat swej działalnoci, do czasu
powstania WWP, Sz... L... Wolno Przywrócona systema-
tycznie brała udział w konwentach Wielkiego Wschodu
Francji (przecitnie od siedmiu do omiu mistrzów z Polski
obecnych za kadym razem), jej członkowie regularnie brali
wnie udział w spotkaniach CLIPSAS w Strasburgu. Loa
organizowała równie wakacje dla dzieci masonów polskich
(z Warszawy i ze lska), a take z Wgier i z Czechosłowacji
(Pragi) na obozie organizowanym przez wolnomularzy
we Francji w miejscowoci Vichy.
L
oa W...P... brała udział w zapaleniu wiateł Wielkiego
Wschodu Wgier oraz Wielkiego Wschodu Czecho-
słowacji i wizytowała zaprzyjanione loe. W ramach
działalnoci charytatywnej opłaciła na przykład wyjazd
do Instytutu Pasteura ciko chorego na astm dziecka
wraz z matk.
W roku 1994 pojawiły si pewne trudnoci lokalowe,
które jednak nie przeszkodzy w zapaleniu 11 marca

P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
36 Z Ż Y C I A L Ó Ż I O B E D I E N C J I
wiateł w Loy Europa na Wschodzie Warszawy – równie
w wyniku zaangaowania mistrzów z Wolnoci Przywró-
conej. 3 grudnia w Radziejowicach odbył si Tymcza-
sowy Konwent Ló Polskich, na którym przyjto jako
obowizujcy Regulamin Wielkiego Wschodu Francji
oraz Konstytucj Andersona. Podjto równie uchwał
o powołaniu Wielkiego Wschodu Polski, ale bez okrelenia
konkretnej daty, przede wszystkim ze wzgldu na wci
niewielkliczb wolnomularzy i nieprzychyln atmo-
sfer wobec masonerii w kraju. Wreszcie w 1997 roku
postanowiono prowadzi wspólne prace ló liberalnych,
zwłaszcza gdy w programie bdzie inicjacja. Ostatecznie
zamiar powołania Wielkiego Wschodu Polski zrealizowano
13 lipca 1997 roku, a 14sierpnia WWP został wpisany
do rejestru stowarzysze. Pierwszym Wielkim Mistrzem
nowej obediencji został Br... prof. Andrzej R. Nowicki.
Z
czasem kłopoty lokalowe zmusiły do nawizania
współpracy z Wielk Lo Narodow Polski i czaso-
wego korzystania z jej pomieszcze przy ulicy Koszyko-
wej. Potem prace odbywały si, te czasowo, przy ulicy
Zakrzewskiej 16.
Nowa obediencja rozpoczła działalno z rozmachem.
We współpracy z redakcj „Wolnomularza Polskiego” roz-
winito seri wydawnicz „Ex Oriente Lux, rozpoczto
prace nad hymnem i sztandarem WWP, postanowiono
powoła kolejne loe we wszystkich miastach wojewódz-
kich. Jednak z czasem trzeba było te zamiary urealni.
K
olejne lata było okresem bardzo niejednolitym w oce-
nie i rozwoju wydarze. Loe Wielkiego Wschodu
Polski powstawały i si odradzały – Wolno Przywrócona
trwała.
Stopniowo wprowadzono patenty poszczególnych stopni,
legitymacje, ustalono zasad przybierania imion zakonnych
(nie zawsze jednak konsekwentnie realizowan). Systema-
tycznie starano si organizowa zebrania ocerskie, agapa
stała si stałym elementem kadego spotkania po pracach.
Liczba braci pocztkowo nie sigała 20, co zmuszało do
organizowania wspólnych prac kilku ló. Działalno
wolnomularska stała si bardzo ułatwiona dziki dyspono-
waniu od 2004 roku najpierw pomieszczeniem przy ulicy
Konstruktorskiej, a od przełomu lat 2008–2009 w pełni
wyposaonym lokalem przy ul. Andersa.
W 2008 roku, w oparciu o powstałe na spotkaniach Wol-
noci Przywróconej załoenia programowe, rozpoczła
si reforma organizacyjna Wielkiego Wschodu Polski
obejmujca z jednej strony przystosowanie go do wyma-
ga współczesnoci, a wic przede wszystkim otwarcie na
moliwo inicjowania kobiet, a z drugiej podniesienie
poziomu dbałoci o przestrzeganie tradycji obecnej w ry
-
tuałach i regulaminach. Jednoczenie od tamtego czasu,
poczwszy od impulsu danego przez Wolno Przywrócon,
Wielki Wschód Polski stara si polepsza administracyjny
wymiar swojego funkcjonowania.
W
roku 2009, w oparciu o Lo Wolno Przywrócona
powstały cztery nowe loe Wielkiego Wschodu Pol-
ski: Galileusz na Wsch... Bydgoszczy, Cezary Leżeński na
Wsch... Warszawy, Moria na Wsch... Rygi oraz Kultura na
Wsch... Warszawy. Lata 2008–2009 w ogromnym stopniu
zmieniły Wielki Wschód Polski, nadajc jego rozwojowi
now dynamik i jako.
W nowym tysicleciu Loa Wolno Przywrócona kil-
kakrotnie podejmowała prace zwizane z gromadzeniem
i porzdkowaniem dokumentacji, organizacj działa for-
malnych, dyscyplinowaniem sióstr i braci, podnoszeniem
poziomu wygłaszanych desek. Nowoci było wprowadze-
nie działa integracyjnych w ramach Wielkiego Wschodu
Polski i ló eskich – Prometei i Gai (obie na Wschodzie
Warszawy), nalecych do Wielkiej eskiej Loy Fran-
cji. Od 2009 roku zaangaowano si te w organizacj
wspólnych konferencji naukowych i wystaw, co stanowi
nowo w tradycji polskiego wolnomularstwa. Szczególn
form zaangaowania dla niektórych wolnomularzy jest
udział w pracach Instytutu Sztuka Królewska w Polsce,
który skupia zarówno wolnomularzy wszystkich polskich
obediencji, jak i profanów.
Z
godnie z jedn z zasad funkcjonowania wolnomu-
larstwa, kilkakrotnie podejmowano działalno cha-
rytatywn, midzy innymi we wrzeniu 2013 roku, ze
wzgldu na Rok Korczakowski, gdy na wniosek Loy
Wolno Przywrócona worki wdowy i wpłaty indywidu-
alne poszczególnych ló WWP przekazano na rzecz dzieci
z Domu Dziecka im. Janusza Korczaka w Warszawie. Z kolei
w 2015 roku przekazano take pomoc na rzecz uchodców
z objtych wojn krajów Bliskiego Wschodu.
Loa Wolno Przywrócona na Wschodzie Warszawy,
bdca „Lo-Matk” innych ló Wielkiego Wschodu
Polski, działa, rozwija swe prace na chwał wolnomular-
stwa i ludzkoci – w drodze ku kolejnym dziesicioleciom.
Powiedziałem,
Br... Tadeusz Kracki
Deska wygłoszona podczas jubileuszowych prac
Sz... L... Wolność Przywrócona w Radziejowicach
23 kwietnia 2016 r.
37
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
Z Ż Y C I A L Ó Ż I O B E D I E N C J I
M
ój tata, i zarazem brat,
Adam Wysocki do dzi
pełni w Radzie Zakonu
Wielkiego Wschodu Polski funkcj
Wielkiego Edytora. Teraz jest to funk-
cja honorowa, jednak kilkanacie lat
temu Wielki Edytor działał operatyw-
nie, a nasze mieszkanie przy Nowym
wiecie było prawdziw manufaktur
masoskich druków, ulotek, desek,
patentów oraz oczywicie „Wolno
-
mularza Polskiego.
Na samym pocztku lat dziewi-
dziesitych, jeszcze długo przed po-
wstaniem Wielkiego Wschodu Polski,
ówczesny Czcigodny Mistrz loy Wol-
no Przywrócona, Br... Piotr C...,
instalował w moim pokoju pierwszy
komputer. Brat Piotr był dla mnie,
wówczas niespełna 9-letniej, apo-
stołem nowoczesnoci. Do tej pory
pamitam jego telefon komórkowy
(pierwszy, jaki widziałam!), który
miecił si w sporej walizce. Nikt
wtedy nie przypuszczał, e za kilka
lat włanie na tym komputerze bd
powstawały liczne publikacje Wiel-
kiego Wschodu Polski (z serii „EX
ORIENTE LUX”), a ja bd zarabia
na kieszonkowe przy ich wykonaniu.
Tym trudniej było przewidzie, e 23
lata póniej zasid w loy Wolność
Przywrócona za pulpitem Sekretarza.
Wielu przyszłych wolnomularzy
rozpoczynało przygod z masoneri
w wymiarze symbolicznym lub -
lozocznym. Niektórych zapraszali
przyjaciele, akcentujc moliwo
rozwoju osobistego i szans spotka-
nia ciekawych ludzi. Niekoniecznie
jednak mówi si na pocztku o tym,
e masoneria oznacza cik, a czasem
nawet bardzo cik prac, któr nie
raz i nie dwa wykonuje si kosztem
odpoczynku, rodziny czy zdrowia.
Jako dziecko dwojga masonów – ojca
i matki, brata i siostry – widziałam
nasz ruch zgoła w innym wietle. Ma-
soneria była czym, co przenikało całe
ycie naszej rodziny. Oznaczała czste
wieczorne wyjcia, póne powroty,
regularne długie wizyty rónych osób
u nas w domu i potem niekoczce si
dyskusje za zamknitymi drzwiami.
Przychodzili do nas wspaniali ludzie,
bardzo zasłueni dla masonerii w Pol-
sce, z których najlepiej zapamitałam
braci: prof. Andrzeja Nowickiego
i prof. Zbigniewa Gertycha. Zjawiali
si historycy, tacy jak prof. Ludwik
Hass czy rozpoczynajcy dopiero ka-
rier naukowNorbert Wójtowicz.
Pojawiali si bracia, profani ubiegajcy
si o przyjcie do loy, ale równie
przeciwnicy ideologiczni o bardzo
rónych wiatopogldach. Zdaje si,
e był wród nich wnieznany
masonoerca Stanisław Krajski, ale
by moe z nim tata tylko regularnie
korespondował?*. Wród czstych
goci był te młody, ciemnowłosy
maturzysta, którego dzi – po wielu
latach – widzimy za pulpitem Pierw-
szego Dozorcy.
Masoneria to było wielogodzinne pi-
sanie i przepisywanie tekstów – desek,
Z NOTATNIKA WOLNOMULARZA
OPERATYWNEGO
S ... A L E K S A N D R A E M I L I A W Y S O C K A





P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
38 Z Ż Y C I A L Ó Ż I O B E D I E N C J I
organizacja rónych wydarze,
podróe zagraniczne i kontakty
z masonami z innych krajów.
Gdy si o tym pisze z dystansu,
trudno przekaza, ile potu i krwi
za ni stało. Obok wzruszajcych
i ekscytujcych momentów były
setki godzin mozolnych, powta-
rzalnych zada, zarywania nocy,
chwil rezygnacji, a niejednokrot-
nie te złoci czy alu.
wi si, e z masonerii wy-
nosimy tyle, ile sami do niej
wniesiemy. Rodzice uczyli mnie
własnym przykładem, e naley
dawa z siebie zawsze sto pro-
cent, a kiedy trzeba, to nawet
sto dwadziecia. Przypominali
wnie, e adna praca nie ha-
bi wolnomularza, poza t, któr
ktomusi wykona za niego.
Bo jako wolnomularze powin-
nimy wymaga od samych sie-
bie znacznie wicej. Poprzeczk
naley stawia wysoko, pamita-
jc, e czsto najcisza praca to
praca nad sob. Przypomnijmy sobie
ten moment, gdy pod koniec rytuału
inicjacji zobaczylimy twarz nasze-
go najzagorzalszego wroga – własn
twarz. A potem, jak składalimy przed
ołtarzem przysig, e nie bdziemy
szczdzi sił w pracy nad budow
wityni Ludzkoci.
ycie kadego z nas to mozaika. Mu-
simy ułoy w mniej lub bardziej spój-
n i harmonijn cało róne kawałki
– prac zawodow, ycie rodzinne,
hobby, masoneri, ycie towarzyskie,
działalno społeczn. Gdy powa-
nie potraktowalimy złoon niegdy
przysig wolnomularsk, to jej duch
przenika równie inne dziedziny y-
cia. To fundamentalne pytanie: co to
znaczy by wolnomularzem? Jak to
wpływa na moj rodzin i obecno
w wiecie, na wybory, których doko-
nuj? Jakie obowizki i ograniczenia na
mnie nakłada? Odpowiedzi nie znaj-
dziemy w katechizmie ucznia, musimy
ich cały czas aktywnie poszukiwa, bo
te znalezione wczoraj mog dzi ju nie
byaktualne. Wolnomularze – zarówno
ci współczeni, jak i znani z historii
wybierali bardzo róne odpowiedzi.
W moim prywatnym panteonie ma-
soskim szczególne miejsce zajmu-
j na przykład Br... Janusz Korczak
i Br...Szymon Starkiewicz – twórca
szpitala dziecicego na rce w Busku
Zdroju, a z bardziej współczesnych Br...
Andrzej Nowicki. Ich wspóln cech
była niezłomno i wierno przyj-
tym przez siebie zasadom. Br:. Andrzej
grubo po 80. urodzinach nauczył si
korzysta z komputera i na nim przygo-
towywswoje liczne lozoczne deski.
Do koca ycia intensywnie pracow
intelektualnie,umaczc midzy inny-
mi poezj chisk na jzyk polski. Czy
był człowiekiem bez wad? Na pewno
nie. Jednak pamita si go nie za wady,
tylko za zadziwiajc pracowito i ak-
tywno intelektualn.
Tata wiele razy opowiadał mi hi-
stori swojego spotkania z Wielkim
Mistrzem Wielkiego Wschodu Francji,
który pono artobliwie go zapytał,
co masoneria moe dla niego zrobi?
Tata odpowiedział, e dla niego klu-
czowe jest to, co on moe zrobi dla
masonerii. A jako dziennikarz zna
si tylko na wydawaniu gazety, wic
bdzie robił masosk gazet. Swojej
deklaracji jest wierny grubo po-
nad dwadziecia lat. To nie był
słomiany zapał, tylko wiele lat
systematycznego wysiłku, który
sam na siebie nałoył. A gazeta
to nie tylko zadrukowany papier
– to co głbszego, narzdzie do
komunikowania wiatu (nie za-
wsze przyjaznemu i otwartemu),
w co wierz i czym si zajmuj
masoni. Mozolna walka z prze-
sdami, uprzedzeniami i two
-
rzenie platformy do dzielenia
si przemyleniami o wiecie.
Oznaczało to równie ujawnie-
nie si i prezentowanie idei ma-
soskich w rónych dostpnych
mediach pod własnym imieniem
i nazwiskiem.
Obserwujc sytuacj w Polsce,
w Europie i na wiecie, odnosz
wraenie, e wolnomularze rozu-
miani jako ludzie wymagajcy od
siebie niemo i gotowi powici
wiele dla praktycznej realizacji
haseł Wolnoci, Równoci i Bra-
terstwa, s teraz szczelnie potrzebni.
W czasach, w których dominuje ciem-
no, wspólne poszukiwanie wiatła
niezwykle zyskuje na znaczeniu.
Takie wysiłki wydajsi czasem
drobne i nic nie znaczce. Ich siła staje
si widoczna dopiero z perspektywy
czasu. Błahe, zdawałoby si, codzienne
wybory, regularne aktywnoci, goto-
wo do podejmowania działa pomi-
mo nudy i zmczenia, podnoszenie
si po chwilach zwtpienia i uparta
droga naprzód. Dobrze by było, gdy-
by podczas tej niełatwej drogi udało
si zachowa poczucie humoru i nie
zgorzknie do szcztu.
Powiedziałam,
S... Aleksandra E. Wysocka
Deska wygłoszona
w Sz... L... Wolność Przywrócona
na Wsch... Warszawy
5 grudnia 6015 r.
* Stanisław Krajski nigdy się z nami
nie spotkał. W rozmowie telefonicz-
nej z Adamem Wysockim przy okazji
życzeń świątecznych, powiedział, że
„pewne czynniki” uniemożliwiają mu
spotkanie z masonami. MDW


39
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
Z K A R T H I S T O R I I
Z
anim jednak przejd do bardziej szczegółowego
omówienia tematu, warto przytoczy kilka infor-
macji na temat tej rodziny. Otó Czapscy wywodzili
si z Prus Królewskich, a w XVIII wieku dziki wsparciu
dynastii saskiej osignli status magnaterii. Ich rola w yciu
kulturalnym i politycznym prowincji pruskiej nie podle-
gała właciwie adnym dyskusjom. Niestety do dzisiaj nie
doczekalimy si prac syntetycznych omawiajcych losy
tego zasłuonego rodu szlacheckiego dla Rzeczpospolitej.
TOMASZ OKRUTNIK I KOLEKCJONER
N
iewtpliwie członkiem loy masoskiej był jeden
z najbardziej znanych przedstawicieli tego rodu –
Tomasz Czapski, starosta knyszyski. By moe był on
CZAPSCY HERBU LELIWA
W KRĘGACH WOLNOMULARSKICH
M I K O Ł A J T O M A S Z E W S K I







 
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
40 Z K A R T H I S T O R I I
pierwszym z rodziny, który miał styczno z tymi krgami.
Był on znany nie tylko jako bogacz, ale take jako okrut-
nik. Do historii przeszły jego liczne konikty ze szlacht.
Zdarzało si, e skłóconego z nim szlachcica zamykał
w beczce wypełnionej... gwodziami. Z drugiej strony ten
gwałtownik był prawdziwym koneserem sztuki, miał liczne
kolekcje obrazów oraz wielk bibliotek. Tomasz w latach
1734-1738 przebywał we Francji. To włanie tam zetknł
si z masoneri. Przyjanił si z Andrzejem Mokronow-
skim, z którym czsto bywał na balach czy polowaniach
(Mokronowski wstpił do masonerii take w Paryu,
póniej odegrał du rol w rozwoju wolnomularstwa
polskiego). Starosta knyszyski wstpił do loy majcej
swoj siedzib w obery Ville de Tonnerre przy rue des
Boucheries na przedmieciu Saint-Germain. Wejcie do
tego grona ułatwił mu niejaki Jean Custos ze Szwajcarii,
który przed laty handlował kamieniami szlachetnymi.
Inicjacja Czapskiego odbyła si w 1737 roku. Niestety, nie
wiemy, czy ten magnat był równie członkiem jakiejkol-
wiek innej loy w Polsce. Moliwe, e zwizał si z jak
z ló gdaskich, poniewa w tym miecie posiadał wiele
majtnoci, w których spdzał wikszo wolnego czasu.
WOJAK ANTONI
I
nnym osiemnastowiecznym przedstawicielem Czap-
skich, który znalazł si w loy masoskiej, był Antoni
Czapski. Był on wojskowym, a take aktywnym uczest-
nikiem ycia politycznego w prowincji pruskiej. Od roku
1767 był członkiem loy Cnotliwy Sarmata w Warszawie.
Wielkim mistrzem był wówczas jego dobry znajomy, ak-
tywny działacz polityczny – August Fryderyk Moszyski.
Niestety przez brak ródeł niewiele moemy powiedzie na
temat tego, czy Antoni Czapski był mocno zaangaowany
w działalno tej organizacji. Wiemy jednak, e członkiem
tej loy był Henryk Brühl, minister, skorumpowany polityk,
który w okresie panowania Augusta III był odpowiedzialny
m.in. za sprzeda wielu wanych urzdów pastwowych.
Poza wyej wymienionymi w loy tej pracował take Jan
August Cichocki, kawaler orderu w. Stanisława, wojskowy
(plac-major garnizonu stołecznego).
KAROL JÓZEF, SZAMBELAN KRÓLEWSKI
C
iekawy jest równie yciorys Karola Józefa Czapskie-
go, szambelana króla Stanisława Augusta Poniatow-
skiego. Posta ta zwizana była z wieloma wpływowymi
krgami politycznymi nie tylko w Koronie, ale równie
na Litwie. Warto nadmieni, e swoj młodo spdził
na dworze jednego z najbardziej kontrowersyjnych mag-
natów osiemnastowiecznej Rzeczypospolitej – Karola
Radziwiłła „Panie Kochanku”. Tak jak wielu jego krew-
nych był aktywnym politykiem, ale równie i członkiem
ló wolnomularskich. Najpierw wstpił do loy o nazwie
Szczęśliwe Oswobodzenie majcej siedzib w Niewieu,
a wic w miejscowoci od lat zwizanej z rodzin Radzi-
wiłłów h. Trby, co skłania nas do przypuszcze, e wpro-
wadzony do niej został przez którego z przedstawicieli
tego bogatego litewskiego rodu. Naley zauway, e był
take honorowym członkiem loy Doskonała Jedność
w Wilnie. Notabene ostatnie lata jego ycia były zwizane
włanie z t miejscowoci.
KANDYDA CZY ANNA?
C
o ciekawe, nie tylko mscy przedstawiciele Czapskich
przynaleeli do masonerii. Jedyn potwierdzon
ródłowo kobiet, któr naleała do loy, była Kandyda
Czapska z Lipskich. Według bada znawcy tej tematyki
Ludwika Hassa, Kandyda naleała do kobiecej loy adop-
cyjnej zwanej Katarzyna pod Gwiazdą Północną, która
41
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
Z K A R T H I S T O R I I
miała swoj siedzib w Warszawie. Ciekawostk jest fakt, e
była ona on wspomnianego wczeniej generała Antoniego
Czapskiego. Prawdopodobnie to jej m zainicjował lub
zainspirował przyjcie Kandydy do tej loy. Była to osoba
niezwykle energiczna, interesujca si lozo. Ludwik
Hass (co prawda w przypisie) pisze w Sekcie farmazonii
warszawskiej, za dwoma badaczami masonerii Skimbro
-
wiczem i Wilkoszewskim, e „przyjta do loy Czapska
mogłaby by równie ona gen. Stanisława Czapskiego,
Anna, z domu Aloe, siostra Ronieckiej. Okoliczno, e
nie wiadomo o przynalenoci loowej jej ma, osłabia
jednak prawdopodobiestwo takiego przypuszczenia.
ZEF – ŻOŁNIERZ, POWSTANIEC,
EMIGRANT
W
iemy równie, e w XIX stuleciu inni Czapscy
wizali si z rónymi loami wolnomularskimi.
Dobrym przykładem jest Józef Huen-Czapski, który
przebywał głównie w Wielkopolsce. Ciekawostk jest
fakt, e znał osobicie gen. Ludwika Mierosławskiego,
poet oraz wolnomularza. Był działaczem politycznym
i patriot, znanym nie tylko w kraju, ale take za granic.
O jego zwizkach z wolnomularzami wiadczy fakt, i to
oni umoliwili mu przyjazd do Francji w 1733 roku pod
fałszywym nazwiskiem Józefa Chapmana. Był bliskim
współpracownikiem niejakiego Delhassesa, kupca belgij-
skiego i wolnomularza, który pomagał mu w interesach.
Wiele o jego osobowoci mówi te oto słowa, wygłoszone
po 1848 roku, czyli po Wionie Ludów: „zyskiwał wzgldy
taktem, wykształceniem i moe sw wysok godnoci
masosk. Był członkiem loy Wytrwałość – Nadzieja
nalecej do Wielkiego Wschodu Francji. Zmarł w Kra-
kowie w 1900 roku.
ZEF KAZIMIERZ SULPICJUSZ
J
ednym z barwniejszych przedstawicieli Czapskich
w wieku XIX był niewtpliwie Józef Kazimierz Sulpi-
cjusz Huen-Czapski, który był członkiem wielu tajnych
zwizków młodziey. Ludwik Hass pisze we wspomnianym
wczeniej dziele: „Pod koniec drugiego dziesiciolecia
pojawili si w loach warszawskich nader młodzi wiekiem
adepci, jakich tu dotd nigdy nie widziano – przywódcy
na wpół legalnego ruchu studenckiego, zjawiska charakte-
rystycznego dla tych krajów europejskich, gdzie rewolucja
buruazyjna stała dopiero na porzdku dziennym. Był
wród nich włanie Józef, „skrajny fanatyk” wedle władz
pruskich, relegowany z Uniwersytetu Wrocławskiego za
awantur z pruskim majorem, który musiał przenie si
do Warszawy. Sam Nowosilcow scharakteryzował go jako
„niebezpiecznego przywódc rewolucyjnego internacjonału
młodziey, obejmujcego cał Europ. Przez wiele lat był
zwizany z Wrocławiem, jednak po pewnym czasie zaczł
podróowa po Europie. Powodem tego stanu rzeczy
była sytuacja polityczna. Przebywał w Anglii, Szkocji,
Irlandii oraz Francji. Jednak to nie w krajach zachodnich
zwizał si z ruchem wolnomularskim, ale w Warszawie.
W stolicy wstpił do loy Bracia Polscy Zjednoczeni,
a po latach uzyskał, dokładnie w dniu 3 czerwca 1817
roku, czwarty stopie, tj. stopie mistrza tajnego, w loy
Bracia Zjednoczeni Pod Gwiazdą Wschodnią (Kapituła
Najwysza – Wielki Wschód Polski). Równie we Francji
aktywnie uczestniczył w spotkaniach wolnomularzy. Warto
nadmieni, e 24 grudnia 1830 roku Wielkie Kolegium
Obrzdków Wielkiego Wschodu Francji w Paryu na
wniosek Rady Filozocznej nadało Józefowi Kazimierzowi
Sulpicjuszowi stopie Wielkiego Inspektora Generalnego.
Był to 33., najwyszy stopie obrzdku szkockiego. Czapski
zmarł w 1852 roku.
* * *
W tym momencie mona sobie zada pytanie, czy wszyscy
Czapscy zwizani z wolnomularstwem zostali tu wymie-
nieni? Niestety, brak ródeł powoduje wiele niepewnoci
w tych kwestiach. Mona przypuszcza, e wielu Czapskich,
którzy podróowali po Europie miało styczno z loami.
Na koniec warto przypomnie, e Bogdan Franciszek
Serwacy Huen-Czapski, znany kolekcjoner i działacz
społeczny h.Leliwa (1851–1937, prezydent Zwizku
PolskichKawalerów Maltaskich1926–1937, właci-
cielordynacjiSmogulec w obecnym woj. wielkopolskim),
w swoich ogromnych kolekcjach posiadał pamitki po
wolnomularzach. #
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
42 N A R Y N K U W Y D A W N I C Z Y M
Powtórzmy: jzyk to take po-
winno. Równie dla masona.
Innymi słowy jest to dług za-
cignity u minionych kolejnych po-
kole Polaków. Ponadto trzeba ceni
słowa, poniewa za nie si odpowiada.
S to powody, dla których naley oy-
wia i pielgnowa bogactwo rodzimej
leksyki, a w tym wyrazy wczeniej
bdce w uyciu, a dzi zignorowane,
mimo e nadal zrozumiałe. A wic
niby to samo, ale nadobniej.
Funkcjonaln dyspozycyjno
zapewniaj słownikowi dwa lary:
zastosowana klasykacja haseł oraz
podział ksiki na trzy czci:
• Indeks
• Zasób
• Przegld
W Indeksie zarejestrowano w ukła-
dzie alfabetycznym całe mnóstwo
wyrazów obiegowych, potocznych.
Jake czsto s one natrtnie czyn-
ne w naszym codziennym yciu tak
prywatnym, jak publicznym, ozda-
bianym – o ironio – dziki wszelkim
massmediom na czele z telewizj
i internetem. W drugiej, zasadniczej
czci słownika, zwanej Zasobem,
wyrazy potoczne proponuje si zast-
pi słowami innymi, alternatywnymi,
inaczej – komplementarnymi. Te za
uporzdkowano w ramach specjal-
nej klasykacji formalno-treciowej.
Cz trzeci stanowi Przegld alfa-
betyczny owych zamienników, poda-
nych ju w Indeksie, ale objanionych
dopiero w Zasobie.
Słownik mona nazwa take ukie-
runkowanym słownikiem wyrazów
bliskoznacznych. Ukierunkowanym
– poniewa słuy zastpowaniu słów
zuytych, niezrcznie uywanych, nie-
potrzebnie zapoyczonych odpowied-
nikami, wci wieymi, pikniejszy-
mi, cho niesłusznie zapomnianymi.
Korzystanie ze Słownika, wczytanie
si we pozwoli pielgnowa trady-
cj polszczyzny, wyrosł z bogatej
wspólnoty kulturowej, która łczy
ogół Słowian rodkowoeuropejskich,
obok Polaków równie Białorusinów,
Słowaków, a zwłaszcza Ukraiców.
Narody te zaludniały wraz z nami
przez całe wieki rozległe wschodnie
i południowe połacie Pierwszej Rze-
czypospolitej, wpływajc jednoczenie
na siebie wzajem jzykowo.
Spraw zainteresowanych czytel-
ników bdzie twórcze przedłuenie
podobnych wykazów, rozwijanie
w sobie wiadomoci jzykowej
i cieszenie si ni. Szczególnie wa-
n funkcj ownika jest bowiem
przeciwdziałanie narastajcemu pro-
cesowi jzykowego, a zatem i kultu-
rowego uboenia, i prymitywizacji,
czego jaskrawym przejawem jest na-
gminne stosowanie protez zamiast
utrwalonych i w pełni funkcjonalnych
wyrae rodzimych. #
JĘZYK TO RÓWNIEŻ POWINNOŚĆ
– TAKŻE DLA MASONA
B R ... R Y S Z A R D R A D W I Ł O W I C Z






Sama przyjemność czytania – jak inaczej można prawie to samo określić i jak bogata
jest w te delikatności polska mowa – stanowi już wielką rekomendację Po/d/ręcznego
słownika. Ernest Bryll
Wadliwy – błdny, felerny.
Walny – główny, rozstrzygajcy.
Wchodny – wyjciowy, wstpny, wej-
ciowy.
(Pieśni) Wibracyjne – drgajce, dy-
gocce.
Widomy – jawny, widoczny.
Wielorodny wieloraki, rónorodny.
Wpasowany – dopasowany.
Wraży – wrogi, nieprzyjacielski.
43
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
N A R Y N K U W Y D A W N I C Z Y M
O
czym jest ksika? Tak o tym
pisze wydawca: „Pocztek
roku 1821. Dyrektor Teatru
Narodowego, a zarazem popularny
profesor Uniwersytetu Warszaw-
skiego, Ludwik Osiński ma nie lada
kłopot. Martwi si, czy cenzura nie
zdejmie mu nowego przedstawienia,
w jednej z ló teatralnych kto pod-
rzucił ludzk czaszk i umiecił w niej
star monet. Jakby mało było tego,
pojawi si jeszcze trup… Powie
kryminalna autorstwa cenionego
historyka, profesora Tadeusza Ce-
gielskiego łczy postaci i wydarze-
nia historyczne z kcyjnymi. Akcja
rozgrywa si w dwóch planach cza-
sowych: współczenie i w latach 20.
XIX wieku. Autor kreli sugestywny
obraz Warszawy i jej mieszkaców
w okresie przed powstaniem listo
-
padowym, przywuje duszny kli-
mat kraju rzdzonego przez policj
i jej tajne słuby. Powiepowstała
z okazji jubileuszu dwóchsetlecia
Uniwersytetu Warszawskiego, tote
em wydarze jest w duej mierze
Uniwersytet, bohaterami zapro-
fesorowie i studenci. Jak na porzdn
powie kryminaln przystało, mamy
tu anonimowego trupa i podejrzenie
morderstwa, tajne bractwa [czyli ma-
soni] i przebiegłych agentów policji.
Nie zabrakło te wtku romantyczne-
go, a take tajemniczego Teatru wia-
ta i jego twórców. Główna ni intrygi
bierze sj pocztek w niezwykłym
darze ofiarowanym w 2015 roku
Muzeum Uniwersyteckiemu przez
spadkobierców profesora medycyny
Jana Milego i prowadzi czytelnika
wprost ku mrocznym wydarzeniom
XIX-wiecznej historii Polski i Eu-
ropy.
Zachęcamy do lektury!
GŁOWA,
CZYLI KRYMIN
Z MASONAMI W TLE








 ...
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
44 NA WIECZNYM WSCHODZIE
T
o był szok. Piotr był starszy
ode mnie o niecały rok. By-
limy umówieni w redakcji
Wolnomularza Polskiego” na maj,
na pogaduszki, wspominki, plany...
Piotr, młodszy brat prof. Tadeusza
Cegielskiego został autorem „Wol-
nomularza Polskiego” nie tak daw-
no – dopiero dwa i pół roku temu.
A dziennikarzem był od dawien
dawna, pisał do pism podziemnych:
„Biuletynu Informacyjnego KOR,
„Robotnika, „Tygodnika Mazow-
sze”, był szefem redakcji ekonomicz-
nej Polski Agencji Intepress, zastp-
c redaktora naczelnego Redakcji
Krajowej PAI, korespondentem
Polskiego Radia, „ycia Warszawy
i „Gazety Wyborczej” ze Sztokhol-
mu i Berlina. Na przełomie epok,
w latach 1999–2005 był dyrektorem
Instytutu Polskiego w Sztokholmie
oraz radc ds. kultury i nauki w Am-
basadzie RP w Szwecji.
Fascynowała Go literatura popular-
na, w tym take utwory o masonach;
dwa artykuły powicone tej tema-
tyce napisdla naszego kwartalnika
(WP 60, 66). Pierwszy nosił tytuł
Masońskie thrillery, czyli rozrywka dla
wtajemniczonych. Piotr omówił w nim
dwie tłumaczone na jzyk polski po-
wieci francuskich autorów Erica
Giacomeiego i Jacquesa Ravenne’a:
Brat krwi i Rytuciemności.Jeden
z autorów powieci, ukrywajcy si
pod pseudonimem Jacques Raven-
ne, jest mistrzem w Zakonie i, jak
czujemy to podczas lektury, wada
duy wysiłek w rzetelne opisanie
dziejów, reguł,lozoi i organizacji
ló oraz rónych obediencji Sztuki
Królewskiej”. Z kolei w Tajemnicy ma-
sońskiego zegara z nadtytułem Pierw-
szy polski kryminwolnomularski?
Zajł si przedwojenn powieci
zapomnianej dzi autorki Marii
Szpyrkówny.
Wczeniej, w WP nr 61 (zima
2014/15) zapoznał czytelników na-
szego pisma z sylwetk emigranta po
powstaniu styczniowym, Jankiela
Ławskiego, czyli Jeana Lawskiego,
wolnomularza patrioty, działajcego
m.in. na rzecz Muzeum Narodowego
Polskiego w Rapperswilu w kantonie
Sankt Gallen w Szwajcarii.
Dla mnie najciekawszy był frag-
ment ksiki powicony rodzinie
Cegielskich. Piotr we wspomnie-
niach i archiwaliach odnalazł nie-
wyrane lady wiodce do wol-
nomularstwa. Pisał w artykule pt.
Profesorowie i masoni: Jak opowia-
da moja Mama, Maria Cegielska,
jej wuj, czyli brat mojej babci Olgi,
Tadeusz Grodyński, przedwojen-
ny profesor skarbowoci SGH oraz
Uniwersytetu Warszawskiego, wie-
loletni wiceminister i przejciowy
(w 1929 r.) minister skarbu, cho
w swych licznych rolach ycio-
wych miał kontakt z wielk mas
ludzi i był dla ich słaboci bardzo
wyrozumiały i tolerancyjny, tak
naprawd potrał przyjani si
tylko z osobami nieprzecitnymi.
Cho czsto obracał si w krgu
wolnomularzy, to sam masonem
nie był. Ale tu rodzinny przekaz
niekoniecznie musi by prawdzi-
wy! (WP 65, zima 2015/16)”.
Piotr był stałym Czytelnikiem mego
bloga. Raz po raz widziałam w staty-
stykach Szwecj, gdzie mieszkał od
dłuszego czasu. Dostał ode mnie eg-
zemplarz ksiki Aszera, żona Pana
Boga zaraz po jej ukazaniu si i napis
o niej w mailach duo ciepłych słów.
I nagle taka wiadomo! Nie zdył ju
napisa kolejnego artykułu na jesie,
cho plany mielimy skonkretyzowa-
ne. Bardzo mi Ciebie, Piotrze, bdzie
brakowało – tak na łamach WP, jak
i w moim sercu. Byłe ciekawym, inte-
ligentnym, dobrym Człowiekiem. Do
widzenia. #
PAMIĘCI
PIOTRA CEGIELSKIEGO
S ... M I R O S Ł A W A D O Ł Ę G O W S K A - W Y S O C K A




45
W O L N O M U L A R Z P O L S K I L A T O 2 0 1 6 N U M E R 6 7
NA WIECZNYM WSCHODZIE
C
o znaczy? – naszym to znaczy tych wszystkich
szczciarzy, którzy mieli moliwo styka si
z nim na stopie zawodowej – w Muzeum Naro-
dowym, Stowarzyszeniu Historyków Sztuki, Instytucie
Sztuka Królewska w Polsce – na stopie loowej, w redakcji
czasopisma „Ars Regia, wreszcie czysto prywatnej. Pik-
ny dom Krzysztofa i Tamary w Radoci pod Warszaw,
dom-muzeum, stał zawsze otworem dla przyjaciół, czy
choby tylko znajomych pana kustosza. Dom „sub Rosa
(pod Ró), jak brzmi moo nad portykiem wejciowym,
dom pełen prawdziwych skarbów, pilnie strzeony przez
pieska pastwa Załskich, imieniem Róa.
* * *
M
ój pierwszy kontakt z Krzysztofem miał zwizek
z instytucj muzeum. Oto jesieni 1993 roku na
adres powołanego rok wczeniej czasopisma „Ars Regia”
nadszedł list datowany „Muzeum Narodowe, Warszawa,
padziernik 1993”, podpisany przez Krzysztofa Załskiego
oraz Izydora Grzeluka, koleg z MNW, zarazem przyjaciela
tego pierwszego. List w sposób przekorny i satyryczny
odnosił si do publikowanej na łamach AR relacji na
temat pobytów w Warszawie komandora amerykaskiej
Rady Najwyszej RSDU, J. H. Cowlesa. Autorów listu
zaniepokoiła informacja, i dostojny go spdziwszy dwie
godziny – od 16.00 do 18.00 – w stołecznej restauracji,
udał si o godz. 18.00 na uroczysty obiad wydany na jego
cze. Ten gastronomiczny wyczyn sdziwego komandora,
który Załski i Grzeluk uznali za kaczk dziennikarsk,
stał si powodem dla przyznania redaktorom „Ars Regia
specjalnej nagrody, której logo narysowali: niezbdnik
turystyczny, łyka i widelec wbite w pieczonego kurcza-
ka – stanowice aluzj do cyrkla i wgielnicy. Redakcja
opublikowała list wraz z reprodukcj logo nagrody oraz
odpowiednimi podzikowaniami. I tak to si zaczło:
Krzysztof przystpił wkrótce do naszego bractwa, a z po-
cztkiem lat dwutysicznych zaczł wspiera tak redak-
torów, jak i wydawców „Ars Regia, pierwszego w Polsce
czasopisma naukowo-popularnego powiconego idei
i historii wolnomularstwa. Trudno sobie wyobrazi edy-
cj ostatnich czterech grubych tomów tego periodyku
bez pomocy Krzysztofa, a zwłaszcza bez Jego Słownika
polskich wolnomularzy – artystów i architektów, lekarzy
i farmaceutów oraz duchownych, owocu wieloletniej
kwerendy bibliotecznej i archiwalnej.
* * *
B
znawc malarstwa i graki – nie tylko polskich.
Z pocztkiem lat siedemdziesitych odkrył, i pod
domalowan szat duchown na obrazie przechowywanym
w Muzeum Diecezjalnym w Warszawie kryje si portret
wileskiego kanonika katedralnego Ignacego Dłuskie-
go w stroju Kawalera Róanego Krzya. Pasjonował si
zwizkami pomidzy malarstwem i muzyk (!). Przede
wszystkim był erudyt. I to jakim! Nie było dziedziny hu-
manistycznej, z zakresu której nie posiadałby gruntownej
wiedzy. Kolekcjonował grak i ksiki; jako bibliol miał
na koncie kilka powanych odkry i dokona. Zapewne
najwiksze stanowiło znalezienie na terenie byłej NRD
jedynego zachowanego egzemplarza „rozdrukowanej”
w grudniu 1781 roku konstytucji suwerennej polskiej obe-
diencji wolnomularskiej, Wielkiego Mistrzostwa Polskiego
PAMIĘCI
KRZYSZTOFA ZAŁĘSKIEGO
B R ... T A D E U S Z C E G I E L S K I




P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
46 W N A S T Ę P N Y M N U M E R Z E
ROZMOWA I SŁUCHANIE
Prawdziwe porozumienie jest prób otwarcia si na
drugiego człowieka i odsłonicia przed nim swo-
jego wewntrznego wiata. Nasz kosmos spotyka
si wtedyz kosmosem drugiej osoby i w tej przestrzeni
odbywa si przemiana. Niepewno jest jej immanentn
czci, bo gdy spogldamy poprzez czyje oczy i słowa do
serca bd duszy drugiej osoby, dotykamy jej tajemnicy.
Moliwo komunikowania si ze sob jest prawdopodob-
nie jedynym z najbardziej wyjtkowych i cennych darów,
w jaki zostalimy wyposaeni. aden inny gatunek nie
ma zdolnoci korzystania z symbolicznej funkcji jzyka.
Moliwo posługiwania si symbolami otwiera przed
nami wszechwiat znacze i poj, dziki którym kultura
- bdca take form komunikacji - staje si dostpna. Czy
mona zmarnowa te szans? Utkn na mielinie obaw,
stereotypów i rutyny, pozbawi si wiatów wokół nas,
pozbawi swój wewntrzny wiat tego, co go dopełnia?…
Br... Paweł Pl.
i Litewskiego. T pierwsz rodzim adaptacj Księgi Kon-
stytucji Jamesa Andersona Krzysztof opublikował w 2007
roku, tworzc solidny grunt pod historiograczn tez, i
obecna Wielka Loa Narodowa posiada korzenie sigajce
czasu powołania tej zwizanej z Londynem obediencji.
* * *
K
rzysztof wiedział wszystko o wszystkich zabytkach
wolnomularskich przechowywanych w muzeach
i archiwach całej Polski. Bez tej wiedzy nie byłoby mo-
liwe otwarcie we wrzeniu 2014 roku głonej wystawy
Masoneria. Pro publico bono w salach warszawskiego Mu-
zeum Narodowego. Krzysztof, emerytowany ju w tym
momencie kustosz MNW, stworzył inwentarz tej wystawy.
Jako jej współautor napisał wspólnie z niej podpisanym
obszerny katalog tej wystawy; z powodu niskiego nakładu
dzi jest to biały kruk ksigarski! Przygotowanie wystawy
Masoneria okazało si trudnym zadaniem; Krzysztofa
znajomo instytucji i muzealniczego rzemiosła wielo-
krotnie ratowały spraw. Dziki Jego obecnoci – zawsze
pogodnego, spokojnego i majcego na zawołanie jak
krzepic serce anegdot – prac nad wystaw pamitam
jako wielk przygod, zarazem wielk satysfakcj. Wci
widz Jego sylwetk: szczupłego dentelmena, który szyb-
kim, energicznym krokiem wyłania si z czeluci korytarzy
Muzeum Narodowego.
* * *
B
aktywny zawodowo do ostatnich tygodni ycia.
6marca 2016 zamknła podwoje w Muzeum Naro-
dowym w Warszawie wielka wystawa zatytułowana Bro-
nisław Krystall. Testament, do której Krzysztof, który znał
bohatera tej ekspozycji, przygotowywał si przez ostatnich
dziesi lat. Chorował ju, tote długo czekalimy, by mó
spełni dan przyjaciołom obietnic i oprowadzi po wy-
stawie powiconej warszawskiemu kolekcjonerowi. Jego
kuratorskie oprowadzanie było dla nas, przyjaciół, wiel-
kim przeyciem: patrzylimy jak urzeczeni, jak Krzysztof
zapomina natychmiast o chorobie, ze swad i z błyskiem
w oku wprowadza nas w tajniki ycia Bronisława Krystalla.
Równo dwa miesice po zamkniciu wystawy Krzysztof
opucił nas na zawsze. Dla mnie jednak bdzie wci
obecny w salach i niekoczcych si korytarzach Muzeum
Narodowego. Tak jak był dobrym duchem tej instytucji
i jej ludzi, tak pozostanie yczliwym, opiekuczym duchem
nas wszystkich: przyjaciół i współbraci.
Warszawa, 15 czerwca 2016 r.
Tadeusz Cegielski
O POŻYTKACH Z WYGLĄDANIA PRZEZ OKNO
Loa masoska oferuje zatrzymanie. Od-
twarzany pieczołowicie i niespiesznie
powtarzalny rytuał wprowadza w trans. Po-
zwala przełczy umysł w tryb alfa, w którym
symbole odrywaj si od swojej zycznej
formy i oywaj, nabierajc swoistych zna-
cze. W którym niebo na sklepieniu oywa,
a kamienny pion nie wisi na metalowej lin-
ce, ale lewituje w powietrzu. Temperatura
w alchemicznym piecu ronie, umoliwiajc
przemian pierwiastków w złoto.
S... Aleksandra E. Wysocka