20 lat
Wielkiego Wschodu Polski ........ s. 3
Wolnomularze spod znaku
cyrkla i węgielnicy II .....................s. 7
Sens wolnomularstwa kobiecego
we współczesności ..................... s. 11
Pożegnanie Brata Jerzego ......... s. 17
Ars Regia w Polsce
i na Śląsku ..................................... s. 22
Wielość w jedności,
jedność w wielości ...................... s. 24
Wolność, równość,
spółdzielczość .............................. s. 26
Skrucha masona ..........................s. 30
Wolnomularze wobec
koniktu wartci ....................... s. 32
Brat Andrzej Strug......................s. 35
Masoni i cykliści .........................s. 36
Notatki na łupince orzecha ...... s. 37
Dwie kolumny w Świątyni
wolnomularskiej ......................... s. 39
Apostolski Kościół Episkopalny
wobec masonerii ......................... s. 43
cena: 20 zł
(w tym 5% VAT)
ISSN 1231-0115
73
Zima 2017/18
3
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
J U B I L E U S Z
U
czylimy si braterstwa, rozumnego korzy-
stania z wolnoci, budowania. Na tej drodze
nie zawsze było łatwo. Niekrzy rezygnowali
z tego trudnego i wymagajcego marszu, inni wybierali
własne cieki. Zawsze jednak zostawała grupa osób,
dla których Wielki Wschód Polski to co wicej ni
stowarzyszenie, to Zakon, dla którego warto dawa
z siebie wszystko, a czasem nawet wicej.
W chwilach najwikszego zwtpienia znajdowali
si ci, którzy podawali bratersk dło, pomagali si
podnie, otrzepa i maszerowa dalej w kierunku
Ludzkoci Lepszej i wiatlejszej.
Co udało si zbudowa przez te 20 lat? Wielki
Wschód Polski angaował si w szereg wydarze
artystycznych, kulturalnych, edukacyjnych, lozo-
cznych. Budował relacje i dialog z wolnomularzami
z całego wiata: z Belgii, Francji, Włoch, Irlandii,
Wgier, Rumunii, a nawet odległego Mauritiusu.
W pamici pozostan doroczne rajdy wolnomularskie
w róne strony Polski, wspólne podróe do Francji,
na Łotw czy Wgry. witynia, któr wspólnie wy-
posaalimy, remontowalimy po zalaniu. Niezliczone
dyskusje o wolnomularstwie, yciu, naszych marze-
niach. Głbokie przyjanie na całe ycia, a czasem
jeszcze dłusze.
A co przed nami w czasach nasilania si radykali-
zmów, nieufnoci, wrogoci? Włanie teraz wolno-
mularska dewiza WOLNO – RÓWNO – B-
TERSTWO jest szczególnie potrzebna. Gdy wiat
pdzi do przodu na łeb na szyj, szczególnie cenne
jest wolnomularskie zatrzymanie, zagldanie w głb
siebie, wspólna reeksja. Wolnomularstwo to take
szkoła mdrego dialogu, panowania nad emocjami,
otwartoci na odmienne punkty widzenia.
Pamitajmy wic, jak wielkie postawilimy sobie zada-
nia. Pamitajmy te o mistrzach, którzy budowali przed
nami, zostawiajc nam w spadku swoje narzdzia. Nie
ma ju z nami pierwszych trzech Wielkich Mistrzów
Wielkiego Wschodu Polski Andrzeja Nowickiego,
Zbigniewa Gertycha i Piotra Kuncewicza. Jest jednak
Ich myl, spucizna, intencja. A naszym obowizkiem
jest kontynuowa Ich dzieło najlepiej, jak potramy.
Aleksandra Emilia Wysocka
Zastpca Wielkiego Mistrza WWP
20 LAT
WIELKIEGO WSCHODU POLSKI






P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
4J U B I L E U S Z
D
oroczny XXI Konwent
WWP wybrał władze –
Wielki Mistrz br Filip
został na trzeci rok. Na Konwencie
były reprezentowane wszystkie
loe WWP: Wolność Przywró-
cona, Atanor, Cezary Leżeński,
Galileusz, Witelon oraz Moria
(na Wsch Rygi). Sale loowe
przygotowano niezwykle sta-
rannie na jubileusz i przybycie
znamienitych goci. Na cianach
„izby wilgotnej” zawisły plansze
przedstawiajce histori masonerii
polskiej, specjalnie na t okazj zo-
stały namalowane portrety trzech
pierwszych Wielkich Mistrzów,
braci: Andrzeja Nowickiego, Zbi-
gniewa Gertycha i Piotra Kun-
cewicza. Został wydany numer
specjalny ATENY, pisma WWP.
W desce jubileuszowej s Alek-
sandra E. Wysocka, zastpczyni WM
ds. zewntrznych (deskę drukujemy
na str.3), mówiła z dokonaniach, ale
i zagroeniach, o ociosywaniu kamie-
nia w trudnych dzisiejszych czasach.
WWP to Zakon, dla którego warto
dawa z siebie wszystko, a czasem na-
wet wicej” –wiła ze wzruszeniem.
Na zamkniciu Konwentu była dele-
gacja Wielkiej Loy Kultur i Duchowo-
ci z br Henrykiem Wierniewskim.
S Mirosława Dołęgowska-Wysocka
reprezentowała SzL Promete
i Gaj Aetern, polskie loe Wielkiej
eskiej Loy Francji. Były take sio-
stry i brat Józef Żeleśkiewicz z Le
Droit Humain (swoj dług maso-
sk drog rozpoczynał w 1990 r. od
loy Wolno Przywrócona, której
nastpnie był Czcigodnym Mistrzem).
Przedstawicielem krakowskiej loy
Gabriel Narutowicz (WWF) był Do-
minique Lesage, zwizany z Wielkim
Wschodem Francji i loami polskimi
od przeszło 30 lat.
Do Polski przyjechały take dele-
gacje zagraniczne: br iery Ger-
vais, delegat Rady Zakonu Wielkiego
Wschodu Francji do spraw Europy
Wschodniej, s Gabriele Eder, Wielki
Mistrz Wielkiego Wschodu Austrii,
sNieves Bajo, Wielki Mistrz Wiel-
kiej Loy Symbolicznej Hiszpanii oraz
br Juan Martin-Mas – Wielki Sekre-
XXI KONWENT WWP
Trzeba dać z siebie
wszystko, a nawet więcej






5
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
J U B I L E U S Z
tarz do Spraw Zagranicznych WLSH.
Z t ostatni obediencj WWP podpi-
sał Traktat Przyjaźni, co stało si pod-
czas prac jubileuszowych. Wielka Loa
Symboliczna Hiszpanii, czyli Gran
Logia Simbólica Española (GLSE)
jest obediencj załoon w 1980 roku
przez grup wolnomularzy, którzy
powrócili z uchodstwa po upadku
dyktatury generała Franco. W 1983
roku dołczyła do CLIPSAS. Nale-
y te do ródziemnomorskiej Unii
Wolnomularskiej (UMM) oraz do
Europejskiego Sojuszu Wolnomular-
skiego, zrzeszajcego wolnomularskie
organizacje adogmatyczne (AME).
W mowach kocowych mówiono
o zadaniach masonerii w dzisiejszych
czasach globalizacji, technologiza-
cji, wzrostu populizmów i nacjona-
lizmów, zastanawiano si, jak konty-
Thiery Gervais, Juan Martin, Nieves Bajo, Henryk Wierniewski, Gabriele Eder, Józef Żelaśkiewicz

P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
6J U B I L E U S Z
Przez Wolność rozumiemy zarówno nasze zaangaowanie po stronie wolnoci politycznej, demokracji parla-
mentarnej, pluralizmu, jak i walk o absolutn wolno sumienia, wolno myli, wolno bada naukowych
i twórczoci artystycznej, wolno publicznego głoszenia pogldów słowem i drukiem.
P
rzez Równość rozumiemy zarówno równe prawa dla wszystkich obywateli bez wzgldu na ich płe, ras, naro-
dowo, wyznanie, pozycj społeczn i pogldy, jak i nasze zaangaowanie w walk o sprawiedliwo społeczn.
P
rzez Braterstwo rozumiemy przede wszystkim Braterstwo narodów, walk o trwały Pokój, o zgodne współycie
wszystkich narodów na zasadach wolnoci i równorzdnoci, obron praw wszystkich mniejszoci narodowych
przed jakkolwiek dyskryminacj, popieranie organizacji midzynarodowych powołanych do rozwizywania
najwaniejszych problemów współczesnoci w skali całego globu (obrona rodowiska przed gospodark rabun-
kow i zagroeniem nuklearnym, pomoc krajom najbiedniejszym, obrona praw człowieka, organizacja wymiany
kulturalnej). Chcemy bra udział w tworzeniu kultury wiatowej na zasadzie respektowania jej zrónicowania,
poniewa istniejca i rozwijajca si rónorodno jest jedn z najwikszych wartoci kultury. […]
Mamy pikne tradycje, ale liczy si bdzie przede wszystkim to, co nasze pokolenie współczesnych polskich wol-
nomularzy wniesie do kultury polskiej i wiatowej. A chcemy wnie przede wszystkim Więcej Światła! #
Cyt. za: „Wolnomularz Polski” nr 15-16 (październik-listopad) 1997 r., s. 2.
WOLNOŚĆ – RÓWNOŚĆ – BRATERSTWO
Z D E K L A R A C J I W W P , 1 1 L I S T O P A D A 5 9 9 7 R .
Nieves Bajo Juan Martin



nuowa masoskie ideały, nie tracc
z pola widzenia nowych wyzwa spo-
łecznych, kulturowych i politycznych.
Wanym elementem uroczystoci
było złoenie wieca w formie ma-
soskiego trójkta pod Pomnikiem
Bohaterów Gea w imieniu Wielkiej
Symbolicznej Loy Hiszpanii, kiedy
to do przedstawicieli hiszpaskiej
obediencji spontanicznie dołczyli
uczestnicy Konwentu.
Obchody zakoczyła uroczysta aga-
pa z potrawami polskimi: rosołem
z domowym makaronem, indykiem
w sosie grzybowym, buraczkami i ko-
pytkami. Na deser był tort w formie
masoskiego fartuszka. Toasty wzno-
szono winem białym i czerwonym,
po polsku, francusku, hiszpasku, an-
gielsku, łotewsku i niemiecku. Było to
braterstwo i siostrzestwo w praktyce,
ponad podziałami.
Wys.
7
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
Z K A R T H I S T O R I I
P
omimo ocjalnego zakazu działalnoci, niektóre loe
w Warszawie nie zastosowały si do postanowie
dekretu prezydenta Mocickiego i wolnomular-
ska praca toczyła si nadal, a do wybuchu powstania
warszawskiego w 1944 roku. W Krakowie bracia z loy
Przesd Zwyciony organizowali swoje spotkania przez
cały okres okupacji hitlerowskiej, a zaprzestali uczestnictwa
w wolnomularskich pracach z chwil wkroczenia do miasta
oddziałów Armii Czerwonej.
P
o zakoczeniu II wojny wiatowej, w nowych wa-
runkach ustrojowych, przedwojenni wolnomularze
kontestowali zaistniał sytuacj polityczn. W innych
pastwach Europy rodkowo-Wschodniej, takich jak
Rumunia, Wgry i Czechosłowacja, na nowo został pod-
jty wysiłek odbudowy struktur wolnomularskich. Ruch
wolnomularski nie tylko w Polsce wyszedł z wojny silnie
okaleczony i rozbity organizacyjnie. Wielu wolnomularzy
nie przeyło okupacji, wielu pozostało na emigracji i nie
wróciło do swoich krajów po zakoczeniu wojny, jeszcze
inni postanowili odnale swoje miejsce w nowym ustroju
i podjli współprac z władzami, jednoczenie zrywajc
przedwojenne kontakty wolnomularskie. Takim przykła-
dem moe by postaHenryka Kołodziejskiego, który
był jednym z twórców Tymczasowego Rzdu Jednoci
Narodowej, posłem na Sejm, członkiem Rady Pastwa
i prezesem Najwyszej Izby Kontroli.
W
ówczesnych realiach politycznych polscy komunici
kierowani przez Bolesława Bieruta nie mieli adnych
powodów, by tolerowa pod swoimi rzdami odbudo-
wane struktury wolnomularskie, absolutnie sprzeczne
z ich wiatopogldem. Pomimo e postanowienia IV
Kongresu Kominternunakazywały członkom wszystkich
partii komunistycznych opuszczenie ló wolnomularskich,
Bolesław Bierut, cho sam do loy nie naleał, pierwotnie
przychylnie odnosił si do idei odrodzenia ruchu wolno-
mularskiego w Polsce. Przed I wojn wiatow, pracujc
na stanowisku pomocnika zecera w redakcji lubelskiego
„Kuriera, utrzymywał kontakty z członkami tamtejszej loy
Wolni Oracze (czyt. art. na str. 26) i by moe zachował do
nich jaki sentyment. Kiedy w 1947 roku przedwojenny
wolnomularz, Ludwik Rajchman podjł prób wznowienia
działalnoci wolnomularskiej w Polsce, ostro i negatywnie
zareagował członek Biura Politycznego PPR Jakub Berman.
W
lutym 1957 roku wielki sekretarz Wielkiego Wschodu
Francji Paul Blanc podjł rozmowy z przedstawicie-
lem ambasady polskiej w Paryu w sprawie ewentualnego
wznowienia działalnoci masonerii w Polsce. W pro-
wadzonych rozmowach starał si powiza historyczn
antykocieln działalno wolnomularzy [liberalnych]
z załoeniami ideowymi partii komunistycznej. Nie dało to
jednak spodziewanego rezultatu i dialog został przerwany.
Z
kolejninicjatywobudzenia wolnomularstwa nad Wisł
pojawił si w 1962 roku w Warszawie wielki mistrz Wiel-
kiego Wschodu Francji – Jacques Mierrand.Równie i on
nic nie wskórał, gdy ówczesny I Sekretarz PZPR Władyaw
Gomułka dał swojemu rozmówcy odpowied odmown.
N
iecały rok wczeniej, 12 lutego 1961 roku,omiu
przedwojennych adeptów „młotka i kielni” dokonało
w warunkach konspiracyjnych rytualnego „obudzenia
przedwojennej loy Kopernik (pisaliśmy o tym obszernie
w poprzednim numerze, red.). W tydzie póniej, na ko-
lejnych pracach dokonano pierwszych inicjacji nowych
adeptów Sztuki Królewskiej. Do loy został wówczas
przyjty m.in. prezes Klubu Krzywego Koła, póniejszy
członek Komitetu Obrony Robotników i wielki mistrz
WLNP, Jan Józef Lipski. Zapocztkuje to przenikanie
si wolnomularstwa z działaczami opozycji demokra-
tycznej.Do konspiracyjnego Kopernika na przestrze-
ni 30 lat (1961–1991) inicjowano nastpujce osoby:
Jana Wolskiego, Stefana Zbroyn, Tadeusza Gliwica,
Aleksandra Lutze-Birka, Józefa Roliskiego, Mariana
Serejskiego, Juliana Kulskiego, Erazma Samotych, Ta-
deusza Wyszomirskiego, Jana Józefa Lipskiego, Klemensa
Aleksandrowicza, Włodzimierza Zonna, Ludwika Cohna,
Jerzego Jasiskiego, Janusza Maciejewskiego, Edwarda
Lipiskiego, Antoniego Słonimskiego, Jana Kielanow-
skiego, Klemensa Szaniawskiego, Stanisława Wydg,
Huberta Janowskiego, Ignacego Sieradzkiego, Tadeusza
Cegielskiego i Jana Kurmana.
WOLNOMULARZE SPOD ZNAKU
CYRKLA I WĘGIELNICY II
B R W A L D E M A R G N I A D E K



P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
8Z K A R T H I S T O R I I
W
1984 roku kierownictwo Ministerstwa Spraw We-
wntrznych powołało specjaln grup operacyjn,
której zadaniem było rozpracowanie rodowiska polskiej
masonerii oraz jej zwizków z krgami opozycyjnymi na
emigracji.
Po 4 czerwca 1989 roku na tyle zmieniły si w Polsce
realia polityczne, e działajcy dotychczas w dyskrecji
wolnomularze podjli jawn aktywno w przestrzeni pub-
licznej, po raz kolejny powodujc renesans wolnomularstwa
w Polsce. Na przełomie lat 1989–1990 zapadła decyzja
w warszawskiej loy Kopernik o ujawnieniu podziemnego
warsztatu wobec zagranicznych obediencji, tak aby na-
stpnie – działajc w porozumieniu z brami z paryskiego
Copernika – publicznie ujawni (wrzesie 1992 r.) istnienie
Wielkiej Loy Narodowej Polski. Podobnie jak w 1920 roku,
tak i teraz nieocenion rol odegrała masoneria włoska.
Paryanie z Copernika wykorzystali swoje wieloletnie
kontakty z wolnomularzami z Italii, zarówno z Polakami
mieszkajcymi nad Tybrem, jak równie z wybitnymi wol-
nomularzami z Wielkiego Wschodu Włoch, w zabieganiu
o uznanie WLNP na forum midzynarodowym. Zabiegi
te zakoczyły si sukcesem i ju 17 grudnia 1991 roku
zostały zapalone wiatła Wielkiej Loy Narodowej Polski,
a jej pierwszym powojennym wielkim mistrzem wybrany
został Tadeusz Gliwic. W lutym 1993 roku WLNP została
zarejestrowana w sdzie jako stowarzyszenie.
R
ównie Wielki Wschód Francji w pierwszej połowie
1990 roku podjł inicjatyw budowania nad Wisł
swoich struktur. W maju tego roku do Warszawy przy-
jechał z Lille przedstawiciel WWF, potomek polskich
emigrantów Didier niadach. Odbył on kilka spotka
w Warszawie i Łodzi, których celem było zorientowanie
si w nastrojach panujcych wród polskiej inteligencji
i jej stosunku do wolnomularstwa liberalnego. Wnioski
musiały by budujce, skoro trzy miesice póniej przy-
była do Warszawy kierowana przez członka Rady Zakonu
WWF Allaina Marville’a grupa „braci”. Zamiecili oni
na łamach Gazety Wyborczej” ogłoszenie nastpujcej
treci: „Francuscy wolnomularze zapraszaj wszystkich
interesujcych si ruchem wolnomularskim na wiecie na
spotkanie informacyjne w czwartek 9 sierpnia, godzina
19.00, Klub Lekarza, Aleje Ujazdowskie 24. W efekcie
tego spotkania 1 grudnia 1990 roku bracia z paryskiej
loy Victor Schoelcher dokonali kilku inicjacji w pałacyku
myliwskim usytuowanym w parku łazienkowskim. Tym
pierwszym warsztatem wolnomularskim była Wolno
Przywrócona, której wiatła zapalono 26 kwietnia 1991
roku. Nazwa nawizywała do aktualnych wydarze po-
litycznych, jak te korespondowała z wanym momen-
tem dziejowym Polski z 1918 roku. Przed drug wojn,
w latach 1920–1938, istniała loa o tej samej nazwie, lecz
działała ona pod auspicjami Wielkiej Loy Narodowej
Polski i skupiała w swoich szeregach głównie ludzi nauki
i pióra. Niezalenie od wolnomularzy z ló paryskich,
przy duym zaangaowaniu braci z loy l’Esperance na
Wschodzie Lille, zainstalowana została w Polsce na jesieni
1991 roku kolejna loa nurtu liberalnego – Nadzieja na
Wschodzie Warszawy.
Z
kolei z loy Wolno Przywrócona zrodziły si w War-
szawie loe: Trzej Bracia (21 maja 1993) oraz Europa
(11 marca 1994). Loe wywodzce si z Wolnoci Przy-
wróconej praktykowały ryt francuski nowoczesny. W lutym
1997 roku przybył do Polski zastpca Wielkiego Mistrza
Wielkiego Wschodu Francji do spraw zagranicznych Eric
Vanderberghe oraz m.in. zastpca Wielkiego Mistrza do
spraw administracyjnych Alain Dupret i Gwarant Przyjani
polskich ló liberalnych przy Wielkim Wschodzie Fran-
cji Michel Klich. W trakcie konferencji prasowej gocie
z Francji poinformowali o planach powołania w Polsce
samodzielnej obediencji masonerii rytu francuskiego. Eric
Vanderberghe mówił: „Moemy ju wycofa si z Polski.
Pozostawiamy nasz rytuał i organizacj, deklarujemy pomoc
polskim braciom w ich samodzielnej działalnoci”. Pierw-
szym Wielkim Mistrzem powstałego wówczas Wielkiego
Wschodu Polski był lozof i religioznawca prof. Andrzej
Rusław Nowicki.
Br Waldemar Gniadek
W
ielki Wschód Francji, w toku obrad Rady Stowarzyszenia 24 i 26 kwietnia 5997 roku, postanowił
wrczy braciom polskim Patent uprawniajcy do utworzenia Wielkiego Wschodu Polski. Dokument
został podpisany przez Wielkiego Mistrza WWF oraz 25 braci z Rady WWF. Uroczyste odebranie Patentu
odbyło si 13 lipca 1997 roku. Nastpnie 28 lipca, na wniosek loy Nadzieja Komitet Załoycielski w składzie:
Andrzej Nowicki, Wojciech Tarnachiewicz, Adam Wysocki i 12 innych braci złoył w VII Wydziale Reje-
strowym Sdu Wojewódzkiego w Warszawie wniosek o rejestracj stowarzyszenia o nazwie Wielki Wschód
Polski. Rozprawa odbyła si 4 listopada 1997 roku. Od tego dnia WWP istnieje legalnie, ma osobowo
prawn i uprawnienie do działania na terenie całej Rzeczpospolitej Polskiej. Informacj na ten temat złoył
Wielki Mistrz WWP Andrzej Nowicki w swoim programowym referacie wygłoszonym 11 listopada 1997
roku w trakcie Pierwszego Konwentu WWP. #
9
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
S U K N I A I F A R T U S Z E K
J
ednoczenie okres pionierski
narzucił bardzo bliskie kontakty
z powstajc równolegle struktur
Le Droit Humain Polskaorga-
nizacj od pocztku swego istnienia
mieszan. Kobiety, które bracia z WWP
chcieli widzie w wolnomularstwie,
były po prostu inicjowane w LDH.
Póniej czsto pracowali razem w czasie
wspólnych prac obu obediencji. Z jed-
nej strony podział był bardzo wyrany
i oczywisty, ale z drugiej współpraca
okresu pionierskiego wymagała wspie
-
rania si i wslnych działa.
Z biegiem lat obie organizacje okrze-
pły i umocniły si. Dotychczasowy
model bardzo bliskiej współpracy mógł
ulec pewnemu rozlunieniu. Natomiast
pojawienie siczysto eskiej loy Pro-
metea (2000), nalecej do Wielkiej
eskiej Loy Francji, ukazało kwesti
przyjmowania kobiet do wolnomular-
stwa w nowym wietle.
Pierwsze próby podjcia decyzji
o przyjmowaniu kobiet do Wielkiego
Wschodu Polski nie powiodły si*.
Wikszo braci postanowiła zachowa
istniejce status quo. Jedni ze wzgldu
na tradycj Wielkiego Wschodu, inni
ze wzgldu na kurtuazj w stosunku do
Le Droit Humain, inni za przekonani
do czysto mskiej formuły funkcjo-
nowania masonerii. Jednak z biegiem
lat narastało przekonanie o tym, e
wolnomularstwo liberalne, aby sprosta
wymogom współczesnoci, musi sta
sibardziej egalitarnemidzy innymi
w aspekcie praw kobiet. Potrzebny b
jednak impuls, który mógłby spowo-
dowa dokonanie tej zmiany.
W roku 2007 doszło do kumulacji
zawirowa strukturalnych zarówno
w Wielkim Wschodzie, jak i w LDH.
W Toruniu bracia i siostry loy LDH
Pod Ulem zdecydowali o upieniu
loy w strukturach LDH. Cz z nich
chciała kontynuowa wolnomularsk
działalno, ale w innej strukturze. Loa
była jednak mieszana. Bracia zostali
aliowani w loy Wolno Przywró-
cona Wielkiego Wschodu Polski, ale
siostry pozostały bez moliwoci pracy
w obediencji mieszanej.
Jednake w tym samym czasie Rada
Zakonu WWP powołała komisj do
zbadania moliwoci przekształcenia
tej obediencji z mskiej w miesza-
n. Komisja, kierowana przez brata
Klausa Dbrowskiego, przedstawiła
swoje wnioski na Konwencie 2007,
za obradujcy bracia (w Konwen-
cje WWP uczestnicz wszyscy mi-
strzowie obediencji), zgodnie z jej
propozycjami, przegłosowali – przy
zaledwie jednym głosie odrbnym –
przekształcenie WWP w obediencj
mieszan. Warto zauway, e przy-
jto model zakładajcy dowolno
decyzji konkretnej loy odnonie do
wybrania sposobu funkcjonowania –
jako warsztatu mskiego, eskiego
lub mieszanego. Dokładnie taki sam
model został zaadaptowany trzy lata
póniej przez Wielki Wschód Francji,
jednak przy wikszym oporze znacz-
cej mniejszoci.
Jeszcze w tym samym roku, tj. 2007,
aliowano do loy Wolno Przywró-
cona cz sióstr z Torunia. Rozpoczto
take starania o zapalenie wiateł pierw-
szej mieszanej loy WWP Galileusz na
Wsch Bydgoszczy. Loa otrzymała
wiatło na pocztku 2008 roku.
W niedługi czas potem w WWP a-
liowano siostry i braci, którzy utworzyli
lo Cezary Leeski na Wsch War-
szawy. Kolejnymi mieszanymi loami
WWP były: Kultura, Moria, Atanor
oraz Witelon. Jednoczenie loa matka
WWP Wolno Przywrócona zaczła
ju nie tylko aliowa, lecz take ini-
cjowa kobiety.
Siostry bardzo szybko zdoby nalen
pozycj w Wielkim Wschodzie Polski,
jak i w strukturach stopni wyszych
pracujcych w oparciu o członków
i członkinie WWP. Przedstawiciele Rady
Najwyszej Wielkiej Loy Włoch, którzy
postanowili utworzyRad Najwy-
sz Polski 33. i ostatniego stopnia Rytu
Szkockiego Dawnego i Uznanego, opart
o współpracz Wielkim Wschodem Pol-
ski, załoyli jjako struktur mieszan.
Udział sióstr w strukturach porzd-
ków wyszych Rytu Francuskiego do-
prowadził do ciekawej sytuacji, kiedy
to przybyli z Francji przedstawiciele
Najwyszej Kapituły Generalnej po
raz pierwszy w historii tej struktury
nadawali Pierwszy Porzdek kobie-
cie – siostrze z Wielkiego Wschodu
Polski.
Dzi, kiedy w liberalnej czci pol-
skiej masonerii nie ma ju, które
nie przyjmowałyby kobiet, a ich udział
w pracach jest czym normalnym, trud-
no uwierzy, e jeszcze 20 lat temu
sytuacja była całkowicie inna. Zdo-
minowane przez mczyzn wolnomu-
larstwo dyskutowało na ten temat, ale
dla wielu braci była to rewolucja nie
do wyobraenia.
Czasy si zmieniaj – ale w tym wy-
padku naleałoby powiedzie: nor-
malniej.
BB TS, KD
*Bardzo przychylny kobietom
w wolnomularstwie bZbigniew
Gertych, Wielki Mistrz WWP,
który wił o tym podczas jednego
ze Spotkań pod Akacją, co odnotował
Wolnomularz Polski” w 1999 roku.
KARTKI Z DZIEJÓW WWP
Kobiety w Wielkim Wschodzie




P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
10 S U K N I A I F A R T U S Z E K
J
esie, mimo nawracajcej choroby,
była dla mnie bardzo intensyw-
na. 25 wrzenia br. wygłosiłam
wykład pt. SUKNIA I FARTU-
SZEK. Szkice z dziejów wolnomular-
stwa kobiecego, ilustrowany slajdami.
Wykład odbył si w ramach ADE-
MII MISTRZA HIMA, cyklu zor-
ganizowanego przez Instytut Sztuka
Królewska w Polsce z okazji jubileuszu
300-lecia masonerii spekulatywnej.
Opowiedziałam o długiej drodze
kobiet do masonerii, poczwszy od
XVIII wieku, Zakonu Mopsów i ló
adopcyjnych, poprzez przełom pod
koniec XIX stulecia i powstanie obe-
diencji mieszanej Le Droit Humain, a
po czasy nam współczesne. Wplotłam
w t opowie losy polskich masonek:
od wielkich dam z XVIII wieku po
powstanie w Polsce, ju w naszym stu-
leciu, ló stricte kobiecych – Prometei
i Gai Aeterny, nalecych do Wielkiej
eskiej Loy Francji.
Referat O Polkach–wolnomularkach
od XVIII do XXI wieku wygłosiłam na
konferencji „Ars Regia w Polsce i na
lsku, która odbyła si 30 wrzenia
w Katowicach (czyt. na str. 22–23).
Kolejna konferencja masonologiczna
miała miejsce w Krakowie 12 listo-
pada, a odbyła si pod hasłem „Wie-
lo w jednoci, jedno w wieloci”
(więcej na str. 24–25). Referat nosił
tytuł: Zakon Mopsów – żart salonowy
czy prawdziwa masońska konspiracja?
Zakocz ten rok loow desk pt.
Wolność – Równość – Braterstwo – Sio-
strzeństwo w mojej macierzystej loy
Gaja Aeterna.
Myl, e to niea rozgrzewka przed
2018 r., w którym bdobchodzi25-le-
cie swej inicjacji masoskiej pczonej
z wierwieczem Wolnomularza Pol-
skiego. Duo za mnduo przede
mn. I jak si tu nie cieszy? #
Wykłady,
konferencje, spotkania
S M I R O S Ł A W A D O Ł Ę G O W S K A - W Y S O C K A , A S Z E R A


11
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
S U K N I A I F A R T U S Z E K
O
d czasu Konstytucji Ander-
sona z 1723 roku, która nie
przewidywała moliwoci
inicjacji kobiet, uwaajc, e nie s
wolne, wolnomularstwo wprowadziło
nowe formy i nowe ryty, a jednak za-
chowało swój specyczny charakter
zwizany z systemem etycznym.
Naley podkreli, e historia zwiz-
ków kobiet z wolnomularstwem jest
prawie tak długa jak historia masone-
rii. Formalne zwizki kobiet z wolno-
mularstwem sigaj czasów Owiece-
nia. W połowie XVIII wieku istniało
ju we Francji wiele ló adopcyjnych,
tworzonych przy loach mskich.
Pierwsze kobiety znalazły si w loach
adopcyjnych, powołanych do ycia
przez Wielk Lo Narodow Francji.
W XVIII-wiecznej Polsce istniało tak-
e wiele adopcyjnych ló kobiecych,
zorganizowanych na wzór francuski.
Loe te nie były ani samodzielne, ani
niezalene, z autentycznym wtajem-
niczeniem miały niewiele wspólne-
go. Pracowały w oparciu o odrbny,
znacznie skromniejszy pod wzgldem
duchowym rytuał.
Wolnomularstwo eskie sensu stric-
to, przyjmujce wyłcznie kobiety
i zorganizowane według takich samych
reguł jak te obowizujce w zakonach
mskich, ma stosunkowo krótk hi-
stori. Prekursorki były inicjowane
w zakonach mskich, które w ten
sposób przekształcały si w zakony
mieszane. Pierwsz najbardziej na-
głonion inicjowan kobiet była
Marie Adelaïde Deraismes, aktywna
francuska działaczka feministyczna,
przyjta do loy Libres Penseurs (Wol-
nomyliciele) 14 stycznia 1882 roku.
Kolejne kobiety przyjto do loy do-
piero 11 lat póniej, co doprowadziło
do utworzenia w 1893 roku pierwszej
w historii wolnomularstwa obediencji
mieszanej Le Droit Humain.


SENS WOLNOMULARSTWA
KOBIECEGO WE WSPÓŁCZESNOŚCI
S S E W A J A Ś K O W S K A ,
M A Ł G O R Z A T A M I S I U N A







P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
12 S U K N I A I F A R T U S Z E K
N
atomiast pierwsze wcznie
eskie loe tworzyły kobiety,
którym nie odpowiadała forma pracy
koedukacyjnej. Fakt powstania wol-
nomularstwa kobiecego był, midzy
innymi, wyrazem historycznego pro-
cesu emancypacji kobiet i denia do
wnouprawnienia. Był take reakcj
na dominacj mczyzn take i w tej
dziedzinie ycia społecznego. Jasno
uwidacznia to historia wolnomular-
stwa eskiego w Anglii.
W 1902 roku powstała w Londy-
nie pierwsza loa mieszana, nale-
ca do midzynarodowego Zakonu
Mieszanego Le Droit Humain, pod
przewodnictwem Annie Bessant, teo-
zoi inicjowanej kilka lat wczeniej
w Paryu. Dynamiczny rozwój nurtu
wolnomularstwa mieszanego w Anglii
zaowocował stworzeniem Federacji
Angielskiej zakonu LDH. Niemniej
ju w 1908 roku grupa sióstr i braci,
pragncych uwolni si od dominacji
francuskiej i podwaajc zbyt lai-
ckie, ich zdaniem, tendencje zakonu,
tworzye Honorable Fraternity
of Ancient Masonry (H.F.A.M). Po
piciu latach istnienia tej obediencji
mieszanej, w 1913 roku, nastpuje
rozłam prowadzcy do powstania
nowej obediencji, „e Honorable
Fraternity of Ancient Freemasonry
(H.F.A.F), która stopniowo prze-
kształca si w obediencj wyłcz-
nie kobiec, podejmujc, na wzór
regularnych ló mskich/narodo-
wych, decyzj zabraniajc inicjo-
wania mczyzn i ograniczajc ich
uczestnictwo w pracach loowych
(ok. 1920r.). Tendencja ta stopniowo
zdominowała take „e Honorab-
le Fraternity of Ancient Masonry.
Z ponownego połczenia tych dwóch
Zakonów w 1935 roku powstaje obe-
diencja wyłcznie eska, niezezwa-
lajca nawet na wizyty braci.
Niewtpliwie powstanie na Wyspach
Brytyjskich obediencji kobiecej, wy
-
kluczajcej drug połow ludzkoci,
było midzy innymi reakcj na wspo-
mniany ju ekskluzywizm ló mskich,
niedopuszczajcych kobiet do udziału
w tym elitarnym projekcie samodo-
skonalenia. W 1958 roku zakon ten
przyjmuje nazw „e Order of Wo-
men Freemasons” (O.W.F).
O
becnie Obediencja liczy prze-
szło 6000 członki i ma 300 ló
w samej Anglii, rozwijajc si take
dynamicznie w innych krajach wia-
ta: w Australii, Kanadzie, Hiszpanii,
Afryce Południowej, Zimbabwe... Od
1999 roku uznana jest przez Wielk
Lo Anglii (United Grand Lodge of
England) jako obediencja „regularna,
angielska masoneria eska, na wzór
mczyzn, nie utrzymuje adnych
kontaktów z innymi midzynarodowy-
mi obediencjami kobiecymi, które ak
-
ceptuj wizyty braci w swoich loach.
Ojczyzn liberalnego wolnomular-
stwa kobiecego jest Francja. Wywodzi
si ono z tradycji ló adopcyjnych.
To w kraju Voltaire’a i Jana Jakuba
Rousseau powstał 21 padziernika
1945 roku pierwszy niezaleny wol-
nomularski eski zakon: Wolno-
mularski Kobiecy Zwizek Francji
(LUnion Maconnique Feminine de
France), który w 1952 roku przekształ-
cił si w Wielk esk Lo Francji
(Grande Loge Feminine de France),
aktywnie działajc do dnia dzisiej-
szego, przede wszystkim na terenie
Francji europejskiej i jej terytoriów
zamorskich, ale równoczenie pro-
wadzc aktywn polityk rozwoju
wolnomularstwa kobiecego poza gra-
nicami Francji.
Dziki tej Obediencji, ju na po-
cztku lat dziewidziesitych,
w 1993 roku, powstał zalek pol-
skiego wolnomularstwa kobiecego, co
doprowadziło do utworzenia w roku
2000 pierwszej loy kobiecej w histo-
rii wolnomularstwa w naszym kraju.
Obecnie istniej w Polsce dwie Loe
kobiece – Prometea (2000) i Gaja
Aeterna (2010). Loe te nale do
wspomnianej ju Wielkiej eskiej
Loy Francji, która skupia około
14000 członki w 420 loach i jest
najwiksz kobiec organizacj wol-
nomularsk w Europie, a najpraw-
dopodobniej i na wiecie. Niedawno
powstała w Warszawie pierwsza w Eu-
ropie rodkowo-Wschodniej eska
Loa Doskonałoci – Lux Orientis
(2017) w ramach struktur Najwyszej
eskiej Rady Francji.
* * *
R
uch wolnomularski stawia sobie
za cel prac dla dobra ludzkoci.
Wyrósł z gleby Owiecenia, promujc
wielowymiarowego i spełnionego czło-
wieka. Jest metod samodoskonalenia,
polegajc na indywidualnej pracy
jednostki w grupie. Chocia formalnie
czerpie swe treci z tradycji judeo-
chrzecijaskiej, jednak wykracza
poza ni, bdc nonikiem wartoci
uniwersalnych.
Kartezjaska koncepcja człowieka
i jego roli w wiecie, charakterystycz-
na dla Owiecenia, opierajca si na
tradycyjnym paradygmacie ładotwór-
czej intencji, została zakwestionowana
w XX wieku przez zjawiska społeczno-
-kulturowe, które Zygmunt Bauman
nazywa „ponowoczesnoci. O ile
paradygmat epoki nowoczesnej opie-
rał si na kulcie rozumu, ładu i porzd-
ku społecznego z ustalon hierarchi
i wartociami etycznymi, to przejcie
do epoki ponowoczesnej odbyło si
poprzez ich pełn dekonstrukcj we
wszystkich wymiarach ycia społecz-
nego.
E
poka ponowoczesna to wiat płyn-
nej wzgldnoci wszelkich idei, re-
latywizmu poddajcego w wtpliwo
wartoci uniwersalne, tradycj, histo-
ri; wiat szybkich zmian, nietrwałych
zwizków, natychmiastowych graty-
kacji, fragmentarycznoci i przy-
godnoci bytów. Współczesny wiat
cywilizacji zachodniej to wiat bez
sacrum. Wolnomularstwo natomiast
odwołuje si do wartoci uniwersal
-
nych wypracowanych przez ludzko
na przestrzeni dziejów. Uniwersalnych
w tym sensie, e nieprzemijajcych,
niezmiennych, bo dotyczcych samej
istoty człowieczestwa. Zderzenie
wartoci i stylów ycia spluralizowanej
kultury ponowoczesnej z wolnomu-
larskim kultywowaniem wartoci uni-
wersalistycznych uzasadnia pytanie,
czy w takim wiecie wolnomularstwo
ma jeszcze sens.
13
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
S U K N I A I F A R T U S Z E K
Najprociej na to pytanie mona
odpowiedzie, e skoro co istnie-
je, to znaczy, e spełnia jak funk-
cj i odpowiada na czyje potrzeby.
A wolnomularstwo istnieje ocjalnie
ju od 300 lat.
C
złowiek od zarania dziejów pró-
bował zrozumie natur wszech-
wiata i poszukiwał odpowiedzi na
pytania dotyczce sensu ycia. D-
enie do Wielkiej Tajemnicy ycia
przybierało rozmaite formy w miar
upływu kolejnych epok, ale nigdy nie
przestało istnie. Jest głboko zako-
dowane w naszej podwiadomoci
zbiorowej i stanowi integraln cz
istoty ludzkiej. Stanowi niejako jeden
z biegunów natury człowieka, który
mona okreli biegunem sacrum,
w przeciwstawieniu do profanum.
Naturalna potrzeba transcenden-
cji jest wyraana mniej lub bardziej
wyrazicie u poszczególnych osób
i przybiera rónorodne formy. Do-
mena sacrum wie si z rytuałem;
cile okrelonym w przypadku kon-
kretnej grupy kulturowej czy religij-
nej. Nawet osoby, które odrzucaj
utrwalone tradycj nurty duchowe,
podwiadomie tworz rytuały osobi-
ste, rodzinne czy dotyczce okrelo-
nej grupy społecznej, powołujc do
ycia własne „witoci”, nie zdajc
sobie sprawy, e wypełniaj w ten
sposób odwieczn zwyczajn ludzk
potrzeb sacrum.
yjemy w epoce, która oprócz braku
jednoznacznego zakotwiczenia w ide-
ach, wartociach, historii i dojmujcej
fragmentaryzacji ycia społecznego,
mieci w sobie wiele ruchów i kon-
kurencyjnych ideologii: New Age,
nowe ruchy parareligijne, nowe ru-
chy społeczne, takie jak na przykład
prozdrowotne, proekologiczne i inne
pro…! Trzeba powiedzie, e ruchy te,
niezalenie od ich rozmaitych ocen,
stanowi wyran kontrtendencj
w postrzeganiu duchowoci i sensu
ycia w stosunku do dominujcej
oferty współczesnej kultury masowej,
propagujcej konsumpcyjne wartoci
i korporacyjny styl bycia.
Czy wolnomularstwo mieci si
w tym niszowym obszarze w stosun-
ku do dominujcej kultury? Próba
odpowiedzi na to pytanie jest skom-
plikowana.
W
pierwszych dwóch wiekach
swojego istnienia ruch wolno-
mularski był niewtpliwie nonikiem
postpowych idei społecznych i miał
bezsprzeczny wpływ na przeobraenia
społeczestw. O ile współczenie w kra-
jach Europy Zachodniej obediencje
wolnomularskie odgrywaj jeszcze
pewn rol w yciu polityczno-spo
-
łecznym (głównie konsultacyjn), to
w Polsce, biorc pod uwag ich nisk
liczebno i bardzo ograniczony zasig
działania, wolnomularstwo jest niewt-
pliwie niewielkim, niszowym ruchem.
Z drugiej strony, wolnomularstwo
jako projekt oparty o wartoci ponad-
czasowe, łczcy to, co najszlachet-
niejsze w tradycji, z tym, co najlepsze
w ponowoczesnoci, wykracza poza
przejciowe mody i recepty na alter-
natywne sposoby ycia.
Pytanie Bartłomieja Dobroczyskie-
go, „czy pozostało jeszcze co ywego
z dawnej hierarchicznej wizji wiata:
[…] religii, metazyki, arystokracji
ducha, pogłbionej edukacji, mylenia
historycznego, szacunku dla dorobku
przeszłoci, uniwersalnych wartoci?”,
które zadał w artykule Nowe szaty króla
(rynku). Widmo postmodernizmu krą-
ży po Europie Wschodniej, na łamach
Tygodnika Powszechnego” (nr3/4,
z kwietnia 2001) jest szczególnie ak-
tualne w kontekcie rozwaa nad
sensem wolnomularstwa w czasach
współczesnych. Wszystkie te wartoci
tworz włanie istot wolnomularskiej
metody doskonalenia człowieka.
E
tyczna metoda wolnomularska
uwzgldnia holistyczny wymiar
człowieka. I to tłumaczy jej długo-
wieczno. W czasach nam współ-
czesnych, w płynnej ponowoczesnoci
podajcej w wtpliwo sens przey-
wania sacrum, ruch wolnomularski
daje moliwo zaspokojenia tej natu-
ralnej ludzkiej potrzeby duchowoci.
Niezwizany z adn ocjaln religi,
czerpie swe treci z rónych tradycji,
na podstawie których stworzył włas-
n, specyczn metod. Bogactwo
uniwersalnych treci pochodzcych
z dziedzictwa ludzkoci nadaje jej
charakter ponadczasowy. Wolnomu-
larstwo nie pretenduje do tego, aby
udziela odpowiedzi na odwieczne
pytania ludzkoci o sens ycia, ale
stwarza sprzyjajce warunki do szu-
kania takiej odpowiedzi, choby sym-
bolicznej i poredniej.
W
olnomularstwo nie bdzie ni-
gdy ruchem masowym, gdy
dociera jedynie do ludzi wiadomych
takiej potrzeby. Fakt, e masoneria
łczy tradycj ze współczesnoci, sac-
rum z profanum, pozwala jej nie tylko
trwa, nie tylko nada za zmianami,

P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
14 S U K N I A I F A R T U S Z E K
ale take czsto sta na ich czele, co
udowodniła historia.
Wolnomularstwo, odwołujc si do
wartoci uniwersalnych, jednoczenie
zapewnia kademu swobod wyboru
i mylenia. Respektuje w pełni pra-
wo kadego do odmiennoci, wysoko
wynoszc warto wolnoci osobistej
i tolerancji. A s to wartoci, które
sprzyjaj społeczestwu otwartemu
i procesowi przemian.
W
olnomularze yj tu i teraz, wł-
czeni aktywnie w nurt ponowo-
czesnej kultury z całym jej bogactwem
rónorodnoci i niespotykan dotd
w historii akceptacj dla rónych spo-
sobów ycia. Paradoksalnie, wolnomu-
larstwo oparte na przekazie tradycji
pozwala inicjowanym lepiej odnale
si we współczesnej rzeczywistoci.
Loe s „niszami ekologicznymi”, po-
zwalajcymi zatrzyma si w pdzie
codziennoci, zastanowi nad sensem
istnienia i lepiej zrozumie samych
siebie. Metoda wolnomularska umo-
liwia odnalezienie w tyglu skrajnie zre-
latywizowanej i wieloznacznej współ
-
czesnoci osi równowagi i harmonii,
która pozwala w miar bezpiecznie
płyn midzy wzburzonymi falami
ponowoczesnoci.
Ponowoczesno w krajach demokra-
cji zachodniej, mimo wielu utrapie,
których przysparza, wnosi take wiele
elemenw postpowych, jak choby
uznanie sztandarowych wartoci wol-
nomularskich, wolnoci i równoci za
standardy cywilizacyjne. Publiczne de-
baty na temat lozoi gender, równych
praw kobiet i mczyzn, parytetów
przy obsadzaniu stanowisk, zrównania
praw do opieki nad dziemi itp., two-
rzenie aktów prawnych w tym zakresie
nie dopuszczaj ju podawania w wt-
pliwo prawa kobiet do jakichkolwiek
niezabronionych prawem zrzesze,
w tym wolnomularskich.
Czasy ponowoczesne w cywilizacji
zachodniej doprowadziły ostatecz-
nie do radykalnych zmian w pozycji
społecznej kobiet i zwikszyły ich
udział w rónych obszarach ycia
prywatnego i publicznego. Kobiety
uzyskały pełni praw obywatelskich.
Przede wszystkim prawo do edukacji
i podejmowania decyzji o własnym
losie. Stały si wolne i niezalene. Tym
samym zapis Konstytucji Andersona
wykluczajcy kobiety z wolnomular-
stwa został społecznie uniewaniony,
tracc swoj legitymacj.
W
olnomularstwo kobiece jest
jedn z wielu istniejcych form
organizacyjnych całego ruchu. Biorc
pod uwag fakt, e metoda wolno-
mularska dotyczy duchowej istoty
człowieka, wkracza ona w stref in-
tymnoci. Proponuje bowiem wejcie
w głbokie pokłady ludzkiej duszy, aby
dokona samooceny i podj prac
nad sob. W takich momentach czło-
wiek staje si obnaony, pozbawiony
wszelkich masek, które zakłada ze
wzgldu na odgrywane role społecz-
ne czy ogólnie przyjte konwenanse.
To moe tłumaczy wybór przez nie-
których mczyzn pracy w wyłcznie
mskim gronie, jak i wybór kobiet,
które wol pracowa tylko midzy
sob, daje to im bowiem wiksz swo-
bod w poruszaniu pewnych delikat-
nych i wraliwych tematów.
W kadej dziedzinie ycia s sytua-
cje, gdy kobiety wol by we własnym
gronie. W loach eskich mona roz-
wija stricte kobiecy punkt widzenia
na cigle jeszcze aktualne problemy
społeczne, w sposób szczególny doty-
kajce kobiety, aby przenie w wiat
zewntrzny ju przemylane i przedy-
skutowane propozycje. eskie loe
liberalne s adogmatyczne, mimo
e nie inicjuj mczyzn, przyjmuj
ich na swoich pracach w charakterze
goci.
Wolnomularstwo eskie powica
problemom pozycji społecznej kobiet
szczególn uwag. Dlatego tym bar-
dziej ma nie tylko swoj racj bytu,
ale zajmuje wane miejsce we współ-
czesnym pejzau wolnomularstwa
europejskiego, wpisujc si doskonale
w epok ponowoczesnoci.
F
akt, e istnieje wybór midzy ró-
nymi rytami oraz moliwo wst-
pienia do obediencji mskiej, eskiej
lub mieszanej, stanowi niepodwaaln
podstaw głoszonej przez wszystkich
masonów tolerancji. Wprowadza to
jednoczenie harmonijn wnowag
do całoci ruchu wolnomularskiego.
Loe eskie pracuj na identycz-
nych zasadach jak loe mskie czy
mieszane. Wobec tej rónorodnoci
ofert i całkowitej wolnoci wyboru,
nazwa „wolne” mularstwo nabiera
prawdziwego sensu. #
LUX ORIENTIS
1
padziernika 6017 r. w Warszawie zostały zapalone wiatła pierwszej polskiej kobiecej loy doskonało-
ci o nazwie LUX ORIENTIS. Jak czytamy w uzasadnieniu nazwy: „Lux Orientis znaczy wiatło
ze Wschodu. Lux to Wielkie wiatło owiecajce kadego Inicjowanego szukajcego Absolutu. Orient,
czyli Wschód, wskazuje miejsce ukazania si tego wiatła, cel do osignicia, kierujc nasze kroki na drodze
inicjacyjnej. Jak Słoce pojawiajce si na Wschodzie zapowiada pocztek dnia, tak pragniemy, aby LUX
ORIENTIS owiecił Drog Doskonalenia Inicjacyjnego w rodkowo-Wschodniej Europie. Nasz Warsztat
Doskonałoci bdzie pierwszym promieniem słonecznego wiatła biegncym ze Wschodu i na Wschód, do
wszystkich kobiet podajcych drog inicjacji w Rycie Szkockim Dawnym i Uznanym. Na uroczystoci
były obecne Wielce Potny Niezaleny Wielki Komandor, Wielka Kanclerz i Wielka Sekretarz z Najwyszej
eskiej Rady Francji. Przybyli take gocie z ló stopni wyszych Polskiej Federacji Le Droit Humain. #
15
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
S U K N I A I F A R T U S Z E K
„K
obiety pukaj do wrót
wityni”, czyli Les
Femmes frappent a la
porte du Temple – Vrouwen kloppen
aan de Tempelpoort” (dwujzyczno
oblige) to wystawa czasowa otwarta
od 19 padziernika 2017 do 14 kwiet-
nia 2018 (hp://mbfm.be/wp/fr/
expositions-temporaires/). Stanowi
ona hołd złoony zasłuonym belgij-
skim siostrom i jednoczenie tym-
czasowe uzupełnienie wystawy stałej,
powiconej głównie braciom. Hołd
niewtpliwie zasłuony, bo obecnie ju
co trzeci wród 27 tysicy belgijskich
wolnomularzy jest kobiet.
Czarno-białe portrety współczes-
nych masonek z obediencji kobie-
cych i mieszanych oraz sylwetki
najbardziej znanych pionierek
wolnomularstwa zakrelaj ramy
wystawy. W profilach sióstr z innych
czaw najczciej powtarzaj si
słowapierwsza kobieta w Belgii,
która...w połczeniu z wyliczeniem
historycznych zasług na polu nauki,
edukacji, kultury, prawa, wno-
uprawnienia... Zwykłe i niezwye
współczesne belgijskie masonki
zostały sfotografowane przez Hen-
ka van Hallem w wybranych przez
siebie miejscach o szczególnym zna-
czeniu. Tak jak poprzedniczki, s to
kobiety wolne i bronice wolnoci,
zaangaowane, interesujce i zainte-
resowane. Nie zobaczycie tu mojego
zdjcia, ale jestem dumna,e mog
powiedzie: „jestem jednz nich”!
Właciw wystaw otwiera historia
 adopcyjnych, czyli przypomnienie,
e kobiety były zwizane z masoneri
prawie od jej zarania. Znajduj si
tu pamitki i symbole z tego okresu,
kiedy obecno dam oraz status ló ad-
opcyjnych sygnalizowało na przykład
drzewo wiadomoci z oplatajcym je
wem zdobice fartuszek czy „pod-
rczniki” kolejnych stopni w wersji
adopcyjnej.
D
alsze eksponaty i dokumenty
dowodz, e na wiele sposo-
w, cho czsto tylko symbolicz-
nie, kobiety były zawsze obecne
w pracach loowych oraz w mylach
iyciu braci. Mamy tu przyady
zainteresowania masonów statu-
Belgijskie Muzeum Wolnomularstwa
Rue deLaeken, 73 – 1000 Bruksela
hp://mbfm.be/
WYSTAWA W BELGIJSKIM MUZEUM WOLNOMULARSTWA
Kobiety puka
do wrót Świątyni
S M A R Y M A G D A L E N E




P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
16 S U K N I A I F A R T U S Z E K
sem społecznym kobiet wyraanego
w historycznych deskach, kobiece
postaci mityczne i alegoryczne, zdo-
bice witynie i masoskie druki,
czy wreszcie monki braci, ob-
darzane symboliczn parbiałych
rkawiczek, zapraszane do udziału
w spotkaniach i balach charytatyw-
nych bd nalece do organizacji
para-wolnomularskich.
Wydarzeniem przełomowym w całej
tej historii jest oczywicie inicjacja
Marii Deraismes i powstanie mie-
szanego Zakonu Le Droit Humain
(LDH) we Francji. Pierwsza w Bel-
gii loa zakonu mieszanego inicju-
jca kobiety, jake słusznie nazwana
LEgalité, powstała w wyniku poro-
zumienia midzy francuskim LDH
i Wielkim Wschodem Belgii (a kon-
kretnie brukselsk szanown lo nr
1 Les Amis Philantropes) w 1911 r.
Ocjalnie belgijska Federacja LDH
powstała po pierwszej wojnie wia-
towej, w 1928 roku, a główna obe-
diencja kobieca Wielka Żeńska
Loża Belgii (Grande Loge Feminine
de Belgique – Vrouvelijkgrootloge
van België, belgijska dwujzyczno
bardzo oblige) w 1981 roku (pierwsze
Belgijki, tak jak potem Polki, inicjo-
wane były w Wielkiej eskiej Loy
Francji, przyp. red.).
T
o włanie eksponaty zwizane
ze współczesnymi obediencjami
eskimi i mieszanymi: GLFB-VGLB,
DH, Zakonem Memphis Misraim
i Konfederacj Lithos zamykaj wysta-
w, pozostawiajc j jednak otwart,
bo przecie nasza historia trwa i kto
wie, co przyniesie nam przyszło
w tradycji i nowoczesnoci, w jednoci
i rónorodnoci, w braterstwie.
D
okumenty i eksponaty składajce
si na wystaw „Kobiety pukaj
do wrót wityni” pochodz ze zbio-
rów własnych Belgijskiego Muzeum
Wolnomularstwa oraz ze zbiorów
i archiwów obediencji, muzeów bel-
gijskich i francuskich, a take kolekcji
prywatnych. Zdjcia zostały uprzejmie
udostpnione przez Belgijskie Muze-
um Wolnomularstwa. #
17
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
Z Y C I A L Ó Ż I O B E D I E N C J I
K
onwent obradował w warszawskiej siedzibie LDH
w sobot16 wrzenia 2017 roku. Jego uczestnikami
byli delegaci wybrani przez wszystkie warsztaty Fede-
racji Polskiej, a take członkowie urzdujcej Rady Federacji
oraz w kocowej czci zaproszeni gocie, w tym delegacja
Wielkiego Wschodu Rzeczypospolitej Polskiej z jego Wielkim
Mistrzem br Zbigniewem Grabowskim na czele.
Konwent był okazj do dyskusji o miejscu Sztuki Królew-
skiej we współczesnym wiecie oraz o sposobach rozwoju
liczebnego i jakociowego zakonu Le Droit Humain w na-
szym kraju. Federacja Polska w mijajcym roku wolnomu-
larskim wzbogaciła si o dwa nowe, dynamiczne warsztaty
(loa niebieska Michał Tokarzewski-Karaszewicz na
Wschodzie Kielc i loa doskonałoci Świetlisty Krąg na
Wschodzie Katowic) oraz o wielu nowych członków, za-
interesowanych wspóln prac nad wznoszeniem wityni
Ludzkoci. Wzmocniła wewntrzne struktury organizacyjne
i nawizała kolejne interesujce kontakty zewntrzne,
zarówno w kraju, jak i poza jego granicami.
Sukcesy te s w znacznej mierze osobist zasług s Alicji
Dworak, która u progu lat 90. minionego stulecia była ini-
cjatork reaktywacji wolnomularstwa mieszanego w Polsce,
a przez ostatnie pitnastolecie z zaangaowaniem i pasj
wypełnia obowizki Wielkiego Komandora, czyli członka
i przedstawiciela Rady Najwyszej zakonu, najwyszego
masoskiego autorytetu w strukturach Federacji. Zgodnie
z regułami LDH, po upływie trzech kadencji rozstała si
z t funkcj na majowym Konwencie Midzynarodowym
odbytym w Zenicie Parya. Obecnie zadania i uprawnienia
zwizane z t rol przejł br Jerzy Dworak, równie po-
siadacz 33. stopnia Rytu Szkockiego Dawnego i Uznanego,
Honorowy Prezydent Federacji Polskiej i dotychczasowy
Czcigodny Mistrz krakowskiej loy Braterstwo pod Wa-
welem. Tytuł Honorowego Wielkiego Komandora, przy-
znany siostrze Alicji przez Konwent, jest wyrazem uznania
i wdzicznoci sióstr i braci dla jej dokona.
Konwent, po burzliwej, lecz merytorycznej dyskusji, udzie-
lił take absolutorium dziajcej Radzie Federacji i uzupełnił
jej skład. W kolejnym roku wolnomularskim sprawami
zakonu w Polsce zarzdza bdzie zespół: br Stanisław
Wyroemski jako Prezydent Rady Federacji Polskiej, br
Dariusz Dudało jako Wiceprezydent, s Ewa Dyrszka jako
Wielki Skarbnik, br Paweł Orkowski jako Wielki Sekretarz
i br Witold Sokała jako Wielki Mówca. Nowym przewod-
niczcym Komisji Rewizyjnej został wybrany br Hubert
Tuchołka, za Sdu Braterskiego – br Witold Marzec. #
XVII Konwent Krajowy
Federacji Polskiej Le Droit Humain





POŻEGNANIE BRATA JERZEGO
Ze smutkiem powiadamiamy, że 4 października 2017 r. do Loży Wieczystej odszedł brat Jerzy Dworak.
Był inżynierem i przedsiębiorcą; przez wiele lat mieszkał i pracował we Francji, tam też został inicjowany do
wolnomularstwa. Działał w lożach Wielkiego Wschodu Francji, Zakonu Memphis-Misraim, a następnie Le Droit
Humain. U progu lat 90. XX wieku był jednym z inicjatorów wskrzeszenia Zakonu LDH w Polsce – najpierw
utworzenia Loży Pionierskiej, później Jurysdykcji i wreszcie – Federacji. Przez lata służył wolnomularstwu swą wie-
dzą, zaangażowaniem i sercem. Pełnił funkcje m.in. Prezydenta Federacji Polskiej oraz Czcigodnego Mistrza wielu
warsztatów, ostatnio Szanownej Loży Braterstwo pod Wawelem na Wschodzie Krakowa. Po zakończeniu trzeciej
kadencji s Alicji Dworak w maju bieżącego roku przejął wypełnianie obowiązków Wielkiego Komandora, czyli
najwyższego autorytetu wolnomularskiego w Federacji Polskiej DH.
Osiągnął 33. stopień Rytu Szkockiego Dawnego i Uznanego. Był skarbnicą wiedzy o Sztuce Królewskiej i chętnie
się nią dzielił. Żadnemu z młodszych adeptów nigdy nie poskąpił pomocy na drodze inicjacyjnej. Pełen ciepła i jed-
nocześnie pasji, wywarł przemożny wpływ na kształtowanie postaw całej rzeszy polskich wolnomularzy. Pomimo
przeciwności losu i kłopotów zdrowotnych, do końca z tym samym zaangażowaniem pracował przy wznoszeniu
Świątyni Ludzkości. Jeszcze kilkanaście dni temu, choć z widocznym wysiłkiem woli, był z nami, biorąc czynny
i znaczący udział w Konwencie Federacji Polskiej Le Droit Humain.
Jego pamięć i jego przykład pozostanie w naszych sercach, Jęczmy, jęczmy, jęczmy, ale pozostańmy z nadzieją.
Siostry i bracia z LDH
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
18 NA WIECZNYM WSCHODZIE
Miał 81 lat. Pamitamy Go i Jego on – siostr w maso-
nerii – Alicj jeszcze z 1993r. Byłam tu przed inicjacj,
Adam był czeladnikiem w loy Wolno Przywcona,
a oni obydwoje prowadzili rozmowy przed zapaleniem wiateł
pierwszej po wojnie loy obrzdku mieszanego, Le Droit Humain.
Przez te 24 lata nasze cieki przecinały si niejednokrotnie. Jurek
był powszechnie znany w naszym masoskim wiecie, bardzo
zaangaowany i budował krok po kroku struktury polskie, dzie-
ło swego ycia, cho bez burz te si nie obywało. Wraz z Jego
mierci koczy si pewien etap LDH Polska. Siostrom i braciom
z zaprzyjanionej obediencji składamy wyrazy głbokiego alu.
Cze Jego pamici. Jerzy nie tylko pozostanie w naszych sercach,
ale i konkretnych dziełach, które budował.
S Mirosława Dęgowska-Wysocka
Br Adam W. Wysocki
POZOSTANIE
DZIEŁO ŻYCIA



19
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
BYĆ WOLNYM
B R J E R Z Y D W O R A K



eby odpowiedzie na te pytania,
trzeba zrozumie, jak ludzie
dochodz do tego, aby uwa-
a si za wolnych. Na przykład czy
zwierzta s wolne? A na czym polega
nica midzy ludmi a zwierztami?
Zauwamy, e zwierzta rodz si ju
zaprogramowane przez natur i jakie
by nie były rónice pomidzy poszcze-
gólnymi osobnikami, zwierzta od lat
s takie same i pozostan nimi a do
wyganicia gatunku. Uwaam, e dla
zwierzt pojcie wolnoci jest… nie
do pojcia. Ludzie, jak zwierzta, s
sformatowani przez natur, lub cilej
przez geny, ale zwierzta nie maj ich
historii, zwierzta nie zmieniaj si,
natomiast historia ludzkoci informuje
nas, jak róni byli ludzie na wiecie.
Zauwamy, e kiedy rodzice podej-
muj decyzj (wiadom lub nie) dania
ycia ich dziecku, nie maj pojcia,
kim ono bdzie. Jedna jest pewno
po urodzeniu – dziecko bdzie niczym
i bez pomocy rodziców nie przeyłoby
długo. Dopiero po jakim czasie powoli
dziecko staje si człowiekiem.
Wszystkie dzieci maj, tak jak zwierzta, swoje instynkty,
maj okrelone kształty, ale ludzie maj ponad to swoj
wewntrzn wolno, zwłaszcza wolno w stosunku
do nich samych, która pozwala im zrobi to, co zechc
z wrodzonymi talentami. Dlatego J. J. Rousseau napisał:
Jak natura zamilknie, wolno mówi jeszcze.
O tym fakcie ludzie wiedzieli od dawna. Jednym z pierw-
szych był Platon, opisujc to w opowieci o micie Pro-
meteusza. Póniej był Pico de Miranda, przypisujcy ten
sam mit Bogu. Po nim był J. J. Rousseau, Kant i inni, ale
prawdopodobnie najbardziej trafnie opisał to J.-P. Sartre.
Stwierdził on, e tylko w przypadku człowieka egzystencja
(urodziny) wyprzedza esencj. Jak to zrozumie? Według
Sartrea esencja oznacza to wszystko, co stwarza jak
istot lub jaki przedmiot, co powoduje to, czym jest ta
istota lub ten przedmiot. Na przykład esencj samochodu
s jego plany; wszystkie plany, plany
kadej czci. Dziki nim samochód
bdzie zbudowany takim, jakim miał
by. W tym przykładzie na pewno
esencja (plany) wyprzedziła istnienie
(egzystencj) samochodu. Tak samo
w przypadku zwierzt, geny rodziców
zawieraj wszystkie informacje spra
-
wiajce, e zwierz urodzi si takim,
jakim miało by.
Z
upełnie inaczej jest w przypad-
ku człowieka. Pomijajc sprawy
funkcjonalne ciała ludzkiego i wrodzo-
ne zdolnoci, które tak jak u zwierzt
w duej mierze s okrelone przed na-
rodzinami kombinacj genów, reszta
człowieczestwa, jakie by nie były
wrodzone zdolnoci, jest nauczona.
Dziki tej wewntrznej wolnoci młody
człowiek moe interesowa si tym,
czym chce, i moe by tym, czym chce.
W ten sposób zaistniał Hitler, Stalin,
Kopernik, Newton, Chopin, Siostra
Teresa i wielu innych. Zewntrznie
wszyscy ludzie s podobni, maj tak
sam sylwetk, w rzeczywistoci s zupełnieni. Na pew-
no esencja człowieka powstaje po pocztku jego egzystencji.
Dlatego te, jak ju powiedziałem, ludzie rodz si wolni,
psychicznie niesformatowani, aczkolwiek wszyscy ludzie
s róni, majcy róne zamiłowania, róne zdolnoci, rón
inteligencj. Natomiast nie ma wrodzonej natury ludzkiej.
Na przykład: nie ma natury kobiecej czy mskiej, nie ma
natury kapłaskiej lub wojskowej, aryjskiej czy ydowskiej,
słowiaskiej czy germaskiej. Jeszcze raz podkrel: nie
ma adnej „natury ludzkiej”. Gdyby była jaka wrodzona
natura ludzka, prowadziłaby ona do bycia tym, co nazy-
wamy generalnym stereotypem, a przecie ludzie s róni.
W
tym momencie musz stwierdzi, e nie wszyscy
s całkowicie tego zdania. Religie monoteistyczne
mówi, e człowieka stworzył Bóg. Mimo e człowiek
powoli bdzie si uczył i bdzie miał własn woln wol,
Wolnomularstwo daje
możliwości rozszerzenia
horyzontów i podjęcia decyzji
odpowiadającej waszemu
postępowi na drodze inicjacyjnej
lub na drodze życiowej.
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
20 K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
to jest w jakim celu zaprogramowany (czyli jego esencja
wyprzedza egzystencj). Niektórzy twierdz, e człowiek
w ramach wolnej woli zawsze wybiera to, do czego Bóg go
przewidział. Uczony matematyk i lozof Gofried Wilhelm
Leibniz (1646–1716) w swojej teorii zwanej „Teodycea
udowadniał, e Bóg, bdc nieskoczenie dobrym, w celu
stworzenia najlepszego wiata, jedynego moliwego, real
-
nego i najlepszego, stworzył rónych ludzi – od ułomnych,
chorych mentalnie lub lepych, a po geniuszy, poniewa
oni wszyscy s potrzebni na wiecie. W kadym razie, nie
wchodzc w szczegóły, według religii lub pewnych szkół
lozoi esencja wyprzedza egzystencj.
Natomiast według innych, na przykład Sartrea, człowiek
moe by tym, czym chce. W swym yciu człowiek czasami
gra rol, okrelajc pewne postpowanie, pewien sposób
bycia, na przykład rol: fryzjera, nauczyciela, wojskowego
itp. Typowym przykładem jest opisana przez Sartrea rola
kelnera. To granie roli lub bycie kim Sartre nazywa „zł wol.
O
ile człowiek rodzi si, bdc niczym (jakie by nie były
jego zdolnoci), to wszyscy ludzie po urodzeniu s
wolni i równi. Jeli póniej ludzie trac wolno, to dzieje
si tak z dwóch głównych powodów. Pierwszym z nich
jest przynaleno do jakiej wspólnoty (pozbawiajcej
wolnoci). Drugim jest, dobrowolne lub nie, wybranie
równoci miedzy ludmi.
Zazwyczaj w jakim stopniu wszyscy ludzie przynale
do jakiej wspólnoty. Na przykład mona przynalee do
wspólnoty Polaw, Niemców, wspólnoty robotników,
arystokraw, komunisw, anarchistów itp. Według prawi-
cowych autorów człowiek nie moe istnie bez wspólnoty.
Joseph de Maistre napisał, e widział wielu ludzi: Fran-
cuzów, Niemców, Rosjan itd. Równie słyszał o wielu
innych, słyszał nawet o Papuasach. Natomiast nigdy nie
słyszał o człowieku wolnym, nienalecym nigdzie, nie-
podlegajcym nikomu. Uwaał, e jeli takowy istnieje,
to na pewno w ukryciu przed nim i przed innymi ludmi.
Mimo opinii wszystkich polityków lub lozofów prawi-
cowych (romantyw), nasza republikaska deklaracja
praw człowieka mówi, e człowiek zasługuje na szacunek,
abstrahujc od jego wszelkiej przynalenoci do jakiej
wspólnoty.
Zauwamy, e porzucenie wspólnoty jest zawsze moliwe,
jednak czsto jest bardzo trudne. Jedn z przyczyn tego
moe by fakt, e wielu ludzi nie chce by dojrzałymi.
Dojrzałymi nie tylko seksualnie lub wobec prawa, ale
dojrzałymi tak, aby decydowa o swoim własnym yciu.
Wielu ludzi woli pozosta we wspólnocie i podporzd
-
kowa si jej zasadom, pozostawiajc decyzj innym, na
przykład szefowi. Dla przykładu, w duym przyblieniu
w wyborach w Polsce głosuje zazwyczaj tylko około połowy
uprawnionych. Z tego samego powodu, braku dojrzałoci,
w wielu krajach ludzie wol odda władz jakiemu szefowi
(królowi, cesarzowi, dyktatorowi, np. Hitlerowi, Stalinowi
itp.), pozostajc w grupie jego podopiecznych, tak jak
to robi dzieci w rodzinie. Jest zdumiewajcym fakt, e
czsto dyktator uwaa si za demokrat, bo sprawiedliwie,
„demokratycznie” rzdzi swymi poddanymi.
Zazwyczaj kada wspólnota broni si przed odejciem
swoich członków, kady z nas zna smutn histori jakiego
młodzieca, który opucił dom, majc nacie lat, kogo,
kto wyjechał za granic, kogo, kto opucił wspólnot.
Wspólnoty czsto nazywaj tak osob renegatem, mar-
notrawnym synem lub podobnie. Zauwamy równie,
e ze wspólnoty mona wyj mentalnie, kierujc si
własn wol, własnym zdaniem, by po prostu wolnym,
pozostajc zycznie na miejscu, niemniej to jest jednak
jej porzuceniem.
B
dc wolnym, to my decydujemy o pozostaniu lub
odejciu z jakiej wspólnoty. Przed wyjciem z kadej
wspólnoty naley jednak zastanowi si, czy to nam si opła-
ci, czy nas na to sta, ale to jest zupełnie inne zagadnienie.
Czy mona powiedzie, e przynaleno do jakiej
wspólnoty jest pozbawieniem wolnoci? Na wiecie jest
wiele wspólnot, jedne pozbawiaj prawie całkowicie wol-
noci, na przykład wspólnota zwana Kore Północn, inne
bardzo mało, na przykład Stany Zjednoczone, ale nie ma
całkowitego pozbawienia wolnoci, jak i nie ma całkowitej
wolnoci. W Korei ludzie mog ponadto by uwizieni
i straci t malek wolno, któr mieli poprzednio.
W Stanach jest wiele obowizków narzuconych przez
pastwo, których nie miał Robinson Crusoe na swojej
bezludnej wyspie.
Czy „wspólnota” wolnomularska pozbawia swych człon
-
ków wolnoci? Zastanówmy si. Od pierwszego kontaktu
mówimy profanowi, e zawsze moe odej, jeli tylko
bdzie tego chciał. Powtarzamy to podczas inicjacji i pod-
wyek płacy. Nie ma w tym adnego pozbawienia wolnoci.
Najwiksz kar jest u nas wykluczenie z zakonu, czyli
„obowizkowe zwrócenie utraconej wolnoci”, dlatego
zastanówmy si, czy złoenie rónych przysig podczas
naszej drogi inicjacyjnej jest zniewoleniem, czy jest wy-
razem zaufania lub zaangaowania?
Drugim moliwym powodem utraty wolnoci jest nad-
miarwnoci, nie tej wobec prawa, lecz ekonomicznej lub
politycznej. Równo wobec prawa i równo w szacunku
do osoby, uzyskana w Europie od czasu Rewolucji Francu-
skiej, a w Polsce istniejca w okresach niepodległoci, s
tak oczywiste, e nie wymagaj komentarzy, i s niezalene
od bycia wolnym. Obecnie w Europie, a zwłaszcza w Unii
Europejskiej, równo wobec prawa jest na pewno prze-
strzegana. A gdzie indziej? Bdmy optymistami, kiedy
ta równo bdzie uniwersaln.
Pozostaje pytanie, czy w ole ceniona przez nas równo
pozwala nam by wolnymi? Jeszcze raz przypominam – mó-
wimy o wnoci, mniej lub bardziej obowizkowej, wobec
dochodów nansowych (korygowanych przez podatki lub
róne pomoce, zasiłki), wobec zdrowia (obowizkowe
ubezpieczenie społeczne), wykształcenia (obowizek
21
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
chodzenia do szkoły) itp. Czy w zasadzie równo nie jest
sprzeczna z wolnoci?
Komunizm, praktykowany w demokracjach ludowych,
nigdy nie miał za cel pozbawienia ludzi wolnoci, miał on
tylko za cel ustanawianie równoci miedzy ludmi (oczy-
wicie poza nomenklatur). Pamitamy jeszcze, e osoby
bardziej aktywne, zmuszone downoci, nie chciały takiej
równoci i starały si porzuci t wspólnot, wyjecha za
granic wbrew zakazom (za co byli karani), bo ta równo
była dla nich pozbawianiem wolnoci. Nawiasem mówic,
trudno po tym przykładzie zrozumie lozofa wieku
owiecenia J. J. Rousseau (1712–1778), który owiadczył,
e woli by stokrotnie pozbawiony wolnoci, anieli raz
jeden równoci.
W
edług pewnych skrajnych opinii, pastwo powinno
w ramach równoci zapewni ludziom tylko bez-
pieczestwo wewntrzne i zewntrzne oraz moliwo
minimalnego wykształcenia, a z reszt społeczestwo
powinno poradzi sobie same. Według innych, równie
skrajnych opinii, pastwo powinno zajmowa si wszyst-
kimi sprawami (pastwo opiekucze), pozbawiajc ludzi
prawa bycia dorosłymi. W tym przypadku stanowi to
pozbawienie ich odpowiedzialnoci za nich samych, a tym
samym pozbawienie ich prawa decydowania o ich losie,
innymi słowami, pozbawienie ich wolnoci.
Znany francuski lozof i polityk Charles Alexis de Tocque-
ville, yjcy w pierwszej połowie XIX wieku (1805–1859),
uwaa, e naley zachowa równowag midzy wolnoci
i równoci, które maj czsto sprzeczne cele. Obecnie
we wszystkich krajach demokratycznych „równowaga
sugerowana przez Tocquevillea jest uniwersalnie prakty-
kowana. Ale jest te praktykowana rónie, od „równowagi
stosowanej w USA, do „równowagi” systemu pastwa
opiekuczego w krajach skandynawskich. W ramach tej
„równowagi” wikszo ludzi uwaa, e s wolni.
Zauwamy jeszcze, e zazwyczaj ludzie chtniej wybie-
raj równo ni wolno. Mona powiedzie, e wolno
pociga za sob wiele problemów i trudnoci, a jej efekty
s widoczne dopiero na dłusz met. Natomiast równo
daje efekty natychmiastowe, a kłopoty zaczynaj si duo
niej. Równo pozwala nie myle o kłopotach w chwili
dokonywania wyboru.
Podsumowujc, moemy powiedzie,e jest jeszcze wiele
innych utrudnie w byciu wolnym, ale gdy rodzimy si wol-
nymi, dalsze bycie wolnym zaley przede wszystkim od nas
samych. Jeli zdarzy nam si utraci wolnoi o ile naprawd
chcemy j odzyska, to czasami po duych wysiłkach i po
ugim czasie, a czasami szybko i łatwo, moemy doj do tego.
KONKLUZJA
T
e kilka uwag o byciu wolnym, o wolnoci i równoci,
jest bardzo dobrze zawarte w naszej dewizie Wolno
– Równo – Braterstwo. Moemy zauway, e wolno
jest umieszczona przed równoci, co znaczy, e dla nas,
wolnomularzy jest nieco waniejsza anieli równo. Mona
powiedzie, e mimo sprzecznoci midzy dwoma wyej
opisanymi hasłami wolnoci iwnoci, s one nierozłcz-
nie ze sob zwizane. Natomiast braterstwo jest wieckim
tłumaczeniem starej rycerskiej cnoty teologicznej Miło-
sierdzia. Jest ono podstawowym zaleceniem w naszym
zakonie. Jest ono równie czasami rónie interpretowane,
ale to zagadnienie bdzie tematem innego opracowania.
Podsumowujc: mog powiedzie, e jeli chcecie, to
obecnie moecie by wolni. W jakiej chwili waszego ycia
mielicie wybór i wybralicie midzy pewnym stopniem
wolnoci i równoci, jednak moecie zawsze zmieni zda-
nie. Wolnomularstwo daje wam moliwoci rozszerzenia
horyzontów i podjcia decyzji odpowiadajcej waszemu
postpowi na drodze inicjacyjnej lub na drodze yciowej.
Br Jerzy Dworak
Warszawa, wrzesie 2015 r.

P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
22 W I Ę C E J Ś W I A T Ł A
J
ak podkrelali organizatorzy,
jej celem było przyblienie ba-
da nad nieznan powszechnie
histori wzlotów i upadków wol
-
nomularstwa w Polsce w jegonych
nurtach, wpływu na losy historyczne,
kulturowe, polityczne i naukowe w na-
szym kraju. Poza wszystkim konfe-
rencja miała by miejscem spotkania
naukowców z rónych dziedzin, któ-
rych badania oscyluj wokół historii
i lozoi Ars Regia. Chodziło take
o zdemitologizowanie wolnomula-
rzy i pokazanie ich jako naukowców,
działaczy społecznych, patriotów,
poród których znale mona nawet
władców Polski, którzy wnieli bardzo
duo w rozwój kraju – w tym Katowic
i regionu. Konferencji towarzyszyła
wystawa historyczna, przedstawiajca
wolnomularskie regalia, zdjcia i doku-
menty archiwalne powicone dzia-
łalnoci wolnomularzy na lsku. Po
konferencji odbyła si krótka wycieczka
do Teatru im. Wyspiaskiego. Budowa
ta została snansowana przez loLicht
an Ostern, której siedziba mieciła si
w obecnej „Scenie w Malarni”.
Konferencja miała charakter otwarty
i kierowana była do studentów, na-
ukowców, historyków, niezalenych
badaczy i wszystkich zainteresowa-
nych podejmowan tematyk. Poniej
drukujemy program według porzdku
alfabetycznego autow wygłoszonych
referatów.
- Mirosława Dołęgowska-Wysocka,
Suknia i fartuszek. Polki w masonerii
od XVIII do XXI wieku.
- Magdalena Długosz, Pewien sym-
bol., kobieta i lewicowy Lublin na
początku XX wieku.
- Waldemar Gniadek, Jedność i Tole-
rancja – pierwsze loże nurtu romań-
skiego na Górnym Śląsku.
- Paweł Gwiaździński, Mit Syzyfa
Alberta Camusa a znaczenie wol-
nomularskiej pracy w XXI wieku.
- Dawid Kubieniec, Wolnomularstwo
górnośląskie w XIX i XX wieku –
wstęp do badań.
- Antoni Lniak, Masoneria a seksu-
alnć seks w masonerii.
- Zbigniew Łagosz, Międzywojenna
Loża Rycerzy Ducha z Huty Kró-
lewskiej.
- Larysa Michalska, Między judai-
zmem a Sztuką Królewską. Inicjacja
w śląskich lożach Bnai B’rith.
- W ojciech Mościbrodzki, Rola
i funkcje wolnomularstwa w Polsce
KONFERENCJA NAUKOWA
Ars Regia w Polsce
i na Śląsku





23
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
W I Ę C E J Ś W I A T Ł A
w XXI w. oraz Sztuka i symbol –
o roli i znaczeniu sztuk pięknych
w tradycji wolnomularskiej.
- Witold Sokała, Kielnia i Miecz.
Symboliczne konteksty życiorysu
generała Michała Tokarzewskiego-
-Karaszewicza.
- Łukasz Suszek, Filozoa wolno-
mularza Fichtego – wstęp do badań.
- Tomasz Szymański, Sztuka Kró-
lewska i idea religii uniwersalnej we
Francji na przełomie XVIII i XIX
wieku (z akcentami polskimi i ślą-
skimi).
- Marcin Śrama, Wolnomularski
manifest w warszawskim Teatrze
Narodowym.
- Izabela Trzcińska, Masoneria teo-
zofów w Polsce.
- Grzegorz Wiończyk, Masoneria
– Teologia – Człowiek. #
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
24 W C Z O R A J I D Z I Ś
D
zie po wicie Niepodległoci, 12 listopada
2017r. na Uniwersytecie Pedagogicznym w Kra-
kowie odbyła si masonologiczna konferencja na-
ukowa zatytułowana Wielość w jedności, jedność w wielości,
która zgromadziła tak teoretyw, jak i praktyków bada
nad wolnomularstwem – polskim i wiatowym. Rozległo
zainteresowa badaczy, wielowtkowo tematyki, wane
pytania badawcze sprawiły, e zdaniem jej wszystkich
uczestników było to istotne wydarzenie naukowe, które
zaowocuje pokonferencyjn publikacj. Jak podkrelili na
zakoczenie konferencji jej organizatorzy: dr hab. prof.
UP Łukasz Tomasz Sroka – dyrektor Instytutu Historii
i Archiwistyki Uniwersytetu Pedagogicznego oraz dr hab.
Andrzej Nowosad z Uniwersytetu Jagielloskiego, moe-
my oczekiwa za rok I Kongresu Masonologicznego. Jeli
spełni si to ambitne zamierzenie, bdzie to konkretnym
i wymiernym rezultatem obchodów 300-lecia narodzin
masonerii spekulatywnej. Poniej podajemy tytuły konfe-
rencyjnych referatów i ich autorów w ujciu alfabetycznym:
- Tomasz Aleksandrowicz (Uniwersytet Jagielloski),
Wolnomularstwo polskie w mediach społecznościowych
na przykładzie Facebooka.
- Bartłomiej Brążkiewicz (Uniwersytet Jagielloski),
Wolnomularski Petersburg.
- Tadeusz Cegielski (Uniwersytet Warszawski), Sztuka
Królewska u progu czwartego stulecia. Próba bilansu.
- Mariusz Doering, Arthur Conan Doyle i masońskie wątki
w jego twórczości na przykładzie agmentów z Sherlocka
Holmesa.
- Bożena Mirosława Dołęgowska-Wysocka („Wolno
-
mularz Polski”, Instytut Sztuka Królewska w Polsce),
Zakon Mopsów (1738) – żart salonowy czy prawdziwa
konspiracja masońska?
- Roman Dziergwa (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza
w Poznaniu), Niemiecka loża naukowa Quatuor Coronati
i jej rola we współczesnych badaniach masonologicznych.
- Karolina Dziewięcka (Aylesbury), Droga inicjacji w ta-
jemniczym ogrodzie. Symbolika w Quinta da Regaleira.
- Waldemar Gniadek (Warszawa), Dwieście lat obecności
wolnomularstwa niemieckiego na ziemiach polskich.
- Pierre Bertrand-Jeaume, (Grand Orient de France –
Président du Congrès des Loges de Paris IV et d’Europe
de l’Est), Lessaimage international des Valeurs du Grand
Orient de France.
- Anna Kargol (Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza
Modrzewskiego), Wolnomularstwo regularne w Drugiej
Rzeczypospolitej. Zarys charakterystyki.
OGÓLNOPOLSKA KONFERENCJA NAUKOWA
Wielość w jedności,
jedność w wielości
W 300. ROCZNICĘ NARODZIN MASONERII SPEKULATYWNEJ
Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej
Instytut Historii i Archiwistyki, Kraków, 12 XI 2017 r.
25
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
W C Z O R A J I D Z I Ś
- Dawid Kubieniec (Uniwersytet lski), Wolnomular-
stwo na Górnym Śląsku na przełomie XIX/XX wieku.
Wstęp do badań.
- Horia Victor Leer, (Universite Bordeaux Montaigne),
Des étrangers en Pologne, des Polonais à l’étranger – des
parcours croisés de ères ancs-maçons entre le milieu du
XVIIIe et le début du XIXe siècle.
- Dominique Lesag e (Kraków), Krótkie opowiadanie
o ożywieniu Wolnomularstwa Wielkiego Wschodu Francji
w Polsce po 1989 roku.
- Władysław Masiarz (Kraków), Wolnomularze polscy
wśród zesłańców syberyjskich.
- Dawid Menard (Uniwersytet Jagielloski), Wolno-
mularski imperatyw braterstwa w nieregularnych lożach
mieszanych.
- Małgorzata Misiuna (Instytut Sztuka Królewska w Pol-
sce), Ewa Jaśkowska (Instytut Sztuka Królewska w Pol-
sce), Sens wolnomularstwa kobiecego we współczesności.
- Grzegorz Nieć (Uniwersytet Pedagogiczny w Krako-
wie), Paweł Podniesiński, (Uniwersytet Warszawski),
Masonica na rynku polskim antykwarycznym.
- Wojciech Nitka (Gdask), Średniowieczne założenia
projektowe na podstawie kościoła Mariackiego w Gdańsku.
- Andrzej Nowosad (Uniwersytet Jagielloski), Tematyka
wolnomularska na łamach „Kultury” paryskiej i „Zeszytów
historycznych” Instytutu Literackiego w Paryżu.
- Witold Sokała (Uniwersytet Jana Kochanowskiego
w Kielcach), Reeksje o politycznym zaangażowaniu
polskich Wolnomularzy w XX i XXI wieku.
- Łukasz Tomasz Sroka (Uniwersytet Pedagogiczny
w Krakowie), Polskie badania masonologiczne po 1989
roku.
- Tomasz Szmagier (Instytut Sztuka Klewska w Polsce),
Poczucie tożsamości wolnomularskiej jako fundament
jedności w różnorodności nurtów masońskich. Reeksje
z praktyki i obserwacji.
- Marcin Śrama (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza
w Poznaniu), Wolny mularz Augusta von Kotzebue i Le
Franc-maçon prisonnier Hansa Heinricha von Ecker und
Eckhoen – teatralne apologie wolnomularstwa.
- Bogumił M. Woźniakowski (Kraków), Polskie współ-
czesne czasopiśmiennictwo wolnomularskie 1992–2017:
szkic historyczno-prasoznawczy.
- Norbert Wójtowicz (Oddziałowe Biuro Bada Histo-
rycznych IPN we Wrocławiu), Kościoły chrześcijańskie
wobec masonerii.
- David Zeisky (Uniwersytet Jagielloski), Historia
prasy masonerii węgierskiej oraz opis tytułów obecnie się
ukazujących.
- Leszek Zinkow (Akademia Ignatianum w Krakowie),
„Świątynia egipska” w Końskich – niezwykłe miejsce
spotkań wolnomularzy.
- Mateusz Żurawik-Le Mercier (Szkoła Główna Handlo-
wa), Zarys historii krakowskiej loży „Przesąd Zwyciężony”.
* * *
UWAGA. Referat Krzysztofa Winnickiego z Nowego
Jorku, Wolnomularstwo polskie za wielką wodą, znajdzie
si w publikacji pokonferencyjnej. #
JUBILEUSZ LOŻY GABRIEL NARUTOWICZ
11
listopada 2017 roku odbyły si uroczyste prace SzL Gabriel Narutowicz na Wsch Krakowa, loy
nalecej do Wielkiego Wschodu Francji, obchodzcej jubileusz 25-lecia. Oprócz okolicznociowej
deski i pamitkowych dyplomów odbyła si inicjacja pierwszej profanki w historii loy. Nowej siostrze
i wszystkim krakowskim braciom serdecznie gratulujemy i yczymy dalszych lat ociosywania kamienia,
w braterstwie i siostrzestwie.
S Mirosława Dołęgowska-Wysocka, Br Adam W. Wysocki
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
26 W C Z O R A J I D Z I Ś
W
1811 roku powstaje loa
Wolno Odzyskana, orga-
nizacja od razu niezwykle
popularna, na czasy ówczesne niemal-
e masowa. Po piciu latach pojawia
si druga,witynia Równoci, a take
nisza kapituła Prawdziwa Jedno.
W Zamociu, dokd przenosi si gar-
nizon wojskowy, działa loa Jedno,
a w niej inicjowany w Lublinie Wale-
rian Łukasiski. Kres pierwszym lo-
om Lubelszczyzny kładzie ukaz carski
w 1822 roku. Odnowienie warsztatu
w padzierniku 2008 roku pod pierw-
sz znan w Lublinie nazw zamyka
t histori. Loa Wolno Odzyskana
na Wschodzie Lublina – jako loa re-
gularna, czyli mska – działa do dzi.
Pomidzy tymi dwoma wydarze-
niami w miecie pojawia si grupa
o nieco innym charakterze, liberalna,
do niesformalizowana – loa Wolni
Oracze podległa Wielkiemu Wscho-
dowi Francji. Jej istnienie datuje si na
lata 1912–1916, a za inicjatora uznaje
Jana Hempla. To włanie rodowisko
nadaje specyczny rys lubelskiej ma-
sonerii, w której po raz pierwszy na
równych prawach – najpewniej bez
zgody i wiedzy zwierzchnictwa, bo by-
łoby ono temu przeciwne – pojawiaj
si kobiety i która tradycyjn, doran
dobroczynno konsekwentnie zamie-
nia na wsparcie samopomocy poprzez
działalno spółdzielcz.
H
empel, lozof, pisarz i wycho-
wawca robotniczej młodziey,
inicjowany w Paryu w loy La France
Socialiste, traa do Lublina latem 1910
roku, by przej redakcj postpowego
pisma „Kurier”. Gazeta, załoona przez
dra Mieczysława Biernackiego, lekarza
i społecznika, jedn z barwniejszych
postaci miasta, ma w tym czasie sie-
dzib przy Krakowskim Przedmieciu
60. Mały pokój przy redakcji zajmu-
je Hempel, Biernacki mieszka przy
niedalekiej ulicy Kołłtaja. Na rogu
obu ulic, dwie kamienice od redakcji,
w znanej kawiarni Rutkowskiego pod
numerem 56 spotyka si inteligen-
ckie grono zwizane z „Kurierem.
Znajdziemy tam w kolejnych latach
– oprócz dwóch ju wymienionych
mczyzn – dziennikarzy Witolda
Giełyskiego i Bolesława Giliczy-
skiego, inyniera-socjalist Oktawiana
Zagrobskiego, małestwo Wandy
i Franciszka Papiewskich czy Kazi-
mierza Jaczewskiego, kolejnego leka-
rza i zasłuonego działacza lubelskiej
ŚLADAMI LUBELSKIEJ MASONERII
Wolność, równość,
spółdzielczość
M A G D A L E N A D Ł U G O S Z








27
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
W C Z O R A J I D Z I Ś
kultury zarazem. Te same osoby nale
do inicjatorów Lubelskiej Spółdzielni
Spoywców. Idea załoonej w 1913
roku LSS powstaje bowiem w łonie
redakcji, w „pewnej grupie zakonspi-
rowanej”, jak okrela to towarzystwo
Papiewska w swych wspomnieniach.
Papiewscy mieszkaj wtedy przy Ziel-
nej 4/12 (dzi Bieczyskiego), gdzie
miały si te odbywa spotkania war-
sztatu. Hempel, współpracujc cile
z siostr w swych licznych inicjatywach
społeczno-edukacyjnych, zatrzymywał
si równie w jej mieszkaniu. W loy
pełnił on funkcj wcy do koca roku
1915, gdy ostatecznie zniechcony do
tej aktywnoci,upił si.
O
bok „Kurierai loy Hempel miał
pono jeszcze trzeci misj, poru-
czon mu w Paryu przez eromskie-
go: oywi na Lubelszczynie działal-
no Towarzystwa Szerzenia Owiaty
„wiatło. Organizował je ju w 1906
roku dr Biernacki i drugi wybitny le-
karz, dr Witold Chodko, póniejszy
minister zdrowia i wolnomularz czynny
w warszawskiej loy Prawda. Chod-
ko wyjechał do wczenie z Lublina,
a Hempel skupił si raczej na własnych
inicjatywach, w wiao zaangaował si
jednak inny z lubelskich wolnomula-
rzy tego czasu – Władysław Kunicki.
Razem z siostr Józef uczył, a póniej
prowadził esk Szkoł Handlow,
mieszczc si w budynkach przy Na-
miestnikowskiej (dzi Narutowicza)
37-39. Szkoła kultywowała denia
niepodległociowe i zaangaowanie
społeczne, sporód jej nauczycieli wst-
pili do Wolnych Oraczy take Edward
Supronowicz, Jerzy Mczewski i Stefan
Uzibło. Sam Kunicki został w 1916
roku, roku wygaszenia loy, wybrany
z ramienia PPS do Rady Miasta Lub-
lina. W tym i kolejnych latach w Ra-
dzie znajd si te inne osoby zwizane
wczeniej (lub przynajmniej kojarzo-




P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
28 W C Z O R A J I D Z I Ś
ne) z lo: Papiewscy, Mczewski,
Uzibło, S. Osiski, E. Szymonowicz
oraz lekarze: Biernacki, Jaczewski, Jan
Modrzewski i Paweł Leon Jankow-
ski – ordynator szpitala dziecicego,
zwizany z ruchem ludowym i jego
pismem „Zaranie, przewodniczcy
pracom loowym.
W
mieszkaniu Kunickiego przy
szkole zachowa sina drzwiach
tabliczka z jego nazwiskiem. W nocy z 6
na 7 listopada 1918 rokuanie tutaj
uzgadniano proklamacjTymczasowego
Rzdu Ludowego RP na czele z Ignacym
Daszyskim. Rzd ten mianował Kuni-
ckiego komisarzem Lublina. Dwa lata
wczeniej, w nieodleym mieszkaniu
dra Jankowskiego i jego ony Marii, przy
Namiestnikowskiej 14/6, dwukrotnie
gocił Józef Piłsudski. Witała go tam de-
legacja w osobach czcigodnego mistrza
loy i drugiej inicjowanej w Lublinie
kobiety Jadwigi Marcinowskiej, poetki
i teozoi, przewodniczcej Ligi Kobiet
Pogotowia Wojennego.
Rok 1916 obtuje w wydarzenia.
W Lublinie mieszka Maria D-
browska, znana ze swych rozległych
wolnomularskich kontaktów, a w pra-
cach loy uczestniczy Andrzej Strug,
który jako legionista leczył si w tym
czasie w szpitalu wojskowym w bu-
dynkach poklasztornych ss. wizytek
(dzi Centrum Kultury przy zbiegu
ulic Hempla i Peowiaków). Na margi-
nesie dodajmy, e Strug wychował si
w Lublinie. Na kamienicy przy Kra
-
kowskim Przedmieciu 38 wisi tablica
znaczca miejsce urodzin pisarza, któ-
ry w 1918 roku równie wszedł w skład
tzw. Rzdu Lubelskiego, a w latach 20.
stał na czele polskiej masonerii (czyt.
art. na str. 30).
M
iejsca zwizane z Ars Regia
w XIX wieku skupione s bliej
Starego Miasta. Pałace Czartoryskich
i Potockich przypominaj o patro-
nacie arystokratów nad lubelskimi
warsztatami i ich przedsiwziciami.
Stanisław Kostka Potocki, urodzony
w miecie, naleał do promotorów
Wolnoci Odzyskanej w 1811 roku,







29
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
W C Z O R A J I D Z I Ś
a Adam Kazimierz Czartoryski wy-
brany został prezesem Towarzystwa
Dobroczynnoci, istniejcego od 1815
roku. aden z monych nie przebywał
jednak w Lublinie. Skład obu ló sta-
nowili głównie wojskowi i urzdnicy,
przy czym witynia Równoci, zgod-
nie z nazw, zdawała si mie bardziej
egalitarny charakter.
W
olnomularze w róny sposób
wywali na kultur. Córki
pierwszego czcigodnego mistrza Wol-
noci Odzyskanej gen. dyw. Ludwika
Kamienieckiego były pierwowzorami
bohaterek Śluw panieńskich Aleksan-
dra Fredry (nb. take masona), kry
stacjonował wtedy ze swym garnizo-
nem w miecie. Bracia patronowali
kilku lubelskim instytucjom kultury,
w tym pierwszej bibliotece publicz-
nej, Instytutowi Bibliopolicznemu
działajcemu w latach 1811–1813
przy ulicy Królewskiej 13 czy Towa-
rzystwu Przyjaciół Nauk. Zakładje
Klemens Urmowski, sdzia i znany
bibliol, wespół z drukarzem Janem
Karolem Pruskim i nauczycielem lu-
belskiej Szkoły Departamentalnej,
Kajetanem Morykonim. Rektor tej
szkoły, Andrzej Smolikowski, piastow
równie godno mistrza katedry Wol-
noci Odzyskanej, przejmujc j po Ur-
mowskim, gdy ten razem z on Zo,
rk Stanisława Lingenau, adiutanta
ks. Józefa Poniatowskiego i lubelskiego
mularza, wyjechał do Warszawy. Ur-
mowski znany był jako wietny mówca,
wygłosm.in. w kociele ewangelickim
i opublikował póniej mow pogrze-
bow ku czci zmarłego Brata – majora
Ludwika Korna. W przeciwiestwie do
ksiy katolickich, którym zabronił tego
wyranie biskup, pastor tego kocioła,
Jakub Glass, naleał do loy, podobnie
jak Teodor Gruell-Gretz, szanowany
aptekarz inicjowany jeszcze w 1779
roku w Krakowie i pierwszy prezydent
Lublina wybrany na podstawie Prawa
o miastach w 1792 roku. Loe prowa-
dziły równie prne Towarzystwo
Przyjaciół Muzyki, jego działalno nie
przetrwała jednak likwidacji masonerii.
Taki sam los spotkał cz wyposae-
nia i siedzib warsztatów zakupion
wspólnie w 1816 roku, a skonsko-
wan przez władze w 1822 roku. Dzi
w tych okazałych domostwach przy
ulicy Wyszyskiego 2 mieci si sie-
dziba arcybiskupa i kurii w Lublinie.
S
pacer ladami lubelskiej masonerii
wieczy osobliwa klamra. Dwór
ssiadujcy z kuri, przy ulicy Wyszy-
skiego 4, przez wikszo XIX wieku
własno Towarzystwa Dobroczyn-
noci, kupuj w 1923 roku Papiewscy.
Franciszek prowadzi tu sklep i rm
budowlan „Architekt”, a dostawion
w latach 30. ocyn zdobi widocznym
z daleka znakiem trójkta i cyrkla oraz
dat 1937. Po II wojnie wiatowej
dwór podzielony zostaje na mieszka-
nia, które oprócz Wandy Papiewskiej
zajmuj inni pracownicy LSS i biura
spółdzielni. Dzi naprzeciwko dworu
znajduje si pokana siedziba LSS,
w której 60 lat przepracowała jej za-
łoycielka, Wanda Papiewska, i która
okazała si najtrwalszym dziełem „za-
konspirowanej grupy” postpowych
działaczy skupionych wokół jednej
lubelskiej gazety.
Magdalena Długosz





P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
30 W C Z O R A J I D Z I Ś
T
en wolnomularz czynu
był wewntrznie przeko-
nany, e wyprawa ta b-
dzie gestem wdzicznoci wobec
Polaków. Do Krakowa przybył
wraz z włoskimi ochotnikami
w kwietniu 1863 roku. Przez Rzd
Narodowy został mianowany ge-
nerałem. W Krakowie Włochów
oddano pod dowództwo gen.
Józefa Miniewskiego.
Noc z 3 na 4 maja 1863 roku.
600-osobowy oddział prze-
kroczył granic zaboru rosyjskie-
go pod Krzeszowicami. Rankiem
rozegrsi bój krwawy i straszny.
A mio to miejsce pod Podłem.
j zakoczył si sromotn klsk
i pogromem Moskali. Oszołomio-
ny zwycistwem Nullo nastpne-
go dnia wraz ze swoim włoskim
oddziałem dociera do Krzykawki
pod Olkuszem. Doszło do kolejnej
brutalnej i krwawej bitwy. Nul-
lo dowodził prawym skrzydłem
formacji. Ten genialny strateg
i taktyk intuicyjnie wyczuwa, e
nie wolno dopuci do okrenia
jego oddziału przez armi rosyj-
sk. Podejmuje próby wycignicia
przeciwnika z lasu. Jest bowiem
przekonany, e jego garibaldczycy
w walce wrcz zwyci z carsk
armi. Pełen wojennego animuszu
wydaje komend: na szable! na
bagnety! Jako pierwszy wyskakuje
z okopu. Dostaje si do ukrytego
w miar bezpiecznym miejscu swo-
jego konia, dosiada go... Pierwsza
kula wysłana przez Moskala traa
konia, druga – serce generała.
Wygldajcy na młokosa mło-
dziutki porucznik garibaldczyk y
-
skawicznie przejmuje dowodzenie.
Stefano Elia Marchei, porucznik
Legii Cudzoziemskiej, adiutant
i przyjaciel gen. Francesco Nullo.
Z impetem wdziera si w szeregi
carskiej armii. Ale oto nagle i nie-
spodziewanie... carski fechmistrz
askim sztychem szabli rozcina
szyjmłodego, bohaterskiego po-
rucznika.
P
owstanie styczniowe – ogłoszone manifestem 22 stycznia 1863 r. przez Tymczasowy Rzd Naro-
dowy w Warszawie. Polskie powstanie narodowe przeciwko Imperium Rosyjskiemu. Wybuchło
22stycznia 1863 roku w Królestwie Polskim i 1 lutego 1863 roku na Litwie. Zasigiem objło tylko
ziemie zaboru rosyjskiego: Królestwo Polskie oraz Ziemie Zabrane. Było najwikszym polskim
powstaniem narodowym, spotkało si z poparciem midzynarodowej opinii publicznej. Miało cha-
rakter wojny partyzanckiej w której stoczono ok. 1200 bitew i potyczek. Przez oddziały powstacze
przewinło si 200 000 osób. #
SKRUCHA MASONA,
CZYLI BRATERSKA ODSIECZ
DLA WALCCEJ POLSKI.







31
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
W C Z O R A J I D Z I Ś
C
hrzanów, 6 maja 2017 roku, ne popołudnie. Pogoda
w kratk, nadal nie moe si ustali, oporna wiosna
tego roku. Nawet ona przeciwko Narodowi. Nie narzekam,
stwierdzam fakt. Ja jestem mylami z Tob i przy Tobie
Stefek. Mog si tak do Ciebie zwraca? Wszak Twoje
pierwsze imi to Stefano. Włanie posprztałem Twój
grób. Moe nie wyszło mi to najlepiej, wybacz, ale tylko
tak potrałem. Zapaliłem Ci znicz, przyniosłem wiee,
majowe kwiaty. Jestem Ci co winien. Wiesz, jak wiele
zawdziczam wolnomularstwu...? Przecie wiesz, co to jest
wolnomularstwo, masoneria. Twoi dowódcy i przyjaciele
zarazem take byli brami w fartuszkach. A Ty? Wiesz co,
nie ma to wikszego znaczenia, dla moich sióstr, braci i dla
mnie byłe, jeste i bdziesz wzorem brata. Jestem Ci co
winien. Jak wiele zawdziczam!!! yłem w tym miecie,
tutaj si urodziłem. Wiesz, gdzie mieszkałem? W linii
prostej jakie 300 metrów od miejsca, w którym teraz pisz
sobie spokojnie. A wiesz, kiedy si o Tobie dowiedziałem?
Zupełnie niedawno. Wstyd, prawda? Owszem, wstydz
si, nawet nie wiesz jak bardzo.
O
powiem Ci Stefek, co działo si od momentu, kiedy
spadłe z konia po sztychu zadanym przez Moskala.
Wiernym towarzyszom i zarazem Twoim podwładnym
udało si wyrwa Ci z pola walki i przenie w bezpieczne
miejsce. A potem zwykła chłopska furmanka i byle dalej,
do granicy galicyjskiej. Nad ranem 6 maja 1863 roku, na
obszarze połoonym pomidzy wsiami Dulowa, Karnio-
wice, Młoszowa twoi wierni kompani wraz z Tob, ciko
rannym i wykrwawionym, zostaj zatrzymani przez oddział
austriacki. W oddziale jest obecny ocer, Wgier, kapitan
Lippa. To dziki jego sprytowi i obrotnemu jzykowi
udaje si uzyska dla ciebie wolno. Twoi przyjaciele
i podwładni zostaj aresztowani.
Dzielny i bohaterski furman dowozi Ci do Chrzano-
wa. Oarni chrzanowianie znajduj dla Ciebie godne
lokum. Schronienia udziela Ci człek zacny i szlachetny,
im Apolinary Horwath, szanowany i znany miejscowy
notariusz. Pan Apolinary dwoi si i troi, aby zapewni Ci
wszystko, co zwizane z opiek, leczeniem, pielgnacj
etc. Niestety 7 maja 1863 roku Twoja dusza opuszcza
powłok cielesn.
S
tefek, ale Ty miałe pogrzeb! Chyba wszyscy miesz-
kacy Chrzanowa przyszli Ci egna. A miało to
miejsce 11 maja 1863 roku. Twój pogrzeb przerodził si
w spontaniczn manifestacj patriotyczn (w Galicji takie
„swawole” przechodziły na ogół bez represji). A wiesz, co
działo si 19 czerwca 1931 roku? Otó z twojego rodzin-
nego Bergamo przyjechała delegacja i wspólnie z moimi
rodakami przeprowadziła liczne, pikne i wzruszajce,
uroczystoci przy twojej mogile. Ilu braci w fartuszkach
musiało partycypowa w tych przepiknych i doniosłych
obrzdach?
Zbyt wielu entuzjastów to ta wasza wyprawa wojenna
nie miała. Ty jednake, niestrudzenie inwestujc
swój czas i energi, codziennie przemierzałe rodzinne
Bergamo oraz miasta i gminy ocienne w poszukiwa-
niu ochotników. A sytuacja polityczna w ówczesnych
Włoszech nie była sprzyjajca dla tego typu akcji. Rzd
włoski nie chciał psu stosunków z Rosj. Utrudnianie
w przerzucie ochotników do Polski czyniły take Austria
i Prusy. Wszyscy pamitamy przygotowania do wyjazdu
i rozmowy z ochotnikami, które odbywały si w Berga-
mo, w pałacu Carolich, którego właciciel był gorcym
zwolennikiem wyprawy polskiej. Co rzekłe, aaa, e to
zwyczajna ołnierska sprawa. Opowiem Ci przy kolejnych
odwiedzinach o innych bohaterach. Pogadamy o honorze,
bohaterstwie, szlachetnych postawach etc. Stefek, nie zo-
staniesz tutaj sam. Jestem Ci co winien. Bd Ci czsto
odwiedzał. A kiedy ju przejd przez Inicjacj Ostateczn
i zatrzymam si na Wschodzie Wieczystym – co i rychło
zdarzy si moe – bd o Tobie pamitali moje Siostry
i Bracia moi. Wiesz, oprócz kwiatów i znicza, zatknłem
Ci take tak zwyczajn, prost chorgiewk.
Br Jacek,
SzL Kultura na Wsch Warszawy,
Trójkt Triforium na Wsch Olkusza
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
32 K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
N
aley doda, e obaj stali si
stronami w niezwykle dra-
matycznych konfrontacjach,
mimo e nie przyczynili si w naj-
mniejszym stopniu do ich powstania.
Obaj te wykazali ogromn odwag
w przeciwstawianiu si zbrodniczym
systemom. Mona sobie stawia pyta-
nie, czy ich sposób okrelania konik-
towych sytuacji oraz strategie radzenia
sobie z nimi wynikały z przynalenoci
do masonerii, czy odwrotnie – wyso-
kie moralne predyspozycje sprawiły,
e si tam znaleli? Bez wzgldu na
to, jak moe brzmie odpowied na
to pytanie, dowiadczenia tych nie-
zwykłych wolnomularzy przedstawiaj
wielk warto dydaktyczn.
Błędem jest sądzić, że pedagogika
jest nauką o dziecku, a nie o człowieku.
Autor tych słów, Henryk Goldszmit,
który pisał pod pseudonimem Janusz
Korczak, syn zamonego adwokata
Józefa Goldszmita, urodził si w roku
1878 lub 1879 w zasymilowanej ro-
dzinie ydowskiej. Lata szkolne sp-
dził w omioklasowym rosyjskim
gimnazjum na warszawskiej Pradze.
Po mierci ojca w 1890 roku rodzina
zbiedniała na tyle, e kilkunastoletni
Henryk musiał przez wiele nastpnych
lat udziela korepetycji, aby pomóc
matce w utrzymywaniu domu. W 1898
roku rozpoczł studia na Wydziale
Lekarskim Uniwersytetu Cesarskiego
w Warszawie.
W
kilka miesicy po uzyskaniu
dyplomu lekarza powołano go
do armii rosyjskiej i skierowano na
front wojny rosyjsko-japoskiej. Po
demobilizacji w 1905 roku praktyko-
wał do roku 1911 w Berlinie, Paryu
i Londynie, a po powrocie z zagranicy
podjł prac w Szpitalu dla Dzieci y
-
dowskich im. Bersonów i Baumanów.
W 1912 roku objł kierownictwo y-
dowskiego Sierocica przy ul. Kroch-
malnej. Podczas I wojny wiatowej
został wcielony do armii rosyjskiej
WOLNOMULARZE WOBEC
KONFLIKTU WARTOŚCI






33
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
jako lekarz. Po demobilizacji w 1917
roku organizował przytułki dla sierot
wojennych pod Kijowem, gdzie poznał
Maryn Falsk, z któr potem załoył
sierociniec dla dzieci polskich „Nasz
Dom. Jako polski patriota w 1920
roku zgłosił si na ochotnika do woj-
ska i pełnił słub medyczn podczas
wojny polsko-sowieckiej. Poniewa
pracował w szpitalach epidemicznych,
zaraził si tyfusem. Pielgnujca go
matka zaraziła si od niego i wkrótce
zmarła. Odniósł te ran, która praw-
dopodobnie spowodowała, e nie cz
si pełnowartociowym mczyzn
i nie załoył rodziny. Słub zakoczył
jako ocer w randze majora. Za zasługi
wojenne został odznaczony Krzyem
Virtuti Militari. W latach 1934 i 1936
podróował do Palestyny. Nosił si
z zamiarem spdzenia ostatnich lat
ycia w Jerozolimie, ale wojna pokrzy-
owała te plany.
D
o wolnomularstwa wstpił
najpóniej w 1925 roku. Ini-
cjowany był w loy Gwiazda Morza
Midzynarodowej Federacji Le Droit
Humain, utworzonej, aby „pogodzi
wszystkich ludzi, których dziel ba-
riery religii i poszukiwa prawdy przy
zachowaniu szacunku dla drugiego
człowieka. Naley sdzi, e miał
przynajmniej stopie mistrza.
Janusz Korczak pozostawpo sobie
bogat spucizn w postaci literatury
o dzieciach i dla dzieci. Stworzył pre-
kursorsk teori pedagogiczn uznajc
autonomi i godno dziecka. Popu-
laryzował j w cyklu
pogadanek radiowych.
Z Polskiego Radia zo-
stał jednak usunity
w wyniku nagonki
narodowców, którzy
zarzucali muzaydza-
nie radia” i demorali-
zacj. Pretekstem do
zerwania współpracy
było poruszenie przez
Korczaka tematu
moczenia nocnego.
Jakim był człowie-
kiem? Wraliwym
i kierujcym si uczu-
ciami. Stan tych uczu był zmienny.
Czasem, zwłaszcza po mierci matki,
wydawało mu si, e jego ycie jest
nieuporzdkowane, samotne i obce.
Na temat miłoci pisał: „Jestem nie
po to, eby mnie kochali i podziwiali,
ale po to, ebym ja działał i kochał”.
Idea słuenia dziecku i jego sprawie
pozwalała mu i działa, i kocha. A oto
co pisał Korczak o dzieciach: „Poet
jest człowiek, który bardzo si weseli
i bardzo si martwi, łatwo si gniewa
i mocno kocha – który silnie czuje,
wzrusza si i współczuje. I takie s
dzieci. A filozofem jest człowiek,
który si bardzo zastanawia i chce
koniecznie wiedzie, jak wszystko
jest naprawd. I znów takie s dzieci.
Dzieciom trudno powiedzie, co czuj
i o czym myl, bo trzeba mówi wy-
razami. A jeszcze trudniej pisa, ale
dzieci s i poetami, i lozofami”. Tak
wic według Korczaka dziecko było
pełnoprawnym człowiekiem, bratem
dorosłego.
Czy miał problemy ze swoj pol-
sko-ydowsk tosamoci? Wy-
daje si e nie interesował si zbytnio
tzw. kwesti ydowsk, cho bdc
w Palestynie, zastanawiał si, czy kraj
ten stwarza jakie realne moliwoci
rozwizania tego problemu. Wydaje
si, e jak wielu ludzi nalecych do
dwóch narodowoci, obie jednakowo
kochał i szanował. Miał te liczcy si
wkład do obu kultur. Nie zdradzał
symptomów wewntrznego rozdar-
cia, czujc si wolnym człowiekiem.
wiadczy o tym choby fakt, e na sta-
re lata wybrał dla siebie kraj o zdrow-
szym klimacie, gdzie zamierzał si
dobrowolnie osiedli. Jest to przywilej
wszystkich obywateli cywilizowanego
wiata. Co si tyczy rozstania z radiem,
to było ono wiksz przegran dla
radia ni dla Korczaka.
Od wybuchu wojny „kwestia y-
dowska” i jej ostateczne rozwizanie
wymylone przez szaleca stało si
udziałem wszystkich mieszkaców
okupowanej Polski. Korczak znalazł
si ze swoim sierocicem w centrum
warszawskiego gea, pozbawiony ja-
kichkolwiek rodków przeciwdziałania
nieuchronnej zagładzie. 6 sierpnia
1942 roku jego Dom Sierot otrzymał
polecenie stawienia si na Umschlag-
platzu, skd odchodziły transporty do
Treblinki. Korczak przybył ze swymi
wychowankami i wraz z nimi udał si
w ostatni drog.
W
okół tego wydarzenia narosło
wiele legend, e dzieci maszero-
wały z podniesionymi głowami, w woj-
skowym szyku, niosc sztandar siero-
cica i głono piewajc, e Korczak
ubrany był w mundur polskiego ocera,
e Judenrat, a nawet Niemcy propono-
wali mu pozostanie w getcie. Naoczny
wiadek tego przemarszu Marek Rud-
nicki pisał w 1988 roku w Tygodniku
Powszechnym, e „atmosfera była ra-
czej apatyczna, nie było piewu, dzieci
szły w ciszy, pocztkowo czwórkami,
a potem jak popadło. Były jak w transie.
Jedno z nich trzymało Korczaka za rk,
a moe za poł płaszcza. Sam Korczak,
jakby skurczony wlókł nog za nog…
Nikt do niego nie podchodził”. Jak pisze
Henryk Grynberg, upikszanie tego
wydarzenia nie powiksza wcale jego
ludzkiego wymiaru, krego istot było
to, e Korczak opowiedział si po stro-
nie słabszych, czyli dzieci, które posta-
nowił chroni do koca przed bólem,
strachem i samotn mierci? Jestem
boko przekonana, e postpiłby tak
samo, gdyby to były dzieci polskie,
a moe nawet niemieckie. Lini podzia-
łu midzy dobrem aem poprowadził
w taki sposób, aby nie da si zmusi
do wybierania pomidzy niegodnym

P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
34 K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
przyzwoleniem na ludobójstwo a rato-
waniem własnego biologicznego bytu.
UNESCO uznało setn rocznic uro-
dzin Janusza Korczaka za dat pamitn
w dziejach ludzkoci.
* * *
N
adawał sens cudzym życiorysom,
pobudzał do przyzwoitości… Tak
w drug rocznic mierciwił Adam
Michnik o Janie Józee Lipskim,
swoim przyjacielu z czasów demo-
kratycznej opozycji. Ten polski krytyk
i historyk literatury, ołnierz powsta-
nia warszawskiego, publicysta, polityk
socjalistyczny, a take mason, urodził
si 25 maja 1926 roku w Warszawie.
Ukoczył Liceum Ogólnokształcce
im. J. Słowackiego, a nastpnie studia
na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu
Warszawskiego. W latach 1956–1957
był członkiem redakcji tygodnika „Po
prostu”. Od roku 1957 do 1959 pełnił
funkcj prezesa Klubu Krzywego Koła.
W 1964 roku organizował podpisanie
„Listu 34”. W 1976 roku znalazł si
wród załoycieli Komitetu Obrony
Robotników. Zajmował si organizacj
pomocy dla represjonowanych robot-
ników z Radomia i Ursusa. W 1980
roku wstpił do „Solidarnoci”. W sta-
nie wojennym został internowany na
rok. Po zwolnieniu działał w struk-
turach „Solidarnoci” podziemnej.
W roku 1987 wził udział w powołaniu
do ycia Polskiej Partii Socjalistycznej,
w której objł funkcj przewodnicz-
cego Rady Naczelnej. W 1989 roku
został wybrany senatorem I kadencji
z ramienia Komitetu Obywatelskiego.
Pod koniec kadencji zmarł.
Jan Józef Lipski naley do najwybit-
niejszych humanistów polskich lat po-
wojennych. Przez długi okres pracował
w Instytucie Bada Literackich PAN.
Napisał mnóstwo prac naukowych,
krytyczno-literackich i publicystycz-
nych. Aktywno t łczył umiejtnie
z działalnoci polityka-moralisty.
Do wolnomularstwa wstpił wkrótce
po 12 lutego 1961 roku, kiedy to omiu
przedwojennych mistrzów dokonało
rytualnego „obudzenia” przedwojen-
nej loy Kopernik. Prof. Janusz Ma-
ciejewski podkrelał bardzo mocno,
e „z punktu widzenia regularnoci
istniała w Polsce w latach 1961–1989
masoneria, i to jako cz masonerii
wiatowej. Była przecieumowa z pary-
sk Lo Kopernik, e jej conkowie s
naszymi reprezentantami i w pewnym
sensie substytutami wobec wolnomu-
larstwa na wiecie. W tydzie póniej
odbyły si pierwsze inicjacje, m.in.
Jana Józefa Lipskiego. Stało si to po
prawie wierwieczu upienia maso-
nerii w Polsce, bowiem „zrzeszenia
wolnomularskie” zostały rozwizane
dekretem prezydenta Ignacego Mo-
cickiego z 22 listopada 1938 roku.
W
arszawski Kopernik był war-
sztatem konspiracyjnym. Braci
zajmujcych wysokie stanowiska pa-
stwowe nie poinformowano nawet
o wznowieniu prac. Do roku 1989
inicjowano zaledwie dwudziestu kil-
ku adeptów. Tadeusz Gliwic pod-
krelał: „przez wiele lat działalimy
w ciej konspiracji, bo nas nie-
wielu, zaledwie 15 osób ze wzgldów
bezpieczestwa. Lipski, zaproszony
do Kopernika przez kilku przedwo-
jennych wolnomularzy nalecych
do Krzywego Koła, ju w roku 1962
powołany został na urzd Czcigod-
nego Mistrza, który sprawowdo
roku 1985, kiedy to został Mówc.
Od roku 1986 do 1988 był znów
Czcigodnym, a nastpnie do roku
1990 – Sekretarzem.
A
oto posta Jana Józefa Lipskie-
go w oczach jego przyjaciół. B
bezporedni i skromny, rzetelny i bar-
dzo ludzki. Cechowała go tolerancja,
która nie miała nic wspólnego z obo-
jtnoci. Cechował go ten rodzaj pa-
triotyzmu, który nigdy nie ywił si
nienawici etniczn. Lipski posiad
due wyczucie zwizku, jaki zachodzi
midzy wiatem wartoci a yciem
codziennym, jednake nie szedł na
aden kompromis midzy nimi, czyli
pomidzy wartociami nadrzdnymi
a zwykł, ludzk egzystencj. Był nie-
zwykle odpowiedzialny i zawsze gotów
do dawania wiadectwa prawdzie. Na
wiele miesicy przed stanem wojen-
nym Lipski wyjechał do Londynu na
leczenie. Na wie o przygotowaniach
do kolejnego procesu KOR, cho mógł
bezpiecznie zosta w Anglii, wrócił do
Polski, by od razu zosta osadzonym
w wiziennej celi. Swój krok tłumaczył
bardzo prosto: „Chc mie zaszczyt
znalezienia si na ławie oskaronych
z przyjaciółmi, których towarzyszem
w walce o lepsz Polsk byłem przez
kilka lat”.
B
ardzo istotne było dla niego roz-
rónienie midzy systemowym
złem totalitaryzmu a złem czynionym
przez konkretnych funkcjonariuszy
uwikłanych w jego pajczyn. Był wy-
rozumiały dla ludzi błdzcych bd
przesiknitych obc mu ideologi.
Miał wiadomo, e „...w razie kl-
ski systemu komunistycznego moe
przyj czas najokrutniejszego eg-
zaminu, gdy trzeba bdzie – ratujc
człowieka – narazi si moe na naj-
gorsze, aby go ochroni przed zemst,
przed linczem. Powtarzał czsto, e
„napa rodzi napa” i agresywnych
star starał si unika jak ognia.
Nauki, jakie na temat zachowania
wobec zasadniczych koniktów,
wynikające dla nas z tych pięknych
biograi, są proste:
Zachowywa si przyzwoicie, nie
zapominajc o szacunku dla dru-
giego człowieka.
Unika kompromisów pomidzy
wiatem wartoci a codzienn eg-
zystencj.
By tolerancyjnym, dostrzegajc
podobiestwa midzy ludmi
tam, gdzie inni najchtniej widz
rónice.
By otwartym na wiedz, która
jako jedyna pozwala niezawodnie
oswaja okrutn rzeczywisto.
Kocha swych braci, zwłaszcza
słabych i znajdujcych si w po-
trzebie.
• Unika rozwiza siłowych.
• Dawa wiadectwo prawdzie.
Powiedziałam s MKM
Deska wygłoszona
w Sz L Prometea
na Wsch Warszawy.
35
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
Z
zakoczenia: […] Andrzej Strug opowiadał si za
demokratyczn jawnoci ycia publicznego i o to
wraz ze swoimrodowiskiem walczył. Mówił o sobie,
e jestrewolucjonist w sensie legalnym. Optował i działał
na rzecz jawnoci wolnomularstwa w Polsce. Paradoksalnie,
całe swe ycie prawie spdził w politycznym podziemiu.
Po przewrocie majowym te ukonstytuowane wydawałoby
si grupy polityczne ulegaj rozpadowi. Andrzeja Struga do-
tykaj kolejne „rozpady, co staje si jego klsk polityczn
oraz ideologiczn. Grupa, do której czuł si przynaleny,
zdradza ideały, charyzmatyczny przywódca staje si przy-
wódc autorytarnym, wartoci staj si antywartociami.
Jest to równie jego klska prywatna: towarzysze broni,
przyjaciele, ludzie bliscy staj si zacitymi wrogami,
atakujcymi si w brutalnej, nieetycznej walce politycznej.
Obydwa te aspekty to klska moralna. Symbolicznie,
scysja w senacie pomidzy ówczesnym premierem
Bartlem a senatorem Strugiem obrazuje rozłam w ro-
dowisku masoskim […]. Ostatnie lata ycie Struga
były nieustajcym protestem. To głównie udział Struga
w opozycji antysanacyjnej. […] Za społeczne sumienie
narodu uchodził wic Strug nawet wród przeciwników
politycznych. Wacław Barcikowski w swych wspomnieniach
o Strugu odkrelał jego nieskaziteln postaw moralno-
-etyczn i wywaenie sw. „Wystrzegał si uraania swych
przeciwników politycznych – w sprawach zasadniczych był
nieustpliwy. Dmowskiego potpiał za jego działalno,
ale cenił w nim osobiste zalety, jednego ze swych znanych
współtowarzyszy, którego działalno popierał, nazywał
pogardliwie handlarzem słowa i czynu. A wielu ze
swych dawnych kombatantów i braci z loy masoskiej
bezimiennie politycznymi przekupniami”. […]
Jake łatwo wyobrazi sobie Struga – gdyby pokusi si
o nienaukow, a w sferze czystej teorii opart reeksj – po
drugiej wojnie wiatowej w krgu rewizjonisw wraz z Ko-
łakowskim, zasiadajcego wraz z Janem Józefem Lipskim
w Klubie Krzywego Koła, w rodowisku Bartoszkiewicza
„budzcego” do ycia powojenne wolnomularstwo i tajn
lo Kopernik. Te krgi wyrosły z larów rodowiska Struga
i oprócz ducha liberum conspiro (wnie tutaj wymuszone-
go okolicznociami politycznymi) wida zwizki duchowe,
pokrewiestwo ideowe, podobiestwo postaw, wspólne
wartoci. Bdzie to kontynuacja sportretowanego w osobie
Struga pokolenia, kre pisało o sobie „wywodz si z tego
krgu kulturowego co Strug, eromski, Dbrowska.
Dlaczego Strug został zapomniany? Przyczyn zapew-
ne jest wiele. […] Michał liwa (Sylwetki polskich
socjalistów. Studia i szkice) podkrela, e z dzisiejszej per-
spektywy wiele jego przemyle jawi si jako utopijne lub
wrcz naiwne. Za ponadczasowe hasła stawiania sensu
prawa ponad jego liter, rozumienia w szerszym kontekcie
wielkich dziejowych procesów i łczenia ich z postawami
ludzkimi, słuba publiczna czy słuba społeczestwu to
w ogromnej mierze wartoci dzi bliskie nielicznym.
* * *
J
ednak najwiksz zasług Nelly [Strugowej] było stwo-
rzenie Muzeum Andrzeja Struga. on pisarza wspo-
magała w tym przedsiwziciu Polska Akademia Nauk
oraz Zwizek Literatów. Muzeum zostało utworzone
w mieszkaniu Strugów przy dawnej ulicy Topolowej,
obecnie Alei Niepodległoci 210. Miał to by muzeum-
-mieszkanie, jedno z pierwszych na terenie Warszawy,
zaplanowane jako muzeum pamici. Administracyjnie
funkcjonuje obecnie jako Oddział Muzeum Literatury,
odbywaj si w nim spotkania, wykłady, konferencje. Pa-
mi o Andrzeju Strugu jest pielgnowana, co w głównej
mierze jest dziełem i zasług Nelly.
Anna Kargol, Strug. Biograa polityczna,
Ocyna Wydawnicza RYTM, Ocyna Wydawnicza
AFM, Warszawa-Kraków 2016.
Gdy ciemność zapada
I światła latarń zapło
Wtedy wychodzą masoni
I słychać kielni stuk
Prowadzą długie narady
Jak poobsadzać posady
I mówią, że nie ma Boga
Jest tylko Andrzej Strug.
Brat Andrzej Strug
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
36 K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
W
arszawskie Towarzy-
stwo Cyklistów załoone
w 1886 roku przez Edwar-
da hr. Chrapowskiego miało charakter
wybitnie elitarny. Członków dobiera-
no wyjtkowo starannie, a składki były
bardzo wysokie. Naleała do niego
głównie arystokracja oraz nieliczni wy-
bracy, tacy jak na przykład Bolesław
Prus czy Henryk Sienkiewicz. Warto
pamita, e w XIX wieku swoboda
zrzeszania si była na ziemiach pol-
skich ograniczona do minimum, a te
organizacje, które miały moliwo
ocjalnego funkcjonowania, liczyły si
ze cisł kontrol władz zaborczych.
Na tym tle historycznym nie dziwi
nikogo przekonanie, e cyklici to
prawdopodobnie znacznie wicej ni
cyklici. Dodawszy do tego elitarno
i poufno, mamy ju tajne stowarzy-
szenie, które z duym prawdopodo-
biestwem stoi za wielk polityk,
do spółki z ydami i masonami. Dla
społeczestwa schyłku XIX wieku
kontrowersyjne były take stroje cy-
klistów, ich wychodzenie (pozornie
niewinne, ale czy na pewno?) poza
obowizujce normy społeczne.
Cyklista zyskiwał pewn nadprogra-
mow wolno, mógł si swobodnie
i bez kontroli przemieszcza. Szczegól-
nie kontrowersyjne było to w wydaniu
damskim. Kobieta na rowerze to dla
przyzwoitego obywatela było zdecy-
dowanie za duo. Miejscem przyzwo
-
itej dziewitnastowiecznej niewiasty
był dom, a wszelkie przemieszczanie
si, jeli konieczne, to pod cisł spo-
łeczn obserwacj.
Amerykaska sufraystka Susan
Brownell Anthony napisała w 1896
roku: „Powiem wam, co sdz o je-
dzie rowerem. Myl, e rower zro-
bił wicej dla emancypacji kobiet ni
jakakolwiek inna rzecz na wiecie.
Przepełnia mnie rado za kadym
razem, gdy widz kobiet jadc na
rowerze. To obraz nieskrpowanej
kobiecoci. Rower obdarzył kobiet
uczuciem niezalenoci, samodziel-
noci i wolnoci”.
Jadc dzi rowerem, myl z wdzicz-
noci o tych kobietach, które miały
odwag zdj gorset, podwin sukni
i wskoczy na bicykl, naraajc si na
niewybredne komentarze dotyczce
swojej moralnoci czy nawet zdrowia
psychicznego. Trudno w to uwierzy,
ale niewiele wicej ni sto lat temu
mona było spotka si z przekona-
niami, e jazda na rowerze jest dla ko-
biety niebezpieczna. Moe prowadzi
do uszkodzenia narzdów rodnych,
pknicia miednicy i wad postawy.
Postawy nie tylko zycznej, ale rów-
Joanny Łuby-WróblewskiejCykliści.
Sympatycy, pasjonaci, mistrzowie 1886–1939
MASONI I CYKLIŚCI
A L E K S A N D R A E . W Y S O C K A






37
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
nie moralnej. Rytmicznie pedałujca
kobieta z siodełkiem midzy nogami
to przecie ywy obraz masturbacji,
rozwizłoci i nawoływania do mał-
eskiej zdrady
Bazujc na osobistym dowiadcze-
niu, wyznam, e przyjemno pły-
nca z jazdy na siodełku jest mocno
przereklamowana, a pedałujc rzad-
ko miewam rozwizłe myli, czciej
wracam do czasów dziecistwa, gdy
razem z najlepszym koleg Jdrkiem
migalimy na rowerach marki Wigry,
nie majc jeszcze na głowie adnych
obowizw, poza nielicznymi praca-
mi domowymi i odległymi perspekty-
wami egzaminu do liceum. W rowe-
rze jest jako zaklta ta młodziecza
wolno od obowizków społecznych,
moliwo przekroczenia odgrywa-
nych na co dzie ról społecznych,
razem z ich radociami, ale i balastami.
Na ciece rowerowej obowizuje
wolno, równo i braterstwo. Na
dwóch kółkach przemieszczaj si
sportowcy w obcisłych strojach, stu-
denci, ojcowie z fotelikami dla po-
ciech, starsi panowie, garniturowcy
z teczkami, gimnazjalici. W momen-
cie trwania jazdy wszyscy s sobie rów-
ni i dobrze si nawzajem rozumiej.
To wdrowcy na szlaku, którzy widz
wiat nieco z góry i jakby przelotem,
bez zobowiza. S wolni.
Troch podobnie bracia i siostry
z loy, którzy zostawiaj metale za
drzwiami wityni. Rozpoczynajc
prace, porzucaj na jaki czas wiat
profaski – swoje stanowiska, przes-
dy, zobowizania, a nawet zmartwie-
nia. Staj si sobie równi jako ludzie
mylcy i poszukujcy w yciu sensu,
chccy dowiadczy cho na chwil
prawdziwej wolnoci.
Erich Fromm, piszc o wolnoci,
zwrócił uwag na rónic midzy „wol-
noci do” i „wolnoci od”. Z jednej
strony mamy wolno do decydowania
o sobie, do swobodnego przemieszcza-
nia si, do autoekspresji, do własnych
przekona, a z drugiej wolno od
społecznych ogranicze, zobowiza
czy przeladowa. Obie te wolnoci
w sposób zarazem symboliczny, jak
i praktyczny realizuj i masoni, i cy-
klici. I chwała im!
Powiedziałam.
Deska wygłoszona w Sz L
Wolność Przywrócona na Wsch
Warszawy wiosną 2017 r.
U
ciekajc pod niebo nad wsi,
zabrałam wspomnienia i mi-
ło do miasta, w którym
spdziłam ycie. Wybrałam miejsce
na odpoczynek. Na myli niepieszne.
Ksiki. Hałas i gwar zostały daleko.
Miasto czterech kultur ju nie kusi.
Mawiano, e w nim dzieci rodz si
z wielokulturowoci i wieloreligijno-
ci w genach. Strzeliste kocioły, zbory,
synagogi, cerkwie, pałace i osiedla
robotnicze obok siebie, stykaj si
murami.
II wojna wiatowa obeszła si ła-
godnie z miastem, okrutnie z czci
mieszkaców. Najdotkliwiej odczuła
to społeczno ydowska. Z 233 tys.
w 1939 r. (35% łodzian) po wojnie
wróciło 46 tys. Po kolejnych zawi-
rowaniach historii ich liczb ocenia
si na 0,04 %, czyli 200–300 osób.
Rosjanie opucili miasto wczeniej,
ju w midzywojniu byli najmniej
-
sz grup. Nieco wiksz stanowili
Niemcy (ok. 60 tys.), którzy exodus
rozpoczli pod koniec wojny.
P
ozostała pami wykuta w ka-
mieniu, rodziny mieszane wy-
znaniowo, róne tradycje zlewajce
si w jedn. Trudne w kategoryzacji


Notatki na łupince orzecha...
T E O D O R A M A Ć C Z A K - C I E M I E N G A




P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
38 K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
S
tary Cmentarz w Łodzi działa od 1855 roku. Od pocztku
istnienia przewidziano na nim trzy czci: dla katolików,
protestantów i prawosławnych. Obecnie czkatolicka zajmuje
obszar 11 ha, ewangelicka (z kaplicScheiblera) 9 ha, a pra-
wosławna niespełna 1 ha. Nekropoliwyrónia bogactwo
form i stylistyki pomników nagrobnych. Wród jej zabytw
jest ok. tysica kaplic grobowych, pomników nagrobnych,
rzeb i kutych ogrodze. Ich autorzy to czsto znakomici ar-
chitekci i rzebiarze. Niemal 200 obiektów jest wpisanych do
wojewódzkiego rejestru zabytków, m.in. mauzolea łódzkich
rodów fabrykanckich Grohmanów, Geyerów, Kunitzerów,
Kindermanw. Stary Cmentarz jest miejscem pochówku
przemysłowców, lekarzy, prawników, uczestniw walk o nie-
podleoi ludzi zasłuonych dla rozwoju miasta, jego sztuki
i owiaty. Jest wród nich m.in. wybitny malarz i teoretyk sztuki
z krgu konstruktywizmu Władysław Strzemiski, aktor Leon
Niemczyk czy tragicznie zmaa w katastroe smoleskiej mec.
Joanna Agacka-Indecka. (PAP) #
agm/ par/, za: hp://www.pap.pl/aktualnosci/wszyst-
kich-swietych/news,424674,w-piatek-rusza-kwesta-na-
-ratowanie-zabytkow-starego-cmentarza-w-lodzi.html
rozumienie innoci. Bezdyskusyjne
dla starszego pokolenia.
I
ntuicyjn wiedz o tolerancji syste-
matyzowała prof. Lazari-Pawłow-
ska, w zawsze pełnej auli. Najprostszy
podział: pozytywna i negatywna. Dru-
ga jest podszyta pogard. Tolerujcy
ocenia i feruje wyroki. Opinie, a take
odmienne obyczaje uwaa za niewła-
ciwe, złe, fałszywe. Podkrela wyszo
i łaskawo cierpliwego znoszenia, co
upokarza tolerowanego. Zaprzecza
równoci. Nie ma rozmowy dwóch
racji. Brakuje wzajemnego uczenia si,
przekazywania istotnoci. A jednak nie
moe by rozsdnym obowizkiem,
przymusem, by nie sta si mask
uwierajc obydwie strony. Pozosta-
je nierozwizany paradoks dotyczcy
granic: s czy ich nie ma.
„Najszersza tolerancja w jak najwik-
szej niezawisłoci” – imperatyw róo-
krzyowców zachcił do głbszego po-
znania zasad bractwa. Bezwyjtkowo
nakazujca widzie kadego człowieka
wolnym, równym i mylcym. Bratem
w człowieczestwie.
R
ónorodno. Nie mona powie-
dzie, e nie istnieje. I nie mo-
na jej skaza na zagład. Jak zrobi
z „obcego swojskie, jasne i zrozu-
miałe? Posłuy si rozumem? Przy-
wyklimy traktowa rozsdek jako
nieemocjonalny, racjonalny, z popar-
ciem dowodowym w nauce. Połczy
z moralnoci? Wyuczon, nabywan
przez pokolenia. Wywołujc kolejne
pytania. Postpowanie moralne liczce
na wzajemno jest jeszcze moralne
czy ju nie? Staje si kontraktem, wy-
rachowaniem, wymian towarow,
fałszowaniem słowa i uczynku?
Na cz pyta odpowie miasto.
H
istoria Łodzi jest niezwykła.
W XIX wieku nazwana została
„ziemi obiecan. Przybywali tutaj
osadnicy z Czech, Saksonii, Anglii,
Francji, Szwajcarii. Dołczali oko-
liczni bezrolni, bezrobotni. I ydzi.
Fenomenem pozostaje wspólna
budowa miasta przez ludzi rónych
kultur i religii. Integracja widoczna
do dzi w budownictwie nie tylko
sakralnym. Kociół Wniebowzicia
NMP zost wymurowany przez
wszystkich. Niemał rol odegrały
rodziny Scheiblerów i Kunitzerów
(protestanci) i Izrael Poznaski (imi
mówi wszystko). Take cerkiew pw.
w. Aleksandra Newskiego jest owo-
cem wspólnych działa. Przykłady
symbiozy wielokulturowej społeczno-
ci, lecz i poczucia własnej tosamoci.
Ekumenizm praktyczny w czasie, gdy
właciwy dopiero si rodził.
Przed rozpoczciem budowy tego
kocioła załoono Cmentarz Stary.
Przewodniki podkrelaj wyjtkowo
nekropolii. Trzy czci wyznaniowe,
tyle bram, stare drzewa, ponad 200
zabytkowych grobowców, kaplice,
mauzolea. Grób Gojewskich przy-
tulony do muru dzielcego kompleks
cmentarny. W ogrodzeniu dwie furtki
pozwalajce na swobodne przemiesz-
czanie. Na prawosławnym spoczywa
Konstantij (+1905). Na katolickim
ona, Aleksandra (+1900). Pochowani
na dwóch cmentarzach, aczkolwiek
w jednej krypcie. Nierozłczni rów-
nie po mierci. Dwa narody, dwa
wyznania, wspólny brak uprzedze.
Zakochani biegali do nich… składa
podania o miło zwycisk.
T
radycja odeszła w niepami,
podobnie jak codzienna wielo
-
kulturowo i wieloreligijno. Mia-
sto si zmieniło. Tolerancja ukryła
w obojtnoci. Ale jest! Jak nasionko
w orzechu, wystarczy rozgnie łupin-
k. #
Trzy części Starego Cmentarza

39
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
DWIE KOLUMNY W STARODRUKACH
WOLNOMULARSKICH
O
becno tego wanego symbolu w masoskiej wi-
tyni potwierdzaj najstarsze starodruki. W szkockim
katechizmie zwanym A Masons Examination, opublikowa-
nym w 1723 roku w czasopimie „Flying Post” czytamy:
P: Gdzie zbiera si pierwsza Loa?
O: W Przedsionku [wityni] Salomona; dwie Kolumny
nazwano Jakin i Boaz.
W katechizmie Czeladnika przedrukowanym w Masonry
Dissected z 1730 roku znajdujemy taki oto dialog:
P: Co ujrzałe, gdy wszedłe do Przedsionka?
O: Dwie wielkie Kolumny.
P: Jak je nazwano?
O: J. B., to znaczy Jakin i Boaz.
P: Ile one mierz?
O: Osiemnacie łokci.
P: Ile maj obwodu?
O: Dwanacie łokci.
P: Co je zdobi?
O: Dwa kapitele.
P: Ile mierz kapitele?
O: Pi łokci.
P: Co je zdobi?
O: Sploty i Granaty.
KOLUMNY ŚWIĄTYNI SALOMONA
W BIBLII I HISTORIOGRAFII
O
statni z wymienionych katechizmów wskazuje wprost
na zwizek masoskiego tekstu z Bibli Hebrajsk,
gdy odsyła Czytelniw i Czytelniczki poprzez znajdu-
jc si na marginesie adnotacj do I Ksigi Królewskiej
(7,15–17). Opis Kolumn znajdujemy równie w innym
biblijnym tekcie, w II Ksidze Kronik (3,15–17). Ta
ostatnia podaje jednak nieco inn ich deskrypcj. Mierz
one bowiem według jej autora po trzydzieci pi łokci
wysokoci dla trzonu i piciu łokci dla kapitelu (głowicy).
Ponadto dowiadujemy si, e kapitele były przystrojone
w rzebione łacuchy, na których wisiało sto jabłek granatu.
I Ksiga Królewska wspomina natomiast, e kapitele miały
kształt kwiatu lilii.
W Ksidze Jeremiasza (52,21–23) znajdujemy dodatkowe
informacje dotyczce obwodu Kolumn i ich wypełnienia.
Kada z Kolumn była „gruba na cztery palce, a „w rodku
była pusta” (w. 21b). Tekst biblijny informuje nas równie
o materiale, z którego były one wykonane: według I Ksigi
Królewskiej z brzu, a według Jeremiasza – ze spiu.
Wreszcie Tanach podaje równie nazwy i połoenie
Kolumn. Znajdowały si one na dziedzicu wityni Sa-
lomona: Kolumna nazwana Jakin mieciła si po prawej
stronie, a ta, której przypisano nazw Boaz – po lewej.
Aby lepiej zrozumie ich ustawienie, naley pamita, e
punktem odniesienia jest Wschód, a zatem prawa strona
odpowiada Południu, a lewa – Północy. Do tego tematu
DWIE KOLUMNY
W ŚWIĄTYNI
WOLNOMULARSKIEJ
C Z B D A W I D S T E I N K E L L E R






P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
40 K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
jeszcze powróc. Warto najpierw przywoła fragment
z Dziejów dawnego Izraelazefa Flawiusza powicony
salomonicznym Kolumnom (VIII, 3, 4):
Z Tyru, z dworu Eiromosa /Hirama/, przyzwał Sa-
lomon rzemielnika zwanego Cheiromos /Hiram/,
który po matce wywodził si z plemienia Nealego
(naleała ona bowiem do tego plemienia); ojcem za
jego był Uriasz, z pochodzenia Izraelita. Był to m
biegły we wszelkich rzemiosłach, ale szczególnie celo-
wał w robotach ze złota, srebra i brzu. To on włanie
wykonał wszystkie tego rodzaju prace przy wityni,
zgodnie z daniami króla. Midzy innymi, sporzdził
dwie kolumny z brzu, grubego na cztery palce; kada
z tych kolumn miała osiemnacie łokci wysokoci,
a dwanacie łokci obwodu, na głowicy za kada miała
lili z lanego metalu, wnoszc si na wysoko piciu
łokci, a okrywała t lili otaczajca j sie, w któr
wplecione były wyobraenia pczków palmowych uro-
bione z brzu; przy tej sieci uczepionych było dwiecie
jabłek granatu w dwóch rzdach. Jedn z tych kolumn
postawił przed drzwiami po prawej stronie, nazywajc
j Jachein /Jachin/, a drugiej, umieszczonej po stronie
lewej, nadał miano: Abaiz /Booz/.
G
dy zwrócimy si natomiast do literatury wolnomular-
skiej, dowiemy si od br Jeana-Marie Ragona i br
Charlesa Webstera Leadbeatera, e Kolumny słuyły jako
schowki, które pozwalały na skrywanie w ich wntrzach na-
rzdzi lub dokumentów archiwalnych, ksig prawa i innych
rkopisów. Cho wydaje si to mało prawdopodobne, warto
zasygnalizowa ten fakt jako ciekawostk w masoskiej
historiograi. Br Jules Boucher odnosi si niezmiernie
krytycznie do opisów Kolumn oraz komentarzy na ich
temat, które wyszły spod piór tych obu autorów. Fragment,
który Leadbeater im powica w swoim dziele e Hidden
Life of Freemasonry, Francuz nazywa wrcz „fantazyjnymi
opisami”. Leadbeater opiera si bowiem nie na tekstach
historiogracznych (norodno znajdujcych si w nich
informacji ocenia jako niemoliwe do pogodzenia), lecz
na dowiadczeniu jasnowidzenia…
DWIE KOLUMNY – JEDNOŚĆ
I DWOISTOŚĆ
J
ak zauwaaj masoscy autorzy, Kolumny zaznaczaj
granice stworzonego wiata, a wic zgodnie z frag-
mentem rytuału Rytu Szkockiego Dawnego i Uznanego
(RSDU) praktykowanego w GLCS, który
zacytowałem na pocztku „[p]rzypominaj nam o dwoi-
stoci”. wiat manifestuje si bowiem w znacznej mierze
na podstawowym poziomie recepcji ludzkiego umysłu jako
przeciwstawne pierwiastki lub siły (wiatło – ciemno,
dobro – zło, etc.).
S Irène Mainguy zauwaa, e z punktu widzenia feno-
menologicznego dwoisto jest niezbdnym sposobem
manifestacji jednoci. Umoliwia ona rozumienie jako
takie. Transcendencja wymyka si spod władzy naszych
moliwoci poznawczych: pełnia wiatła, jak i kompletna
ciemno olepiaj. Transcendencja, aby mogła zosta
pojta i zrozumiana przez człowieka, musi si podzieli
(rozczepi) na dwie lub wicej czci składowych. Te, dziki
pozornym opozycjom, które tworz, w rzeczywistoci
zaczynaj si uzupełnia.
Obie Kolumny – jak podkrela Mainguy – mogły na
pocztku posiada znaczenie astronomiczne. Umiej-
scowiono je bowiem wzdłu linii południkowej, tak aby
z chwil przesile cie kadej z nich padał na wschodni
cz progu wityni. Kadej z Kolumn mona zatem
przypisa jedno z przesile. Kolumna B odpowiadała-
by przesileniu zimowemu, czyli chwili, w której mamy
do czynienia z najdłusz noc w roku, „owietlon
przez ksiyc symbolizujcy Jana Ewangelist. Natomiast
Kolumna J odpowiadałaby przesileniu letniemu, czyli
dniu, w którym najdłuej wieci słoce – symbol Jana
Chrzciciela. Oba przesilenia łcz si w jedn cigł
cało, niczym oba oblicza Janusa. Pisem o tym ju
na łamach Wolnomularza Polskiego: „[T]ak jak Jan
Baptysta prowadzi nas drog ludzkiej i jednostkowej
manifestacji, tak Jan Ewangelista wytacza przed nami
ciek spełnienia na płaszczynie ponadindywidualnej
i sakralnej. Tak jak jedno oblicze Janusa zachca nas do
głbokiej introspekcji, poszanowania Prawa i Braterstwa,
tak jego drugie oblicze zwiastuje nowin o nadejciu
powszechnej Miłoci” (WP nr 66).
Nie sposób zatem w pełni poj znaczenia Kolumn,
rozpatrujc je osobno. „Nie moemy wyobrazi sobie
Kolumny J bez Kolumny B; ciepła bez zimna, wiatła bez
mroku, etc.” – tłumaczy br Boucher. Pełne znaczenie
symbolu Dch Kolumn Neot(k)a pozna wic dopie-
ro, gdy osignie drugi stopie wtajemniczenia i otrzyma
przekaz z nim zwizany.

41
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
JAKIN I BOAZ – INTERPRETACJA NAZW
P
owimy nieco miejsca nazwom Kolumn i ich znacze-
niom. Z tekstu biblijnego, jak ju zauwayłem powyej,
dowiadujemy si, e Kolumn po prawej nazywano Jakin,
a t po lewej Boaz. Słowo Jakin zapisujemy po hebrajsku יכין
(jod-kaf-jod-nun), a Boaz – בעז (bet-ajin-zajn). W literaturze
przedmiotu spotykamy czasami zapis „Booz, który – jak
podkrelaj specjalici – jest z punktu widzenia ortograi
hebrajskiej niepoprawny.
Br Boucher posuwa si nieco dalej w swojej interpre-
tacji i, odwołujc si do „rzetelnych semickich ródeł
etymologicznych, podaje, e gdy przeczytamy obie nazwy
od koca – co uznaje za „absolutnie powszechn zasad,
prawdziwie tradycyjn oraz niezbdn dla zachowania ta-
jemnicy, któr zawiera kady magiczny ryt” – otrzymujemy
słowa NiKai i ZoaB. Pierwsze z nich oznacza „kopulacj,
stosunek seksualny generujcy i tworzcy wiaty, drugie
za – „narzd rozrodczy, fallusa”. „Uwidocznione zostaje
w ten sposób znaczenie i waga seksualnej symboliki owo-
w granatu” – konkluduje autor pierwszego francuskiego
kompendium symbolizmu wolnomularskiego.
Zajrzyjmy jednak do bardziej zachowawczych ródeł.
U kanonika Augustina Crampona, egzegety i tłumacza
tekstu biblijnego, znajdujemy takie oto wyjanienie obu
nazw Kolumn: „Jakin, co znaczy «On ustanowi»; Booz
(hebrajski Boaz), co znaczy «w sile»; oba te słowa zesta-
wione razem oznaczaj zatem: Bóg ustanawia w sile, trwale,
wityni i religi, której stanowi podstaw”.
Inny autor, tym razem wolnomularz, br René Désa-
guiliers, tłumaczy, e Boaz oznacza „w sile” lub „w nim siła,
a Jakin „on wzniesie” lub „niech wzniesie, „on umocni”
lub „niech umocni”. Interpretacje innych masoskich pi-
sarzy nie róni si znaczco od tych, które tutaj podałem.
A zatem nazwy obu Kolumn składaj si na zwrot, który
mona interpretowa jako: „On ustanowi w sile. Według
najstarszych mularskich ródeł nazwy obu Kolumn, po-
łczone, tworzyły włanie „Słowo Wolnomularza” (ang.
Mason Word), co powiadcza Edinburgh Register House
Manuscript (1696).
Warto zatem zapamita, e nazwa Boaz zawiera pojcie
siły, lecz siły biernej, oddanej w słubie lub siły bdcej
„bytem potencjalnym, czyli wymagajcym manifesta-
cji; natomiast Jakin nawizuje do idei budownictwa, do
pojcia aktywnoci, która umoliwia manifestacj tego,
co wewntrznie skryte. Std uznaje si, e Kolumna J
symbolizuje pierwiastek mski i czynno, a Kolumna B
pierwiastek eski i bierno. Br Oswald Wirth wyciga
z tego wniosek co do barw obu Kolumn: „Symbolika ko-
lorów wymaga wic, aby ta pierwsza była czerwona, a ta
druga biała lub czarna. Wród masoskich reprezentacji
gracznych spotykamy równie Kolumn J w kolorze
niebieskim. S Mainguy zwraca jednak uwag, e przy-
pisywanie kolorów do Kolumn jest „wymysłem wieej
daty, który w aden sposób nie wpływa na znaczenie tego
symbolu. Praktyk t zapocztkował nie kto inny jak sam
Oswald Wirth. Tymczasem wydaje si bardziej zasadne,
aby Kolumny były po prostu koloru tworzywa, z którego
zostały wykonane.
Przed nami pozostało zagadnienie miejsca, które Kolumny
powinny zajmowa w wityni.


P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
42 K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
UMIEJSCOWIENIE KOLUMN
W ŚWIĄTYNI
J
ak zauwaa Boucher, „Biblia jest kategoryczna” w sprawie
umiejscowienia Kolumn: Jakin znajduje si po prawej
stronie, a Boaz po lewej. „Co odpowiada tradycyjnemu i po-
wszechnemu symbolizmowi” – dodaje Francuz. Zwamy,
e Kolumny, tak jak s opisane na kartach Biblii, znajduj
si na dziedzicu wityni Salomona, za w wityni wol-
nomularskiej umiejscowiono je w jej wntrzu. RSDU
zachowuje biblijny porzdek Kolumn. Ryt Francuski
zamienia Kolumny miejscami – Jakin u Modernsów stoi
po lewej stronie, a Boaz po prawej. „Nic tego sposobu
działania nie usprawiedliwia” – komentuje br Boucher.
Wraz ze zamian Kolumn miejscami przeniesiono pul-
pity Dozorców, cho zgodnie z podstawow symbolik
słoneczn pozostawiono Uczniów na Północy, a Czeladni-
ków na Południu. Zmusiło to ponadto Braci w niebieskich
fartuszkach, chccych zachowa pewn konsekwencj, do
wprowadzenia kolejnej reformy zwizanej z korespon-
dencj witych Słów: wite Słowo Pierwszego Stopnia
przypisano Drugiemu, a Drugie Pierwszemu.
W tradycyjnych rytuałach RSDU natomiast Pierw-
szy Dozorca zasiada na Zachodzie obok Kolumny B, a Drugi
Dozorca na Południu w linii prostej od Kolumny J, która
znajduje si po jego lewej stronie. Niemniej funkcjonuje
tu system triangulacji (system połcze wzorowany na
gurze trójkta): Pierwszy Dozorca odpowiada KolumnieJ
i zajmuje si Czeladnikami mieszczcymi si przed nim
po skosie po prawej stronie, a Drugi Dozorca, przypisany
Kolumnie B, odpowiedzialny jest za Uczniów, którzy
zasiadaj naprzeciwko niego. Ten układ loy znajdujemy
chociaby w masoskim katechizmie ree Distinct Knocks
z 1760 roku.
T
akie uporzdkowanie loy wydaje si konsekwentne,
symbolicznie poprawne oraz zrównowaone. Kolumny
umiejscowione s zgodnie z porzdkiem Ksigi witego
Prawa, a Ocerowie (Czcigodny Mistrz i Dozorcy) kieru-
jcy lo zasiadaj po kadej stronie wityni owietlonej
wiatłem słoca (Wschód, Południe, Zachód). Z łatwoci
mog kierowa pracami w swojej Kolumnie, a przekazywane
przez nich wite Słowa nawizujce do nazw Kolumn
odpowiadaj stanowi wiedzy i loowej aktywnoci Braci
i Sióstr, którzy pracuj w warsztacie pod ich nadzorem.
CzB Dawid Steinkeller
Wielka Loa Kultur i Duchowoci
TABELA PODSUMOWUJĄCA
RSDURF
Uczniowie
Północ – Lewa strona
Czeladnicy
Południe – Prawa strona
Uczniowie
Północ – Lewa strona
Czeladnicy
Południe – Prawa strona
Kolumna po lewej
za wejściem naprzeciwko
Wschodu
B
Kolumna po prawej za
wejściem naprzeciwko
Wschodu
J
Kolumna po prawej za
wejściem naprzeciwko
Wschodu
J
Kolumna po lewej za
wejściem naprzeciwko
Wschodu
B
BOAZ JAKIN JAKIN BOAZ
Kolor biały, niebieski lub
czarny Kolor czerwony
Żeńska Męska
Miłosierdzie Surowość
II DozI DozII DozI Doz
BIBLIOGFIA
A Mason’s Examination. „Flying Post; or, e Post-Master” 1723, nr 4712.
Boucher J., La Symbolique maçonnique, Paris 1948.
Crampon A., La Sainte Bible, Paris 1939.
Désaguiliers R., Les deux grande colonnes de la Franc-Maçonnerie: les colonnes du Temple de Salomon. Les mots sacrés des deux premiers grades, Paris 1997.
Edinburgh Register House MS 1696 [w:] red. Knoop D., Jones G. P., Hamer D., e Early Masonic Catechisms, wyd. II, Manchester 1963, s. 31 nn.
Flawiusz J., Dawne dzieje Izraela, t. 1, Warszawa 2001.
Leadbeater Ch. W., Le Côté Occulte de la Franc-Maçonnerie, Paris 1930.
Mainguy I., La Symbolique maçonnique du Troisième Millénnaire, wyd. III, Paris 2006.
Prichard S., Masonry Disected: Being a Universal and Genuine Description of All its Branches om the Original to this Present Time, wyd. XX, London 1730.
Ragon J.-M., Rituel de lApprenti Maçon, Paris 1860.
Wirth O., La Franc-maçonnerie rendue intelligible à ses adeptes. Le Compagnon, t. 2, Paris 1931.
W- O- V-n, ree Dinstinct Knocks; or the Door of the Most Ancient Free-Masonry Opening to All Men Neither Naked nor Clothed, Bare-footed nor Shod, wyd.
VII, London 1790.
43
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
Ś W I Ą T Y N I A I T E M P L U M
A
postolski Kociół Episkopalny,
którego pełna nazwa brzmi
Holy Eastern Catholic and
Apostolic Orthodox Church, został
załoony w 1925 roku w Stanach Zjed-
noczonych z inicjatywy byłego du-
chownego w Protestanckim Kociele
Episkopalnym bp. Arthura Wolforta
Brooksa (1889–1948) i niezalenego
duchownego bp. Georgea Winslow
Plummera (1876–1944). W swoich
dokumentach AEC twierdzi, e za
spraw linii sukcesji apostolskiej kon-
tynuuje dziedzictwo Chaldejskiego
Kocioła Katolickiego, a ze wzgldu
na tradycje i genez – take katolickiej
tradycji istniejcej w ramach anglika-
nizmu. W korespondencji z autorem
abp Kersey wskazywał, e bp Brooks
był członkiem loy wolnomularskiej
w USA i pisze, i „wiemy, e zost
uznany przez UGLE, poniewa jego
spotkanie z Arcybiskupem Canterbury
było organizowane przez masone-
ri”. Niestety próba ustalenia przeze
mnie szczegółów tej przynalenoci
spełzła na razie na niczym, gdy jak
podkrelał, „stracilimy wiele szcze-
gółów dotyczcych abp. Brooksa,
poniewa poar w Christs Church
by the Sea zniszczył wikszo jego
dokumentów. W istocie poar, jaki
miał miejsce około 1950 roku, straw
nie tylko ocjalne archiwum tego
Kocioła z dwóch pierwszych dekad
jego istnienia, ale równie przecho-
wywane tam archiwum nieyjce-
go abp. Brooksa. Równie drugi ze
wspomnianych załoycieli Kocioła,
bp Plummer, zasługuje na chwil uwa-
gi, jako e był on wolnomularzem,
członkiem róokrzyowego Societas
Rosicrucianae Republica Confoedera
America (SRRCA), Societas Rosicru-
ciana in America, załoycielem First
Rosicrucian Church in America oraz
autorem ksiek Rosicrucian Funda-








12
listopada 2017 r. w Krakowie miała miejsce ogólnopolska konferencja naukowa zatytułowana Wielo
w jednoci, jedno w wieloci. W 300. rocznic narodzin masonerii spekulatywnej” (program na
str. 24–25, red.). W trakcie spotkania dr Norbert Wójtowicz wygłosił referat „Kocioły chrzecijaskie wobec
masonerii”, w którym przybliył słuchaczom stosunek do wolnomularstwa ocjalnych czynników rónych
wspólnot chrzecijaskich, w tym Kocioła rzymskokatolickiego, Kociołów ortodoksyjnych, protestanckich
i anglikaskiego. #
Apostolski Kościół
Episkopalny wobec masonerii
N O R B E R T W Ó J T O W I C Z






P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
44 Ś W I Ą T Y N I A I T E M P L U M
mentals (1920), Principles and Practice
for Rosicrucians (1947) i e Art of
Rosicrucian Healing (1947). Co do
wspomnianego uznania „wolnomu-
larskości” Brooksa przez UGLE, to
brak jest potwierdzenia jakichkol-
wiek śladów jego „regularności”. Pi-
sząc o stosunku duchownych AEC
do wolnomularstwa, abp Kersey
wskazywał, że „w latach 30. i 40. XX
wieku niektórzy duchowni Kościoła
wykazywali duże zainteresowanie wol-
nomularskim dziedzictwem [Johna]
Yarkera oraz syntezą różnych trady-
cji masońskich, w tym takich, które
nie znalazły ocjalnego uznania, np.
Memphis-Misraim. Ponadto wska-
zywał on w jednym ze swoich listów:
„w latach 90. XX wieku abp George
Boyer (arcybiskup AEC w Wielkiej
Brytanii) był znawcą tradycji masoń-
skiej i dziedzictwa, a także bardziej
ezoterycznych badań, takich jak nauki
różokrzyżowców i martynistów.
Przyglądając się dziejom Apostol-
skiego Kościoła Episkopalnego, nie
sposób nie zauważyć, że wszędzie tam,
gdzie w jego historii jest mowa o wol-
nomularstwie, w g wchodzą raczej
nieortodoksyjne środowiska, kre mo-
glibyśmy określić mianem ezoterycz-
nych obrzeży masonerii. Tym niemniej
wspomniana Deklaracjae Apostolic
Episcopal Church and Freemasonry,
kontrastując z wypowiedziami innych
Kościów chrześcijańskich, zasługuje
na uwa, gdyż ten ocjalny dokument
kościelny wskazuje w trzecim akapicie
wyraźnie na to, jak ędne pojmowanie
wolnomularstwa jako Kościa me
stu źródeł widocznej w wielu wspól-
notach chrzcijańskich krytyki. #
O
d samego początku Apostolski Kościół Episkopalny miał bliskie związki z masonerią.
Wolnomularzami byli jego założyciel, Mar John Emmanuel, i wielu duchownych,
a także przyjaciele Kościoła, tacy jak Patriarcha Ekumeniczny Atenagoras i arcybiskup
Canterbury Georey Francis Fisher, będący Wielkim Kapelanem Wielkiej Zjednoczonej
Loży Anglii.
Asocjacja anglikanizmu z wolnomularstwem została bardzo mocno ugruntowana
w XIX i XX wieku, i to pomimo znacznego sprzeciwu ze strony niektórych sfer w ostatnich
latach. Jako tradycyjny Kościół anglikański, Apostolski Kościół Episkopalny podtrzymuje
tę łączność1. Dla Apostolskiego Kościoła Episkopalnego wartość wolnomularstwa tkwi
przede wszystkim w tym, że jest ono skarbnicą szczególnej mądrości, która zapewnia
korzystną szkołę moralnego samodoskonalenia, a także samodzielność badawczą.
Ponadto, AEC uznaje wkład masonerii w ekumenizm i dialog międzyreligijny oraz jej
zdolność do jednoczenia ludzi o odmiennych początkach w wartościowym wspólnym celu.
Niektórzy twierdzą, że masoneria jest przeciwna ortodoksyjnemu chrześcijaństwu,
ponieważ promuje formę synkretyzmu lub w inny sposób koliduje z chrześcijańskimi
wierzeniami i obowiązkami. Wiąże się to z założeniem, że masoni traktują wierzenia i nauki Sztuki tak, jakby
były one naukami religijnymi, wymagającymi osobistego przyjęcia i zastępowania tych, które pochodzą z Kościoła.
W praktyce masoneria nie wymaga od swoich zwolenników przekonań dogmatycznych narzucanych przez Kościół
w celu zapewnienia zbawienia dusz ani też, wbrew twierdzeniom niektórych, nie naucza tajnej religii. To, czego
naucza masoneria, wyrażane jest często poprzez symbole i alegorię, zaś poprzez to, co przedstawione jest w rytuale,
zaprasza ona kandydata do podjęcia udramatyzowanej podróży w poszukiwaniu oświecenia. Co więcej, podczas gdy
większość głównego nurtu wolnomularstwa otwarta jest dla wszystkich bez jakiegokolwiek wymogu wiary religijnej
i ma zasadniczo charakter świecki, wiele gałęzi będących w obszarze zainteresowań AEC wymaga konkretnego
wyznania wiary chrześcijańskiej i kierowania się na aspekty życia chrześcijańskiego.
W konsekwencji braterskie i organizacyjne aspekty wolnomularstwa mają raczej charakter uboczny, aniżeli wią-
żą się z zasadniczym zainteresowaniem AEC. Nie oznacza to jednak negacji znaczenia pracy charytatywnej ani
społecznych aspektów Sztuki. Trzeba przyznać, że główny nurt Sztuki odszedł dziś od jakiejkolwiek natury ezote-
rycznej, w wyniku czego niektóre z najciekawszych nauk znajdują się teraz w Rytuałach i grupach, które znajdują
się poza głównym nurtem wolnomularstwa. W istocie osoby blisko związane z AEC w niektórych przypadkach
były odpowiedzialne za zachowanie i ponowne odkrycie aspektów tradycji masońskiej, które w innym przypadku
zostałyby utracone lub zapomniane.
Chociaż AEC przyjmuje masonów jako członków, jest on Kościołem, a nie organizacją masońską. Członkostwo
masońskie nie jest ani wymogiem przyłączenia, ani nie daje człowiekowi żadnych przywilejów w naszym gronie. #
1. Autorzy dokumentu mają tu zapewne na myśli sytuację, gdy powołana w 1985 decyzją Synodu Generalnego Kościoła Anglikańskiego komisja ds. dialogu
z wolnomularstwem ogłosiła w 1987 wyniki swoich prac, zarzucając masonerii m.in. synkretyzm, gnostycyzm i deizm.
Apostolski Kciół Episkopalny i masoneria
45
W O L N O M U L A R Z P O L S K I Z I M A 2 0 1 7 / 2 0 1 8 N U M E R 7 3
KRONIKA
W
Sali Malinowej Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego
w Londynie 18 listopada br. odbył się wykład draNor-
berta Wójtowicza pt. „Wolnomularstwo a Kościół ka-
tolicki. Wrogowie, przeciwnicy czy konkurenci?”. Prelekcja została
zorganizowana przez Bibliotekę Polską POSK w ramach cyklu na
jubileusz jej 75-lecia. Spotkanie otworzyła Dobrosława Pla, dyrek-
tor placówki, która prowadziła także mającą miejsce po wykładzie
ciekawą dyskusję, przeniesioną następnie do panelu. Temat bardzo
zainteresował licznie zgromadzoną publiczność, a całość spotkania
wraz dyskusją przeciągnęła się do trzech godzin. Wykład ma zostać
powtórzony 11 grudnia br. w ramach cyklu Akademia Mistrza Hi-
rama, sygnowanego przez Instytut Sztuka Królewska w Polsce. #
D
r Stanisław Krajski, jak chy-
ba co roku, wydaje kolej
książna nasz, masonów
temat. Ma ukazać się w grudniu (pod
choinkę), co wywołało radość wśród
jego fanów. Wywiąza się jednak
dyskusja na FB, dlaczego nie można
kupić książek dra Krajskiego w nie-
których księgarniach. Nie ma ich po-
noć w Matrasie, nie ma w EMPiKu
(wiadomo – żydowska sieć, jak twier-
dzi jeden z dyskutantów). Jednak
dlaczego nie ma ich w księgarniach
„Naszego Dziennika”, to już domy-
śleć się trudno. Jeden z podpisanych
zasugerował, że to z powodu przystą-
pienia ks. Rydzyka do „masońskiego
stowarzyszenia Rycerze Kolumba”,
inny – że u księdza dyrektora cen-
zura gorsza niż w TVN (okrzyknięty
zosttrollem). Ja myślę, że wyu-
maczenie jest w sumie dość proste
dr Stanisław Krajski, największy
polski masonożerca, zwolennik mszy
trydenckich i Kościoła przedsobo-
rowego, nie mieści sw głównym
nurcie polskiego katolicyzmu, jest
skrajny (sKrajski) nawet dla ośrodka
toruńskiego. A nasz Kościół zawsze
tnie „po skrzydłach. #
KRAJSKI WIECZNIE ŻYWY
WOLNOMULARSTWO
A KOŚCIÓŁ KATOLICKI
P I S M O P R Z Y J A C I Ó Ł S Z T U K I K R Ó L E W S K I E J
46 W N A S T Ę P N Y M N U M E R Z E
MOPSY I MOPSICHY
Żart salonowy, czy prawdziwa konspiracja?
S M I R O S Ł A W A D O Ł Ę G O W S K A - W Y S O C K A
Życie dobre – w powszech-
nym i potocznym rozu-
mieniu to przede wszyst-
kim życie wygodne i pozbawione
trosk, a więc dostatnie, bezpiecz-
ne, szczęśliwe. Takie postrzega-
nie „dobrego życiawyłącznie
w kategoriach indywidualnego
szczęścia, a więc w pewnym stop-
niu egoistycznie – jednak nie do
końca przystoi Wolnomularzowi.
Wydaje się, że powinien on „do-
bro” traktować szerzej i za „dobre
życie” uznawać takie, które wy-
pełnia zawołanie naszego Zakonu:
„na Chwałę Wielkiego Architekta
Wszechświata i dla Postępu Ludz-
kości”.
Temat roczny 6016/6017 lóż
Polskiej Federacji Le Droit Humain
CO CZYNI
ŻYCIE
UDANYM?
Franc-masson przyjaźń w sekcie zachowuje
I miłość świadczy nad swym towarzyszem;
Wspomódz bliźniego tak się obliguje,
Jeden drugiego nie cierpieć hołyszem.
Nie lepszaż przyjaźń z takim kameratem,
Niż dla wierności dać się zwać psu bratem?