W NUMERZE
Lato 2013
55
ISSN 1231-0115
cena: 20 zł
(w tym 5% VAT)
PISMO PRZYJACIÓŁ SZTUKI KRÓLEWSKIEJ
20 lat Le Droit Humain
w Polsce .........................................str. 3
Nowa polska loża
Jan Henryk Dąbrowski ..........str. 12
José Gulino, WM WWF
o wpływach politycznych .....str. 13
Narodziny loży
ża Piasków w Izraelu .........str. 15
Jak mi było 20 lat
z masonkami? ...........................str. 18
Inicjacja wolnomularska .......str. 20
Obchody Konstytucji
3 Maja ..........................................str. 21
O alternatywnych
początkach masonerii ............str. 25
Na Wschodzie dawnego
Lwowa .........................................str. 29
O masonerii na Litwie
słów kilka ....................................str. 33
Myśl wolnomularska
B. Trentowskiego .....................str. 35
Loża w Myśliborzu/Soldinie
w latach 1861 1934..............str. 38
Erich Ludendor straszy
masonami i Żydami ................str. 42
Hermes po trzykroć wielki ...str. 46
3
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
j u b i l e u s z
Od lewej: Jean Pierre Commun, Yvette Ramon, Ewa K. (siedzi), Klaus Frozen, Alicja Dworak (siedzi).
20 lat
le Droit Humain
W PolsCe
Le Droit Humain mocno
feDeracjami


P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
4j u b i l e u s z
Wśród przybyłych gości byli m.in.:
Delegacja Wielkiego Laickiego
Wschodu Polski,
Delegacja lóż polskich: Pro-
metea i Gaja Aeterna Wielkiej
Żeńskiej Loży Francji,
Delegacja Jurysdykcji Nie-
mieckiej LDH,
Przedstawiciel Rady Krajowej
Federacji Francuskiej LDH,
Delegat Rady Krajowej Fede-
racji Szwajcarskiej LDH,
Przedstawiciel Rady Krajowej
Federacji Greckiej LDH,
Pierwszy Wiceprezydent Wielkiej Rady
Wielkich Inspektorów Generalnych Federacji
Francuskiej, Dostojny Brat Jean Pierre Commun
wtowarzystwie Wielkich Inspektorów Ge-
neralnych Federacji Francuskiej,
Wielce Potężny Wielki Komandor
Federacji Austriackiej, Wielce Do-
stojna Siostra Gabriele Peger,
Wielce Potężny Wielki Ko-
mandor Federacji Polskiej,
Wielce Dostojna Siostra
Alicja Dworak,
Wielce Potężny Suwerenny
Wielki Komandor, Wielce
Dostojna Siostra Yvee Ra-
mon Wielki Mistrz Mię-
dzynarodowego, Mieszanego
Zakonu Wolnomularskiego ,,Le Droit Humain” w towarzystwie
Wielce Potężnego Suwerennego
Wielkiego Komandora Wielce Dostojne-
go Brata Klausa Frozena Zastępcy Wielkiego
Mistrza Zakonu. B
ilans naszego dwudziestolecia wypadł dobrze. Oczy-
wiście, zdarzyły się nam błędy, co jest nieuniknione w
początkach tworzenia, ale entuzjazm i owocna praca da
coraz lepsze efekty. Będąc na początku tej drogi, sama nie
spodziewałam się, że nasze dzieło wymagbędzie tyle
mozołu i wytrwałości. Teraz, mając j
za sobą „młodzieńcze”, 20-letnie do-
świadczenie, możemy lepiej oceniać
nasze niedoskonałości, wyciągać
wnioski na przyszłość idoskona-
lić sprawdzone metody naszej
pracy. Zkażdym rokiem pra-
cujemy sprawniej i efektyw-
niej, zdążając ku szczytnym
ideałom. Ta piękna rocznica
skłania do reeksji nad naszymi
dokonaniami, a zarazem zmusza
do stawiania pytań o przyszłość
naszego ruchu. Wne jest przy
tym, abyśmy potrali dobrze wskazać
współczesne cele wolnomularstwa i nie
zamykali się w przeszłości. W
iele wolnomularskich zamysłów
zostało już w dzisiejszym świecie
zrealizowanych, a naszym obowiązkiem
jest wskazanie światu nowych wy-
zw i rozwiąz. Wszak droga do
doskonałości jest nieskończona.M
usimy wypracowywać
nowe, doskonalsze
metody, które pozwolą nam
jeszcze skuteczniej realizo-
wać naszą misję. Nasi wielcy
poprzednicy wypracowali pod-
stawowe zasady, naszym wielkim
obowiązkiem jest przeniesienie ich
ducha na wymogi i techniki współ-
czesności. Istotne jest przy tym również
znalezienie sprzymierzeńców, którzy zechcą
nam pomóc przy urzeczywistnieniu tych planów
imogą wspólnie z nami pracować dla ich realizacji. Rozwój
jest celem wszystkich wolnomularzy, ale satysfakcjonujące
efekty osiągniemy jedynie wspólnym działaniem i naszym
nadrzędnym obowiązkiem jest zabieg o braterską jedność.
S... EWA K.
PREZYDENT FEDECJI POLSKIEJ
„LE DROIT HUMAIN”
słoWo PrezyDenta




5
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
j u b i l e u s z
O
d tego wydarzenia w czasach II Rzeczypospolitej wra-
mach utworzonej w 1926 r. Federacji Polskiej „Le Droit
Humainponad 300 ciekawych intelektualnie osób na czele z
wybitnym uczestnikiem walk o niepodległość gen. Michałem
Tokarzewskim-Karaszewiczem zaangażowo się aktywnie
i twórczo w zębianie wolnomularskich idei. Ten okres dzia-
łalności Le Droit Humain w Polsce przedstawił interesująco
w swej desce nasz Brat Daniel B. (patrz str. 6 - 8).
Wojna, a potem lata Polski Ludowej przerwały dzialność
prawie wszystkich ż i dopiero po 1989 r. możliwe stało się
tworzenie rzeczywiście wolnych, obywatelskich stowarzysz
i odrodzenie ruchu wolnomularskiego w całej jego żnorod-
ności. W naszym Zakonie nastąpo to doadnie 20 lat temu,
gdy polscy wolnomularze, członkowie francusko-polskiej
loży Pierre et Marie Curie z Lille wrócili do Polski i w 1993r.
przenieśli uroczyście światła tej loży na Wschód Warszawy.
W ten oto sposób, poprzez tę pionierską lożę, stał się faktem
powrót Zakonu Le Droit Humain do naszego kraju i dalszy jego rozwój, umożliwiający ponowne utworzenie Federacji
Polskiej DH. Brat Jerzy Dworak, honorowy Przewodniczący
Federacji, w swym wystąpieniu przedstawił szczegółowo
20-letnie efekty pracy. Ponieważ uczestnicy jubileuszowej
uroczystości otrzymali broszurowy tekst tej deski – w tym
miejscu podamy tylko informacje obrazujące rozj Federacji.
Już w 1995 r. powstała na Wschodzie Katowic loża o hi-
storycznej nazwie Orzeł Biały, w roku 1997 w Warszawie
loża Doskonałości Spirala, a w roku następnym dwie loże: wWarszawie Rencontre Fraternelle i w Toruniu Pod Ulem. W1999 r. zapalono w Warszawie świaa loży Konstytucja
3-go Maja, a w Krakowie w 2007 r. światła loży Braterstwo
pod Wawelem. Niewątpliwą satysfakcję dla członków Federa-
cji Polskiej „Le Droit Humainstanowi fakt, że mogą pracować
na wyższym poziomie w utworzonej w 2002 r. wWarszawie
Suwerennej Kapitule Feniks oraz we Wznioym Areopagu Orzeł Czarny i Białypowanym w kwietniu br.
Uroczyste jubileuszowe posiedzenie miało charakter nie-
zwykle miły i serdeczny. Przedstawiciele wszystkich delegacji
mocno podkrlali w swych wyspieniach braters łączność
między nami, a gorące pozdrowienia łączyli z zaproszeniami
do wspólnych spotkań i prac. Prezydent Federacji Polskiej
„Le Droit Humain Dostojna Siostra Ewa Knorr w swoim
posłaniu podsumowała minione lata (patrz Słowo... na str. 4)
Wielki Komandor Federacji Polskiej Dostojna Siostra Alicja
Dworak przypomniała patriotyczny wkład członków przedwo-
jennej Federacji w walkę przeciw najeźdźcom i wyraza du
zfaktu, że wśród wybitnych gości dzisiejszej uroczystci, którzy
towarzyszyli nam od samego początku naszej drogi, są zarówno
reprezentanci wysokich adz Le Droit Humain z Francji, jak
idelegacje lóż polskich Wielkiej Żeńskiej Loży Francji. Siostra
Alicja uwypukliła całą onć problematyki, jaka towarzyszy
odbudowie ruchu wolnomularskiego w krajach, które przeszły
proces gwtownych zmian politycznych, materialnych ispołecz-
nych. Te trudnci musieli pokonać polscy pionierzy Zakonu Le
Droit Humain 20 lat temu i warto, aby doświadczenie zdobyte
w kreacji organizacji wolnomularskich na nowych terenach,
wróżnych krajach mogło być upowszechnione na drodze
szerokiej wsłpracy między wszystkimi Federacjami. Polskie
doświadczenie wi, że istotnym czynnikiem wumacnianiu
rozwoju lóż i federacji jest braterskie wsparcie na samym począt-
ku działalności. Obecną wizytę szerokiego grona najwszych
adz Zakonu cała Polska Federacja przyjmuje z poczuciem
mocnego, emocjonalnego wsparcia.
Dostojna Siostra Yvee Ramon, Wielki Mistrz Międzyna-
rodowego Mieszanego Zakonu Wolnomularskiego „Le Droit
Humain, serdecznie podziękowa polskim siostrom ibraciom
za niezwykle ciee przyjęcie, podkrlając, że Rada Najwyż-
sza bardzo sobie ceni bezprednie kontakty z członkami
Federacji. Nawiązuc do historii Zakonu, stwierdziła, że o ile
wokresie międzywojennym Zakon był jeszcze pod wpływem
teozoi, to już w 1997 r. Konwent Międzynarodowy włączył
zasadę pełnej laickości do konstytucyjnego tekstu Zakonu.
Faktem jest jednak, że Konstytucja LDH wyraża szacunek
wobec absolutnej wolności sumienia i najszerszego rozwoju
duchowego każdego wolnomularza.
Dotychczasową współpra między lożami różnych Federacji
ocenia pozytywnie i zaleca działania dla jej kontynuowania.
Zdaniem Dostojnej Siostry Yvee Ramon dość rzadkie
ze względu na koszty regularne wizyty w poszczególnych
krajach mogą być zastępczo rozwijane wymia pisemnych prac, wspólnym opracowywaniem tematów i szerokim wy-
korzystywaniem Internetu. Rada Najwyższa LDH mocno
zalecaywienie wszelkich elementów międzynarodowej
wsłpracy między federacjami i umacnianie wspólnego,
masskiego osu na Ziemi. Serdecznie życzy Federacji
Polskiej dalszego rozwoju na wszystkich polach jej działania
i wierzy, że następny jubileusz sprawi nam wszystkim satys-
fakcję z osiągntego postępu.Uroczystości zakończa wspólna agapa.BR... JÓZEF ŻELAŚKIEWICZ, 31
loże, fakty,
luDzie...








P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
6j u b i l e u s z
DeklaraCja iDeoWa
Zakon rozumie, że jedynie wartościowym, a więc urzeczywistnionym w czynie, stać się może tylko to, co
jest prawdą indywidualną człowieka, i nie wymaga od żadnego ze swych Braci uznania za dogmat niczego,
o czym uczy w swych symbolach, co podaje jako dorobek duchowy Tych, którzy przed nami żyli w Zakonie.
Niemniej, Zakon posiada swój system moralności, ukryty w alegoriach i przedstawiony w symbolach. Celem tego
systemu jest dążenie, aby indywidualne osiągnięcia Jedynej Prawdy przejawiać w czynie zespołowego życia w szczup-
łym początkowo gronie Braci Zakonnych po to, by z czasem móc w pełni i bez ograniczeń współżze wszystkim, co
żyje – awyrażeniem się jego jest rytuał regularnych prac. Rytuał jest udramatyzowaniem w symbolach wiedzy Zakonu
o życiu i człowieku.
W przykładzie urzeczywistniania na terenie zakonnego zespołu Wolność, Równość i Braterstwo czerpią siłę stawania
się prawem w życiu naszego Narodu i całej państwowej społeczności aby z kolei urastmogły w niezłomne prawo
współżycia wszystkich Narodów i społeczeństwa.
Przede wszystkim na przykładzie urzeczywistnienia w praktyce własnego życia wielkich haseł Zakonu polega wpływ
Zakonu na życie świata. Bez wiązania się uchwałami o sposobie postępowania naszego życia. #
Mówiąc o rozwoju Le Droit Humain w Polsce w okre-
sie międzywojennym, nie
można pominąć ówczesnej sytuacji
politycznej. Rzeczpospolita w roku
1918 odzyskała niepodległość po 123
latach. W okresie zaborów Polacy mie-
li ograniczone prawo zrzeszania się,
prowadzenia działalności społecznej
itworzenia organizacji. Podobnie
rzecz miała się z wolnomularstwem,
które rozwijało się bardzo dobrze na
ziemiach polskich do 1795 roku, a
które, jak wiemy, skończyło się, roz-
sypało się na skutek rozbiorów Polski
między Rosję, Austro-Węgry i Prusy*.
A zatem, wraz z odzyskaniem nie-
podległości w 1918 roku podjęto także
próby odrodzenia ruchu wolnomu-
larskiego w Kongresówce i dawnej
Galicji.
Pierwszy kontakt nawiązano z Wiel-
ką Lożą Narodo Włoch, która
przekazała Patent. I już w 1920 roku
rozpoczęła działalność pierwsza loża
narodowa Polacy Zjednoczeni.
Na Litwie Środkowej stosunkowo
wcześnie podjęły działania loże wol-
nomularskie. Do jednej z nich, loży
Tomasz Zan, działającej w ramach
WLNP zostaje przyjęty w 1924 r. gen.
Michał Tokarzewski, przydomek Ka-
raszewicz. Z kolei na ziemiach etnicznie pol-
skich niezależnie od ruchu wol-
nomularskiego zawiązuje się Polskie
Towarzystwo Teozoczne, organi-
zacja, która działała już wcześniej w
Galicji pod innymi nazwami. Bardzo
ważną postacią tego ruchu była Wanda
Dynowska, pełniąca od 1923 roku
funkcję sekretarza generalnego P.
Członkiem Polskiego Towarzystwa
Teozocznego był także od roku 1921
gen. Michał Tokarzewski.
Wanda Dynowska wspólnie z gen.
Michałem Tokarzewskim-Karasze-
wiczem podejmuje decyzję o prze-
niesieniu na grunt polski Między-
narodowego Mieszanego Zakonu
Wolnomularskiego „Le Droit Hu-
main. Uznali za wskazane zwrócić
się w tej sprawie do Le Droit Humain
brytyjskiego, które miało w swoich
założeniach odrębny ton, teozoczny,
zorientowany na lozoę Wschodu, na
buddyzm, hinduizm i suzm. W tym
celu Wanda Dynowska wyjeżdża do
Londynu wraz z teozofem Tadeuszem
Bibro. J
ednak przed wyjazdem do Lon-
dynu Dynowska, która znała do-
brze Józefa Piłsudskiego, rozmawia zMarszałkiem o ruchu wolnomular-
le Droit Humain
W okresie mięDzyWojennym
D e s k a w y g ł o s z o n a
2 8 k w i e t n i a 2 0 1 3 r o k u
p r z e z B r ... D a n i e l a B . z o k a z j i
2 0 . r o c z n i c y o D r o D z e n i a
l e D r o i t H u m a i n w p o l s c e
7
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
skim. Z przekazanych relacji wynika,
że Piłsudski, który nigdy nie należał
do masonerii, miał powiedzieć: „moi
ocerowie powinni rozwijać się du-
chowo” i wyraził zgodę na ich udział w wolnomularstwie.W
Londynie, dzięki Towarzystwu
Teozocznemu, Wanda Dy-
nowska poznaje osoby, które udzie-
lają się wnież w ruchu wolnomular-
skim, w tym Annie Besant, niedawno
jeszcze bojowniczkę o wolność Indii,
awtedy już Prezydent Wszechświato-
wego Towarzystwa Teozocznego, ale
i zarazem Prezydent Federacji Brytyj-
skiej „Le Droit Humain.
Wanda Dynowska razem z Tade-
uszem Bibro zostają przyjęci do
Zakonu w Londynie. Otrzymują
Patent na założenie loży w Polsce
od brytyjskiej Order of the Inter-
national Co-Freemasonry.P
o powrocie do Polski Wanda
Dynowska i Tadeusz Bibro,
atakże generMichał Tokarzewski
-Karaszewicz zakładają najpierw
Trójkąt, który bardzo szybko prze-
kształca się w lożę o nazwie Orzeł
Biały. Zapalenie Świateł ma miejsce
jeszcze pod koniec 1924 roku. Loża
ta, wchodząca w skład Federacji
Brytyjskiej, kierowana jest przez
Wandę Dynowską.
Wkrótce, również w Warszawie,
powstaje druga loża Święty Graal,
na czele której stanął generał To-
karzewski-Karaszewicz, służbowo
przeniesiony wówczas z Wilna do
Warszawy.
W kolejnych latach zostazapalo-
ne światła następujących lóż:
Góra Wawel w Krakowie, którą
prowadził Tadeusz Bibro, Orzeł
iPogoń w Wilnie, Pokój w Kato-
wicach oraz Radosna Przyszłość
w Warszawie.Z
loży Święty Graal wydziela się
zczasem warsztat Świętego
Michała Archanioła, pracujący pod
młotkiem generała Michała Toka-
rzewskiego-Karaszewicza. Nato-
miast w1927 roku w Łodzi rozpoczął
działalność Trójkąt imienia Adama
Mickiewicza, którego jednym z za-
łożycieli był znany niektórym z nas
Władysław Bocheński, inicjowany
w 1925 w loży Orzeł Biały.P
oczątkowo, powtórzmy, Zakon
w Polsce należał do Federacji
Brytyjskiej, na czele której w owym
czasie stała Annie Besant. Po załeniu
siedmiu lóż rozpoczęto jednak prace
związane z utworzeniem własnej Pol-
skiej Federacji. W tym celu w 1930
roku Wanda Dynowska pojechała do
Paryża, do Rady Najwyższej. W kon-
sekwencji starań, jeszcze w 1930r.,
powołano Polską Federację, czyli obe-
diencję.
Jpo powołaniu Polskiej Federacji
zapalono światła nowej loży w Warsza-
wie o nazwie Gwiazda Morza. Czci-
godnym Mistrzem tego warsztatu
była Wanda Dziewońska, a jednym
z braci pracujących na kolumnach
wybitny pedagog Janusz Korczak.
I
ntensywnie rozwijający się ruch,
którym interesowali się szcze-
gólnie przedstawiciele polskiej in-
teligencji, powołał również wWar-
szawie Trójkąt o nazwie Okrzeja.
Niespełna dwa lata później, 23
stycznia 1932 roku, Zgromadze-
nie Narodowe Polskiej Federacji
LDH uchwaliło deklarację ideową
Zakonu w Polsce. Jeszcze w tym
samym roku, w grudniu, odbyło się
pod przewodnictwem Wielkiego
Kanclerza Haliny Krzyżanowskiej
Zgromadzenie Narodowe Zakonu
w Polsce, które uchwalo Statut
Federacji, zatwierdzony przez Radę
Najwyższą we wrześniu1934 roku.
Wcześniej, na Kongresie Zakonu
w 1933 roku w Paryżu, na stano-
wisko Namiestnika Polskiej Fede-
racji wybrano brata Władysława
Bocheńskiego. W
okresie międzywojennym tj. w ciągu 14 lat działal-
ności, przez loże Le Droit Humain
przewinęło się ok. 300 osób, z tego
kilkunastu w30-33 stopniu wta-
jemniczenia. Działały poza tym loże
wyższych stopni: Kapituła i Areopag
Narodowy pod przewodnictwem jego
j u b i l e u s z
Cel feDeraCji
Chcemy wzrastać i stawsię w społeczności naszego narodu i ca-
łej Polskiej Rzeczypospolitej kamieniem węgielnym Prawdy, Mądrości,
Twórczego Czynu i służenia wszystkiemu, co żyje, aby Ziemia ta w Wielkiej
Rodzinie Narow żchciała i mogła, jak wolni z wolnymi, równi z równymi,
w przykładzie urzeczywistniania braterskiej swojej Miłości do wszystkiego,
dając świadectwo Prawdzie o Jedności Życia. #
P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
8j u b i l e u s z
urzęDniCy lożoWi, tematyka PraC
Urzędników i ich funkcje należy rozpatrywać w dwóch płaszczyznach – budowy człowieka oraz budowy
układu słonecznego.
Trzej główni urzędnicy reprezentują „ego” człowieka: najczcigodniejszy Mistrz Loży wolę, Starszy Dozorca –
działanie, Młodszy Dozorca – miłość. W odniesieniu do układu słonecznego symbolizują oni trzy postacie Logosu.
Czterej młodsi urzędnicy reprezentują: Starszy Diakon niższe ciało mentalne (intelekt), Młodszy Diakon ciało
astralne (pragnienia i żądze), Strażnik – ciało eteryczne (subtelniejsza część ciała zycznego), Odźwierny grube ciało
zyczne. W płaszczyźnie układu słonecznego reprezentują odpowiednio sfery niższego mentalu, astralną, eteryczną
igrubej zyczności.
Na zebraniach omawiano znaczenie otwarcia i zamknięcia loży, w ceremonii przyjęcia (inicjacji) do Zakonu, ceremonii
przejścia na wyższe stopnie. Omawiano znaczenie symboli wolnomularskich, roli trzech głównych urzędników i czterech
młodszych, w odniesieniu do pierwiastków tkwiących w człowieku. Poruszano kwestie konieczności, wymagań i sposobów
pracy nad sobą wolnomularzy poszczególnych stopni.
Przedmiotem dyskusji na zebraniach nierytualnych były m.in. tematy dotyczące specjalnych celów danej loży, problemy
społeczne, sprawy pokoju, Polski i polityki europejskiej.
(cyt. za: Władysław Bocheński, Zakon Wszechświatowego Zjednoczonego Wolnomularstwa Le Droit Humain”,
w:„ARS REGIA” NR 1/1994) #
Wielkiego Marszałka, którym był gen.
Tokarzewski-Karaszewicz.Z
inicjatywy kilku członków Za-
konu i kilku członków Polskiego
Towarzystwa Teozocznego założono
spółdzielnię, która zakupiła dla pro-
wadzenia kolonii letnich – dr w-
żeninie. Odbywały się tam każdego
roku pod koniec czerwca zjazdy człon-
w Towarzystwa Teozocznego oraz
członków Le Droit Humain. Wdużej
sali dworu w Mężeninie prowadzono
zebrania rytualne, przeważnie pod
egidą loży Orzeł Biały.
Należy wyjaśn i podkreślić, że Polskie Towarzystwo Teozoficz-
ne oraz Zakon Wszechświatowego
Zjednoczonego Wolnomularstwa
„Le Droit Humainbyły zupnie
odbnymi organizacjami. Kdy wolnomularz LDH był teozofem
iczłonkiem Polskiego Towarzystwa Teozocznego, ale nie każdy teozof
był wolnomularzem. Wszelka zaś
działalność na zewnątrz odbywała się
tylko poprzez działania Towarzystwa
Teozocznego. T
rzecim elementem składowym
środowiska, o krym mowa,
był Kciół Liberalno-katolicki, któ-
rego oddziaływanie było mniejsze
niż Towarzystwa Teozoficznego.
W Kościele Liberalno-katolickim
działało wielu teozofów i wolno-
mularzy, a czynnym kapłanem tego
kościa był gen. Mich Tokarzew-
ski-Karaszewicz. Natomiast znany
niektórym z nas brat Władysław
Bocheński był tam subdiakonem.
14 lat istnienia i dziania Le Droit
Humain w Polsce w okresie między-
wojennym cechowała bardzo silna
więź wslnotowa, naaszczyźnie
towarzyskiej i rodzinnej.W
wyniku rozgrywek politycznych
między piłsudczykami i ende-
cją prezydent RP Ignacy Mościcki
wydał w 1938 roku dekret o rozwiąza-
niu organizacji o charakterze tajnym,
w tym masońskich. Uprzedzając
ogłoszenie dekretu, kierownictwo Fe-
deracji Polskiej „Le Droit Humain
podjęło uchwałę o samolikwidacji
Zakonu. Archiwa zostały ukryte, prze-
rwano działalność wolnomularską.
Dekret nie dotyczył jednak działalno-
ści Towarzystwa Teozocznego, które
dalej prowadziło swodziałalność
społeczną i kulturalną.
We wrześniu 1939 roku gen. Michał
Tokarzewski-Karaszewicz stworzył
zbroj organizac konspiracyj,
Służbę Zwycięstwu Polski, w której
działali członkowie Towarzystwa Teozoficznego i wolnomularze.
Bardzo duże zasługi w działalności
konspiracyjnej miały siostry Kara-
siówny; Janina i Ewelina, które włą-
czyły się do pracy w ruchu oporu już
w1939 roku i działały wnim nieprze-
rwanie do końca wojny. Szczególnie
wyróżnia się działalność awansowanej
w Podziemiu do stopnia majora Ja-
niny Karasiówny, która pełniła nie-
zwykle odpowiedzial, a zarazem
niebezpieczną funkcję szefa łączności
konspiracyjnej. Kierowała ona cało-
ścią łączności konspiracyjnej w SZP,
Związku Walki Zbrojnej i wreszcie
w Armii Krajowej nieprzerwanie
do zakończenia powstania warszaw-
skiego.
Wielu członków Le Droit Humain
zginęło w czasie II wojny światowej
albo po wojnie w wyniku działań ko-
munistycznych władz. Wielu w wyni-
ku wojennej zawieruchy znalazło się
poza Polską i nie wszystkim udało się
do kraju wrócić. #
* Pomijamy tu dzieje wolnomularstwa
w czasach Księstwa Warszawskiego
iKrólestwa Kongresowego, red.
9
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
j u b i l e u s z
G
rupę pierwszych 16 żołnierzy Polski Podziem-
nej, pierwszą zbrojną strukturę antyhitlerowskiej
i antystalinowskiej konspiracji tworzyli właśnie
legionci i piłsudczycy – przede wszystkim wolnomularze
rytu mieszanego oraz teozofowie. Być może numerolodzy
dostrzegą w liczbie członków grupy jak znak. Omen. Bo
walka zakończy się – po pięciu z górą latach – pojmaniem
nie szesnastu, a przeci rozpoczęła ją także szesnastka. Racjonaliści uznają zapewne jednak tę zbieżność za zwyy
przypadek, za nieco dziwną analogię, bo żadne nazwisko nie
pojawia się na obydwu listach.
Generał Michał Tokarzewski-Karaszewicz sporządził spis
pierwszych żołnierzy Polski Podziemnej. Nie Armii Krajowej,
nie Związku Walki Zbrojnej i nawet nie Służby Zwycięstwu
Polski. Powstająca 27 wrznia 1939 r. organizacja jeszcze nie
mia nazwy. Statut dla tworzącej się struktury oraz jej nazwę
wymyśl Tokarzewski kilka dni później.
Szesnastka z IX. 1939. mjr Ant.[oni] Sanojca, sz.[ef] I
O.[ddziału], kpt. Em.[il] Kumor, sz. [ef] legaliz.[acji] mjr.
[Wacław] Berka sz. II O, mjr. Fr.[anciszek]) Niepokólczycki,
sz.[ef] sap.[erów], mjr. [Tadeusz] Kruk-Strzelecki, sz.[ef] prop.
[agandy], mjr. Srebrzski [? Józef] sz.[ef] łącz.[ności], mjr. [Au-
gustyn] Stasiak, mjr. dypl. [Edmund] Michalski (O [dsze]),
mjr. [Michał Lipscey] Steiner, kptn. [Edward] Froe[h]-
lich, kptn. [Leon] Chędzyński sz.[ef] żand. [armerii], kptn.
[Ludwik] Cyrkler (O [dszedł]), ppr. Rysz. (ard) Krzywicki
[Szymon], Karasiówna Jan.[ina], Krzyżanowska Hal.[ina], ja.
Na drugiej stroniczce, stawiając znak "+", dodał jeszcze To-
karzewski do wymienionych naspujące nazwiska: [Stefan]
Starzski, [Mieczyaw] Niedziałkowski, [Kazimierz] Pużak,
[Stefan] Korboński [po tym Maciej Rataj], [Leon] Nowodworski,
[Mieczysław] Michałowski osoby, które pierwsze wzięły udział
w organizowaniu cywilnych władz Podziemnego Pstwa.
Czwórka ze ynnej szesnastki, czyli gen. Michał Toka-
rzewski, mjr Tadeusz Kruk-Strzelecki i obydwie kobiety:
Janina Karaswna i Halina Krzanowska, ba masonami,
teozofami i wyznawcami Kościa Liberalno-katolickiego.
Halina Krzanowska była pierwszym skarbnikiem organi-
zacji. Szef sztabu obrony Warszawy k Tadeusz Tomaszewski
podaje: „Pamiętam, jak do mego schronu (w podziemiach
PKO) major Kruk-Strzelecki znosi walizę z milionem czy
dwoma milionami złotych. Pieczę nad tymi pieniędzmi,
otrzymanymi od Rómmla i Starzyńskiego na dzialnć
konspiracyjną, Tokarzewski przekazał Halinie Krzanow-
skiej. Przez całą okupację jej powierzaćdzie mjr Janina
Karasiówna przeprowadzanie najtajniejszych misji. Pierwsza
z a p i s k i n a s k r a w k u D y s k u
żołnierz, ezoteryk,
teozof, mason











P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
10 j u b i l e u s z
kurierka Słby Zwycięstwu Polski do Wilna, Antonina -
ska, mówiła, kontakt do senatora Władysława Kamińskiego
otrzyma od Karasiówny aśnie poprzez teozoi wileńskie.
Po wojnie Krzanowska do początku lat pięćdziesiątych
pozostała w konspiracji. Wrodku wolnomularzy i teozo-
w w Mężeninie nad Bugiem dała schronienie podziemnej
radiostacji. Do samej śmierci utrzymywała z generałem tajną
korespondencję. Powojenne grypsy, sporządzane na pasmach
lnu, wszywane były w ubrania kurierów i przewożone na Za-
chód. Dziś stanowią źródło informacji o antykomunistycznej
działalności teozofów i wolnomularzy w Bierutowej Polsce.Druga z kobiet, mjr Janina Karasiówna, ba szefem łącz-
ności konspiracyjnej SZP, ZWZ i AK. Pełniła służbę na
niebezpiecznym odcinku; dowodza łączniczkami od trzeciej
dekady wrznia 1939 roku aż po ostatni dzień powstania war-
szawskiego. Jako jedyna kobieta wchodza w skład Komendy
ównej AK. Po oswobodzeniu z oagu i zakończeniu wojny
wyjecha do Londynu; tam, wraz z Tokarzewskim, działa
przez jak czas w konspiracji na kraj, w ruchu kombatanckim
oraz w loży masońskiej (gdzie osiągnęła 30 stopień wtajemni-
czenia) oraz w kgu teozocznym. W 1948 r. wyjechała do
światowej centrali Towarzystwa Teozocznego w indyjskim
Adyarze pod Madrasem. Wkrótce, 25 października, podczas
pieli utonęła w rzece, porwana przez prąd, gdy niespodzianie
podniesiono zaporę.
Sam Tokarzewski, najmłodszy gener II RP, twórca –
zupoważnienia Rydza-Śmigłego – pierwszej organizacji
konspiracyjnej, zastępca dowódcy Armii Polskiej gen. Andersa,
po wojnie pracował m.in. jako robotnik w fabryce sprzętu
radiowego i nocny stż. W jednym z rząw emigracyjnych
objął w 1954 r. tekę ministra obrony narodowej. Kiedy umarł w
Casablance w 1964 r., w kieszeniach jego ubrań bliscy znaleźli
saszetki: z ziarnem pszenicy z Lubelszczyzny, źdźbłem trawy
z Mężenina, kamykiem z królewskich grobów na Wawelu,
kadziem z Jerozolimy...
Pogrzeb genera odb się na londyńskim cmentarzu
Brompton bez żałobnych egzekwii, a nawet bez ocjalnego
udziału duchowieństwa. Tokarzewski b bowiem:
po pierwsze – masonem. I to najwyższego, 33 stopnia
wtajemniczenia. Wielkim marszałkiem Areopagu Narodowego
Federacji Polskiej Zakonu Wszechświatowego Zjednoczonego
(Mieszanego) Wolnomularstwa „Prawo Człowieka”;
po drugie jednym ze współzałożycieli Polskiego Towa-
rzystwa Teozocznego. We władzach tej organizacji zasiadał
zawno w Polsce, jak i na uchodźstwie;
po trzecie – kapłanem/biskupem Kościoła Liberalno-
katolickiego (oam obrządku starokatolickiego, nieuznacy
papieża i przez niego nieuznawany, propagujący wia wre-
inkarnację i utożsamiający Matkę Boską z Wielką Macierzą religii antycznych). Wyświęcony w 1926 r. przez holender-
skiego biskupa Jamesa Ingalla Wedwooda, do końca życia
sprawow msze święte oraz odprawiał inne nabożeństwa
wliberalnym obrządku. W 1992 roku jego prochy spoczęły na warszawskich Powązkach.
Czy gener, szef Biura Personalnego Ministerstwa Spraw
Wojskowych wierzyć w wędrówkę dusz i „poszukiwać
ezoterycznej prawdy”? Jak to możliwe, że doktryna dą-
ca zlepkiem wierzeń hinduskich i buddyzmu, nazywana
przez Mirceę Eliadego „wstrętną hybrydą duchową, zdo-
ła zagnidzić się wśród elit politycznych Europy, Indii
iII Rzeczypospolitej?
Hm... od Bławatskiej chyba trzeba zacć...
Helena Bławatska wraz z grupą przyjaciół z kręgu spirytystów
założyła w 1875 roku Towarzystwo Teozoczne. Badano
wnim, komentowano i podawano do wierzenia teogonię egip-
ską (bardzo wczas modną), buddyjską ideę transmigracji,
a przede wszystkim indyjskie systemy religijne. Członkowie
Towarzystwa przenieśli się nawet na pewien czas do Indii, gdzie
nabyli niewielką posiaość w Adyarze niedaleko Madrasu, która stała się z czasem centrum ruchu. Mimo krytyki dzia-
łalności Bławatskiej, ruch teozoczny zyskiwzwolenników,
szczególnie za sprawą jej naspczyni. Ruch teozoczny okazał
się znaczący dla losów Indii. Początek działalnci Annie
Besant zbiegł się z obecncią w Londynie grupy młodych
Hinduw studiujących na angielskich uniwersytetach. Wśród
nich znalazł się Mohandas Gandhi, adept prawa, który tak
pisał: „Pod koniec drugiego roku mojego pobytu w Anglii
spotkałem dwóch teozofów, którzy przedstawili mnie pani
Besant. Przeczytem też Klucz do teozoi, który zaccił
mnie do studiowania książek ohinduizmie i otworzył mi
oczy na fałszywość tezy forowanej przez misjonarzy, jakoby
hinduizm był pełen zabobonów. Besant i Gandhi stali się
apostami odrodzenia hinduizmu.
Inaczej potoczyły się losy teozofów w Europie; swój rozwój
i wpływy zawdzięczali sojuszowi z wolnomularstwem, a
ściślej jego niezbyt ortodoksyjną gałęz Le Droit Humain
(Prawo Człowieka). Elita ruchu teozocznego od początku
usiłowała nawiąz ścisłe związki z wolnomularstwem. Na
przeszkodzie stała jednak konstytucja doktora Andersona,
uważanego za prawodaw masonów wszystkich obrząd-
w, która w artykule III mówi: „Niewolnicy, kobiety ani Helena Bławatska wraz z grupą przyjaciół z kręgu
spirytystów założyła w 1875 roku Towarzystwo
Teozoczne. Badano w nim, komentowano
ipodawano do wierzenia teogonię egipską (bardzo
wówczas modną), buddyjską ideę transmigracji,
aprzede wszystkim – indyjskie systemy religijne.
11
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
j u b i l e u s z
ludzie niemoralni i niehonorowi nie mogą być przyjęci
do ly, lecz jedynie mężczyźni ciescy się dobrą opin.
Aród teozow kobiety dominowały zarówno liczebnie,
jak i intelektualnie.
Tymczasem pod koniec XIX wieku ruch emancypacyjny
czyn powne pospy i wydawało się, że jest niemożliwe, aby
przynajmniej niektórzy wolnomularze nie zrewidowali swoich
pogląw. Pierwszym z nich bfrancuski senator Georges
Martin, który po konikcie z Wielką Lożą Symbolicz
Szkocką, której był członkiem, udziel wtajemniczenia pierw-
szym trzynastu kobietom. Uroczystć odbyła się w marcu
1893 roku w paryskim salonie Marii de Vienne, założycielki
Towarzystwa Karmienia Piersią Macierzyńs. Po przyjęciu
jeszcze kilkunastu adeptek Martin utworzył Wielką Lożę
Symboliczną Szkocką Mieszaną „Prawo Człowieka. Rok
1902 b niewątpliwie przełomowy dla nowego obrządku.Annie Besant, dowiedziawszy so możliwości przyj-
mowania kobiet do wolnomularstwa, przybyła do Paryża
wraz z sześcioma innymi osobami. Wszystkim nadano
pierwsze trzy stopnie wolnomularskie. Po powrocie do Anglii założyli pierwszy warsztat obrządku mieszanego
(Co-Masonery), który zyskał dużą popularność wśród
tamtejszych teozofów. Za ich prednictwem rozpo-
wszechnił się także w koloniach Imperium Brytyjskiego
i w Ameryce Południowej. Besant osobiście załyła
wpływową później lożę w Amsterdamie. W Stanach
Zjednoczonych zaś Co-Masonery tworzyli głównie nowi
imigranci z Europy, mający utrudniony dostęp do trady-
cyjnych lóż zdominowanych przez Anglosasów.
Na ziemiach polskich pierwsze łka zwolenników awat-
skiej i Besant powsty dopiero w 1905 roku, i to wyraźnie
z inspiracji teozofów rosyjskich. Sekretarzem pierwszej loży
teozocznej Alba został dyrektor Szkoły Sztuk Pięknych Kazi-
mierz Strabowski. Wśród osób zainteresowanych wschodnim
synkretyzmem byli m.in Eliza Orzeszkowa, Tadeusz Miciń-
ski i Maria Rodziewiczówna. Obok nich znalazła się grupa wpływowych kobiet ze sfer mieszczańskich, inteligenckich, a nawet arystokracji.
Pierwsza wojna światowa znacznie ograniczyła działalność
teozow; wielu z nich zajęło się działalnością niepodległoś-
ciową. W II Rzeczypospolitej teozoa i związane z nią kręgi
masonerii uzyskały wręcz idealne warunki rozwoju. Wanda
Dynowska, sekretarz Polskiego Towarzystwa Teozocz-
nego, i generał Michał Tokarzewski-Karaszewicz chcieli
utworzyć w Polsce wolnomularstwo mieszane, skupiające
teozofów. Dynowska poinformowała o tym Józefa Piłsud-
skiego, który – wedle jej późniejszej relacji – „zainteresow
się bardzo, wypytywał o wszystko, zastanawiał się długo,
wreszcie powiedział, widzi nasze motywy, zgadza się
znimi, pozwala i zachęca, bylebym go zawsze o rozwoju
prac informowała. Z takim poparciem teozoa wyjechała
do Anglii, gdzie – wraz ze swoim towarzyszem z organizacji
Tadeuszem Bibro przystąpiła do loży obrządku mie-
szanego. Po powrocie do kraju utworzyła pierwsze kółko
przekształcone wkrótce w lożę Orzeł Biały. Niebawem
ruch zasiliła grupa ocerów-piłsudczyków zobowiązanych
przez marszka do wycofania się z masonerii innych
rytów. Sam Piłsudski, według relacji Dynowskiej, bardzo
interesował się nową formacją, wypytywał o członków
ichciał być informowany o pracach. [...]Faktem jest jednak, że do polskiej federacji, oprócz teozo-
fów, należeli również członkowie niezwiązani z tym ruchem.
Choć przyzn trzeba, że loże Le Droit Humain były ważnym
miejscem propagowania idei Bławatskiej. Towarzystwo Teo-
zoczne, którego pierwszoplano postacią po przewrocie
majowym st się gener Tokarzewski, liczyło blisko 600 człon-
ków i regularnie wydawało periodyk „Przegląd Teozoczny”.
B może to nie za sprawą Tokarzewskiego-Karaszewicza
organizacja poparła rządy Piłsudskiego. Powoływanie się
teozofów na wielką trójcę romantyczną, w szczególności na
Słowackiego i jego Króla Ducha, współgrało z nastrojami
elity piłsudczyków, deklaracje w rodzaju „wypowiedzielmy
walkę wszystkiemu, co w Polsce małością jest i kłamstwem, były zgodne z hasłami moralnej sanacji.
Najpoważniejsze wpływy polityczne zdoba loża Św. Graal,
w której Bratem Czcigodnym przez kilka kadencji b aś-
nie generał Tokarzewski. Naldo niej równi porucznik
Zaćwilichowski, najbliższy współpracownik Kazimierza
Bartla (conka WLNP) w czasach, gdy ten b premierem.
Pod koniec lat dwudziestych erygowano lożę Św. Michała
Archanioła, do której naleliównie wojskowi: koman-
dor Bernard Miller, generał Pasłowski i Tadeusz Marceli
Casperi-Chraszczewski z gabinetu wojskowego prezydenta.
Teozofowie przywiązywali dużą wagę do zagadnień pedago-
gicznych, stąd też inna loża, Radosna Przyszłość, skupiająca
siostry i braci zainteresowanych tymi problemami, choć Janusz
Korczak, lekarz i opiekun sierot, należ do loży Gwiazda
Morza. [...] #
Ostatek, na podst.: A. Janecki,. Bocheński, A. Łukawska,
L. Chajn.
Pierwsza wojna światowa znacznie ograniczyła
działalnć teozow; wielu z nich zajęło się
działalncią niepodleościo.
W II Rzeczypospolitej teozoa i związane z nią kręgi
masonerii uzyskały wręcz idealne warunki rozwoju.
P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
12 z ż y C i a l ó ż i o b e D i e n C j i
La jest trzecim – po Ulu na
Wschodzie Torunia i Era-
smus Roterdamus na Wschodzie
Ustronia – polskim warsztatem
należącym do Wielkiej Loży Kul-
tur i Duchowości Grande Loge
Des Culture et de la Spiritualité
(GLCS). Trzy loże mogą stworzyć
własną, niezależną strukturę, za-
tem być może w niedługim czasie
dziemy mieli nad Wisłą kolejną
polsobediencję masską, któ-
ra nazwie się (być może) Wielką
Pols Lożą Kultur i Duchowości.
Zaproszenia na uroczystć Zapa-
lenia Świateł loży Jan Henryk Dą-
browski przyjęły zaprzyjaźnione
loże Wielkiego Wschodu Polski
oraz Prometea i Gaja Aeterna na-
leżące do Wielkiej Żeńskiej Loży
Francji, widniały na nich podpi-
sy Marcela Laurenta, Wielkiego
Mistrza GLCS oraz Henryka
Wierniewskiego, Czcigodnego
Mistrza loży Erasmus Roterda-
mus. Po uroczystości odbyła się
tradycyjna masska agapa.
Kilka informacji o francuskiej Grande Loge des Cul-
tures et de la Spiritualité, za Wirtualnym Wschodem
Wolnomularskim. „GLCS ma tradycjonalistyczny pro-
l i stosuje Ryt Szkocki Dawny iUznany. Jej dewi jest: «Tra-
dycja i Braterstwo». GLCS to
oda francuska obediencja, powstała w 2003 r., załona
przez piętnastu braci wyższych
stopni z Wielkiej Ly Naro-
dowej Francuskiej (związanej
z nurtem tradycyjnym UGLE),
którzy zaczęli pracować z kobie-
tami. W 2008 r. cała obediencja
liczyła ok. 350 osób (kilkanaście
procent kobiet). Posiada 8 lóż.
Dwadzieścia kilka osób naly
do dwóch polskich lóż GLCS:
Erasmus Roterdamus na Wsch.
Ustronia oraz Ul na Wsch. To-
runia (do tej ostatniej naly
część wolnomularzy zdawnej
loży Pod Ulem Federacji Polskiej
„Le Droit Humain, pozosta
część stworzyła lożę Galileusz
na Wsch. Bydgoszczy WWP.
Czcigodny Mistrz loży Erasmus
Henryk Wierniewski, jest by-
łym wiceprezydentem Federacji
Polskiej DH”. Uwieczniony na
zdjęciu Wielki Mistrz Marcel Laurent obiecał udziel
wywiadu dla jubileuszowego, jesiennego wydania „Wol-
nomularza Polskiego. #
noWa loża
jan Henryk DąbroWski


Dar Dla muzeum Wojska Polskiego
Od 14 maja br. zwiedzacy Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie mogą podziwiać ordery z kolekcji Jana Henryka browskiego. Kilkancie orderów z XVIII i XIX wieku dołączyło do eksponatów w Sali
Archeologicznej poświęconej Konstytucji 3-go Maja. Zbiór orderów jest darem Fundacji PZU dla Muzeum Woj-
ska Polskiego. Perłą w kolekcji jest Order Orła Białego (odmiana z roku 1713), najstarszy i najwyższy w hierarchii
order polski, ustanowiony w 1705 roku przez króla Augusta II Mocnego. - Kolekcja Jana Henryka Dąbrowskiego to
cenny zbiór, kry związany jest z bardzo ważnymi wydarzeniami z historii Polski powiedziprof. Zbigniew Wawer,
dyrektor Muzeum Wojska Polskiego.Chcielibmy podziękow Fundacji PZU za przekazanie tej kolekcji Muzeum
Wojska Polskiego. #


,

13
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
z ż y C i a l ó ż i o b e D i e n C j i
Le Figaro Magazine: Czy
dojście lewicy do władzy
dodaje wam skrzydeł?
José Gulino: Wielki Wschód Francji liczy 1200 lóż i 52000 członków, rośnie regularnie
każdego roku o od 600 do 800
nowych.Nasza jakć nie jest
związana z obecnym kontekstem
politycznym, ale prawdą jest, że
Wielkiemu Wschodowi Francji
tradycyjnie bliżej jest do lewicy.
Prawie dwie trzecie naszych człon-
ków znajduje się po lewej stronie
politycznej, pozostała jedna trzecia
wcentrum i na centroprawicy. Tak
więc mamy nadzieję wpływać na bieg
rzeczy.Przyszłość, jak mawiał Bergson,
nie jest tym, co się stanie, ale tym, co
mamy zamiar zrobić...Czy chcecie odegrać konkretną
rolę polityczną?
Chcemy wywać na politykę, bro-
nimy bowiem szeregu wartości, które
tożsame z wartościami Republiki,
czyli wolności, równci, braterstwa
i laickości.Z naszego punktu wi-
dzenia pil sprawą jest ywienie
obywatelskiego ducha, wszelkich
form wspólnotowości, poniew
państwo jest zbyt często nieobec-
ne, umowa speczna zaniedbana,
następuje rozpad wartości.Państwo
musi spełniać swo rolę regulacyj,
co zaczyna się od bezpieczstwa,
jednakowych praw dla wszystkich
iszacunku dla policji iżandarmerii.
Wielki Wscd nie jest za polityką strusia w tych kwestiach.Jakie inne kwestie są dla was
szczególnie istotne?
Będziemy pisać naszą listę krzywd,
co nazywamy Księgą nadziei” Re-
publiki.dziemy aktywni i czuj-
ni, jeśli chodzi o prawo dotyczące
zwłaszcza końca życia człowieka,
szky, oddzielenia bankowości od
spekulacji i reform pstwa; chodzi
nam generalnie o zbliżenie decyzji
do obywateli.Będziemy bez t-
pienia śledzić poczynania Komisji
Jospinaw życiu publicznym, krej
sprawozdanie zawiera interesuce
propozycje, w tym dotyczące za-
kończenia tzw. podjnego man-
datu.Będziemy zwłaszcza bronić
projektu ustawymałżeństwa dla
wszystkich. Uwamy, żereligie
nie mogą zajmować stanowiska
w sprawie tego, co znajduje się
w sferze publicznej i w prawie
cywilnym.Kościół katolicki oraz
inne religie mają prawo odmów
religijnego małżeństwa parom
homoseksualnym, to ich prob-
lem, ale niech nie wtrąca się
do Republiki!Prezydent obiecał podczas
kampanii wyborczej, że
w Konstytucji Republiki
Francuskiej zostanie
zapisane prawo z 1905 r.
dotyczące oddzielenia Kościoła
od państwa.Czy będzie w stanie
dotrzymać obietnicy?
Tak, wierzę w to!Prezydent może
mieć polityczne lub taktyczne prob-
lemy, by to osiągnąć. Nie wiem, czy
uzyska dwie trzecie głow w Zgroma-
dzeniu Narodowym, być może dzie
musiało się odbyć referendum wtej
sprawie.Ale my chcemy, tak jak i pre-
zydent Francji François Hollande,
aby zasada laickości została zapisa-
na wnaszej konstytucji.Jeśli chodzi
opraktyczne zasady dotyczące orga-
nizacji stosunków władz publicznych
zinnymi religiami, istnieje pewne pole
manewru, ponieważ świeckość nie jest
antyreligijna, ale pryncypia ustawy
z1905 r. powinny być nietykalne bez
żadnego wyjątku! (TŁUM. WYS.)
www.legaro.
opublikowany 7 grudnia 2012 r.
gulino, Wielki WsCHóD franCji:
tak, CHCemy mieć
WPłyW PolityCzny



P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
14 z ż y C i a l ó ż i o b e D i e n C j i
Wielka Mistrzyni Wielkiej Żeń-
skiej Loży Francji (GLFF) Ca-
terine Jeannin-Naltet w towarzystwie
Wielkiego Mistrza, Prezydenta Rady
Zakonu Wielkiego Wschodu Francji
(GODF) José Gulinoi delegacji Rady
Zakonu złożyli 1 maja br. wieniec na
paryskim Cmentarzu Père Lacha-
ise, aby oddać hołd męczennikom
Komuny Paryskiej z 1871 r., w tym
wszystkim braciom wolnomularzom,
walczącym o ideały Wolności, Rów-
ności i Braterstwa.
Po wygłoszeniu ocjalnych mów
przez dostojników obediencyjnych
oraz Wielkiego Mistrza i Wielkiej Mi-
strzyni uczestnicy ceremonii zaśpie-
wali Hymn Le temps des cerises, który
śpiewali komunardzi na powstańczych
barykadach. Jego autorem jest mason
Jean Baptiste Clément, inicjowany
na wolnomularza w 1898 roku w pa-
ryskiej loży Les Rénovateurs, spoczy-
wający na tym właśnie cmentarzu. Tu
także leży nasz rodak, gen. Jarosław
Dąbrowski, wódz naczelny Komuny
Paryskiej, który zginął na jednej zba-
rykad. Był on masonem, podobnie
jak br. Walery Antoni Wróblewski,
który po klęsce komunardów, w obli-
czu aresztowań i rozstrzeliwań, dotarł
doLondynu, gdzie został sekretarzem
Rady GeneralnejMiędzynarodowe-
go Stowarzyszenia Robotników, tzw.
IMdzynarodówkii delegatem Polski
na jej kongresach. #
masoni W HołDzie
bojoWnikom komuny Paryskiej
I
nformac do Wolnomularza
Polskiegonadesłał br... Marek.
Na otwarciu była obecna także
ocjalna delegacja z Wielkiego Wscho-
du Polski z Tomaszem Szmagierem
Wielkim Mistrzem WWP na czele.
Podpisano KonwencUmowę
Przyjaźni miedzy dwiema obedien-
cjami, czyli WWI oraz WWP. Eduard
Schmidt-Zorner jako Wielki Mistrz WWI osobiście włączył się w proces
powstania ósmej loży WWI. Jak pi-
sze do nas br:. Marek, jej powstanie
jest szansą dla polskich emigrantów
mieszkających w Irlandii, mających
masońskie poglądy i wyznających za-
sady Wolności, Równości i Braterstwa.
W składzie założycielskim osoby
także z innych państw, co daje okazję
wstąpienia do loży innym emigrantom
mieszkającym w Irlandii. Są już kolej-
ni chętni polskiego pochodzenia do
wstąpienia do PILLARS of Dublin.
Przypomnijmy, że w „Wolno-
mularzu Polskimnr 50 (wiosna
ubiegłego roku) opublikowaliśmy
wywiad z Wielkim Mistrzem Wiel-
kiego Wschodu Irlandii, Eduardem
Schmidt-Zornerem pt. Drzwi otwarte
dla wszystkich, w którym powiedział
m.in.:
- Nasze drzwi są otwarte dla wszyst-
kich. Dla tych, którzy chcą zostać ma-
sonami i dla tych, co już nimi są, lecz
poszukują innego, liberalnego systemu
wolnomularskiego. Jesteśmy mocno
przekonani co do zasady separacji
Kościoła i państwa, jesteśmy przeciw
wszelkim wpływom grup religijnych
w wewtrzne i zewnętrzne interesy
narodu Irlandii. Nasze loże są otwarte
zarówno dla tych, co wierzą, jak i dla
ateistów. #
Pillars of Dublin
noWa irlanDzka loża





...
15
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
z ż y C i a l ó ż i o b e D i e n C j i
W
yjazd polskiego premie-
ra do Afryki i tamtejszej
potęgi Nigerii sprawił,
że w Polsce trochę więcej zaintere-
sowaliśmy się Czarnym Lądem. Oto
kilka informacji o Beninie (dawniej
Dahomej), gdzie jest dwa razy więcej
wolnomularzy niż w Polsce! Otóż po wyborach w 2006 r., wwy-
niku których prezydentem kraju
zostałYayi Boni, kraj ten uznano za
modelowe państwo demokratyczne
w Afryce. Prezydent Beninu jest dok-
torem ekonomii, a tytuł ten uzysk na
paryskiej Sorbonie (specjalizow się w
bankowości i naukach politycznych).
Obediencji masońskich, skupia-
cych około 1200 wolnomularek
i wolnomularzy pracucych w 35
lach, jest osiem. tradycyjne
skie, w tym największa Wielka
Loża Beninu i druga co do wielkci
Wielki Benin Republiki Beninu (li-
beralna i proweniencji francuskiej).
Mniejsze obediencje to: Wielka Loża Symboliczna Memphis-Misraim oraz
Wielka Loża Tradycyjna i Symbo-
liczna Afryki, jest także masoneria
mieszana Le Droit Humain (stanowi
część federacji afrykskiej). Wielka
Żska Loża Francji ma (na razie)
jed lożę. Zdecydowana większość
warsztatów ma siedzibę w najwk-
szej benskiej metropolii – Kotonu
(ok. 780 tys. mieszkańców), mieście
położonym nad Zatoką Gwinejską,
mieszczącym siedzibę rządu i sta-
nowiącym centrum handlowe kra-
ju. Powstało w pierwszej połowie
XIX w. a w 1890 r. zostało zajęte
przezFrancuw i od 1894 r. było
częśc ich koloniiDahomej. Dzisiaj
działa tam polskikonsulat hono-
rowy.
Za Wikipedią podajemy ciekawe dane
o wyznaniach benińskich. Najwięcej
ludności Beninu wyznaje animizm
–47,7%. Chrześcijanie to nieco mniej
niż jedna trzecia (20,7 proc. katolików,
8,6 proc. protestantów, także zielo-
noświątkowcy, metodyści i baptyści).
Co piąty Benińczyk jest muzułmani-
nem. Są też bahaiści – 0,2 proc. oraz
Świadkowie Jehowy 0,12 proc.
Zerknijmy jeszcze nieco w historię:
Jak nakazywała wielowiekowa trady-
cja, dahomejscy chłopcy byli często od-
dawani na nau starym, doświadczo-
nym wojownikom, od których uczyli
się adania bronią i poznawali zwycza-
je wojenne, aż do momentu, kiedy byli
na tyle dojrzali, by sami mogli zostać
wojownikami. Dahomej był znany
zposiadania elitarnego oddziału kobiet
-wojowniczek zwanychAhosi(pol.Na-
sze matki), a przez Europejczyków
nazywanychdahomejskimiAmazonka-
mi. Przykładanie wielkiej wagi do wy-
szkolenia wojskowego spowodowało,
że dziewiętnastowieczni podżnicy,
jakRichard Francis Burton, okrzyknęli
DahomejczarnąSpartą. Jakkolwiek
władcy Dahomeju byli początkowo
przeciwnihandlowi niewolników, był
on uprawiany w całym regionie przez
blisko 300 lat, przyczyniając się do po-
wstania nazwy Wybrze Niewolnicze
(cytat za Wikipedią). #
1
7 lutego br. w Tel Awiwie zostały zapalone światła
drugiej izraelskiej masońskiej loży kobiecej. Nazywa
sięLa Rose des Sables, czyli Róża Piasków. Na tzw.
zapaleniu świateł, czyli ocjalnym erygowaniu loży na-
leżącej do Wielkiej Żeńskiej Loży Francji, była
obecna zastępczyni Wielkiej Mistrzyni GLFF
ds. zagranicznychMarie Josée Dunand. W
uroczystości, która zawsze jest wielkim
masońskim świętem, wzięły też udział
masonki z pierwszej izraelskiej loży ko-
biecejJeruzalem d’Azur et de Fraternité,
załonej 27 marca 2004 r. Masonki i masoni
z Francji przyjechali do Izraela, organizując
przy okazji wycieczkę turystyczną, historyczną
ikulturalną. Trwała kilka dni, z możliwością przedłuże-
nia jej w czasie i przestrzeni – na Jordanię i Petrę. Siostry
zIzraela chcą w przyszłości zapalić światła trzeciej loży,
wHaje, co umożliwiłoby powstanie Wielkiej Żeńskiej
Loży Izraela. Prace w pierwszej loży odbywały się wyłącznie
w języku francuskim. W drugiej prowadzone
po hebrajsku. Warto dodać, że masoneria
światowa jest duchowo i w swoich rytua-
łach niezwykle związana z Ziemią Króla
Salomona i zbudowaną przez niego przed
prawie 3 tysiącami lat świątynią jerozo-
limską. Jej budowniczy Hiram, poddany
króla Hirama tyryjskiego jest bohaterem
masońskich legend i rytuałów. U wolnomu-
larzy Hiram jest głównym architektem, według Biblii – rzemieślnikiem, mistrzem brązownictwa. #
1200 masonóW i masonek W beninie
loża róża PiaskóW W izraelu

P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
16 C i C e r C u m C a u l e
W
szyscy miłośnicy historii wolnomularstwa wła-
dający językiem angielskim dostali niezwykły
prezent. Londyńska Biblioteka i Muzeum Wolno-
mularstwa razem z King's College London Digital
Humanities oraz firmą Olive Software udostępniły
bezpłatnie w Internecie bogate archiwa czasopiśmien-
nictwa masońskiego. Najstarsze zbiory pochodzą
zkońca XVIII, a najmłodsze z początków XX wieku. Czasopisma, o łącznej objętości 75 tys. stron, można
przeszukiwać. Oto wybrane tytuły dospne w elek-
tronicznym archiwum:„Freemasons' magazine” - 1793-1798 r.e Freemasons' quarterly review” 1834-1849
e Freemasons' magazine and masonic mirror” 1856-
1871e Freemason” 1869-1901e Freemason's chronicle” 1875-1901
„Masonic illustrated: a monthly journal for freema-
sons”1900-1906
W serwisie udostępniono również artykuły dotyczące
historii prasy wolnomularskiej.www.masonicperiodicals.org #
W
maju w Corrientes (Argentyna)
odbyło się spotkanie dotyczą-
ce roli kobiet w społeczeństwie. Go-
spodyniami wydarzenia były siostry
zloży Palas Atenea nr 5. Wśród go-
ści znalazł się Wielki Mistrz Wielkiej
Loży Argentyny Angel Jorge Clavero,
który podkreślił, że jednym z ważnych
zadań masonerii jest wspieranie w-
nouprawnienia płci.
Loża Palas Atenea zapaliła światła
w styczniu 2013 roku. Czcigodną Mi-
strzynią została Olama Pérez Lugo.
To pierwsza żska loża w Corrientes
i piąta w Argentynie. Razem tworzą
Wielki Symboliczny Żeński Wschód
Republiki Argentyny pod młotkiem
Wielkiej Mistrzyni Beatriz Gomez.
Obediencja powstała niedawno, w
2009 r. Obecnie zrzesza ponad 100
sióstr z całej Argentyny. #
DaWne CzasoPisma masońskie
W interneCie
masonki Dyskutują W argentynie


17
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
C i C e r C u m C a u l e
W
piątek 31 maja 2013 r. w bydgoskim klubie
„Mózg” odbył się wernisaż wystawy „Symbo-
lika wolnomularska w pracach współczesnych
artystów. Swoje prace zaprezentowali Linas Domarackas
i Andrzej Masianis.
Mózg to wyjątkowe miejsce stworzone w 1994 roku
w celu promowania sztuki współczesnej. W ciągu blisko
20 lat przez klub przewinęło się kilkuset muzyków,
performerów, malarzy, fotografików z całego świata. W
wernisu najnowszej wystawy o tematyce masońskiej
wzięło udział wielu przyjaciół Sztuki Klewskiej z całej
Polski. Słowo wstępne wygłosił wiceprezes Instytutu
Sztuki Klewskiej. Mamy nadzieję, że wystawa, krą
mna było obejrz w Gdańsku i w Bydgoszczy zawita
wnież do innych miast. #
W
środę 15 maja
2013 roku
wauli Domu
Literatury przy Krakow-
skim Przedmieściu w
Warszawie odbył się wie-
czór poświęcony książce
Br... Piotra Kuncewi-
cza BRAMA. Dziennik
intymny doktora Fausta.
O książce i autorze opo-
wiedzieli prof. Andrzej
Gronczewski i red. Le-
szek Żuliński. W dziele, opubliko-
wanym sześć lat po śmierci autora, a naszego brata, nie brak wątków iod-
niesień wolnomularskich. To utwór
bardzo osobisty, a zarazem lozocz-
ny i prowokujący. Leszek
Żuliński pisze: Ta książka
Piotra Kuncewicza, Wiel-
kiego Mistrza Wielkiego
Wschodu Polski (w latach
2004-2007) zaczyna się
w roku 6004 Prawdziwe-
go Światła (to masońska
rachuba czasu polegająca
na dopisywaniu 4000 lat),
czyli w roku 2004, koń-
czy się zaś w roku 6007,
czyli w 2007 przerwana
śmiercią Autora. Przerwana tuż po
rozpoczęciu rozdziału XIII – feralne-
go? Zachował się konspekt Bramy. On
też urywa się na rozdziale XIII nie
znamy więc ostatecznego zamysłu
Autora, nie wiemy, czy tekst zmierzał
ku końcowi (moim zdaniem, wszystko
na to wskazuje), czy też został prze-
rwany daleko od tegoż końca. Jednak
nawet jeśli przyjmiemy to ostatnie
przypuszczenie, Piotr zdążył napisać
tyle, że pozostawiony w komputerze
utwór jest warty publikacji, lektury
inamysłu, to bowiem tekst porusza-
jący, zaskakujący, dotykający wielu
bardzo ważnych spraw, które chciał
nam przekazać”. Do lektury zachęcać
nie trzeba, lektura narzuca się sama!
Piotr Kuncewicz, BMA. Dziennik
intymny doktora Fausta, Wydawnictwo
Nowy Świat, 164 str.
http://www.gandalf.com.pl/b/
brama-a/ #
symbolika Wolnomularska
W byDgoskimmózgu
testament brata Piotra
o WystaWie
N
iniejsza wystawa jest propozycją niezwyej podróży do owianego tajemniczci świata masonerii.
Światem pełnym pradawnych symboli, wieloznaczności i sekretów. Podczas tej niezwykłej wyprawy
poznamy prace dwóch, stylistycznie bardzo różnych artysw, krych dzieli praktyka warsztatowa, ale łączy
wspólny temat: alegorie i symbolizm wolnomularski.
Symbolizm wolnomularski to system lozoczno-etyczny zapisany w alegoriach i kolejnych stopniach ma-
sońskiego rozwoju. Jest oparty na tradycji budowniczych średniowiecznych katedr i ich fascynacji królews
sztu – Geometrią. To właśnie w masońskich symbolach odnajdujemy pradawną harmon trzech elementów:
Duchowości, Rozumu i Sztuki.
Symbolizm masoński został wzbogacony o elementy hermetyzmu i alchemii duchowej. Stał się zestawem swoistych
kierunkowskaw, pomagających na drodze intelektualnego i duchowego rozwoju. Jego celem jest sprowokowanie do
samopoznania i poszukiwania w sobie transcendentalnych wartości, jako fundamentu człowieczstwa i humanizmu.
Pomimo różnic stylistycznych w pracach obu artystów, zauważamy, że oddziaływanie pradawnych symboli jest
ponadczasowe i uniwersalne. A więc, kto ma oczy – niechaj patrzy. A patrząc, niechaj poszukuje znaczeń, które
ukryto w obrazach. #
P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
18 s u k n i a i f a r t u s z e k
Izabela Stackiewicz: Co spowodowo, że
zainteresowa się Pani masonerią?
Mirosława Dołęgowska-Wysocka: Zawsze interesowałam
się historią, a masoneria taką dla mnie była. Magisterium
i doktorat napisałam z historii prasy polskiej. W latach 80.
zaczęłam czytać na ten temat wtedy było bardzo mo prac
o masonerii w języku polskim, głównie te prof. Ludwika
Hassa i Leona Chajna. Na początku lat 90. do Polski wszedł
Wielki Wschód Francji. Wśród pierwszych adeptów pierw-
szej polskiej ly męskiej Wolność Przywrócona był mój
ż, Adam W. Wysocki. Gdy tylko pojawiła s możliwość
wici z Francji że można wspić do masonerii kobiecej,
skorzystałam z niej.Ile jest prawdy o masonerii w Kodzie Leonarda Da
Vinci czy Aniołach i Demonach Dana Browna?
Myślę, że trochę mniej niż w Trylogii Henryka Sienkiewi-
cza... A na serio nie przeczytałam ani jednej, ani drugiej,
ale je kupam :). Przeczytam na emeryturze, gdy miała
więcej czasu. Na razie zajmuje mnie operatywna praca ma-
sońska. Współtworzę wolnomularstwo polskie, a opisu je
sama – na Facebooku (prol „Wolnomularza Polskiego”),
blogu Aszera, żona Pana Boga oraz w kwartalnikuWol-
nomularz Polski”, który współredaguję z żem Adamem i córką Olą od wielu lat.Większci osób wolnomularstwo kojarzy się z tajną
organizacją, która spiskuje w starych wnętrzach przy
blasku świec. Sd się bierze takie przekonanie?
Jedno jest prawdziwe, rzeczywiście pracujemy przy bla-
sku świec. Drugie jest częściowo prawdziwe. Były czasy,
gdy wolnomularstwo spiskowało. Np. karbonariusze we
Włoszech walczyli o zjednoczenie i niepodległość Włoch. Masoni spiskowali i w Polsce – było to tzw. Wolnomular-
stwo Narodowe Waleriana Łukasińskiego, który za to
spiskowanie skończył w Szlisselburgu. Obecnie nikt nie
spiskuje. A w krajach o tradycji anglosaskiej nigdy tego
nie robiono (pomijam loże jakobickie w XVII w.). Można
weć do dow lożowych, znaleźć ich adresy w książkach
telefonicznych. W dobie Internetu jest mnóstwo masońskich
portali i adresów konkretnych lóż (proszę spojrzeć np. na
prole lóż Prometea i Gaja Aeterna na FB). W Polsce
dziamy na podstawie prawa o stowarzyszeniach, jestmy
zarejestrowani w odpowiednim warszawskim dzie. Dzia-
łamy dyskretnie, lecz nie tajnie. Taka jest tradycja. Bez tej
tradycji nie ma wolnomularstwa. Ca reszta to tzw. czarna
legenda, tak stara jak sama masoneria. Nauczylmy się z n
żyć, że tak powiem, za pan brat :).Polska masoneria kobieca ma w naszym kraju długą
tradyc, sięgającą 1769 r. Jednak w tamtym okresie
były to loże adopcyjne dziające pod opieką lóż
skich. Kiedy się to zmieniło?
Loże adopcyjne w Polsce zanikły po upadku Królestwa
Kongresowego w 1815 r., we Francji działy jeszcze długo
po tej dacie. Przełom nastąpił pod koniec XIX w., wraz
znarodzinami nowoczesnych ruchów emancypacyjnych.
wność kobiet była hasłem także dla tych, które zapragły
wstąpić do masonerii. Długo by o tym opowiadać. Były
przypływy i odpływy, przełomy i rozłamy. Znaczna część
światowej masonerii nadal nie uważa kobiet-masonek za
„regularne, tak postępuje wolnomularstwo tradycyjne,
związane z lożą MatŚwiata w Londynie. Zmiany zaczęły
się od Francji, w wolnomularstwie liberalnym. Tam właśnie
pod koniec XIX wieku do loży wstąpiła pierwsza kobieta.
Następnie narodziło s na Zachodzie Europy wolnomular-
stwo mieszane, tzw. Le Droit Humain (właśnie teraz trwają
obchody 20-lecia Le Droit Humain w Polsce). W latach 50.
we Francji powstała pierwsza w świecie liberalna, samoistna
obediencja masska, czyli Wielka Żeńska Loża Francji, do
której należą i dwie obecne nad Wisłą polskie loże: Prometea
i Gaja Aeterna, obie na Wschodzie Warszawy.W 1993 w paryskiej żeńskiej loży La Rose des Vents
należącej do Grande Loge Feminine de France zosta
Pani inicjowana do wolnomularstwa. Od tamtego
czasu minęło prawie 20 lat. To duże wyróżnienie?
Zmieniło to w jakiś spob Pani życie?
Czy można traktować to jako wyróżnienie? Nie wiem.
Zawsze widziałam w tym obowiązek, obowiązek szerze-
nia bliskich mi ideałów. Oprócz wielkich, pięknych haseł: Wolnć - Równość – Braterstwo, stworzenie regularnej
masońskiej loży wymaga mnóstwa pracy: przeumaczenia
na język polski rytuów, inicjowania kolejnych kandydatek,
podnoszenia ich na stopnie wyższe, po prostu praktyki. Od
mojej inicjacji do narodzin pierwszej ly kobiecej w Pol-
sce upłynęło 7 lat. To wszystko oczywiście zmieniło moje życie, bo zajęło mi mnóstwo czasu. Ponieważ jednak i mąż 20 lat z masonkami
rozmoWa z mirosłaWą DołęgoWską-WysoCką,
masonką z loży Prometea, sekretarzem reDakCji
Wolnomularza Polskiego
19
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
s u k n i a i f a r t u s z e k
był masonem, tak samo zaangażowanym jak ja, rozumi to
doskonale. Najciężej chyba miała nasza rka Ola, której
masoneria kojarzyła się z częstą nieobecnością rodziw.
Odreagowywała to długo. Do loży wstąpiła w ubiegłym
roku :). Wybaczyła mi i zrozumiała. Działamy teraz całą
trójką, wydajemy i redagujemy Wolnomularza Polskiego.
4 listopada 2000 r. odbyło szapalenie świat
pierwszej loży kobiecej w Polsce. Ba to Prometea
na Wschodzie Warszawy, której jest Pani teraz
Czcigodną Mistrzynią. Jakie znaczenie ma Wscd
dla wolnomularza?
Jestem piąz kolei Czcigodną Mistrzynią Prometei. A jeśli
chodzi o Wschód... Jest on symboliczny. Dawne świątynie
żnych bogów i bogiń też leżały na osi Wschód – Zachód.
W lożach nie zawsze możemy rzeczywisty kierunek geogra-
czny utrzymać. Wschód jest zatem symboliczny: stamtąd
ynie Światło, także traktowane symboliczne jako Wiedza,
drość, Czucie, Wiara.Prometea pochodzi od słowa Prometeusz – niosący
świao. Po grecku oznacza „przewidująca.
Jak widzi Pani przyszłość polskiego
żeńskiego wolnomularstwa?
Tak właśnie widziałyśmy nazwę naszej loży, gdy w 2000r.
nadawałyśmy: Prometea od Prometeusza mądra, prze-
widująca, aktywna, buntująca się przeciw zastanemu po-
rządkowi. Druga nasza loża Gaja Aeterna już nie bierze się
od skiej” strony rzeczywistci. Gaja była w starożytnej
Grecji samoistną, potęż bogin. A przysć? W ciągu
najbliższych kilku lat planujemy stworzenie trzeciej loży
kobiecej (na razie bez nazwy), wtedy będziemy mogły uzy-
skać zgona to, by odłączyć się od Wielkiej Żeńskiej Loży
Francji i stworzyć własną obediencję: Wielką Żeńs Lożę
Polski. Mam nadzieję, że aktywną jej członkinią przez
długie lata, o ile Wielki Architekt Wszechświata pozwoli.Jest coś, co wyróżnia żeńskie wolnomularstwo?
eć :). Strój – mamy piękne, długie czarne suknie. Każda
z lóż ma swój lożowy medal, który zawieszamy na piersi.
Jesteśmy poza tym skrupulatne i precyzyjne. Nasze cere-
monie są piękne, uduchowione, wszyscy „męscygoście,
czyli bracia z Wielkiego Wschodu Polski i Le Droit Hu-
main to przyznają. I lubią przychodzdo nas. Najpiękniej wyglądają prace rytualne z okazji dwóch świętych Janów: zimowego i letniego.Jest Pani feministką? Czuje snią?
I tak, i nie. W młodości (teraz mam 58 lat) byłam nawet
wojuca. I pramagisterską, i doktors poświęciłam prasie
i emancypacyjnym ruchom kobiecym, potem byłam aktywną
publicystką na tym polu, na przomie lat 90. bam szefową
feministycznej organizacji Pro Femina, napisałam książpt. Poboyowisko o Tadeuszu Boyu-Żelskim i jego walce
oprawa kobiet. Masoneria mnie zmiena. My, masonki, obie
ci traktujemy jako dwa bieguny Ludzkości. Jeden nie może
istni bez drugiego. Staram się lepiej rozumi mężczyzn.
W mojej loży większe feministki ode mnie. To fakt.Masoneria jest dla Pani czymś w rodzaju rodziny?
Szerszego jej kręgu, u nas to się wszystko łączy ze sobą,
jak mówiłam wczniej.Jak jest z religią? Podobno katolik nie może b
masonem, ale mason może b katolikiem. To
prawda?
Tak, to prawda. Liczne moje siostry praktykującymi
katoliczkami. Ja formalnie też njestem, ale rzadko prak-
tykuję, za to w sercu mam mnóstwo miejsca dla Jezusa.
Pielgrzymowałam Jego śladami dwukrotnie, z franciszka-
nami i pallotynami do Ziemi Świętej. Ciągnie mnie tam
nadal, zwłaszcza, że ostatnio moja obediencja zapaliła
światła w drugiej żeńskiej loży Izraela o nazwie Róża
Piasków. Wracając do Pani pytania: my pozostawiamy
sprawy wiary sumieniu członkiń loży. Wiem oczywiście,
jakie jest ocjalne nastawienie Kościoła katolickiego do
masonerii i boleję nad tym. Uważam, że w obliczu zagr
dla Ludzkości ze strony wojującego materializmunanso-
wego, konsumeryzmu, nansjalizmu, co pokazuje najlepiej
ostatni kryzys, wszystkie Kościoły na Ziemi szanujące
godność człowieka i humanizm, są po tej samej stronie
barykady, z nami masonami. O wolnomularstwie napisano wiele, a mimo to od
wieków osnute jest tajemnicą. W szkole niewiele
wi s o masonerii, a przecież mia ona ogromny
wpływ na rozj nauki, sztuki, kultury. Może warto
to zmienić?
Jeśli nie przekonałam Pani o tym w naszej rozmowie, to ż mogę więcej dodać?...Dziękuje za rozmo
Izabela Stackiewicz
Rozmowa z Gazetą Olsztyńs”,
opublikowana tamże 3 maja 2013 r.
P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
20 s e k r e t y W a r s z t a t u
Inicjować kog to postawgo na
początku drogi. Nie oznacza to
jednak początku „jakiejkolwiek”
drogi ani „jedynej” drogi, ani też
naszej drogi. Nie dzie to droga
zgóry wytyczona, którą inicjowany
dzie kontynuował, ale droga, któ
będzie tworzył sam – przy pomocy
sióstr i braci, ale pozostac wolnym
w działaniu.
Celem inicjacji jest uczynienie inicjo-
wanego masonem, ale też umożliwie-
nie mu, aby jego życie sto się takie,
jakie – przy poszanowaniu złożonej
przysgi odpowiada mu najbardziej.
Przysięgi, które składają wolnomula-
rze są całkowicie zgodne z prawami
Republiki i Państwa. Wymagają one
w szczególności, ażeby przestrzegać,
praktykować i promować dewizę Re-
publiki: Wolność-wność-Braterstwo.
W
olnomularstwo proponuje swo-
je narzędzia i swój system sym-
boliczny pragnącego ich profanowi,
eby kiedy został już oświecony co
do tego, czym jestmy i czym chcemy
być kierował swoim życiem tak, jak
sam zamierza. Metoda inicjacyjna
proponuje podejście nie tylko intelek-
tualne; w tym szczególnym przedsię-
wzięciu odwołuje się ona do intuicji, wyobraźni, ustawicznego tworzenia,
które nosi w sobie każdy człowiek.
Poprzez wspólny język, zyk symboli,
na bazie wspólnej kultury i tradycji,
a także opierając się na rytuale, który
ma na celu jednoczyć, wolnomularze
osiągają ta jakość dialogu, która
sprzyja konfrontacji idei i przygoto-
wuje przyszłość.
Inicjacprzyswaja się powoli, za
pomocą systemu symbolicznego, który
jest systemem myślowym analogicz-
nym. Pozwala on lepiej zrozumieć
mity, historię, zdarzenie, współczes-
ność, a także zastanawiać się nad przy-
szłością w jak najlepiej pomyślanym
interesie naszych człowieczych braci,
tutaj i gdzie indziej.
Przypominamy zawsze profanowi,
że może on prowadzdobre życie
również bez masonerii i że inicjacja
jest metodą, której towarzyszą przy-
sięgi składane samemu sobie w obec-
ności innych, świadków przymierza
przyrzekanego przez samego siebie
„przyszłemu sobie”. Niepokoimy się
zawsze, czy aby nie zakłócamy spokoju
profana, kiedy przychodzimy zapro-
ponować mu, żeby wyruszył z nami w
drogę. Wiemy, że droga osobista w ma-
sonerii jest trudna dla kogoś, kto nie
poszukuje i kto przychodzi zczystej
ciekawości. Antytezą podejścia inicja-
cyjnego jest podejście konsumpcyjne.
Inicjacja jest ślubem zakonnym. Wol-
nomularstwo jest zakonem podobnym
do zakonów świeckich i do zakonów
rycerskich. Jest zakonem, który ma swoje
regy zakonne, reguły, które obowiązują
wyłącznie tych, którzy rzeczywiście tego
pragną i którzy biorą na siebie cżar życia
nie w pouszeństwie, ale w zgodzie ze
swo przysięgą i ze swoim sumieniem. M
etoda wolnomularstwa polega
zasadniczo na słuchaniu – słu-
chaniu w celu kształtowania samego
siebie, swojej własnej myśli. Chodzi
o słuchanie każdego, kto wypowiada
się w swoim imieniu, cokolwiek by
nie powiedział; bez wzgardzania ani
odrzucania jego słów, zanim ich nie
przemyślę i nie zwę, co mogę z nich
wynieść dla siebie. Kiedy nie zgadzam
się co do faktów, mogę je sprostować,
kiedy przyjdzie moja kolej zabr głos,
ale nie jest dozwolone polemizowanie
dla samej przyjemności podnosze-
nia sprzeczności. Chodzi oto, żeby
myśl każdego żywiła się myślą innych.
Oczywiście nigdy nie wyciągamy
wniosków ostatecznych, ponieważ
uważamy, że każda myśl, każda idea
może podlegewolucji, modykacji
i doskonaleniu. Nikt nie posiada całej
prawdy i poświęcamy dużo czasu na
próby jej zdeniowania. Każdy może
inicjacja
W WolnomularstWie




21
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
k r o n i k a
J
ak co roku odbyły
się uroczyste obcho-
dy Święta Konstytucji
3 Maja (patrz fot.).
Wroku biącym przy-
padła 222. rocznica jej
uchwalenia. Przypo-
mnijmy, że głównymi autorami Konstytucji
3Maja byli Hugo Kołłą-
taj, br... Ignacy Potocki,
br... Stanisław August
Poniatowski i ks. br...
Scypione Piaoli. Z tej czrki tylko Hugo Kołłątaj nie był wolnomularzem. Król Stanisław przyjęty zost w 1777 r. do warszawskiej loży Karol pod Trze-
ma Hełmami, pod nazwiskiem Eques Salisinatus i uzyskał najwyższe stopnie
wtajemniczenia. Ignacy Potocki przez kilka kadencji był Wielkim Mistrzem
Wielkiego Wschodu. Ksiądz Piaoli bmasonem w stopniu mistrza, uciekł do
Polski przed rzymską inkwizycją. A w samym Sejmie Wielkim, według obliczeń
prof. Ludwika Hassa, 20 proc. składu stanowili wolnomularze. Wielki Archiwista
Wielkiego Wschodu Polski br... Walenty Wilkoszewski zapisał w kronice pod
datą 1790 r.: Czynnci Wielkiego Wschodu już się tak regularnie odbywać nie
mogły, albowiem i Wielkiego Mistrza, i Wielkich Urzędników zacia w czasie
trwającego Sejmu Wielkiego odrywały od zatrudnień Wolno-Mularskiego
Towarzystwa.
Te i wiele innych informacji można znaleźć w niewielkiej broszurce br... Je-
rzego Siewierskiego pt. Wolnomularstwo a Konstytucja Trzeciego Maja, wydanej
w1997 r. w ramach serii wydawniczej Ex Oriente Lux Wielkiego Wschodu Polski.
Znajduje się w archiwumWolnomularza Polskiego, jej wydawcą bredaktor naczelny Wolnomularza Polskiego” br... Adam W. Wysocki. #
masońska konstytuCja
PamięCi br ... franCesCo nullo
Podnioy charakter miały uroczy-
stci 150. rocznicy śmierci puł-
kownika Francesco Nullo, bohatera
powstania styczniowego, jakie odbyły
się w niedzie 5 maja br. w Olkuszu
iKrzykawce. Uczestniczył w nich Jego
Ekscelencja Riccardo Guariglia, Am-
basador Republiki Włoch, który objął
honorowy patronat nad jubileuszowy-
mi uroczystciami.
Jak co roku mieszkcy Olkusza
iZiemi Olkuskiej spotkali się nad gro-
bem pułkownika Francesco Nullo na
Starym Cmentarzu, aby oddać hołd
włoskiemu ochotnikowi z Bergamo,
który zginął w bitwie pod Krzykawką,
jaka rozegrała s5 maja 1863 roku.
Wtym roku, z racji na okrągłą rocz-
nicę, uroczystości miały szczególny
charakter. Odbywały się bowiem wasyście wojskowej kompanii re-
prezentacyjnej 2 Korpusu Zmecha-
nizowanego z Krakowa oraz orkiestry
wojskowej z Bytomia. Wartę hono-
rową przy grobie pułkownika Nullo
pełnili „podhalańczycy” z 2 Korpusu.
Cieszą nas wszystkich polskich braci
i wszystkie polskie siostry – takie bo-
gate obchody związane z wielkim pa-
triotą Włoch i Polski, Garibaldczykiem,
wolnomularzem. Imieniem Francesco
Nullo nazwana jest jedna z ż mas-
skich działających w naszym kraju, sku-
piająca braci włoskich, o których da
Wielki Architekt – kiedyś napiszemy
więcej. Dzkujemy bratu z Olkusza za
wszystkie wieści o bohaterze masonie
polskim i włoskim. #
przynieść coś nawet jeśli niewiele
– innym, a godność każdego zasadza
się w jego woli postępu. Żadne sło-
wo nie ma w loży większej wagi niż
słowo któregokolwiek z nas, a słowo
uczonego, starca, młodzieńca, rolnika,
posiadacza ma taką samą wagę jak
słowo związkowca, polityka, profesora
czy studenta. Oczywiście, nie chodzi
tutaj o informacje ocharakterze tech-
nicznym, ponieważ każdy wzakresie
swoich kompetencji wieca myśl
innych, ale nie nadaje to szczególnej
ważności jego wypowiedziom. Pod-
kreślamy z naciskiem, że chcemy b
najpierw słuchaczami, a dopiero w dal-
szej kolejności aktywnymi mówcami.
W
olnomularstwo ma charakter
progresywny, co oznacza, że
postępujemy stopniowo, pokonu-
jąc szczeble. Tak jak wchodzi się po
schodach, używając stopni, tak my
pożamy naprzód dro stopniowego
uczenia się. Uważamy bowiem, że nie
da się ogarnąć zbyt wiele jednocześnie
i że ryzykuje ten, kto chce zdziałać za
wiele naraz. Dlatego pragniemy po-
zostać wiecznymi uczniami. I chodzi
tutaj nie tyle o wiedzę, ale o proces
uczenia, a więc o umiejętność słu-
chania i umiejętność przekazywania.
I
nicjacja nie jest drogą do religii
deistycznych, do systemów meta-
zycznych ani do systemów eschato-
logicznych, czyli takich, które zajmują
się losem człowieka po śmierci. Powo-
łaniem inicjacji masońskiej nie jest
uwalniać nas od lęku przed śmiercią,
ale pomóc nam dobrze wypełnić swoje
życie, zanim śmierć nadejdzie bez
gorączkowości, bez fatalizmu. Nie
chodzi tutaj ani o ubezpieczenie na
życie, ani o ubezpieczenie od śmierci.
Inicjacja niesie każdemu nadziena
poprawę dla własnego dobra i, wre-
zultacie, dla dobra wszystkich. JERZY ZAWT
Tłumaczenie tekstu Federacji Fran-
cuskiej „Le Droit Humain”:
hp://www.droithumain-ance.
org/IMG/pdf/Initiation.pdf
P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
22 W o l n o m u l a r s k i e r e f l e k s j e
C
owiek szybko s uczy, że poznawanie świa-
ta na włas rękę jest niebezpieczne jak błą-
dzenie wdżungli tajemnic w niepądanym
towarzystwie nieustającego bólu i strachu. W takich
okolicznościach piętr się przed nim pytania, na które
trudno odpowiedzi bez odwołania się do przekazu
kulturowego. Kultura zawiera obietniosiągncia
jedności posiadanego obrazu
świata, potrzebnej do życia jak
woda lub tlen. Dla masonerii
obietnicą jest wtajemniczenie w
arkana tradycji wolnomularskiej,
dla religii dostąpienie objawienia,
dla nauki zebranie dowodów po-
twierdzających jej hipotezy, dla
sztuki przykuwająca uwagę, este-
tyczna obecność w kompozycji
barw, kształtów lub więków.
We wszystkich tych dziedzinach
dochodzenie do poznania dobrze
porządkującego świat odbywa się
drogą stopniowego odkrywania
tajemnic.
W
olnomularze ciągle poszuku-
ją zagubionego dziedzictwa
Mistrza Hirama. Czynią to, otrzy-
mując coraz więcej światła przez
dostępowanie coraz wyższych stopni wtajemniczenia.
Religie za pośrednictwem swych proroków oferu
dostęp do tajemnic boskich i naturalnych, których umysł
ludzki nie potra ani ogarnąć, ani doświadczyć. Nazy-
wane naukami w potocznym sensie, święte tajemnice
udostępniane są wyznawcom stopniowo, przeważnie
w przełomowych momentach ich życia, kiedy to sami
zaczynają poszukiwać odpowiedzi na pewne egzysten-
cjalne pytania i są na tę wiedzę najbardziej otwarci. Re-
ligia podpowiada przede wszystkim, jak żyć. Daje sobie
też prawo do nakreślania wyznawcom granic poznania
świata. Drzewo wiadomości dobrego i złego jest tego
najlepszym przykładem. Spożycie
jego owoców ma dla Adama i Ewy
oraz całego ich potomstwa tragicz-
ne konsekwencje. N
auka sensu stricto, która słu-
ży ograniczaniu fałszywej
wiedzy o rzeczywistości, perma-
nentnie i ckowicie świadomie
operuje prawdami tymczasowymi,
obowiązującymi doty, dopóki
nie zostaną obalone. Sztuka zaś nie
musi się tłumaczyć z prawdomów-
ności, ale za to podlega ocenianiu
ze strony użytkowników i wyszko-
lonych przez nich ekspertów. Oni
to, według poziomu swojego do-
brostanu w obcowaniu z jej wytwo-
rami, wyznaczają bezlitośnie czas oddziaływania dzieł na określony
krąg odbiorców. Tylko nieliczni
twórcy sztuki „nieśmiertelni”. Metoda dochodzenia do prawdy może być inten-
sywna lub ekstensywna. Wolnomularstwo skła-
nia s ku tej drugiej, z której korzysta np. istniejąca od przynajmniej czterech tysięcy lat tradycyjna medycyna 




miejsCe WolnomularstWa W kulturze
mięDzy nauką,
religią a sztuką
23
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
W o l n o m u l a r s k i e r e f l e k s j e
chińska, gromadząca opisy niezliczonych przypadków
różnych schorzeń i dobierająca do ich leczenia coraz
doskonalsze środki. Niektóre z nich zadziwiają prosto
iskutecznośc. Postęp wolnomularza na drodze docho-
dzenia do prawdy odbywa się drogą odkrywania stopnio-
wo własnego wnętrza, czyli coraz bardziej zaawansowanej
medytacji lub, jak kto woli, introspekcji. Towarzyszy mu
równoczesne poszerzanie i pogłębianie wiedzy na temat
symboli, polegające na docieraniu do ich coraz głębszego
znaczenia, czyli niewidocznej na zewnętrz struktury
rzeczywistości. Doskonalenie symbolizacji odbywa się
w cyklach przypominających wędrówkę po spirali, której
elementy powtarzają się na przeciwległych skrętach ogar-
niających coraz większy obszar. Mimo że poszczególne
zwoje, oddalając się stopniowo od środka, wydają się
istnieć osobno (można je np. policzyć) pozostają ze sobą
w ścisłym związku. Bardzo ważną rolę scalającą odgrywa
przy tym intuicja, której źródłem jest cała niezróżnico-
wana masa indywidualnego dwiadczenia człowieka
zapisana w pamięci wraz z kontekstem jego nabywania. Religia nie wyznacza żadnego szlaku dochodzenia do
prawd wiary poza przysłowiową modlitwą i pracą. Nie
mówię tu o oczywiście o duchownych żnych kościołów,
których edukowanie w odrębnych szkołach i uczelniach nie
ma wiele wspólnego z wiarą, ponieważ często są to ludzie
głęboko niewierzący, którzy wybierają sobie zawód „sług
Bożych, a raczej dobrze opłacanych pracowników admini-
stracji kościelnej, o czym świadczy ich tryb życia, niemacy
nic wspólnego z głoszonymi wartościami iprzekonaniami
na temat porządku natury. Wprzypadku szeregowych
wyznawców docieranie do prawd wiary, przedstawianych
często w postaci dogmaw, polega na kolejnych ilumina-
cjach lub wglądach przybliżających człowieka do bóstwa
ipozwalacych uzyskać boską przychylność. Dowodzenie
prawdy schodzi przy tym na drugi plan. Religia chętnie
posługuje się symbolami, które jako totemy same często są przedmiotem czci. Za pomocą metafor i alegorii, wie-
loznacznych oraz niejasnych ze swej natury, narzucając
ich interpretację, usilnie dąży do wytworzenia w swych
wyznawcach bojaźni bożej. N
auka, zwłaszcza empiryczna, poszukuje prawdy
metodą intensywną, pougując się regułami lo-
gicznego wnioskowania w ramach metodologii specjalnie
dobranej do badania poszczególnych dziedzin rzeczywi-
stości. Posługuje się przy tym wiedzą zgromadzoną przez
poprzedników, bardzo rozbudowaną symbolizacją iswo-
istym językiem, który pracowicie rozwija i modykuje,
starając się, aby w najwyższym możliwym stopniu był on
przezroczysty dla wyrażanych znaczeń. Język naukowy
zczasem się autonomizuje i według prawa Wora zaczyna
myślza badaczy, wyznaczając pole badi operacje,
jakie są możliwe do wykonania. Od czasów Locke’a kró-
lem metod naukowych jest eksperyment, który pozwala
stawiać przyrodzie pytania, na które ma ona tylko dwie
możliwe odpowiedzi: tak lub nie. W chwili podjęcia ba-
dań nie wiadomo, która z nich wyniknie z zastosowanej
procedury badawczej. Pod tym względem procedura jest
trocjak podróż bez kompasu, ale ponieważ warunki
badania są dobrze kontrolowane, wiara w niezawodność
wybranej metody każe uznać uzyskaną odpowiedź za
prawdę. Bez znaczenia jest, że badane fakty powoła-
nymi sztucznie do życia próbkami rzeczywistych zjawisk
i procesów przeniesionych do laboratorium. Wyniki
badań testowane są następnie statystycznie, a potem na
jakiś czas włączane do systemu naukowego, który szczyci
się obiektywizmem i niezależnośc od wszelkich spo-
łecznych nacisków. Postęp w kumulacji wiedzy tą drogą,
połączony z rozwojem wdrożeń (zwłaszcza militarnych),
nie pozwala na systematyczne, ewolucyjne rozwijanie
myśli naukowej przez samych naukowców. Odbywa się to
skokowo przez różne rewolucje, zmierzające z zawrotną
szybkością w kierunku, którego od pewnego czasu żadni
futurolodzy nie potraą przewidzieć. S
ztuka podąża w tym szaleństwie za nauką, wymy-
ślając coraz bardziej wyranowane środki wyrazu.
Dekomponuje rzeczywistość i, składając ją na nowo, stara
się z niej wydobyć kwintesenczmian. Eksperymenty
artystyczne bazujące na intuicji nie podlegają żadnym
racjonalnym ograniczeniom. Filtrowane przez oso-
bowość artysty iwyrażone w indywidualnej symbolice,
której odczytanie wymaga, jak to ma miejsce np. w muzyce
wsłczesnej, sporego dwiadczenia, pozwalającego
na zgrubne chociokreślenie struktury kompozycji
iumiejscowienie jej wśród innych struktur muzycznych
danego gatunku. Artyści, podobnie jak naukowcy, bardzo
wierzą w rzetelność swojego warsztatu. P
owszechnym celem zdobywania wiedzy jest dojście
do mistrzostwa. Kwalikacje na mistrza zdobywane
są w wolnomularstwie, poczynając od 3 stopnia na 30-tu
coraz wyższych poziomach. W rytuale otwarcia światło
pochodzące od Czcigodnego Mistrza lub Czcigodnej
Mistrzyni roznoszone jest ze Wschodu na Zachód zarów-
no w postaci żywego ognia, jak i symbolicznie poprzez
kierowanie wymianą poglądów. Czcigodny lub Czcigodna
jest pierwszym z Trzech Wielkich Świateł i to od niego
lub od niej mason lub masonka otrzymuje w dosłownym
sensie objaśnienia wszelkich czynności wykonywanych podczas ceremonii, symboli towarzyszących pracy loży
wokreślonych stopniach, powinności wolnomularskich,
atakże komentarze do własnych i cudzych wypowiedzi. To
on lub ona kieruje przepływem informacji, rozpoczynając
i zamykając wymianę poglądów. Osiągnięcie mistrzostwa
w trzecim stopniu jest wystarczającym warunkiem spra-
wowania wszystkich funkcji ocerskich w strukturach
lożowych oraz mdzylożowych i międzyobediencyj-
nych. Struktura wolnomularstwa jest bardzo złożona, ale
P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
24 W o l n o m u l a r s k i e r e f l e k s j e
wszelkie funkcje są obieralne i podlegają regulaminowej
rotacji. Ponieważ system ma charakter inicjacyjny, awans
na wyższy stopień pociąga za sobą zobowiązanie do za-
chowania w tajemnicy symboli irytuałów wobec braci isióstr pozostających na niższych stopniach. N
auka także posługuje s wysoką drabi stopni
uniwersyteckich nadawanych od bez mała tysiąca
lat, przy czym brak odpowiedniego stopnia nie unie-
możliwia człowiekowi dostępu do jakiejkolwiek wiedzy.
Może b ona merytorycznie niedostępna dla mniej
zaawansowanego adepta danej nauki. Stopnie naukowe
uzyskiwane są raz na całe życie, przy czym stopnie wyż-
sze zastępuniższe. Jak w każdej hierarchii społecznej
przejścia te obudowane są rytuałami, które mają wyrażać
coraz większy szacunek dla wiedzy i umiejętności osób dostępujących naukowego awansu. Mistrzostwo w sztuce oznacza tradycyjnie powołanie
do życia tzw. szkoły, czyli kręgu artystów uczących się
od siebie nawzajem sekretów warsztatu rmowanego
nazwiskiem najbardziej płodnego i oryginalnego twórcy,
czyli mistrza sztuki. Każdy chciałby nim być, ale niektórzy
mus pozostać na pozycji „jednego z, „naśladowcy
lub wręcz „kopisty.
Zdobywając wiedzę, ludzie pragnęliby, aby była ona
zdolna do kreowania wartości pozwalających pokonać
sprzeczności ludzkiej egzystencji.
Wolnomularstwo jako ponadnarodowy ruch etyczny
realizujący hasła tolerancji, czyli równości, wolności i bra-
terstwa, perfekcyjnie likwiduje podziały między ludźmi,
ale jako wspólnota działająca w sposób dyskretny czyni to
w pierwszym rzędzie na swój użytek. Co ciekawe, podczas
obu wojen światowych wolnomularze zawieszani byli
wswych funkcjach i zwalniani z niektórych zobowiązań,
aby uniknąć bratobójczych walk. Wszystkie święte księgi religii światowych traktują
o miłości i pojednaniu ludzi. Ponieważ jednak
wiara w wybrane bóstwo wyklucza kult innych bóstw,
mimo powszechnego głoszenia miłości historia pełna jest
wojen religijnych nalących do najbardziej krwawych.
Często prowadzone one były i są nadal prowadzone
wimię drobnych różnic doktrynalnych lub liturgicznych.
Jak ta między irlandzkimi katolikami a protestantami,
wyznającymi to samo w gruncie rzeczy chrześcijaństwo,
czy ta między szyitami i sunnitami wyznającymi islam.
Ci ostatni niezależnie od tego, do jakiego odłamu należą,
pocieszają się rajem obiecanym bojownikom poległym podczas świętej wojny.
Nauka nie kreuje żadnych wartości poza Prawdą, którą
jednak gotowa jest po macoszemu odrzucić albo przenieść
do archiwum w chwili znalezienia lepszego rozwiązania.
Etyka badań naukowych budzi wiele wątpliwości. Jako
pracownik naukowo-badawczy z pięćdziesięcioletnim
stażem mówiłam już o tym wielokrotnie na tym forum i nie chciałabym się powtarzać. S
ztuuważa się za powołaną do tworzenia piękna.
Jednak nikt nie wie, co to takiego jest, a nawet, czy
do stworzenia tego czegoś potrzebna jest tzw. zdrowa
bądź ckowicie nieskrępowana wyobraźnia. Odbiorca
sztuki ma jednak prawo do swobodnego wyboru i od-
rzucenia tego, co w artystycznych poszukiwaniach jest
dla niego estetycznym bełkotem. Walcząc o popularność,
artysta nigdy nie jest pewien, czy spotka go zachwyt,
czy potępienie. Stara się więc przygotować odbiorcę na zderzenie ze swoją indywidualną sztu poprzez lekcje
wychowania artystycznego prowadzone od dzieciństwa
w przedszkolach i szkołach. Taka pedagogizacja ma speł-
nić rolę buforu miedzy artystą a odbiorcą, który może
się w ten sposób dowiedziz wyprzedzeniem, co jest
piękne, a co nie. Z powyższego przegdu tego, co znajduje się wob-
szarze wolnomularstwa, wynika, że wnosi ono
do kultury całkiem niemało, sensownie odpowiadając
na ludzkie potrzeby poznawcze oraz egzystencjalne.
Ma przy tym niezależne i w wielu sprawach bardziej
wielostronne podecie do tych zagadnień niż religia,
nauka i sztuka, na których pograniczu zajmujeusznie
nalne mu miejsce. Powiedziałam MM
Deska wygłoszona podczas prac
Sz...L... Gaja Aeterna w marcu 2013 r.
25
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
n a s z e k o r z e n i e
alternatyWne
PoCzątki masonerii
p a w e ł m a t w i e j c z u k
s z ... l ... c e z a r y l e ż e ń s k i , w w p
K
onstytucja Wolnych
Mularzy za pierw-
szego masona uznaje
Adama, który stworzony na
podobieństwo Boga, Wielkie-
go Architekta Wszechświata,
musiał mieć wypisane w sercu Sztuki Wyzwolone, a szczegól-
nie Geometrię1. Pastor Ander-
son zreinterpretował Biblię na
sposób wolnomularski, nadając
powszechnie znanej opowie-
ści nowe znaczenie, tak bardzo
istotne dla legitymizacji sta-
rożytnego charakteru Zakonu.
Wolnomularzami byli między innymi:
Noe konstruktor arki oraz jego syno-
wie, których potomstwo zbudowało wieżę Babel. Sześć lat po zmieszaniu języków2 syn Chama – Misraim (po
hebrajsku Egipt) nauczył Sztuki Kró-
lewskiej mieszkańców królestwa fara-
onów. Nic więc dziwnego, że piramidy
jako jeden z siedmiu cudów świata
były dziełem starożytnych wolnomu-
larzy. Pierwotna biblijna interpretacja
Andersona stała się cieka inspiracją
dla ludzi żyjących pod koniec XVIII
stulecia, kiedy w Europie (za spra-
wypraw Napoleona) zapanowała
moda na starożytności pochodzące
ztej właśnie części Afryki.
Legenda o budowniczych piramid
zreinterpretowana w duchu historycz-
no-mitologicznym, niemal całkowicie
wolnym od pierwotnego biblijnego
pierwowzoru, przyczyniła się do po-
wstania w 1788 roku w Wenecji rytu
Misraim odwołującego się do przyto-
czonej wyżej opowieści o synu Cha-
ma. Atrakcyjność tego młodego jak
na wolnomularstwo rytu (liczącego
90 stopni), sprawiła, że upowszechnił
się on w Italii, Francji, Szwajcarii, Ni-
derlandach, Szkocji i Irlandii. W 1838
roku wolnomularze rytu Narbonne,
którzy brali udziw wyprawie Napo-
leona do Egiptu, powołali do istnienia
nową paryską lożę Ozyrys pracującą
w rycie Mems (liczącym 95 stopni).
Fuzja obydwu rytów dokonywała się
stopniowo i w jej efekcie w 1889 roku
w Neapolu powstał bardzo młody, acz
w swej nazwie pretendu-
jący do absolutnego histo-
rycznego pierwszeństwa,
99-stopniowy Wschodni,
Starożytny i Pierwotny Ryt
Mems Misraim, którego
adeptem i Wielkim Hiero-
fantem był ojciec zjedno-
czonych Włoch Giuseppe
Garibaldi (1807-1882)3.
Ciekawym przypadkiem
podejmującym na nowo genezę wolnomularstwa
był Ryt Noachitów lub Ry-
cerzy Pruskich, który narodził
się wkrajach niemieckich w XVIII
wieku. Legenda założycielska nowego
zakonu wolnomularskiego wiązała
się ściśle z historią biblijną zapisaną
w Księdze Rodzaju (Rdz 11, 1-9).
Sto jeden lat po potopie potomstwo
Noego, który zbudował ar„dz-
ki Geometrii izgodnie z prawami
Mularstwa4 zaczęło wyrabiać cegły
i zapra, by przez 53 lata w dolinie
Szinear wznosić wieżę sięgają nieba.
Przełożonym robót był Faleg, syn He-
bera, syna Arfaxada, który był synem
Sema, syna Noego. Sd nowa masone-
ria, która powstała w krajach kultury
niemieckojęzycznej określała się mia-
nem wolnomularstwa noachickiego.
Wsposób bardzo zdecydowany i ostry
Noachici Rycerze Pruscy odcinali








P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
26 n a s z e k o r z e n i e
się od masonerii adonhiramickiej,
czyli popularnej masonerii błękitnej,
której zakonna legenda opowiadała
o Mistrzu Hiramie jako założycielu
i budowniczym świątyni Salomona.
Mimo jawnego postponowania ma-
sonerii błękitnej jako zakonu mało
starodawnego i mniej czcigodnego
Noachici wcale nie odcinali się od
tego nurtu, gdyż nikt nie mógł zostać
przyjęty w szeregi Rycerzy Pruskich,
nie c pierwej gorliwym mistrzem
w loży błękitnej.
Wydany w 1786 roku w Paryżu
rytuał i katechizm stopnia Rycerza
Pruskiego pozwala zrekonstruować
nie tylko legendę na temat genezy
nowej niemieckiej masonerii wyższe-
go porządku, ale przede wszystkim
daje wgląd w obrzędowość i zespół
pouczeń etycznych przynależnych
do tego nader oryginalnego stopnia
wolnomularskiego wtajemniczenia.
Powstały w 1801 roku Ryt Szkocki
Dawny i Uznany uznał ten stopień
wtajemniczenia za swój własny (21
stopień RSDiU to Noachita lub Ry-
cerz Pruski).
Kiedy Bóg dostrzegł zaawansowany
stan robót budowlanych oraz nieprze-
ciętne umiejętności ludzi i ich niepo-
mierną pychę, zdecydował pokarać
ludzi rozproszeniem i pomieszaniem
języków (Babel od hebr. balalmie-
szać). Wówczas przełożony robót Wielki Architekt Faleg, świadomy
swej winy, udsię na pustynię, by
tam pościć i pokutować za popełniony
grzech. Dopełniwszy części pokuty na
pustyni, Mistrz budowniczy wyruszył
w daleką dro, by na koniec przybyć
do Prus, gdzie pobudował kilka cha-
tek, aby skryć się przed zmiennością
i surowością łnocnego klimatu. Tu
też wzniósł Bogu świątynię na planie
Trójkąta, gdzie zamknął się, aby błagać
Boga o zmiłowanie i odpuszczenie
dawno popełnionego grzechu. Nie-
wątpliwą inspiracją historyczną dla
twórców nowej legendy o trójkątnej
świątyni był przekaz Kroniki iet-
mara (975-1018), opisujący zbu-
dowany na planie trójkąta pogański
gród Luciców, w którym wówczas
jeszcze stał chram boga Radegasta.
Niemiecka legenda powiada, że ruiny
świątyni zbudowanej przez Falega
odkryto w 553 roku w jednej z pru-
skich kopalni soli na głębokości 15
łokci pod ziemią. Wewnątrz obrysu
fundamentów odnaleziono również
białą marmurową kolumnę, na której
po hebrajsku zapisana była historia
Wielkiego Architekta Wieży Babel. Co
więcej, tuż obok kolumny znajdował
się wykonany z piaskowca grobowiec
Falega, na którym spoczywała agatowa
płyta zawierająca z epitaum. Napis
głosił: Tu spoczywają prochy naszego
Wielkiego Architekta Wieży Babel.
Bóg zmiłował się nad nim, ponieważ stał się pokorny5.
Tak więc najistotniejszym wydarze-
niem w historii rytu jest nie konstruk-
cja, ale dekonstrukcja, zniszczenie
wieży Babel i rozproszenie robotni-
ków. Tradycja noachicka umieszcza
to wydarzenie w marconoc pełni księżyca, co nie pozostało bez wpły-
wu na obrzędowy charakter prac tej
gałęzi wolnomularstwa.
Obrzędy masonerii noachickiej
różniły się od znanych nam prac lo-
żowych. Spotkania Rycerzy Pruskich
miały odbywać się tylko raz wmie-
siącu, no, podczas każdej pni
księżyca. Pełnię marcofetowano
w sposób uroczysty na pamiątkę Bo-
skiej interwencji, będącej sprawiedli-
karą za grzech pychy. Loża miała
być tak przygotowana, aby księżycowe
światło oświetlało wnętrze Ziemi. Po-
trzebne więc było jedno duże okno na
wschodzie. Zabronione było prowa-
dzenie prac przy świetle dziennym
izużyciem sztucznego wietlenia,
co zapewne niekorzystnie odbijało
się na pracach prowadzonych podczas
niepogody i pochmurnych nocy.
Regalia stosowane przez Rycerzy
Pruskich były analogiczne do tych sto-
sowanych w wolnomularstwie błękit-
nym. Żółty fartuszek z opuszczonym
bawetem i żółte rękawiczki symboli-
zowały pamięć o pracy budowniczych
wieży Babel. Czarna szarfa noszona
zprawego na lewe ramię była znakiem
głębokiego smutku. Klejnotem zakon-
nym był srebrny trójkąt równoboczny
(symbol świątyni Falega) oraz prze-
cinająca go ota strzała skierowana
ostrzem w dół. Najwyższy dostojnik loży zwany Rycerzem Komandorem
Porucznikiem wyposażony był w szpa-
dę. Czy taką broń mieli prawo nosić również inni rycerze – nie wiadomo, acz jest prawdopodobne, że rycerski
charakter Zakonu zakładał noszenie
szpady przez wszystkich jego człon-
ków. Wyposażenie loży również było
bardzo skromne. Najważniejszą jej
ozdo był rmament niebieski usiany
srebrnymi gwiazdami i ozdobiony
.. M..


27
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
n a s z e k o r z e n i e
złotym księżycem w pełni.
Filozoficzno-moralnym przed-
miotem prac Rycerzy Pruskich było
przeżywanie historii budowy wieży
Babel, rozważanie kary Bożej, pokuty
Wielkiego Architekta Falega, jego po-
dróży do Prus i śmierci, która nastąpiła
po przekazaniu hermetycznych nauk
Komandorowi Porucznikowi Ryce-
rzy Pruskich. W aspekcie etycznym
było to bez wątpienia doskonalenie
się wtrudnej cnocie pokory, przy jed-
noczesnym głębokim uświadomieniu
fundamentalnego znaczenia pychy
jako czynnika dekonstrukcji, niezgody
i rozłamu między ludźmi. Symbo-
liczne znaczenie legendy początków
przybierało czasami iście barokowy,
moralizatorsko-mitologiczny format.
Budowniczych wieży Babel uważano
za starożytnych Tytanów, którzy po-
ważyli się najechać niebiosa po to, by
zdetronizować ojca bogów Jowisza.
Bez względu na interpretację i sposób
odczytania legendy założycielskiej
Noachitów, motywem wiocym
była pycha dzieci Noego, ich klęska
oraz pokora jako remedium na rozpad
mitycznej budowli i sposób powrotu
do pełnej jedności rodzaju ludzkiego.
Świętymi słowami Rycerzy Pruskich
były pierwsze litery imion synów No-
ego: Sema, Chama i Jafeta, a słowem
przejścia imię Wielkiego Architekta
– Falega.Nakreślony wyżej obraz wolnomu-
larstwa sprawia wrażenie nad wyraz
oryginalnego systemu. Przemawiają za
tym przede wszystkim ciekawa geneza
Zakonu, odwołująca się do Mistrza
Architekta, konstrukcji wieży Babel, jej zniszczenia, pokuty i wzniesienia
nowej świątyni ckowicie innej
niż znana masonerii adonhiramickiej
świątynia jerozolimska. Nie bez zna-
czenia dla własnej tożsamości było
wskazanie na tradycję błękitną jako
mniej godną, bo nie tak starożytną
i przede wszystkim obcą, bo (w po-
wszechnym mniemaniu) przywie-
zioną do Europy w czasach wypraw
krzyżowych. Tradycja Rycerzy Pru-
skich miała być w swych założeniach szacowniejsza, starsza, miała być sy-
stemem niezwiązanym z judaizmem
i jego kultem, zaadającym tylko uprzednią konieczność gorliwego
przejścia trzech stopni błękitnych.
Bardzo ważnym czynnikiem wydaje
się rodzimy niemiecki charakter tego
rytu. Jego osiemnastowieczni założy-
ciele twierdzili, że wszystkie opisane
wyżej artefakty (tablica z agatu i mar-
murowa kolumna) od trzystu lat znaj-
dują się w posiadaniu rodziny królów
pruskich6, pełniących funkcję Wiel-
kich Mistrzów Generalnych Zakonu
jako Rycerze Wielcy Komandorzy.
Nic nie stało wnież na przeszkodzie
temu, by oryginalny teutoński system
o PoCzątkaCH masonerii
W
majowym wydaniu HISTORII „Newsweeka” ukazał się artykuł prof. Tadeusza Cegielskiego pt. Co
się wydarzyło w pubie Pod Gęsią i Rusztem. „Masoneria narodziła się w Londynie – pisze br:. Tadeusz na
początku w okolicznościach słabo znanych. Nic dziwnego, że puste miejsce po faktach zajęła legenda. A to po
prostu był XVIII-wieczny odpowiednik clubbingu”. Artykuł jest obszerny, bogato ilustrowany, przynosi mnóstwo
ciekawostek z początków wolnomularstwa, aczkolwiek nie dla ludzi wietrzących spiski, knowania iczarcią robotę.
Zacytuję końcowy fragment publikacji, także i z tego powodu, że pojawia się tam wątek polski.„Mózgiem masonerii nowego typu, jej faktycznym ojcem założycielem był syn francuskiego protestanta, który
w poprzednim stuleciu emigrował do Anglii, uczony i duchowny hugenocki, John eophilus Desaguliers (1683
– 1744). Wybitny zyk, popularyzator teorii Newtona [nb. sympatyka ruchu] i przyjaciel wielkiego uczonego stał
się łącznikiem pomiędzy mieszczańskim środowiskiem lożowym a intelektualnymi i politycznymi elitami epoki.
Gazety londyńskie miały o czym pisać, a wizytujący Anglię zagraniczni dostojnicy – zarówno świeccy, jak i kościel-
ni – uważali za zaszczyt możliwość odwiedzenia Wielkiej Loży i otrzymania jej członkostwa. Zaszczyt ten spotkał
między innymi prymasa Polski, księcia Michała Poniatowskiego, który w 1790 roku przebywał w Londynie, fe-
towany tu nie tylko jako głowa polskiego Kościoła katolickiego, lecz także wybitny polityk i intelektualista, prezes Komisji Edukacji Narodowej”. #








P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
28 n a s z e k o r z e n i e
wolnomularski zaimplementować we Francji,
wktórej ryt Noachitów z powodzeniem przyjął
się już pod koniec XVIII wieku.Rozważania powyższe prowad w konse-
kwencji do zaprezentowania oryginalnego
rytu wolnomularskiego, stanowiącego nad-
budowę trójstopniowego systemu błękit-
nego. Jednakże są one punktem wyjścia do
istotnej konstatacji na temat kształtowania
się struktur i rytów wolnomularskich pod
koniec XVIII wieku. Wolnomularski system
inicjacyjny stopni błękitnych, dający prawo
noszenia szpady każdemu wolnemu człowie-
kowi wstopniu mistrza, przestał ówczesnym
Braciom wystarczać. Pojawił się wśród rów-
nych mistrw decyt kolejnych wraż,
prowadzący do powstawania różnorodnych
i wielostopniowych rytów z ich często absur-
dalnie rozdmuchanomenklaturą naw-
zującą najczęściej do tytułów szlacheckich,
dworskich, urzędowych czy kapłańskich. Wraz
z pogon za wrażeniami, na fali aktualnej
mody (na Niemcy, Szkoc czy Egipt) dewa-
luacji uległ pierwotny mit – biblijna legenda
o Mistrzu Hiramie, którą często starano się
zastąpić nową narracją o początkach wolno-
mularstwa, tak by odpowiadała ona aspira-
cjom i oczekiwaniom tych adeptów, którzy
wtrzech pierwszych stopniach błękitnych nie
znajdowali już większych podniet, ani tym
bardziej pola do realizacji nienasyconych
apetytów na zaspokojenie znaczenia, którego
nie mogli lub nie byli w stanie zaspokoić w życiu profańskim. #
1 J. Anderson, Konstytucja, historia, prawa, obowiązki,
przepisy, regulacje i zwyczaje Wielce Czcigodnego Bractwa
Przytych Wolnych Mularzy, tłum. T. Cegielski, Ars Regia, Nr 17, 2008, s. 147.2 Rachuba Konstytucji Andersona.3 Garibaldi zainicjował starania o fuzobydwu ryw w1881 roku.4 J. Anderson, op. cit., s. 148.5 Recueil prècieux de la Monnerie Adonhiramite, continent
le trois Points de la Monnerie Eccooise, le Chevalier de
l’Orient, et le vrai Rose-Croix, qui nont jamais été imprimés:
précédés de trois Elus, ou le Chevalier Prussiens traduit de
l’Allemand; enrichi d’un Abrégé de l’Histoire de ces Grades, àPhiladelphiae 1786, s. 149 [notacja tytułu wg oryginału].6 Królestwo Prus powstało w 1701 roku.7 Recueil prècieux de la Monnerie Adonhiramite, continent
le trois Points de la Monnerie Eccooise, le Chevalier de
l’Orient, et le vrai Rose-Croix, qui nont jamais été imprimés:
précédés de trois Elus, ou le Chevalier Prussiens traduit de
l’Allemand; enrichi d’un Abrégé de l’Histoire de ces Grades, àPhiladelphiae 1786, Katechizm, s. 144-146.8 Dialog oryginału odbywa sper Pan.kateCHizm
RyceRza PRuskiego
Wielce Starożytny Zakon Noachitów, znany jako Rycerze
Pruscy, tekst przełożony z niemieckiego na francuski przez
Pana de Bérage, Rycerza Wymowy w Ly Pana de Saint-
Gillair, Komandora Porucznika, Inspektora Generalnego Lóż
Pruskich we Francji, w roku Zakonu 4658”7.Prowadzący: Kim jesteś?8
Odpowiadający: Powiedz mi, kim Ty jesteś, a ja powiem Ci kim jestem.
Czy znasz dzieci Noego?
Znam ich troje.
Kim one są?
Powiem wszystkim słowa na S... C... J...
Powiedz mi słowo?
Zacznij, a ja Ci odpowiem.
[Obaj wypowiadają trzy słowa – imiona synów Noego: Sem, Cham, Jafet].Co oznaczają te słowa?
To pierwsze litery świętego słowa.
Daj mi dotknięcie.
Oto ono uczynione po trzykroć.
Pokaż mi znak.
Czynię go. [Czyni znak]Powiedz mi słowo przejścia.
Faleg.
Czy znasz Wielkiego Architekta Wieży Babel?
Faleg jest jego imię.
Komu opowiedział on swoją historię?
Rycerzowi Komandorowi Porucznikowi Rycerzy Mistrzów Pruskich.
W jakiej Loży?
W Loży, gdzie Księżyc daje światło.
Czy nie mogą tam mieć innych świateł?
Nie.
Czy ta budowla była godna chwały?
Nie, jej doskonałość była niemożliwa.
Dlaczego była niemożliwa?
Ponieważ pycha była jej pierwszym fundamentem.
Czy pamiętasz o niej, aby naśladować potomstwo Noego?
Nie [pamięta o niej], abym miał przed oczyma ich błąd.
Gdzie spoczywa ciało Falega?
W grobie.
Czy został on potępiony?
Nie: kamień z agatu powiada, że Bóg zmiłował się nad nim, gdstał się
człowiekiem pokornym.
Jak zostałeś przyjęty między Rycerzy Pruskich?
Przez trzy przykknięcia, po tym jak ucałowem rękojeść szpady Rycerza
Komandora Porucznika.
Dlaczego sprawił on, że przyklęknąłeś?
Aby mi przypomnieć, że w całym moim życiu muszę praktykowpokorę.
Dlaczego Rycerze noszą Trójkąt?
Na pamiątkę Świątyni Falega.
Dlaczego [noszą] odwróconą strzałę?
Na pamiątkę tego, że pochodzi od Wieży Babel. Fartuszek i rękawiczki
na pamiątkę wszystkich robotników Wieży. Czarna szarfa jest zna-
kiem smutku.
Czy robotnicy pracują w dzień i w nocy?
Tak. W dzień dzięki promieniom Słońca, a nodzięki promieniom Księ-
życa. Przekład: Paweł Matwiejczuk
29
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
l u D z i e i C z a s y
M
imo niesłabnącego zainteresowania Lwowem,
także ze strony historyków (głównie polskich,
ukraińskich, niemieckich i austriackich), wciąż
pozostaje wiele niewiadomych związanych z jego prze-
szłością. Te braki wynikają między innymi z tego, że przez
szereg lat badania naukowe dotyczące Lwowa ograniczała
polityka zaborcy, kolejne wojny, a później kilkadziesiąt
lat supremacji Związku Radzieckiego. Przemiany demo-
kratyczne przełomu lat 80. i 90. XX wieku, awreszcie
proklamacja niepodległci Ukrainy, umożliwiły pod-
jęcie nieskrępowanych bad. Dzki temu pojawiły
się liczne publikacje dotyczące Lwowa, skreślone przez
przedstawicieli różnych dyscyplin naukowych. Owocem
współpracy historyków polskich i ukraińskich jest m.in.
8 (do tej pory) wspólnie wydanych tomów pod tytułem
Lwów. Miastospołeczeństwo kultura1. na WsCHoDzie
DaWnego lWoWa
D r H a B . ł u k a s z t o m a s z s r o k a









P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
30
Póki co, nie doczekaliśmy s jeszcze monograi lub
nawet szerszego wypracowania na temat wolnomularstwa
we Lwowie. Zadecydowały o tym rozmaite czynniki, wy-
jąwszy te wspomniane wcześniej. Potencjalnego autora
zapewne zniechęca rozproszona i wybrakowana podstawa
źródłowa. Podczas moich dotychczasowych, trwających
blisko 7 lat kwerend w archiwach i bibliotekach lwowskich
tylko raz trałem na jeden większy i zwarty zbiór masoni-
ków. Zdecydowałem się skreślić ten artykuł, starając się przyblCzytelnikom garść tych informacji, które do
tej pory zdołano ustalić. Liczę jednocześnie, że ten szkic
ma szansę zachęc kogoś do podjęcia własnych badań
i poszukiwań. Może ktoś zechce opowiedzio swoich
doświadczeniach, posiadanych pamiątkach. Wspaniale
by było, jeśli dołączyliby do nas Ukraińcy. Wówczas ra-
zem, ponad podziałami i ponad granicami moglibyśmy porozmawiać o Lwowie i działających w nim lożach N
ie jest pewne, kiedy dokładnie wolnomularze po-
jawili się we Lwowie. Wiadomo za to, że u schyłku
XVIII wieku odegrali ważną rolę w stonowaniu stosunków
specznych i politycznych panujących w mieście po
objęciu w nim władzy przez urzędników i wojskowych
reprezentujących majestat Habsburgów.
Analiza źdeł i literatury pozwala wnioskować, że
działające we Lwowie loże masońskie stanowy pierwszą
platformę porozumienia pomiędzy ludnością miejscową
(głównie Polakami i Ukraińcami, wtedy jeszcze Rusinami)
a przybyszami z innych prowincji monarchii austriackiej.
Wszak do miasta licznie napłynęli urzędnicy i wojskowi austriaccy. Byli to głównie austriaccy Niemcy i zgerma-
nizowani Czesi, w zdecydowanie mniejszej ilości Węgrzy,
Słoweńcy i Włosi. L
ożę o nazwie Zu den drei Standarten (Pod trzema
Proporcami), uruchomili w 1774 roku ocerowie
pułku artylerii Ferrariego. W 1778 r. wojskowi i urzęd-
nicy otwarli lożę Joseph zum Kaiserlichen Adler (Józef
pod Oem Cesarskim). Założona w 1776 roku przez
Franciszka Longchamps de Berier la Pod Trzema
Orłami (Zu den drei Adlern) skupiała szlachtę polską
imieszczaństwo oraz wysokich urzędników austriackiego
Gubernium krajowego. Narastający konikt polsko-
niemiecki przyczyn się do wygaszenia świateł w tej loży
pod koniec lat 70. XVIII wieku. Podjęta przez masonów
idea porozumienia i pojednania okazała się jednak trwal-
sza n niełatwe skądinąd okoliczności polityczne, stąd
też dawni członkowie loży Pod Trzema Oami wcż
utrzymywali ze sobą kontakty towarzyskie i dyskutowali
o potrzebie wznowienia prac warsztatowych. Plany te
urzeczywistnili w 1782 roku, gdy zdołali otworzlożę
o wymownej nazwie Zur Auichtigen Freundscha (Pod
Szczerą Przyjaźnią). Zgromadzeni pod dachem tej loży
Polacy, Rusini i Niemcy podczas obrad ywali języka
francuskiego, polskiego lub niemieckiego. Pomiędzy jej
członkami nie zabrakło gestów solidarności i przyjaźni
2
.
Z
nakomicie obeznany z histor Lwowa Franciszek
Jaworski zalicza do środowiska wolnomularskiego
we Lwowie Franciszka Longchampsa, Jana Fryderyka
Preschela bankiera lwowskiego, właściciela fabry-
ki garbarskiej w Busku, księcia Ponińskiego z Żywca,
Stanisława Potockiego z Tulczyna, ks. Węgierskiego
proboszcza z Buczacza, ks. Sebastiana Sierakowskiego,
kanonika katedry krakowskiej, Antoniego Siedlickiego,
Mikołaja Potockiego starostę halickiego, Franciszka
Lubomirskiego z Rozwadowa, Piotra Chrzanowskiego
z Uhrynkowiec, Antoniego Ostroroga, Michała Błażow-
skiego, Kaliksta Ponińskiego, Jerzego Lubomirskiego,
Michała Czackiego, Józefa Stadnickiego, Wojciecha
Miera, Michała Dydyńskiego, Rafała Chołoniewskie-
go, Zygmunta Gallenberga podkomorzego i radcę
gubernialnego, Rudolfa Strassoldo, Józefa Bitelmyego,
inż. Pierrea Denisa Guibauta, Zygmunta Auersperga,
Jana Caeriniego chirurga, Innocentego Fesslera
profesora teologii, literata i historyka, Karola Bogusława
Pfaa księgarza oraz kupców: Szymona Rodiera,
Jana Tomasza Freya, Fryderyka Mellhorna, Mikołaja
Pradellego, Hieronima Lua i Józefa Briggentiego
3
.
Pisze też Jaworski, że do lóż należał: „cały szereg niższych
urzędników najrozmaitszych dykasterii, o nazwiskach
tak mało mówiących, że lepiej je zostawić w spokoju”4. P
o trzecim rozbiorze Rzeczypospolitej w 1795 roku
warunki do pracy lożowej uległy zdecydowanemu
pogorszeniu, co miało związek z sytuac politycz
panującą w cym państwie. Cesarz austriacki Franci-
szek II zarzucił oświeceniowe eksperymenty i reformy
swego poprzednika Józefa II. Wraz z nowym monarchą
ster rządów przejęli ludzie o przekonaniach bardzo za-
chowawczych. W 1794 roku Franciszek II wydał dekret
zakazujący działalności lóż wolnomularskich. Zakaz ten
zost ponowiony w 1801 r. Zdaniem Ludwika Hassa:
W Galicji jedynie lwowska loża Parfaite Égalité (Rów-
ność Doskonała) przetrwała co najmniej do połowy lat
dziewięćdziesiątych5. Loża ta została zainaugurowana
10 stycznia 1779 r. Od 1 maja 1780 r. przynalała do
paryskiego Wielkiego Wschodu. W poczet jej członków
wchodziło wielu arystokratów, adwokatów i sądowników
lwowskich. Z ich inspiracji doso do uformowania się
we Lwowie w 1784 r. warsztatu Des Trois Couronnes.
l u D z i e i C z a s y
Po trzecim rozbiorze Rzeczypospolitej w
1795 roku warunki do pracy lożowej uley
zdecydowanemu pogorszeniu, co miało związek z
sytuacją polityczną panują w całym państwie.
31
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
l u D z i e i C z a s y
Wtym samym roku doprowadzili do powstania w Ka-
mieńcu Podolskim loży Wierność Doskonała. Lwowianie
nawiązali też kontakt z warszaws lożą Parfaite Silence,
która równipodlegała Paryżowi6. W
licznych pamiętnikach i wypowiedziach repre-
zentantów inteligencji lwowskiej znajdziemy in-
formacje, że w cżkich dla siebie latach wolnomularze
znalli bezpieczną przystań w lwowskim „Ossolineum.
Mowa tu o bibliotece ufundowanej w 1817 roku przez
Józefa Maksymiliana Ossolińskiego, wypełniającej zadania
instytucji naukowo-kulturalnej oraz wydawniczej. Mamy
tu jednak do czynienia z ogólnikami i opiniami niepopar-
tymi konkretnym materiałem źródłowym. Inna rzecz, że
wprzypadku Sztuki Królewskiej w Polsce nie jest to aż tak
zaskakujące. Pracujący tutaj ludzie symbolicznej kielni, z racji wrogiej postawy niegdysiejszych kół rządzących, okupantów i sporej części duchowieństwa katolickiego, zwykli działać z niebywałą dyskrec.Poprawę klimatu wokół masonerii umożliwa refor-
ma konstytucyjno-liberalna państwa austriackiego,
wskutek której Galicja cieszyła się daleko posun
autonomią. W ślad za tym na nowo zintensykowało się
życie umysłowe i polityczne w prowincji i jej stolicy. Na przełomie XIX i XX wieku coraz większe sonności do
wolnomyślicielstwa przejawiali inteligenci i przedstawi-
ciele wolnych zawodów. Byli to ludzie pozytywistycznie
ustosunkowani do życia, dalecy od dewocji, racjonalni.
Zważmy, że to we Lwowie uformowała się grupa skupiająca
wybitnych lozofów uprawiających przede wszystkim
logi(nazwana później szkołą lwowsko-warszawską).
Modne stały skółka teozoczne. Pojawiły się równi
organizacje uchodzące w tamtym czasie za parawolnomu-
larskie. W 1899 roku otwarto lwowską lożę B’nai B’rith,
która przyła nazwę Leopolis. Organizacja ta bardzo
szybko odeszła od swoich wolnomularskich korzeni
ipodjęła działalność edukacyjną, a przede wszystkim
charytatyw. N
a przeciwleym wobec opisanych sprzyjających
okolicznci biegunie sytuował się narastający
nacjonalizm polski i ukraiński oraz antysemityzm. Przy-
pomnijmy, że Lwów był miastem pogranicza kulturo-
wego i politycznego. To wzbogaco kultumiasta, ale sprzyjało też koniktom etnicznym i religijnym. Lwów
okresu dwudziestolecia międzywojennego (1918-1939)
to miasto o wyraźnej dominacji politycznej Polaw,
naznaczone I wojną światową. Mieszkańcy (wszystkich
narodowości) doświadczyli cierpień w wyniku Wielkiej
Wojny, a następnie wojny polsko-ukraińskiej oraz najazdu
bolszewickiego. Zatem w dwudziestoleciu międzywojen-
nym stale utrzymywała się tutaj podwyższona temperatura
politycznego wrzenia. Aktywność wolnomularska we Lwowie okresu dwu-
dziestolecia międzywojennego wciąż owiana jest
mgłą tajemnicy. Domyślać się można, że kolejne wojny iokupacje, których doświadczyli mieszkańcy tego mia-
sta, skłoniły braci do niszczenia wytworzonych przez
siebie ważniejszych dokumentów. Wiele mna obie-
cać sobie po badaniach przypisanych do konkretnych
osób (chodzi tu m.in. o ich spuścizny przechowywane
w archiwach krajowych i zagranicznych). Ludwik Hass
P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
32 l u D z i e i C z a s y
ustalił, że dopiero wpowie 1926 roku otwarto we
Lwowie kółko masońskie7. Niepowodzeniem zakończa
się podjęta w 1927 roku próba założenia ukraińskiej loży
wolnomularskiej8. Leon Chajn uzupełnia te informacje,
wymieniając osoby, które należały do wolnomularstwa
jeszcze przed wybuchem I wojny światowej. W jego opinii
fartuszki przywdziali: Bolesław Wysłouch, Bronisław
Laskownicki, Hipolit Śliwski, Marian Lityński, Jan
Hoser, bracia Aleksander i Zygmunt Lesiewiczowie,
Kazimierz Bartel (pięciokrotny premier II RP), Piotr
Dunin-Borkowski (wojewoda lwowski, po 1945 r. konsul
w Mediolanie), Władysław Stesłowicz (minister pocz-
ty), Michał Janik, Mieczysław Reinger, gen. Michał
Karaszewicz-Tokarzewski, nadto dwaj asystenci Hipolita
Gliwica: Kazimierz Grzybowski i Zygmunt Wachowski
9
.
W
stępna analiza źródeł pamiętnikarskich i korespon-
dencji pozwala stwierdzić, że część z tych osób
przynależała do masonerii również w II Rzeczypospolitej.
W strukturach masonerii polskiej Lwów pełnił m.in. rolę
punktu kontaktowego dla spotkań warsztatowych i towa-
rzyskich. Te ostatnie dość często odbywały się w podmiej-
skich Brzuchowicach lub w Truskawcu, słynnym kurorcie
dawnej Galicji Wschodniej. Poprzez Lw nawiązywano
kontakty z lożami funkcjonującymi na terenie państw
współtworzących wcześniej monarchię habsburską, np.
wRumunii. Niestety wolnomularze nie zdołali przyczynić
się do poprawy relacji polsko-ukraińskich. Złożyło się na to
wiele czynników, a wśród nich fakt, iż po stronie polskiej bardzo duże wpływy posiadali wojskowi, wyrośli jeszcze
worganizacjach paramilitarnych, którzy pierwsze wojskowe
szlify zdobywali m.in. podczas walk polsko-ukraińskich.
Zkolei Ukraińcy oparli swoją sprawę narodową o Cerkiew
grekokatolicką, co miało istotne przełożenie na światopo-
gląd ich liderów politycznych. Tyle o wschodzie dawnego Lwowa. Czasy sowieckie można skwitować, przywołując fragment pewnego
popularnego utworu muzycznego: „To nie koniec, tylko
chwila na sen. Wielu masonów bardziej lub mniej dobro-
wolnie udało sna emigrację. Ci, którzy pozostali przy
życiu i dalej mieszkali we Lwowie zostali zmuszeni do
pienia się. Do ponownego rozpalenia świateł doszło
na przełomie XX i XXI wieku. Najnowszą histor tego
miasta piszą przede wszystkim Ukraińcy. Polaków pozo-
stała garstka. W zasadzie nie spotyka się już niemczyzny.
Ormian jest niewielu. O świetności ich przodków świadczą
pamiątki kultury materialnej, piękne zabytki. Żydzi stali
się wielkimi nieobecnymi. Mimo niełatwej przeszłości
gospodarze tego miasta starają się otwierać je na świat.
Tłumy zagranicznych turystów, pielgrzymów, studentów
i naukowców przyjeżdżających na wymianę na nowo
dodają miastu międzynarodowego kolorytu. Wznawiają
działalność organizacje zrzeszające mniejszości narodowe
i religijne. Nierzadko przynależy do nich po kilkunastu
lub kilkudziesięciu członków, z trudem opłacających
koszty swojej działalności. Ich determinacja zdaje się
być jednak odwrotnie proporcjonalna do ilości członków
izasobności ich kiesy. To pozwala z optymizmem patrzeć
na przyszłość wielokulturowego Lwowa. O tej przyszłości
wsłdecydować będzie kondycja dziających w tym
mieście lóż wolnomularskich. Wątek ten, moim zdaniem,
warto podjąć w osobnej opowieści… Autor pracuje w Instytucie Historii
Uniwersytetu Pedagogicznego
im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie
e-mail: lukassroka@interia.pl
1 Za edycję tych tow po stronie polskiej odpowiada Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, natomiast na Ukrainie Narodowy Uniwersytet Lwowski im. Iwana Franka.2 I. Röskau–Rydel, Życie kulturalne Niemw we Lwowie w latach 1772-1848, [w:] Львів. Місто – суспільство – культура, t. 3, збірник наукових праць за редакцією М. Мудрого, „Вісник Львівського університету, Серія історична, Спеціальний випуск, Львів 1999, s. 262-263.3 F. Jaworski, Masonerya we Lwowie, [w:] idem, O szarym Lwowie, z przedmową L. Finkla, Lwów-Warszawa 1917, s. 163-204.4 Ibidem, s. 174.5 L. Hass, „Diaspora” polskiego wolnomularstwa (1821-1908), „Przegd Historyczny, 1971, z. 2, s. 198.6 L. Hass, Wolnomularstwo w Europie Środkowo-Wschodniej w XVIII i XIX wieku, Wrocław 1982, s. 165-166.7 L. Hass, Ambicje, rachuby, rzeczywistć. Wolnomularstwo w Europie Środkowo-Wschodniej 1905-1928, Warszawa 1984, s. 322.8 L. Hass, Wolnomularstwo ukraińskie 1917-1921, „Studia z Dziejów ZSRR i Europy Środkowej”, t. XVIII, s. 76-77.9 L. Chajn, Polskie wolnomularstwo 1920-1938, wyd. II, Warszawa 1984, s. 175-176.
33
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
l u D z i e i C z a s y










O
dpowiadając na pytanie o przyczyny rozejścia s
dróg Polski i Litwy, mówi, że stało się to w 1920 r.:
„…jeszcze w końcu XIX wieku sytuacja wcale nie była
jasna. W Wilnie w 1905 r. został zwołany Litewski Sejm Wielki, ale obok odbył się jeszcze drugi Sejm, na którym
zebrały się narody Litwy. Mieliśmy wczas alternatywę.
Wszyscy działacze: i litewscy, i polscy – zwłaszcza krajow-
cy, ale także Białorusini i Żydzi – byli powiązani, między
innymi poprzez działająw Wilnie masonerię. Stanowili
więc wspólnotę, nie było wówczas takich radykalnych
różnic. A potem nastąpił tzw. bunt generała Lucjana Że-
ligowskiego i to wykopało przepaść pomiędzy politykami
reprezentującymi różne narodowości”.
Historia masonerii na Litwie ma mnóstwo białych plam.
Kilka ciekawych informacji w kontekście wypowiedzi prof.
Bumblauskasa znalazłam w artykule Zenowiusza Ponar-
skiego pt. O masonerii na Litwie słów kilka, opublikowanym
w 2006 r. (cyt. za stroną interneto). Jan Sawicki na podstawie dzienników Michała Romera
przekazuje pewne szczegóły o masonerii wileńskiej lat
1910-14. Podaje, że należeli do niej przedstawiciele pięciu
wileńskich narodowości (Polacy, Żydzi, Rosjanie, Białoru-
sini, Litwini). Wymienia jednak tylko nazwiska Polaków:
Michała Romera, Witolda Abramowicza, Bronisława
Krzyżanowskiego, Zygmunta Nagrodzkiego, Jana Bo-
guszewskiego, Jana Piłsudskiego [brata zefa], Stani-
sława Budnego, Ludwika Czarkowskiego, Kazimierza
Ostachiewicza, Edwarda Sokołowskiego, Władysława
Osmołowskiego, Aleksandra Zasztowta. Z loży Jedność
założonej w 1910 r. latem 1911 r. wydzieliły się loża Litwa,
na której czele stanął Michał Romer, a w październiku
1914 r. loża Białor. Masoneria wileńska początkowo
znajdowała się pod wpływem rosyjskiej masonerii „kade-
ckiej”, wobec czego Witold Abramowicz w maju 1913 r.
utworzył lożę polską, niezależną od Wielkiego Wschodu Narodów Rosji.
Dobrze poinformowany o sprawach na Litwie przed
ipo I wojnie światowej prof. Mikołas Birżyszka w szkicu
poświęconym Michałowi Romerowi napisał, że na czele
loży wileńskiej, związanej z lożami rosyjskimi, znajdował
się lekarz wileński, Żyd Romm, zbliżony do kadetów ro-
syjskich. W tej loży oprócz Romera byli adwokaci Witold
Abramowicz i Jan Piłsudski. Z Białorusinów wymienia
Jana Łuckiewicza, twórcę Muzeum Białoruskiego w Wilnie
i Dominika Siemaszkę, ministra ds. białoruskich wlatach
1920-22 w rządzie Litwy, z Litwinów: adwokata Mykołasa
Sleżewicziusa, późniejszego premiera Litwy, Donata Ma-
linauskasa i prof. Wincasa Czapinskasa, ministra oświaty
Litwy, zwalczanego przez nacjonalistów litewskich „za
przychylność wobec litewskich Polaków.
Wracając do HISTORII Uważam Rze. Opublikowała
ona w tym samym numerze bardzo interesujący artykuł
Andrzeja Pukszty pt. Litewski brat polskiego prezydenta.
Chodzi o Stanisława Narutowicza, młodszego brata Gabriela
wybranego na Prezydenta RP w grudniu 1922 r. i zastrzelo-
nego w salach Zachęty przez Eligiusza Niewiadomskiego.
Jak wiadomo, Gabriel był wolnomularzem, nazwisko jego
brata w tym kontekście się nie pojawia. Był znany na Litwie.
Gospodarował na rodzinnym majątku w Brewikach razem
z żoJoanną z Billewiczów. W działalności publicznej
współdzi z wieloma masonami, m.in. chyba z najwybit-
niejszym wówczas na Litwie wolnomularzem, Michałem
Romerem, rektorem Uniwersytetu Wileńskiego, prawnikiem,
publicystą, działaczem politycznym, należącym od 1910r.
do niezależnej loży Litwa (na Wschodzie Wilna), która
po 1925 r. przekształciła się w lożę Lietuva na Wschodzie Kowna, a Romer był jej Czcigodnym Mistrzem.
W artykule o bracie prezydenta Narutowicza pojawia
się zdanie o szczególnym patriotyzmie obydwu. Sam
Michał Romer napisał: Ja osobiście, który tyleż jestem
Litwinem, co Polakiem, szczególnie boleśnie odczuwam
ten konikt. Bo nie tylko nie potraę nienawidzić Polski,
kochając gorąco Litwę, ale kocham tPolskę gorąco. […]
Jesteśmy epigonami tego typu psychicznego, który już dziś
wymiera, a którego wzorem był Adam Mickiewicz, typu, który zdołał stopić w sobie [obie] narodowego dusze.
A Stanisław Narutowicz? W 11 lat po zabójstwie brata
Gabriela, w 1933 r., popełnił samobójstwo w budynku
Polskiego Gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Kownie.
W liście pożegnalnym napisał: „Proszę Was o przebacze-
nie za to, że materialny byt mojej rodziny zaniedbałem,
uganiając się za działalnością społeczi za pogodzeniem
Litwy z Polską. Mam nadzieję, że to z czasem nastąpi”. ASZE
o masonerii na litWie
słóW kilka
P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
34 n a s i W i e l C y
Ó
w kierunek jego aktywności
do dziś nie był poddawa-
ny szczegółowym rozwa-
żaniom; dokładną, obszerną anali
wolnomularskiej drogi Bronisława
Trentowskiego i jego największej pra-
cy tematycznie związanej z masonerią
przeprowadził Andrzej R. Nowicki
w opublikowanej w 1997 roku pracy
Filozoa masonerii u progu siódmego
tysclecia2. Nic dziś nie wiadomo
na temat ewentualnej kontynuacji
owych analiz.
Urodził się 21 stycznia 1808 roku
we wsi Opole koło Włodawy, na Pod-
lasiu (pow. chełmski). Uczył się wko-
legium pijarów w Łukowie, następ-
nie na Uniwersytecie Warszawskim studiowlozoę, pod kierunkiem
lozofa, pisarza i publicysty Krystyna
Lacha Szyrmy. Równolegle studiował
też literaturę, wykładaną przez wol-
nomularza Kazimierza Brodzińskie-
go; niewykluczone, że w ten sposób
pierwszy raz zetknął się z masonerią.
W końcu lat dwudziestych XIX wieku
kontynuował naukę w Paryżu.
Po powrocie do kraju został na-
uczycielem gimnazjum w Szczuczy-
nie (w Augustowskiem), a w 1831
roku uczestniczył w wojnie polsko-
rosyjskiej, którą ukończył w stopniu
podporucznika. Zmuszony emigrować
do Prus, zatrudnsię najpierw jako
nauczyciel domowy, a później podjął
studia na uniwersytecie w Królewcu,
gdzie słuchał wykładów Johanna Frie-
dricha Herbarta. Potem kontynuował
naukę na uniwersytecie w Heidelbergu
(1832), a w następnym roku na stałe osiadł w Badenii, we Fryburgu. Tam
założył rodzinę, tam nadal się uczył
na miejscowym uniwersytecie, tam
też w roku 1836 uzyskał doktorat na
podstawie rozprawy Grundlage der
universellen Philosophie. Po habilitowa-
niu się w 1838 roku podjął prajako
prywatny docent; prowadził wykłady
z logiki, pedagogiki, lozoi, przyrody
i teologii. W 1840 roku wydał dwu-
tomopracę w języku niemieckim
Vorstudien zur Wissenscha der Natur.
Odtąd wszystkie swoje prace, z wyjąt-
kiem poświęconych wolnomularstwu,
pisał po polsku.W
1842 roku opublikował (wPo-
znaniu) swoje najsłynniejsze
dzieło Chowanna, czyli system peda-
gogiki narodowej jako umietnci
wychowania, nauki i oświaty, słowem
wykształcenia naszej młodzieży,
awnastępnym roku wyd książkę
Stosunek lozoi do cybernetyki, czyli
sztuki rządzenia narodem – stając się
pierwszym autorem wprowadzają-
cym w polskiej literaturze termin
cybernetyka. W tym okresie powstało
myŚl Wolnomularska
bronisłaWa
trentoWskiego
m a r e k r e z l e r

PRACY cHowanna
ORAZ 



Die

35
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
n a s i W i e l C y
(też dwutomowe) dzieło Myślini, czyli
całokształt logiki narodowej. Wreszcie
w latach 1847-1848 Trentowski na-
pisał książWiara słowiańska, czyli
etyka piastująca wszechświat. Głów-
nym motywem tego dzieła było wy-
kazanie ciągłości znaczenia mitologii
słowiańskiej z wiarą chrześcijańs. W
latach 1859-1860 Trentowski
zaangażował się w działalność
polskiej emigracji w Paryżu. Po jego
śmierci opublikowano w Poznaniu
pracę Panteon wiedzy ludzkiej lub
pantologia, encyklopedia wszechnauk
i umiejętności, propedeutyka powszech-
na i wielki system lozoi. Drugim
dziełem, którego za życia autor nie
zdążył zobaczyć w druku, była napi-
sana w zyku niemieckim książka
programowa Die Freimaurerei in ihrem
Wesen und Unwesen.
Bronisław Trentowski zmarł we
Fryburgu Bryzgowijskim, 16 czerw-
ca 1869 roku, spoczął na miejsco-
wym cmentarzu.Jak ustalił Andrzej Nowicki, Tren-
towski inicjowany był w 1838 roku,
w loży Parfaite Harmonie w alzackiej
Miluzie, choć niekiedy podaje się rok
1839; w następnym został podnie-
siony do stopnia mistrza3. W owym
czasie była to próba ominięcia prawa,
jako że w Badenii obowiązywał zakaz
działalności lóż masońskich – zatem
inicjacje i prace lożowe organizowano
w Alzacji. W
lipcu 1847 roku można już
było działać legalnie, zatem
Parfaite Harmonie rozpoczęła pra-
ce we Fryburgu; Trentowski pełnił
funkcję mówcy. W latach 1848, 1849,
1850 był Czcigodnym loży Zur edlen
Aussicht (Szlachetna Perspektywa),
w dwu kolejnych latach z Mówcą.
Jednak władze miały zastrzeżenia do
funkcjonowania zgromadzenia, zatem
w pracach loży nastąpiła przerwa
(1852-1857), po czym udzielono
zezwolenia na dalszą dzialność iTrentowski znów pełnił funkcję
Mówcy. Z przerwami w dwóch rocz-
nych kadencjach (1863 i 1867) był nim w loży aż do końca życia.
Bronisław Trentowski był nie tylko
uczestnikiem biących prac lożo-
wych, lecz także bardzo s zaanga-
żował w analizy związane z ogól
reformą wolnomularstwa, a od 1861
roku aktywnie działał w nowo utwo-
rzonym Związku Wolnomularzy Nie-
mieckich. Już w następnym roku na-
kładem loży Zur edlen Aussicht ukazał
się okólnik Sendschreiben an alle Lo-
gen und Br. des Bundes, z posłowiem
Gustawa Augusta Fickego: Welches ist
der Zweck des Freimaurerbundes? (Jaki
jest cel Zwzku Wolnomularzy?)
Obydwaj autorzy z czasem dopro-
wadzili do powołania przez Wiel
Lożę Zur Sonne w Bayreuth komisji,
mającej się zająć analizą projektu
reformy rytuału wolnomularskiego.
W 1865 roku Trentowski opublikował
opracowany przez siebie tzw. Rytuał
Fryburski: Das System der Freimau-
rerei der Loge Zur edlen Aussicht
in Freiburg und erster Grad. Jednak
po śmierci Trentowskiego G. Ficke, który był współautorem analiz, cały
rytuał przebudował, usuwając ele-
menty lozoczne charakterystyczne
dla poglądów kolegi-brata lożowego,
z którymi się nie zgadz. W
obec takiego zaangażowania
lozofa w sprawy masońskie
nie należy się dziwić, że po śmierci
Trentowskiego bracia lożowi utwo-
rzyli nad jego mogiłą Łańcuch Jed-
ności, przemówienie zaś wyosił
w imieniu ly fryburski adwokat
G.Rée. Jednak można odnieść wraże-
nie, że wpływ jego silnej osobowości
na funkcjonowanie loży był związa-
ny tylko z obecnością lozofa; po
jego śmierci szereg myśli zawartych
w koncepcjach, które proponował,
zostało tylko na papierze. Tym więk-
sze znaczenie ma jego ostatnia praca
o masonerii, wydana dopiero w 1873
roku w cztery lata po odejściu au-
tora do Wielkiego Wschodu.
Wolnomularstwo w swoich zo-
żeniach jest m.in. stowarzyszeniem
lozocznym, zajmuje s kształto-
waniem postaw ludzkich i sposobu
oglądania otaczającego świata. Na-
turalną koleją rzeczy wc lozof-
mason będzie starał się dostosować,
a przynajmniej skonfrontować swój
sposób patrzenia z założeniami Sztuki
Królewskiej. Broniaw Trentowski
wychodz z czterech założeń:
1. Godność człowieka polega na
korzystaniu z własnego rozumu,
zumiejętności samodzielnego my-
ślenia.
2. Godność lozoi polega na jej
uniezależnieniu od wszelkich au-
torytetów i dogmatów.
3. Człowiek powinien być rzeczy-
wistym podmiotem swoich dzia-
łań, co należy uwzględniać także
w lozoi.
4. Jedną z podstawowych wartości
jest żnorodność zarówno
wsztuce, jak i wlozoi4.
W świecie powinien obowiązywać
maksymalny pluralizm, a zatem i każdy człowiek musi mi prawo do budowania własnego sposobu
oglądania otaczającej rzeczywistości,
własnej lozoi. Jednakowo też na-
leży to prawo uszanować, podobnie jak indywidualne spojrzenie.N
ie trzeba dodawać, że jest to
zestaw założeń charakterystycz-
nych dla wolnomularskiego myślenia.
Trentowski uważał, że człowiek musi
być utożsamiany ze swymi dziełami
podobnie jak Hiram, w mas-
skiej tradycji budowniczy świątyni
jerozolimskiej, wciąż pozostaje, żyje
w efektach swej pracy. Niezależnie
od dziedziny, specjalnci, krej
poświęcamy swe życie i aktywną dzia-
łalność, pozostawiamy w niej cząst
siebie, nigdy nie znikamy całkowicie
i bez reszty. To jest właśnie owo ży-
cie wieczne, niekoniecznie musi być
ono utożsamiane z pierwiastkiem
pozaziemskim, nadprzyrodzonym.
Człowiek po śmierci swym ciałem
włącza się w sferę materialną ziemi,
myśl zaś pozostaje w masie innych
myśli i poglądów. W sumie więc nigdy
nie kończymy swej egzystencji bez
śladu. Znacznie szerzej – co oczywi-
ste – utrwalają swoją obecność, unie-
36 n a s i W i e l C y
P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
śmiertelniają się ludzie wyjątkowi w
jakiejś dziedzinie, zapisani na kartach
historii, literatury, sztuki. Wniczym
to jednak nie umniejsza szans zapa-
miętania i utrwalenia pamięci olu-
dziach tzw. przeciętnych, żyjących
spokojnie z dnia na dzień, znikają-
cych w masie innych, im podobnych.
I chodzi tu nie tylko o utrwalenie
wynikające z przekazywania swych
genów kolejnym pokoleniom.N
a tym tle Bronisław Trentowski
odróżnia czasy: idealny, efek-
tywny i realny. Czasem idealnym
jest przyszłość a więc możliwość,
czas teraźniejszy jest efektywny, to
się włnie dzieje, natomiast czas przeszły to realność: to już było,
tego się nie zmieni. Nie zmieni, ale
trwa: w efektach pracy, w zapamię-
tanych czynach, w ludzkiej myśli.
Przeszłość została zapisana, wyryta,
utrwalona, zniszczyć ani zniwelować
jej nie można. Ale nie zapominajmy,
że przeszłość jest częścią czasu teraź-
niejszego. Działając dziś, korzystamy
z minionych dzii doświadczeń
także myśli. Filozof był żarliwym zwolennikiem postępu i otwarcia
na świat, na Europę, przeciwnikiem
zamykania się we własnym zaścianku,
ksenofobii, uwielbieniu dla własnej doskonałości, wygodnych a sympa-
tycznych mitów. Owa izolacja jest
niezgodna z duchem ludzkości, któ-
ra powinna botwarta na innych,
trzeba widzieć braci, nie wrogów,
uczyć s od innych i przekazyw
im własne dwiadczenia, zamiast
szerzenia wrogości, podkrlania
różnic, wartościowania.Dziś taki pogląd może wydać się
nadmiernie idealistyczny. Ale
wolnomularstwo tak właśnie patrzy
na ludzi i otaczający świat. Dopiero w
niemal sto lat po śmierci Bronisława
Trentowskiego ideały te, powoli i nie
bez przeszkód, zaczynają wchodzić w
życie w postaci wielkich organizacji
i związków międzynarodowych, w
rodzaju Unii Europejskiej. Proces ten
nie odbywa się gładko, pełen jest prze-
szkód, uprzedz, zaszłości. Pojawiają
się problemy wcześniej niezauważane,
wynikające przeważnie zpodłoża poli-
tycznego lub religijnego. Nieprzypad-
kowo te właśnie tematy zabronione
podczas prac lożowych, niezależnie od
obediencji. Rzecz wtym, by masoni,
sami stanowiący część społeczeństwa
i własnych środowisk, grup zawodo-
wych, kół zainteresowań i organiza-
cyjnych, ideały te mieli na uwadze.K
wintesencja poglądów Trentow-
skiego na wolnomularstwo jest
zawarta we wspomnianej, wydanej w
1873 roku w Lipsku obszernej (po-
nad czterystustronicowej) książce
Die Freimaurerei in ihrem Wesen und
Unwesen. Niestety, ze wzgdu na
hermetyczną tematykę i barierę języ-
kową, dziś praca ta jest słabo znana
lub prawie nieznana i to nawet w
środowisku wolnomularskim
5
. Tym-
czasem według Andrzeja Nowickiego
książka Trentowskiego jest pierwszą
na świecie publikac, poruszają
całościowo spralozoi wolnomu-
larstwa. Praca składa się z obszernego
wstępu i dziewiętnastu rozdziałów:
I. g, wielki budowniczy wszyst-
kich światów.II. Człowiek.III. Światło świętojańskie.IV. Religia.V. Moralność.VI. Zauga.VII. Mądrość.VIII. Piękno.IX. Siła.X. Trzy stopnie i trzy razy.XI. Ludzkość.
XII. Główne prawa dotyczące ze-
wnętrznego i wewnętrzne-
go wolnomularstwa.XIII. Związek i jego struktura.XIV. Współczesne misteria.XV. Historia i statystyka.
XVI. Krytyka. Tajemnica, symbolika
i wielkie loże.
XVII. Krytyka c.d. Wyższe stopnie
wolnomularskie. Podzi na
strefy wpływów wielkich lóż
i opłaty.
XVIII. Krytyka, dokończenie. Relik-
ty rzemieślnicze, listerstwo
i libertynizm.
XIX. Reforma wewtrznego wol-
nomularstwa6.Jwe wstępie autor podkreśla:
Początkowo napisałem książkę
wyłącznie dla Bractwa i przeznaczyłem
do użytku w lożach instrukcyjnych.
Zamierzałem w niej opisać tylko ideę
mularską, tylko mularstwo wewnętrz-
ne lub tylko lozoę wolnomularską
idzięki temu usłużyć Związkowi, któ-
ry nie dysponował żadnym podobnym
dziełem, najbardziej jak mogłem. Do-
piero w dalszym rozwoju dzieła, mniej
więcej w jego połowie zdecydowem się
na uwzględnienie w mojej pracy także
zewnętrznego mularstwa, zająć się jego
stroną historyczną i krytyką, i przekazać
książkę w ręce ogółu większej publicz-
ności. Chociaż moim celem jest jasność
i prostota językowa, nie piszę jednak
ani dla mas, ani dla półinteligentów,
lecz dla tych, którzy w stanie mnie
zrozumieć. Wolnomularstwo powinno
najpierw stanąć przed książętami ducha
i zostać przez nich uznane za związek
szlachetny i pożyteczny. Dopiero wte-
dy uzyska prawo wpływania na niższe
warstwy społeczeństwa i będzie mogło
oczekiwać wsparcia wszystkich przyja-
ciół ludzkości. (…)
M
am szczęście, że jestem członkiem
reformowanej i chwalebnej loży,
która zrezygnowała zupełnie z dawnej
manii szukania tajemnic, lecz przeciw-
nie oznajmia głośno adeptom zasady
działania Związku i nakłada na nich
mularski apostolat. Stąd jeśli publiku-
to pismo, to nie tylko jako człowiek
ipisarz, który posiada wolną wolę, lecz
także jako w pełni uprawniony do tego
wolnomularz. Tak trzeba mnie będzie
uznać, mam w każdym razie taką na-
dzieję, za jednego z najprawdziwszych
i najgorliwszych braci, który z całą po-
wagą wypełnia obowiązek mularski.
Zresztą samo dzieło naświetli jeszcze
w większym stopniu te okoliczności.
Trzy motywy nakłoniły mnie do wy-
stąpienia zmularską publikacją:
1. Idea wolnomularstwa jest tak wspa-
niała, piękna i bogata w przysość,
że istotnie byłoby zbrodnią przeciw
ludzkości i przeciw naszemu Związko-
37
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
n a s i W i e l C y
1 B. Trentowski, Chowanna czyli system pedagogiki narodowej jako umietności wychowania nauki i wiaty, słowem wyksztcenia naszej młodzieży. Wrocław 1970. Podstawy lozoi uniwersalnej. Wstęp do nauki o naturze. Z oryginu niemieckiego przełożył M. Żułkoś-Rozmaryn, przejrzał przypisami opatrzył Jan Garewicz. Warszawa 1978. (Wydania powojenne).2 A. Nowicki, Filozoa masonerii u progu siódmego tysclecia. Gdynia 5997 (1997), s. 136-173. Zob. teg autora: Die Freimaurerei. O książce Br. Trentowskie-
go. oraz: Bronisław Trentowski (1808-1869) w niemieckich tygodnikach masońskich z lat 1862-1865. hp://wolnomularstwo.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=324&Itemid=1.3 Szczegółowej analizy masońskiej drogi B. Trentowskiego i związanych z nią niuanw dokonał A Nowicki, Filozoa masonerii, s. 137 i nast. Masońskie losy lozofa scharakteryzowano w znanym wydawnictwie: E. Lennho, O. Posner, Internationales Freimaurerlexikon. Zürich-Leipzig-Wien 1932, s. 1592. Zob. też: L. Chajn, Wolnomularstwo w II Rzeczypospolitej. Warszawa 1975, s. 101; N. Wójtowicz, Masoneria. My słownik. Warszawa 2006, s. 385. Interesujące, że w wydanej w 1871 roku ksżeczce Klemensa Hankiewicza Życie, pisma i system lozoczny Broniawa Trentowskiego w ole nie ma wzmianki o wolnomu-
larskim zaangażowaniu lozofa.4 Tamże, s. 138-139.5 Kilka egzemplarzy tej książki, niewznawianej, istniejącej tylko w jednym wydaniu, znajduje sw zasobie m.in. Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu, atakże Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie. Dysponuje nteż Biblioteka Loży Prowincjonalnej Dolnej Saksonii (hp://www.plvn.de/borg/item_display.php?item_id=220&instance_no=1). Zob.: A. Karpowicz, Polonica w zbiorach masońskich Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu. „Ars Regianr 3; T. Cegiel-
ski, Niemieccy pisarze masoni, „Ars Regia, nr 2(3), 1993, s. 141 (to samo: hp://arsregia.com.pl/?m=artykul&id_artykulu=137). Zob. też: hp://www.deutsche-biographie.de/sfz82937.html.6 A. Nowicki, Filozoa masonerii, s. 151-152.7 B. Trentowski, Die Freimaurerei in ihrem Wesen und Unwesen, Leipzig 1873, s. XIX i nast. Tłum. Romana Dziergwy.wi, gdybyśmy ją dalej ukrywali przed
światem bez żadnej teoretycznej i prak-
tycznej konieczności.
2. Jako człowiek poważny i kapłan
prawdy jestem zmuszony publicznie
oświadczyć, że ułomności zewnętrzne-
go, znanego z przekazu historycznego
wolnomularstwa tak rozlee, jak
wady średniowiecznego Kościoła i że
one tak głęboko w Zwzku zako-
rzenione i że nie można uleczyć ich w
żaden inny sposób, jak przez bezlitosne
wyciągnięcie ich pod słońce publicznej
krytyki. Czuję, że nadas do tego
i jestem do tego powołany. Jeśli wy-
chłoszczę nasz Związek, to uczynię to
z miłości do ludzkości, dla której żyje
on i działa.
3. Tak częste i ostre ataki wroga, do
których odnieśliśmy się w tej przedmo-
wie i na które jest wystawione wolno-
mularstwo od dłszego czasu, są do-
bitnym dowodem, że także nasz dotąd
milccy Związek powinien otwarcie
i głośno oświadczyć, jakie ma zasady,
czego naucza i uprawia, dlaczego ist-
nieje i czego pragnie? (…)
Wolnomularstwo nie podkopuje pań-
stwa ani Kościoła. Nie stanowi rewo-
lucji, lecz jest niewinnym Związkiem
pokoju, który pośwca się na rzecz
człowieczeństwa i ży do realizacji
czysto ludzkich celów. Na naszych ze-
braniach nie wolno poruszać żadnych
tematów o charakterze politycznym
ikościelnym. Loża nie uznaje żadnych
partii i zawsze zajmuje stanowisko
neutralne (…)7.
Nie to owa nowicjusza, osoby
niepewnej swego zdania i niezorien-
towanej w poruszanej tematyce. Prze-
ciwnie, Trentowski wie, dla kogo pi-
sze, czego chce, świadom jest ostrych
reakcji i nie ma nic przeciwko nim.
Zgóry zakłada, że nie wszystkie poru-
szone kwestie spotkają się z uznaniem
i poparciem. #
Dokończenie w numerze jesiennym
Wolnomularza Polskiego”.
Artykuł został przygotowany na
ogólnopolską konferencję pt. An-
drzej Strug – dzieło i czasy, która
odbyła sw dniach 6-7 grudnia
2012 r. wWarszawie, zorganizowa-
na przez Muzeum Struga. Zostanie
opublikowany tamże w materiałach
pokonferencyjnych.
NIEGDYŚ BYŁEM MASONEM...
P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
38 s e k r e t y W a r s z t a t u
W
Muzeum Pojezierza Myśliborskiego, gdzie
pracuję, zjawili się niespodziewani
goście, między innymi córka
przedwojennego burmistrza Soldina/
Myśliborza, pani Christa North. Zjej
opowiadania wynikało, że wpiw-
nicach budynku, gdzie mieszka-
ła przed wojną, znajdowały się
pomieszczenia loży. Christa North urodziła s w 1930 r.
wmieszkaniu w ratuszu myśli-
borskim, była córką burmistrza
Soldina urzędującego w latach
1927-1942, Ericha Eichholza.
Rodzina burmistrza zamieszkała
w budynku loży w 1931 r. W po-
dwórzu domu znajdowsię piękny
ogród, a w podziemiach sala, gdzie od-
bywały się spotkania członków loży.
W 1942 r. pani Christa wyjechała z rodzicami do Giżycka
(Lötzen), a następnie wróciła z matką i babcią w 1944 r.
izamieszkała ponownie w swoim domu. Po powrocie za-
stali w domu ewakuowanych berlińczyków. m.in. rektora
jednej z wyższych uczelni. Kiedy Rosjanie wkraczali do
miasta, mieszkaliśmy wtedy na Logenstraße. Ten dom miał
dwa wejścia. Jedno od podwórza, drugie od ulicy. Rosja-
nie wyważyli drzwi z obu stron i wpadli do mieszkania.
Zastali nas w małym pokoju, w którym był piec kaowy.
Dom został zarekwirowany. (Wspomnienia, „Myśliborskie
Wieści” z 31 października 2012, nr 16/19, s. 6).
W budynku byłej loży na ul. Warszawskiej 15 znajdował
się po wojnie Oddział Obwodowy, a naspnie Powiatowy,
Państwowego Urdu Repatriacyjnego, utworzo-
ny w czerwcu 1945 r. Oddział Powiatowy PUR funkcjonował do 1948 r.
Pierwszą informaco istnieniu
loży podaje w swoich wspomnie-
niach Władysław Narożyński - burmistrz Myśliborza w latach
1947-1950. Wspomina on, że
w1948 r. d został przenie-
siony „...do byłej loży masońskiej
przy ul. Warszawskiej. Sąd funk-
cjonował w budynku byłej ly
wlatach 1948-1978, w tym czasie
kilkakrotnie zmieniając nazwę: do
1950 r. był Sądem Grodzkim, potem,
do 1975 r. – Powiatowym, a od 1975 r. –
Sądem Rejonowym. Po opuszczeniu budynku
we wrześniu 1978 r. przeniósł się do nowo wybudowanego
gmachu przy ul. Niedziałkowskiego 6, a włcicielem
budynku została gmina. W latach 1978-1991 budynek
był siedzibą: Kolegium do Spraw Wykroczeń przy Sądzie Rejono-
wym, • Świetlicy Środowiskowej, • Stowarzyszenia Chorych na Cukrzycę, • Biura Ochrony Konsumenta,
Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszka-
niowej – Dział Techniczny.
Od 1991 r. mieścił się tu Salon Fryzjersko-Kosmetyczny.
Obecnie budynek zajmuje w części Wspólnota Miesz-
loża Wolnomularska
W myŚliborzu/solDinie
W lataCH 1861 – 1934
m a r e k k a r o l c z a k





39
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
s e k r e t y W a r s z t a t u
kaniowa, a w części myśliborski oddział Centrali Banku
GBS w Barlinku.
Według informacji podanej w Internecie Patent Ly
pochodzi z 7 marca 1861 r., a początek jej dzialno-
ści jest datowany na 20 kwietnia tego roku. Jej statut
datuje s na 29 grudnia 1861 r. La nie posiadała
fundacji. W 1866 r. liczyła 33 aktywnych członków
oraz 5 trwale odwiedzacych. La funkcjonowała do
8 stycznia 1934 r., to jest do chwili jej likwidacji przez władze hitlerowskie.
W dniu 27 grudnia 2012 otrzymałem broszurę zawie-
rającą spis członków loży z lat 5870/5871 (1871-1872).
Wydana została w Chojnie (Königsberg i. d. N.) przez Br.
Striese.
Broszura nosi tytuł: Soldin-Mitglieder-Verzeichniß der
unter Constitution der grossen National-Muer-Loge der
preuss. Staaten genannt zu den drei Weltkugeln arbeitenden
St. Johannis-Freimaurer-Loge Hermann zur Bruderliebe im
Orient zu Soldin. Für das Jahr 5870/5871 [1871-1872].
Königsberg i. d. N., Druck vom Br. Striese [1870]. [8] S.Według załączonego spisu, loża liczyła 49 członków.
Skład społeczno-zawodowy członków Loży św. Jana
wlatach 1870-1871 przedstawiał się następująco:Urzędnicy – 11,Nauczyciele – 4,Wojskowi – 5,Lekarze – 3,Prawnicy – 4,Kupcy – 7,Rzemieślnicy – 4,Rentierzy – 4,Właściciele ziemscy – 7.
Na kilka nazwisk członków loży chciałbym zwrócić
szczególną uwagę, ponieważ odgrywali oni bardzo dużą
rolę w życiu lokalnej społeczności:
Eduard Mandel (ur. 15 lutego 1810 r. w Berlinie; zm. 20
października 1882 r., tamże) niemiecki miedziorytnik. Od
1837 r. członek Akademii Berlińskiej. Od 1840 r. wÉcole
Beaux-Art w Paryżu. W 1842 r. powraca do Berlina, zo-
staje docentem w Akademii Sztuk Pięknych i profesorem
szkoły miedziorytu. Krótko przed śmiercią tworzy dzieło
Madonna Sykstyńska według Rafaela. Jest jednym z wiodą-
cych mistrzów berlińskiej
sztuki miedziorytniczej.
24 stycznia 1860 r. został
kawalerem pruskiego or-
deru „Pour le mérite dla
nauki i sztuki” .
Max Paul Gustav Kreu-
zwendedich von dem
Borne (ur. 20 grudnia
1826 r. w Barnówku, ów-



Muzeum
Pojezierza

P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
40 s e k r e t y W a r s z t a t u
czesnym Berneuchen, zm. 14 czerwca 1894 r., tamże)
pruski szambelan, pionier w hodowli ryb i autor pod-
ręczników z tej dziedziny. W 1870 r. założył w majątku
w Barnówku pierwsze stawy rybne i zajął się hodowlą
ryb. W latach 1880–1894 jako pierwszy w Niemczech
sprowadził do Barnówka wiele gatunków ryb z Ameryki
Północnej, a w 1890 r. sprowadził z rzeki Delaware (Stany
Zjednoczone) około 100 osobników raka pręgowatego,
rzekomo odpornego na dżumę raczą.
Dane biograficzne na podstawie Wikipedii: http://
de.wikipedia.org/wiki/Eduard_Mandel; hp://pl.wikipedia.
org/wiki/Max_von_dem_Borne
Na stronie 7 wymienionej broszury przedstawiono ka-
lendarz działalności loży, który zamieszczam w moim tłu-
maczeniu:
Kalendarz działalności wolnomularskiej na lata 5870
- 5871 (s. 7)
Rok 5870,
2 września, godz. 6.00, I stopień,
23 września, godz. 6.00, II stopień,
7 października, godz. 5.00, III stopień,
31 października, godz.12.00 święto założenia (uroczystość),
18 listopada, godz. 5.00, I stopień,
9 grudnia, godz. 5.00, II stopień
Rok 5871,
13 stycznia, godz. 5.00, III stopień,
10 lutego, godz. 5.00, I stopień,
3 marca, godz. 5.00, II stopień,
22 marca, godz. 12.00, urodziny króla,
21 kwietnia, godz. 6.00, III stopień,
12 maja, godz. 6.00, I stopień,
24 czerwca, godz. 12.00, święto Jana.
W Internecie na stronie hp://www.genealogienetz.de/
reg/BRG/neumark/Soldin/loge1908.htm znajduje się
ewidencja członków loży wolnomularskiej w Soldinie/My-
śliborzu na rok 1908/1909. Pełna nazwa tego dokumentu:
Mitgliederverzeichnis der zum Verbande der grossen Na-
tional-Muerloge in den preussischen Staaten, genannt „Zu
den drei Weltkugeln” gehörigen Johannisloge „Hermann zur
Bruderliebe” im Orient zu Soldin für das Jahr 1908/09.„Ewidencja członków Loży Św. Jana Hermann zur Bru-
derliebe (Hermana pod miłoścbraterską) Wschodu
Soldina/Myśliborza należącej do Wielkiej Loży Narodowej
– Matki Trzech Globów.
Ewidencja znajduje się w Bibliotece Uniwersyteckiej
wGöingen. Według niej do soldinskiej/myśliborskiej
loży w latach 1908-1909 należało 56 osób.
Skład społeczno-zawodowy członków Loży św. Jana
wlatach 1908-1909 przedstawiał się następująco:Urzędnicy – 15,Nauczyciele – 3,Prawnicy – 5,Lekarze – 6 (2 weterynarzy),Aptekarze – 2,Kupcy – 7,Rzemieślnicy – 3,Właściciele ziemscy – 9,
41
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
s e k r e t y W a r s z t a t u
Fabrykanci – 2,Pastor – 1,Emeryci – 2,Koncertmistrz – 1.Tutaj warto wymienić jedno nazwisko, i dwa imiona:
Alexander Bahr ur. 6 lipca 1843 r. kupiec myśliborski,
włciciel firmyAlexander Bahr i jego syn Richard
Bahr ur. 2 stycznia 1870 r., zm. w Myśliborzu, kupiec, radny miejski, członek sejmiku powiatowego (1926).
Obaj byli członkami loży wolnomularskiej w Myślibo-
rzu (1909).
Posiadali dom towarowy o pow. 750 m. kw. Firma
nosiła nazwę: Alexander Bahr Soldin Nm. i znajdowa
się na Richtstraße (dziś ul. Bohaterów Warszawy). Dom
handlowy prowadził naspujące działy: nowci, suk-
no, płótno, bielizna, firanki, dywany, linoleum, towary
galanteryjne, materiały na obszycia (obiciowe), włóczki.
Pracownia w domu handlowym wykonywała sukienki,
bluzki, spódnice, garderobę. Oferta dotyczyła ckowitej
dekoracji szaf gotowych. Sklep z artykułami dla rolni-
ctwa: plandeki, worki, nakrycia, oony dla żniwiarzy.Na cmentarzu komunalnym zachował się nagrobek Ri-
charda Bahra w postaci wielkiego granitowego krzyża
znapisem Ich bin ein Mensch.
Przy okazji moich poszukiwań wyjaśniło się również
pochodzenie wazy na zupę, która znajduje się w zbiorach
Muzeum. Na wazie tej widnieje godło loży identyczne
ztym, które zdobi stronę tytułową broszury soldinskiej/myśliborskiej loży.
W dniu 15 marca odbyła się w Muzeum Pojezierza Myśli-
borskiego prezentacja multimedialna poświęcona dziejom
myśliborskiej loży. Temat wywołał ogromne zaintereso-
wanie. Przybyło na prelekcję ponad czterdzieści osób.
Jestem bardzo rad, że udało się zainteresować tym tema-
tem społeczność myśliborską, a zwłaszcza młodzież. #
BIBLIOGFIA
Geschichte der Großen National-Muer-Loge der Preußis-
chen Staaten genannt zu den drei Weltkugeln, Berlin 1867 DigisatMitglieder-Verzeichniß der unter Constitution der grossen
National-Muer-Loge der preuss. Staaten genannt zu den
drei Weltkugeln arbeitenden St. Johannis-Freimaurer-Loge
Hermann zur Bruderliebe im Orient zu Soldin. Für das Jahr
5869-5870 [1869-1870]. Königsberg i. d. N, Druck vom Br. Striese [1869]. [8] S.hp://wolnomularstwo.pl/hp://wolnomularzpolski.com/hp://www.3wk.org/
hp://www.genealogienetz.de/reg/BRG/neumark/
Soldin/loge1908.htmhp://www.iluminaci.pl/masoneria/loza-masonskahp://de.wikipedia.org/wiki/Freimaurerei
hp://de.wikipedia.org/wiki/Geschichte_der_Frei-
maurerei
hp://de.wikipedia.org/wiki/Große_National-Muer-
loge_„Zu_den_drei_Weltkugeln
hp://pl.wikipedia.org/wiki/Wolnomularstwo#Historia
hp://de.wikipedia.org/wiki/Johannislogehp://pl.wikipedia.org/wiki/Loża_wolnomularskahp://pl.wikipedia.org/wiki/WolnomularstwoMAREK ROLCZAK, MYŚLIBÓRZ



P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
42 a n t y m a s o n i c a
eriCH luDenDorff
o tym, że tajemniCą masonerii
jest WszęDobylski żyD
D r n o r B e r t w ó j t o w i c z
43
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
a n t y m a s o n i c a








W liście z 1 września do mi-
nistra obrony Gustava
Noskego wzywał do bez-
względnej rozprawy z lewicą rewo-
lucyjną jako wrogami państwa. Dość
dobrze wpisywało się to w głoszone
przez niego poglądy, jako że, trawe-
stując Clausewitza, uważał, iż „każda
zdrowa polityka jest przedłużeniem
wojny za pomocą innych środków.z biografii generała
Urodzony 9 kwietnia 1865 r. koło
Poznania Erich Friedrich Wilhelm
Ludendor był synem właściciela
ziemskiego i emerytowanego ocera.
Od najmłodszych lat przeznaczony
do kariery wojskowej, ukończył Ka-
deenvorkorps w Plön i Hauptkadet-
tenanstalt w Groß-Lichterfelde. Już
w 1894 r. rozpoczął pracę w Sztabie
Generalnym, gdzie w 1908 r. został
kierownikiem Sekcji II zajmującej się
rozmieszczeniem wojsk i mobilizacją.
Podczas I wojny światowej zawiązsię
duumwirat Hindenburg-Ludendor.
Jeszcze w 1914 r. wspólnie zostali dok-
torami honoris causa Schlesische Frie-
drich Wilhelm Universit zu Breslau.
Później, w latach 1916-1918, w tzw.
trzecim Naczelnym Dowództwie
Armii Polowej (Oberstheeresleitung)
Ludendor został pierwszym zaspcą
feldmarszałka Paula von Hindenburga.
Jak wskazuje Wolfram Wee, w tym
czasie był on zagorzałym antysemi-
i uważał Żydów „za dekowników
ibenecjentów wojny wnież wtedy,
gdy spis żydowski przyniósł wyniki
kwestionujące takie wyobrażenia.
Gdy w sierpniu 1916 r. Hindenburg
został szefem Sztabu Generalnego, zaś
Ludendor jego pierwszym zastęp-
, miano zaproponować mu tyt
„drugiego szefa Sztabu Generalne-
go. Jednakowoż ten uznał wówczas,
że zamiast być kimś „drugim, woli
zostać „pierwszym generalnym kwa-
termistrzem(Erster Generalquar-
tiermeister). Ludendor uchodził za
faktycznego architekta niemieckiej
strategii wojennej i wielu niemieckich
sukcesów militarnych.
Po klęsce w 1918 r. zbie do Szwecji,
skąd pisał do swojej pierwszej żony
Margarete: „Największym głupstwem
rewolucjonistów było to, że pozosta-
wili nas wszystkich przy życiu. No
ż, jeśli ja powrócę kiedyś do władzy,
to nie będzie pardonu! Z czystym
sumieniem popatrzyłbym, jak będą
dyndać Ebert, Scheidemann itowa-
rzysze”. Stworzona po przegranej
wojnie przez armię, biurokrację czy
przemysł legenda o ciosie w plecy
dawała możliwość odwrócenia uwa-
gi od własnej odpowiedzialności za
wojnę i przerzucenia jej na Żyw lub
działających z inspiracji żydowskiej”
socjaldemokraw. W tym kontekście
w 1919 r. Ludendor wskazywał na
istnienie „bagna internacjonalistyczno
-pacystycznego defetyzmu, żydo-
stwa i Watykanu, które należy osuszyć,
ponieważ niszczy ono dziedzictwo
rasowe Niemców oraz ich charakter
narodowy. sojusz z Hitlerem
W latach 20. doszło do sojuszu mię-
dzy popularnym w środowiskach mi-
litarystycznych bohaterem I wojny
światowej a nową gwiazdą na tym
rmamencie Adolfem Hitlerem.
Ludendoruważał, że jest to moż-
liwość pozyskania do swoich celów
dynamicznie rozwijającej się partii
masowej, a Hitler postrzegał korzyści
wynikające z podparcia się nazwiskiem
i autorytetem znanego żołnierza. Obu
ich łączyło przywiązanie do Dolchstoß-
legende, zaś w opublikowanej właś-
W 1924 r. oczarowany możliwością transmutacji rtęci
wzłoto wsparł nansowo niemieckiego alchemika Franza
Serapha Tausenda, który zdeaudował powierzone
łatwowiernie fundusze. Czy tak zachowuje się człowiek
rozsądny i twardo stąpający po ziemi?
P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
44 a n t y m a s o n i c a
nie książce Kriegführung und Politik
Ludendor wzywał do oczyszczenia
Niemiec z Żyw jeszcze przed wybu-
chem kolejnej wojny. Podczas puczu
monachijskiego 9 listopada 1923 r.
Ludendor zgodził się obć naczelne
dowództwo, podkreślając, że „w tak
doniosłej godzinie nie pozostaje nic
innego jak tylko dołączyć do narodo-
wej rewolucji”. Kandydując w 1924 r.
zramienia NSDAP został deputowa-
nym do Reichstagu.
Zdaniem odpowiedzialnej w latach
20. za genealogiczną grupę badawczą
NSDAP w Monachium Elsy Schmidt-
Falk Ludendor czytywał poświęcone
ariozoi prace Guida von Lista. Jest
to relacja trudna do werykacji, bo
nie wskazała ona konkretnego źródła
swojej wiedzy w tym zakresie. Tym
niemniej można zadać sobie pytanie,
czy możliwe byłoby w ogóle związanie
się twardo stąpającego po ziemi woj-
skowego z tego typu doktrynami okul-
tystycznymi. Czy jednak Ludendor
był rzeczywiście człowiekiem twardo
stąpacym po ziemi? Wszak w1924r.
oczarowany możliwością transmu-
tacji rtęci w złoto wsparł nansowo
dwudziestowiecznego niemieckiego
alchemika Franza Serapha Tausenda,
który zdefraudowpowierzone łatwo-
wiernie fundusze. Czy tak zachowuje
się człowiek rozsądny i twardo stąpa-
jący po ziemi?rozbrat z Hitlerem
W 1925 r. Ludendor poróżnił się
zHitlerem i od tego momentu ich
drogi zaczęły się coraz bardziej rozcho-
dzić, choć nie od razu było to widocz-
ne. W kolejnych latach generw coraz
większym stopniu koncentrował się na
zagadnieniach związanych z rozwojem
kultu tradycji starogermskich. Obra-
cając się w kręgach völkistowskich,
we wrześniu 1926 r. poślubił płodną
pisarkę Mathilde von Kemnitz, -
dącą członkinią powstałej rok wcześ-
niej pod Dinkelsbühl aryjskiej grupy
studyjnej Edda-Gesellscha. Sentencja
rzymskiej przysięgi małżeńskiej ubi
tu Caius, ibi ego Caia znalazła odbi-
cie w małżeństwie Ericha i Mathilde.
Wkrótce małżonkowie założyli Bund
für Deutsche Goerkenntnis, a Mathilde
w następnych latach z zaangażowa-
niem przewodziła ruchowi skupio-
nemu wokół męża.broszura
antymasońska
Równocześnie Ludendorzakty-
wizował swodziałalność na polu
propagowania Dolchstoßlegende,
koncentrując się na pisaniu tekstów
atakujących Republikę Weimarską
ijej twórw. Z tego okresu pochodzi
jego najbardziej znane opracowanie
poświęcone masonerii, na którym
często bazowali później także pol-
scy „antymasoni”. Wopublikowa-
nym pierwotnie w1926r. w jednym
zczasopism wojskowych, apóźniej w
1927 r. także w formie samodzielnej
publikacji, tekście Vernichtung der
Freimaurer durch Enthüllung ihrer
Geheimnisse (Zniszczenie masonerii
przez zadenuncjowanie jej tajemnicy)
znajdziemy następujące wnioski, klu-
czowe dla całej jego twórczości:
tajemnimasonerii jest żydostwo;
• istnieją tylko loże światowe;
kontakty między chrześcijanami
amasonami czysto powierz-
chowne, jest to wynikiem przyj-
mowania przez chrześcijan Stare-
go Testamentu;
celem masonerii jest „zażydzenie
narodów (Verjudung der Völker),
atakże pomoc humanitarna świad-
czona przez Żydów i Świadków Je-
howy;
organizację loży światowej tworzy
struktura hierarchiczna składają-
ca się z prowincji „zakonnych, na
której szczycie jest Wikariusz Sa-
lomonowy;
w masonerii nie maprawa praco-
wać dumni mężczyźni, lecz tylko ludzie oddani i skromni;
powiązania masonerii niebez-
pieczne dla państwa i zdradzieckie.
W kontekście pisania o wolnomular-
stwie problematyka żydowska była dla
niego dość istotna, bo jak podkreślał,
„tajemnicą masonerii jest wszędzie
Żyd”. W tej sytuacji niejednokrot-
nie akcentował, że po wstąpieniu do
wolnomularstwa nie-Żydzi stawali
się „sztucznymi Żydami”, a we wspo-
mnianej pracy pisał, „Niemiec albo
mężczyzna innej narodowci przez te
obrzędy zostaje symbolicznie pasowa-
ny na Żyda, wyobraża w tych obrzę-
dach Żyda. Była to myśl stosunkowo
chwytliwa i kilka lat później jeden
zjego naśladowców, Robert Schnei-
der, nie wahał się wskazywać, że dla
masonów obrzędy te w najmniejszych
szczegółach odpowiednikiem ży-
dowskiego obrzezania.oŚWiaDCzenie WielkiCH
mistrzÓW
W reakcji na ukazanie się broszury
Ludendora 15 września 1927 r. wiel-
cy mistrzowie wszystkich istniejących
ówcześnie w Niemczech dziewięciu
obediencji wolnomularskich wydali
wspólne oświadczenie. Podkreślono
w nim, że w swoim tekście poniżył się
do podburzania narodu niemieckie-
go. Oświadczenie dostojnicy wolno-
mularscy zakończyli następującymi
słowami: „chociaż pamet ten nie
jest wart polemiki […] zastrzegamy
sobie prawo, aby edukować opinię
publiczną. Irzeczywiście w stosun-
kowo niedługim czasie ukaz sszereg artykułów, których autorzy
podjęli próbę ustosunkowania się do
głoszonych przez Ludendora twier-
dzeń. Równocznie ogłoszony został
„List otwartystu byłych ocerów
z Dolnej Saksonii wskazujących, że
W reakcji na ukazanie się antymasońskiej broszury
Ludendora 15 września 1927 r. wielcy mistrzowie
wszystkich istniejących ówcześnie w Niemczech dziewięciu
obediencji wolnomularskich wydali wslne oświadczenie.
45
W o l n o m u l a r z P o l s k i l a t o 2 0 1 3 n u m e r 5 5
w oszczerczy sposób obraził on
organizacje i wielu niemieckich
patriotów, którzy przelewali krew
za ojczyznę.sojusz masońsko-
żyDoWsko-jezuiCki
Zainicjowane przez ojca Her-
mana Grubera SJ i rozpoczęte
w1928 r. katolicko-wolnomu-
larskie rozmowy w Akwizgranie
przyniosły jak pisał Ludwik
Hass pewien niezamierzony
przez żadną zuczestniczących w
nim stron efekt uboczny. Było
nim wprowadzenie nowego wątku
do kampanii Ludendora, któ-
ry wmiejsce dotychczasowych
ataków o sojuszu żydowsko-ma-
sońskim zaczął głosić, że trzecim
członem tego sojuszu mieliby być
jezuici i że ten właśnie triumwirat
zawiązał porozumienie iwspólnie
dąży do zapanowania nad świa-
tem. Celem ich miało być doprowadze-
nie do utworzenia masońskiej żydow-
sko-kapitalistycznej ogólnoświatowej
monarchii ze stolicą w Nowym Jorku.
Jak zauważył Ludwik Hass, „informa-
cje ludendorowskie, mogące swoją
niewiarygodnością równać się tylko
zpodanymi swego czasu przez L. Taxi-
la, zrobiły jeszcze większą od tamtych
karierę międzynarodową. Mimo do-
chodzących z żnych stron zastrzeń,
publicystyka Ludendora miała wielu
zwolenników, a on sam uznawany był
za ważny symbol ruchu nacjonali-
stycznego, ale także antysemityzmu.
Spowodowane to było między innymi
tym, że przez zwolenników ideologii
spiskowej jego casus mógł uchodzić
za żyilustracDolchstoßlegende.
Ludendorbył dla nich bohaterem
narodowym, który został obalony
„wefekcie spisku Żydów imasonów.
W Polsce w 1938 r. nakładem Księ-
garni Katolickiej w Katowicach uka-
zało się polskie umaczenie pracy
Roberta Schneidera Masoneria
przed sądem. Wprawdzie w przed-
mowie wydawca zastrzegał: Nie
godzimy się oczywiście na wszystkie
bez wyjątku wywody zwłaszcza
historyczne – iwnioski autora, który
jako Niemiec tudzież zwolennik Lu-
dendorffa ma zapatrywania swoiste”,
jednak uwaga ta dotyczyła raczej
tego, co było pisane z punktu wi-
dzenia niemieckiego nacjonalizmu,
aniżeli postrzegania przez autora książki samego wolnomularstwa.
W tej materii zamieszczone w niej
informacje pokrywa s z duchem
tego, co memy znalć uówczes-
nych polskich autorów. Zko-
lei w Finlandii pod wpływem
publicystyki Ludendorffa
utworzono nawet kierowaną
przez generała Paavo Oskara
Edvarda Susitaivala i dziającą
aktywnie na tamtejszej scenie
politycznej Narodo Li Pa-
triow Fińskich.niezrozumienie
u nazistÓW
Charakterystyczne jest to, że
antymasońska publicystyka
generała nigdy nie znalazła zro-
zumienia w ocjalnych kręgach nazistowskich. Na temat niskiej
wartości jego przemyślwypo-
wiadał się m.in. daleki od sympa-
tii wolnomularskich nazistowski
ideolog Alfred Rosenberg, który
nie wahał sużyć w stosunku
do nich takich okrleń, jak:
Geschichtsmystagogie, Psychose,
kindliche Bauklotzspielerei i politisch
verdorbene Phantasie. Nie sposób nie
zauważyć, że podejście takie mogło
wyniknie tylko z merytorycznej
oceny, lecz również z faktu niechęci
nazistowskich myślicieli do dzielenia się „monopolem na prawdę. Luden-
dor jako bezpartyjny był krytykowa-
ny zpozycji ideologicznych, co było
efektem trwającej rywalizacji między
jego grupą a partią hitlerowską.
Erich Ludendorodmówił swego
czasu przyjęcia zaproponowanego
mu przez Hitlera stopnia marszał-
ka polnego, bo jak mi powiedzieć
„feldmarszkiem można być zamia-
nowanym, na wodza cowiek się
rodzi. Jedno z polskich czasopism
satyrycznych, komentując te owa,
napiso: „Co do pierwszego ra-
cja, jeżeli jednak co do drugiego gen.
Ludendor myślał o sobie, to trzeba
przyznać, iż: Aleksander Wielki, Han-
nibal, Juliusz Cezar, Bolesław Chrobry
i Napoleon I-szy dawno tak się nie
uśmiali, jak wysłuchując jego słów.
Głoszone przez niego teorie na temat
istoty idziałalności wolnomularstwa
można by podsumować w podobnym
duchu. #
a n t y m a s o n i c a
Jak zauważył Ludwik Hass, „informacje ludendorowskie,
mogące swoją niewiarygodnością równać się tylko
zpodanymi swego czasu przez L. Taxila, zrobiły jeszcze
większą od tamtych karierę międzynarodową”.
P i s m o P r z y j a C i ó ł s z t u k i k r ó l e W s k i e j
46 n a r y n k u k s i ę g a r s k i m
Nie mogłam się wprost ode-
rwać od książki prof. Kazi-
mierza Banka pt. W kręgu
Hermesa Trismegistosa, wydanej
wbiącym roku przez wydawni-
ctwo OKULTU w ramach biblio-
teki hermaionu. Podtytuł tego dzieła
brzmi: ROZWAŻANIA NA TEMAT
GENEZY MITU I KULTU. Autor –
pracownik Instytutu Religioznawstwa
UJ (dwukrotny jego dyrektor) ze
swadą i ogromną erudycją porusza
temat genezy legendy Hermesa
Trismegistosa, legendarnego maga
i mędrca, trcy systemu nazwane-
go potem hermetyzmem. Przytacza
setki nazwisk starożytnych lozo-
fów, poetów, uczonych, umaja swe
rozważania dziesiątkami przypisów,
nie przekraczając przy tym granicy,
od której książki czytać s nie da.
To duża sztuka. Wątków ciekawych
do poruszenia jest multum: mamy tu
alchemików, magów, bogów, Greków,
Żydów, Egipcjan – wszystko podane
w sosie TAJEMNICY, z hermety-
zmem nieodłącznie związanej.Zdaniem autora w powstaniu mitu
ikultu Hermesa Trismegistosa ode-
grały rolę następujące czynniki:1. Przenikanie się egipskiej i greckiej myśli religijnej w ciągu wielu wie-
ków.2. Zlanie się w jedno greckiego Her-
mesa z egipskim otem.
3. Podboje Aleksandra Wielkiego i po-
wstanie opartej na języku greckim kultury hellenistycznej.4. Wielka rola Aleksandrii jako tygla religijno-intelektualnego.
5. Skonstruowanie mitycznej postaci
Hermesa Trismegistosa i rozkwit
myśli „hermetycznej” oraz gno-
stycznej (w wydaniu pogańskim
i chrześcijańskim).
6. Wykorzystanie legend: Pitagorasa,
Orfeusza, Mojżesza, Zarathusztry, Ostanesa, Imhotepa skojarzonego z czasem z Asklepiosem.
7. Wzbogacenie legendy Hermesa
Trismegistosa pod koniec staro-
żytności i w wiekach średnich.
Tak oto powstało bóstwo ezote-
ryczne oraz ezoteryczne ugrupowa-
nie jego wyznaww, poszukujących
kultu indywidualnego i prywatnego,
nieuwikłanego w sferę polityki i pań-
stwa, lecz umożliwiającego zgłębia-
nie wszelkich, nawet największych
tajemnic dotyczących Boga, świata
i człowieka”.
Zakończenie książki jest właściwie
suplementem, autor przekracza bo-
wiem wieki, by znaleźć się w czasach
nam współczesnych i pokazać w wiel-
kim skrócie wpływ hermetyzmu na
rozmaite zwzki, zakonyi stowarzy-
szenia. Pada także słowomasoneria.
„Kiedy więc złudzenia w kwestii nie-
omylności empiryzmu i racjonalizmu
okazały się zawodne i niewystarcza-
ce przy próbach wyjaśniania tajem-
nic wszechświata i życia, wielu twór-
czych ludzi ogarnął niepokój, każący
im szukać rozwiązań tych zagadek
wsamej tajemnicy ludzkiego umysłu
oraz wrozmaitych ezoterycznych
systemach przyszłości. [...] Nic więc
dziwnego, że w tej atmosferze, pełnej
niepewności poczucia zagubienia,
jak grzyby po deszczu pojawiają się
coraz to nowe grupy, stowarzyszenia,
sekty i magiczne «zakony» (np. To-
warzystwo Teozoczne, Zakon Zło-
tego Brzasku, Ordo Templi Orientis,
Argentum Astrum, e Order of the
Star in the East, Ordo Novi Templi.
Zakon Złotej Canturii, Deutscher
Orden), najczęściej synkretyczne,
oferujące przeróżne odpowiedzi na
dręczące człowieka od tysięcy lat
pytania. Często mają one charakter
tajny, a ich organizacja wzoruje się na
rozwiązaniach masońskich. Rozmaite
loże masońskie starannie pielęgnowa-
ły tradycje gnostyckie, hermetyczne
iokultystyczne. Widać to chociażby
na przykładzie tajnych ezoterycznych
stowarzyszeń niemieckich, jak np.:
utworzonego w XVII w. Bractwa
Złotego i Różanego Krzyża (Zakon
Różokrzyżoww), nawiązucego do
tradycji chrześcijaństwa, magii, alche-
mii, mistyki, kabały i teozoi, Ścisłej
Obserwy, której jednym z podstawo-
wych celów było pielęgnowanie «nauk
tajemnych», tzw. «szwedzkiej maso-
nerii», założonej przez J.W. Ellenber-
gera, czyli Kellnera von Zinnendorfa
(1753-1782) i wyraźnie powiązanej
ztradycją gnostycko-kabalistyczną
oraz Zakonu Illuminatów nawiązujące-
go do starożytnej tradycji mistycznej
i misteryjnej (zwłaszcza misteriów
eleuzyńskich) oraz do zaratusztria-
nizmu”. WYS.
Hermes
Po trzykroć Wielki