29
W O L N O M U L A R Z P O L S K I W I O S N A 2 0 1 8 • N U M E R 7 4
K A W A Ł K I A R C H I T E K T U R Y
jakości etc. Warto też wspomnieć o co-
raz powszechniejszej bylejakości – nie
tylko w zakresie produkcji i usług, ale
i literatury, muzyki oraz sztuk pięknych.
N
ie można jednak postrzegać prob-
lemu dobra materialnego jedno-
stronnie. Jest to truizm, ale pieniądz
zawsze był, jest i prawdopodobnie
będzie jednym z warunków godnego
życia. Życia, które możemy spędzić
w poczuciu względnego bezpieczeń-
stwa, bez strachu przed nadchodzącym
dniem. Czy jednak dobrobyt, a nawet
bogactwo są jednym z warunków życia
udanego? Zapewne tak – zwłaszcza,
gdy wiedziemy życie w równowadze,
w harmonii z potrzebami duchowym
i emocjonalnymi. Te bowiem ukie-
runkowane są nie tylko na indywidu-
alne cele, pasje i ambicje, rozbudzenie
talentów i podążanie za marzeniami,
ale otwierają nas także na miłość do
drugiego człowieka. W parze z nią idzie
nie tylko pragnienie szczęścia bliźniego,
ale też troska o jego bezpieczeństwo,
a wreszcie chęć niesienia mu pomocy
(często materialnej).
Jak wobec tego żyć dobrze i szczęś-
liwie? Życie ludzkie jest w swej
naturze dwoiste. Ścierają się w nim
dwa mocno na siebie oddziaływujące
pierwiastki – indywidualny i społeczny.
Często wpływają one na wybór nad-
rzędnych dla danej jednostki wartości.
Która z nich ma być miarą dobrego
życia i stać się fundamentem moral-
ności? A jeśli – jak twierdzi Tadeusz
Kotarbiński – moralność nie dopuszcza
wielorakości?
Zadaniem, jakie stoi przed ludźmi
XXI wieku, jest próba zrozumienia
i objaśnienia narastającej tendencji
indywidualistycznej. Nie należy wiązać
jej wyłącznie z egoizmem i brakiem
wrażliwości na drugiego człowieka,
ale przede wszystkim z moralnością
wynikającą z czystości ludzkiego su-
mienia. Owa czystość, będąc indywi-
dualnym wyznacznikiem właściwego
postępowania, sprawia, że czujemy się
ze sobą dobrze. Postępując w zgodzie
z sumieniem, stajemy w obowiązku
nadania sensu naszemu życiu. Sens
i próba stworzenia czegoś, co „przeżyje
nas samych”, daje jednostce poczucie
spełnienia.
Nie możemy także pominąć sił twór-
czych i kreatywności, które stanowią
nie tylko potrzebę, ale wręcz siłę na-
pędową działań wielu ludzi – często
wybitnych. Bo właśnie akt tworzenia
pozwala zarówno na realizację samego
siebie, jak i na ekspresję indywidual-
nych przeżyć, myśli i – jakże często
wspaniałych – idei.
H
istoria ludzkości, kultury i na-
uki daje jednakże wiele przykła
-
dów osób wybitnych, których skrajny
indywidualizm, choć bez wątpienia
przyczynił się do Postępu Ludzkości,
stanął na drodze szczęściu rodzinnemu.
Wystarczy wspomnieć tu nazwiska Mo-
zarta, Beethovena, Mickiewicza, Paula
Verlaine’a, Witkacego czy – sięgając po
sławy ze świata naukowego – Einsteina.
Również i tu rodzi się potrzeba harmo-
nii, tak ważnej dla wolnomularskiego
pojmowania świata. Indywidualizm
musi iść w parze zarówno z otwartym
umysłem, jak i otwartym sercem – bez
względu na to, na jakim etapie naszego
życia jesteśmy.
Należy ponadto podkreślić, że ot-
wartość na drugiego człowieka jest
potrzebą wynikającą z ludzkiej natury.
Nie tylko lozofowie, jak Arystoteles
czy Kant, ale też naukowcy z zakresu
psychologii, antropologii i lingwisty-
ki podkreślają, że czynnik społeczny
i wybudowany na jego fundamencie
system kulturowy – w postaci norm
etycznych, prawa, wierzeń i idei reli-
gijnych, systemu znaków i symboli –
stanowi wręcz istotę człowieczeństwa.
Wracamy zatem do postawionego
już pytania o to, gdzie – w ogromie
możliwości – doszukiwać się wartości
moralnych, które uczynią dobrym nie
tylko nasze życie indywidualne, ale
też współżycie społeczne. Tu rodzi
się potrzeba poszukiwania wartości
obiektywnych. Nie chodzi zatem o na-
danie sensu, ale o poszukiwanie sensu
życia i oparcie wszelkich zasad o etykę
uniwersalną. Dla niektórych jej źród-
łem może być Dekalog i prawo boskie
nadane nam przez siłę lub istotę trans-
cendentną. Życiem dobrym będzie to,
które podąża za owymi uniwersalnymi
wskazówkami.
J
ednak dychotomiczne pojmowa-
nie kategorii dobrego życia i źródła
wartości, jakie do niego prowadzą,
zaciera, siłą rzeczy, trzecią opcję – in-
tersubiektywną. Nie wszyscy jesteśmy
bowiem skłonni uznać za wystarczającą
moralność indywidualną (prowadzącą
w skrajnych przypadkach do egoizmu),
jak również nie wszyscy – ze względu
na przekonania – uznajemy za kon-
stytutywne wartości identykowane
jako obiektywne (absolutna prawda,
absolutne dobro etc), jako że radykalne
ich pojmowanie prowadzi do dogmaty-
zmu, a czasem wręcz fanatyzmu. Warto
przypomnieć, że jedną z propozycji
połączenia obu dróg zaproponował
u schyłku wieku XVIII Immanuel Kant,
głosząc swój słynny imperatyw: „Po-
stępuj tak, byś mógł chcieć, aby reguły
twojego postępowania mogły się stać
powszechnym prawem”. Obowiązek
moralny jest po prostu koniecznoś-
cią – ma wypełnić się niezależnie od
indywidualnych pragnień i ambicji czy
też od woli Absolutu, który część z nas
uznaje za jego źródło.
C
zym jest więc życie udane? To
zależy, jakimi wartościami w życiu
się kierujemy i gdzie dopatrujemy się
ich źródeł. Slavoj Żiżek twierdzi na
przykład, że udane życie to życie w po-
jedynkę i z dobrą książką… Jednakże
wolnomularstwo, w oparciu o wiekowe
metody i własną lozoę, stara się po
-
szukiwać jedności w wielości. Można
zatem zaproponować pewną hipotezę
(w myśl masońskiej metody), w świet-
Życie udane to takie, które
uznane jest za dobre w ramach
ogółu dziedzin ludzkiego
doświadczenia – materialno-
ekonomicznej, rodzinnej,
społecznej i indywidualnej.